31 sierpnia, 2012

Świętuje 9 Pułk Ułanów Małopolskich...:)


Święto 9 pułku Ułanów Małopolskich w rocznicę ostatniej wielkiej kawaleryjskiej batalijej w Europie: boju pod Komarowem w 1920,  gdzie Budionnego pogromiono i słynnej "Konarmii" precz ku wschodowi pognano... Godniejsze mojego pióro i tejże bitwy i Pułku dzieje  już opisało, tedy z pokorą odsyłam:
http://www.kawaleria.marcin-lewandowski.xip.pl/9pul.php
  Komu przy tem ciekawo militarnych aspektów luboż i tej szczególnej kawaleryjskiego wojowania formy, zagonami zwanej, to i do szczegółów zagonu na Koziatyń upraszam:)
  Wszytkim zasię przygarść opowieści o życiu pułkowem w Międzywojniu, boć o tem Imć Lewandowski nie nadto wiele prawił... Przybywającym do pułku młodym podporucznikom z Grudziądza komunikowano, że dowódca jest dla bujnej młodości wyrozumiały wielce, przecie nie toleruje długów, pijaństwa i jakichbądź umizgów do żon kolegów oficerów. Jeden z owych młodzianków spominał, jako w niedziel nieledwie parę po przybyciu, znagła do raportu wezwany, stawił się "pa prikazu szikarnyj":) , wygolony "na milimetr pod skórą":), z szablą lśniącą nieledwie do białości, butami wyglansowanemi "na lustro" i mundurem jak na paradę. Pułkownik Pomiankowski* wejrzał nań, podumał chwilę i jakiego papiera na biurku ukazując, rzekł był, że się nań jaka panna skarży, iż ją w parku zaczepiał.
  Porucznik struchlał, najgorszego się spodziewając, po czem pułkownik dodał:
- Panie poruczniku, gdy ja byłem w pana wieku, to mnie zaczepiały... Odmaszerować!
   W pułku niezwykłą czcią postać dowódcy pierwszego otaczano, takoż i inszych bohaterów pułkowych poległych. Koń majora Dunin-Borkowskiego Selim, cudowny anglo-arab kasztanowej maści o złocistem połysku, przez czas długi był koniem służbowym dowódców kolejnych, a poważaniem się takiem cieszył, że go bez kantara trzymano w otwartem boksie, tedy Selim sobie po całych koszarach spacerów urządzał, dbając by trawniki i klomby nie nadto zarastały:)) Insza rzecz, że był to koń wielkich sportowych talentów, moc nagród dla pułku zdobywający w zawodach rozlicznych. Z końcem lat dwudziestych przestano go siodłać, okrom jednego razu w roku, właśnie na święto pułkowe, gdy na niem dowódca kolejny defilady odbierał. W 1938 i tego poniechano, by weterana nie męczyć, a święta w 1939 Selim już nie doczekał. Padł w czerwcu ze starości, co u konia 30-letniego nibyż nie dziwne, przecie wiarusy pułkowe złego w tym znaku widziały...:((
   Za dowództwa pułkownika Komorowskiego (późniejszego dowódcy AK - jenerała "Bora") w latach trzydziestych się przyjął zwyczaj taki, że przychodzący nowy oficyjer  dla kasyna fundował srebrnego pucharka (szampanki) z grawerowanemi: nazwiskiem własnem i datą przybycia. Odchodzącemu koledzy takiegoż samego fundowali z datami przybycia i odejścia tudzież podpisami żegnających. Dwanaście takich samych pucharków z nazwiskami (w złocie bitemi) poległych w wojnie z bolszewikami oficyjerów na balach pułkowych i kolacyach uroczystych stawiano zawżdy napełnionych pośrodku stoła, przy czem zawżdy kto tam sekretnie zważał, by nijaki gość, jakiżby znamienity nie był, po nie nie sięgnął... 
   Trembowla, w której pułk stacyonował, dawała oficyjerom jeszcze i jednej arcyegzotycznej rozrywki, mianowicie prób wjechania konno na mury trembowlańskiej twierdzy**. By tegoż dokazać, byłoż trza konia mieć okrutnej zręczności i odwagi niemałej, rzekłbym że konia o duszy prawdziwie rogatej: ułańskiej:))... takoż i samemu mieć zdolności jeździeckich extraordynaryjnych... Dowódcy tegoż bynajmniej nie pochwalali, bo nader łacno było przy tem nie zwyczajno karku jeno skręcić, ale i z siebie i z konia jednej miazgi uczynić runąwszy z kilkudziesięciu metrów, przecie było kilku, coż tego dokonali***.
   Na koniec jeszcze scenka z memuarów jenerała  Klemensa Rudnickiego, ostatniego dowódcy przedwojennego. Rzecz się tyczy chwili, gdy zwierzchność o kapitulacyjej Warszawy Anno Domini 1939 zadecydowała. Jenerał (wówczas jeszcze pułkownik) tejże wieści oficyjerom swym na odprawie przekazał, dozwalając przy tem rezerwistom na pułku porzucenie i ukrycie się jako cywilom w Warszawie, aliści ani jeden oddalić się nie chciał. Przeciwnie, po odprawie pułkownik był spytał, zali kto co rzec pragnie i wówczas:...
  "Długie milczenie przerwał rtm. Edward Ksyk, dowódca 3 szwadronu.
— Pan Pułkownik pozwoli zameldować — powiedział służbiście i wyciągnął się jak tylko mógł, a obok niego kolejno stukali ostrogami jego młodsi oficerowie.
— Melduję — mówił rtm. Ksyk — że ja i cały 3 szwadron — znowu stuki ostrogami — postanowiliśmy odmówić wykonania rozkazu kapitulacji. Jutro rano szarżujemy na pozycje niemieckie i żeby przeszło do tradycji pułkowej, że 9 Pułk Ułanów Małopolskich nie poddaje się nigdy... "

