24 maja, 2014

Porad przeróżnych przygarstek kolejny...*


za Kalendarzem Duńczewskiego z Roku Pańskiego 1761 przytoczonych, gdzie między iście wartościowemi, niemało szalbierstwa czy durnoty, że i o barbarzyństwie nie spomnę:

"Aby się nie zmordować w tańcu i w chodzeniu dalekim, włóż w obuwie pod same podeszwy pokrzywianego lub olszowego liścia.

Pluskwy wygubisz, miejsca wszelkie gdzie się znajdują, piołunkowym olejkiem nasmarowawszy. Albo pijawek według potrzeby spalić spalić na proch, a tym prochem kurzyć zawarłszy izbę - do jednej wyginą. Te i insze robactwo wszelkie razem wygubisz, nawet pchły, muchy, pająki, świrczki i insze w gmacha znajdujące się, gdy pierzem albo skrzydłem z dudka ptaka kurzyć będziesz, drzwi i okna zamknąwszy.

Sok wyciśniony z sałwii odmładza ludzi, bo smarując nim na słońcu siwiznę będą czarne włosy.

Gdy się kto opali, marcową wodą lub poziomkową niech się na noc i na dzień myje. Ług z lnionki polnej do tegoż służy, myjąc się nim.

Zęby będą białe i od szkorbutu wolne, cegłą tłuczoną i solą miałką zarównie wycierając. Albo jęczmień, sól białą i miód zarównie zmięszawszy.

Mięsiwa wszelkie nie zaśmierdzą się, obwalawszy je w otrębach albo w mące. Kolender tłuczony z octem konserwuje mięso, często przekładając je i tym polewając.

Aby muchy nie pstrzyły mięsa, cebulę świeżą na nie położyć.

Ptastwo wszelkie nie zacuchnie się, gdy im z pola zaraz połamiesz nóżki i na wietrze północnym zawiesisz.

Wolnym od komarów będzie, idąc spać, gdy zgryzie kminu, a rozgryzionym gęby i ręce nasmaruje.

Kto się nasmaruje lwim sadłem prawdziwym, żadna mu bestia szkodzić nie może, odstępując od niego.

Wół, gdy się kładzie w robocie i bity robić nie chce, bić go nie potrzeba, ale mu w ucho gruchotać, wstanie i robić będzie.

Koń, gdy się w zad cofa, strzelić mu w tym razie z pistoletu pod nogi przednie, aż się oduczy tego nałogu."

__________________________

* - inszych podobnych w kategorii (po prawicy poniżej "Archiwum") "porady ze starego kufra" szukać upraszam, to znając, że tam i wszytkie nasze comiesięczne porady ziemianom się mieszczą...:)


40 komentarzy:

  1. Z liściem to wypróbuję w najbliższym czasie, tych drzew u mnie dostatek, a nawet nadmiar. Z pokrzywą, której też mi nie brakuje, próbować nie będę... Chociaż ostatnio wlazłam bosymi nogami w pokrzywy, kiedy kosą chaszcze ścinałam. Na bosaka, bo mnie danse macabre nieustannie inspiruje.

    Marcowa woda, gdy się w marcu w rzece pływa też się liczy?

    Co do konia, jakoś tak mi się kobyła dziadka przypomniała, która po podwórku niegdyś chodziła, po którym ja dziś boso chodzę. Dziadek po powrocie z pola lubił sobie walnąć kielicha, ale gdy lubił za bardzo, wsiadał na kobyłę i ruszał na wieś. Zdarzało się, że siedząc na koniu, usypiał. Od domu do niewielkiego przejazdu kolejowego niedaleko, wystarczy wzdłuż cmentarza iść, bądź konno jechać, jak kto woli, chociaż dziś to raczej tymi końmi mechanicznymi. No, ale gdy już dotarł do przejazdu usnąwszy po drodze, kobyła zatrzymywała się przed torami i nie ruszyła, dopóki się dziadek nie obudził :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak jaki pociąg zagwizdał? :D

      Usuń
    2. To się w końcu dziadek budził - "Krycha, woda się gotuje!" :D

      Usuń
    3. Znaczy kobyłka dalszej części szkolenia z wracaniem do stajni nie przeszła?:) Bo mnie o takiej opowiadano, co jeszcze jeźdźca zgrabnie na siano składała...:))
      Pływanie w rzece w temże miesiącu może by i tych walorów miało, aliści nie o to szło, jeno że marcową rozumiano wodę z topniejących lodów i śniegów, znajdując ją nad wyraz czystą i zdrową, ta zaś w rzece nieuchronnie być już musiała zmięszaną i nie tak czystą...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Niedługo porady tutejsze zaiste przywodzą na myśl taktyki w Rodzinie Adamsów stosowane, jako kurzenie pijawkami...

    I ciekawość, skąd to ludzie w dawnej Rzeczypospolitej, prawdziwie lwie sadły brali...zwierzę to u nas chyba naturalnie nie występuje :)

    Kłaniam nisko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tran z rekina występuje albo drewno mahoniowe? A idzie nabyć...:)
      Kupczykowie wszędobylscy... ot co...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Vulpian de Noulancourt24 maja 2014 15:05

    1. No i gdzie tu szalbierstwo, skoro wszystko nad wyraz udatne?
    2. Do pytania o wodę marcową także i ja się dokładam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.1 Ale czy skutek czernienia włosów dla pozorów młodości szalbierstwem nie jest?:))
      Ad.2 O wodę ze śniegów i lodów topniejących idzie, w której cudowne właściwości wierzono powszechnie jako dziś w kwasy omega-3 czy inne durnotki...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. woda marcowa to zapewne, że taka zimna jak w marcu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie, bo w beczkach, czy stągwiach trzymana, w lipcu wcale już zimną być nie musiała...:) Idzie o wodę z topniejących śniegów, w której szczególne własności wierzono powszechnie...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Muchy cebulą okładać, wołu ucho gruchotać, koniowi pod nogi strzelać, gębę kminem smarować, a resztę lwim sadłem...
    Ale przyznam, że czego upał nie dokonał, dopiero użyciu imiesłowów się udało, bexę powaliwszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda... W imiesłowach moc tkwi zgoła zabójcza...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Zachodzę w głowę, to ptastwo z pola, jemu nóżki żywemu łamać trzeba, czy nie. Pan Duńczewski tu niekonkretny jakoś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to: niekonkretny? Przecie napisał, że to na to iżby się "nie zacuchło". Rozumiem, że niektóre towarzystwo może i za życia cuchnąć, aliści generaliter tu raczej o truchełka idzie, iżby skruszały, przecie nie do stanu rozkładowego ze szczętem...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Od kogoś wysmarowanego lwim sadłem, to po pewnym czasie wszystko będzie uciekać... :)))
    Cegła z solą miałką? Ciekawe... :)
    Na wszystko się jakiś sposób znajdzie. :)))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, choć niekoniecznie zdrowy... Tą cegłę na zębach... Hospody Pomyłuj, to już nie wiem, czy nie kamień szlifierski szybciej by rzecz załatwił... I ile razy taką czynność wykonać idzie, zanim zęby nie znikną...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Chyba najbardziej przydatna rada dla postępowania z bawołu, wypróbuję na pewno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do bawołów to u nas daleko, aliści i od wołów bym się radził z dalsza jednak trzymać...:) Współcześne mogły kalendarza Duńczewskiego nie czytać i nie wiedzą może, jak się zachowywać winny:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. A do tej poziomkowej wody, bo na marcową już za późno, trzeba liście czy owoce poziomek? Przynajmniej to mogłabym wypróbować ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma lekko...:) To rosa zbierana z poziomek o poranku:)) Choć z myślą, że w niej być i może co szczególnego, żem się po raz pierwszy zetknął...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. O, to trzeba dużej plantacji poziomek do takiego zbieractwa. Na razie mam za mało krzaczków, muszę rozsadzać i powiększać ;-)

      notaria

      Usuń
    3. A do lasu nie łaska?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. W moim lesie nie ma, plantację zakładałam z krzaczków sprowadzanych od kogoś z dalszej, dalszej okolicy ;-)

      Usuń
    5. To się radować, że w ogóle jest...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. To już teraz wiem, że jak zgryzę kminu i ręce nasmaruję, to i komarom się oprę! :))) Mogę jechać na Mazury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. no i jeszcze muszę wypróbować ten sok z sałwii ....