   Godzin kilka zeszło jenerałowi na walce z ułańskim honorem i na tłomaczeniu, że i klęskę trza umieć znieść, bo Rzeczpospolitej potrzebni są ludzie żywi o talentach tak niezwykłych, a nie kolejne srebrne pucharki w kasynie...
_______________
* dowódca pułku w latach 1921-27, człek wielgiej kultury i jeszcze większej mądrości. Autor mego ulubionego (względem bruderszaftów:) powiedzenia, że od słowa "ty" do słowa "durniu" bardzo niedaleka droga, tedy zważać trzeba z kim się bruderszaftów pije...:))
** tejże samej, co w 1674 przeszła do historii za sprawą żony komendanta Chrzanowskiego, Zofii, arcydzielnie obrońców do walki dalszej zagrzewającej:)
***między inszemi por. Stefan Tomaszewski (ostatni dowódca pułku czasów II Wojny po odtworzeniu go na Zachodzie), por. Stanisław Nekanda-Trepka i por. Tadeusz Zamorski. O ile wiem prób było kilkaset, niektórzy i po dwadzieścia razy k'temu podchodzili...

10 komentarzy:

  1. Vulpian de Noulancourt31 sierpnia 2012 13:10

    1. Bardziej zaciekawiło mnie ilu spadło, bo byłaby to istotna wskazówka, czy ludzie owe próby podejmujący byli skończonymi optymistami (spadło już wprawdzie {tu liczba} jeźdźców wraz końmi, ale mnie to przecież nie grozi), czy tylko zwykłymi szaleńcami o umysłach uwojskowionych.
    2. Czy ktoś podjął się próby policzenia ile razy polski romantyzm się sprawdził, a ile razy tylko trudnych do odrobienia strat narobił?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.1 Ja wiem o dwóch zdarzeniach, z których jednego koń i jeździec nie przeżyli, a jeździec wtóry miał szczęścia więcej... Ilu było naprawdę nie wiem zali i dociec można, bo jeśli się to na początku odbyło tej drogi i jeno kontuzjami obyło lekkiemi, wierę, że dowódca pułku był żywotnie zainteresowanym w sprawy okryciu tajemnicą wszelką...
      Ad.2 Jeśli to nie retoryczne pytanie, to jak mniemam, pole do popisu przed Waszmością widzę ogromne...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. A teraz mówią że patriotyzm to uczciwe płacenie podatków. Gdzie tu romantyzm
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... może i jaki jest, jeno tak jakby bez polotu krzynę... Ale prawią, że każdy czas ma swoich bohaterów; może naszym winien być właśnie taki podatnik do bólu ofiarny?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Piękne historie, a tradycje tworzą swoistą atmosferę. Tylko ile z tego dziś zostało?