      Usuń
    2. Tylko język może od tej ilości gryzionego kminu zdrętwieć...:)) A i z szałwią bym zalecał ostrożność, iżby się perukami skończyć nie musiało...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Mnie się niezwykle podoba zbawienny wpływ cegły na zęby :))) Oj wybieliłabym co poniektórym! Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. skorzystam z liścia pokrzywowego:)), ptactwu nóg łamać nie będę, pod kopyta koniowi nie strzelę, bo a nuż odda:), woła nie zaprzęgam, chyba że siebie:))
    Z tym lewm, pomyślę:), bo kilka bestii mam w pobliżu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt... Koń, rzadko bo rzadko, przecie jak strzeli, to na ogół już tylko wózek inwalidzki następnym pojazdem... a czasem karawan...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. hahahahahaha - sobie wydrukowałem.
    Pozdrawiam
    ps.
    "Sok wyciśniony z sałwii odmładza ludzi, bo smarując nim na słońcu siwiznę będą czarne włosy". - czy jest szansa aby odrosły /kolor nieistotny/ ?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba codziennie wcierać w czaszkę sok z czarnej rzepy! Potem kupić szampon i czekać aż będzie potrzebny - może być np. łopianowy. :D :D :D

      Usuń
    2. Moja Oma mowili że gęsie gó...o jest dobre na porost włosów. Niestety jak wypadały nie mieszkałem na wsi.

      Usuń
    3. Ale z tą rzepą to jest coś na rzeczy, bo sąsiad, który gwałtownie zaczął tracić owłosienie specjalnie zaczął uprawiać rzepę i tym sokiem smarować. Co prawda optymim okazał sie być nieco przesadzony, ale ta resztka co mu została już nie wypadła. :D

      Usuń
    4. Kneź mnie ubiegł, bo doradzić miałem wcieranie tej tłuczonej cegły...:) I nieprawda, że kolor bez znaczenia, bo jak blond to jednak kredy, a ciemnemu być pragnącym: węgla...:) I cóż to za trudność mieć gęsi w miejskim mieszkaniu? Pokolenie budowniczych Nowej Huty potrafiło świnie w wannach hodować...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    5. Pokolenie budowania Fabryki Samochodów Ciężarowych w Mieście Unii, bywało że śledzie w sedesie moczyło! :D

      Usuń
    6. Nadziei pełnym, że tylko w przerwach pomiędzy właściwym tegoż utensylium używania... Daleko w przeszłość nie szukając, sam żem był temu lat ze dwadzieścia przy obstalowywaniu przez jednego kmiecia branży... hmmm... "ogrodniczo-warzywnej podmiejskiej"... instalacyj, jakich ów życzył sobie mieć w nowo stawianem domostwie. Ano i jak już wszytkiego omówił i pokazał, gdzie sobie czego winszuje, przypomniał sobie o utensylium właśnie w Polszcze w modę wchodzącym, jeno za czorta miana nie umiał przypomnieć, a wszyscy uprzejmie czekali, nie chcąc się nad zleceniodawcę mędrszymi okazać... Na koniec spomniał, że ma przecie folder z jakich targów, pobiegł po niego i wracając pokazywał z tryumfem portret niezgorszego Geberita i stukając w ten portret palcem, z dumą wyjaśnił: "No ten... do mycia gumiaków!"
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  14. Ciekawe, tylko skąd wziąć lwiego sadła?
    Pozdrawiam w ostatnim dniu maja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jako już Fredro Jegomość dokazał, niewieści ród, jako czego zapragnie, nie masz dla niego turbacyj nadto srogich, osobliwie, że się najczęściej w tem względzie męskim rodzajem wyręcza ("Krokodyla daj mi, luby!":)... Pewnym , że jakiego z pewnością WMPani wymyślisz konceptu...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)