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bólem przyznać przyjdzie, że iście nie nazbyt wiele...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Jako, że do przytomności już cudem powrócony, po wizycie w gościnnym Grodzie Kraka :-) skreślę słów kilka nie bacząc, że temat świąt pułkowych mało jest mi znany, ale skreślić owe słowa wypada, a nawet należy, aby dać znak życia i pozdrowienia przekazać :-) Moim skromnym zdaniem upadek tradycji, wszelkich dodajmy, bo do tego zmierzam, ma swoją oczywistą przyczynę w znanych nam wszystkim latach minionych, kiedy to tradycje tępiono. No może z wyłaczeniem tych, których żadnym sposobem wytępić się nie dało. Jak wspomniałem, to oczywistość ale rodzi się pytanie dlaczego obecnie dawne tradycje do łask nie powróciły, nawet częściowo. I drugie pytanie dlaczego żadne nowe tradycje nie powstają. Problem tkwi chyba w tym, że kultywowanie tradycji wymaga utożsamienia się z jakimś obyczajem, wartością lub wydarzeniem. Wspomnianego utożsamienia niestety brak, bo czasy II RP dawno mineły, a współczesnie cokoły pomników stoją puste, a nawet jeśli ktoś lub coś na owym cokole chwilkę zabawi, natychmiast okazuje się, że jest tam coś za uszami brzydkiego albo w jakiejś teczce coś zapisano, co deprecjonuje wydarzenie bądź bohatera. I sądzę, że jakiś czas jeszcze tak będzie, z tej przyczyny, że inaczej być nie może.
    Pozdrawiamy z Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomnę byś Waszmość cokolwiek miał do przytomności daleko, mimo bateryi spełnionej niezgorszej, chyba że było co jeszcze, o czem mnie już nie wiedzieć:) I pozwolę sobie nie zgodzić się z tem, że dawne nie wracają tradycje, choć naturaliter dysputować by można o tem, jakaż jest zjawiska skala... Jaka by jednak nie była, jest jedna różnica tu pryncypalna, że dziś te jeno się uchowują tradycje, które są sercem chowane i dla własnej potrzeby serca, wiary, poczucia więzi, czy czego tam kto jeszcze uważa, są kultywowane, ergo nie masz tu nic odgórnie nakazanego, a jeno szczera wola i ochota. Czy się zaś nie rodzą tradycyje nowe, też by i dysputować o tem szło i nie o to mi idzie kto i co tradycyjnie wypija po robocie, a czasem i przed... Azaż nie jest jaką nową, świecką tradycją blogowanie nasze?:) Azaż nie jest czem takiem (choć i świeżej daty i przy tem czego by kolwiek o podtekście tego politycznym nie sądzić) comięsieczna wizyta jakiej społeczeństwa cząstki pod pałacem prezydenckim?:) Azaż nie jest tradycją naszą kryzys gospodarczy nieustający, w którem czasem zda mi się, żem i całego żywota przepędził? Azaż nie jest już i tradycją rozczarowanie nasze do włodarzy krajowych, czego przecie przy elekcyjach kolejnych czeguś jakby tradycyjnie im przepomnieć wolimy i darować? Azaż nie są to tradycją osiągnięcia sportowców naszych, jako żywo dawniejsze słowa rosyjskiego premiera na pamięć przywołujące, żeśmy oto jak najlepiej, a wyszło jak zawsze...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. 9 Pułk Ułanów Małopolskich (Trembowla) wz. 1928 chodzi mi o liste oficerów którzy otrzymali odznaczenia .Odznaczenia ze srebra i z tego co wiem kazda miała swój inwidualny numer.Moj mail to vicio_32@op.pl

      Usuń
    3. Odznaczenia w rozumieniu orderów, krzyży czy medali czy po prostu idzie o odznaki pułkowe? Domniemuję, że o to drugie i żeś Waść zapewne w posiadaniu jednej, a znać byś chciał do kogo należała?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)