01 października, 2014

O październikowych czynnościach gospodarskich...

Do upublicznionych już wyimków  (styczeń,  luty,  marzec,  kwiecień,  majczerwiec , lipiec , sierpień , wrzesień ) z xięgi Imci Teodora Zawackiego sub titulo "Memoriale oeconomicum" z 1616 roku, swoistego poradnika dla ziemian dawnych, przyjdzie nam dzisiaj porad dla października dołożyć, czego czynię, by najrychlej, aby mię nie zarzucił nicht potem, żem nadto późno upublicznił i onemuż się roboty na grudzień przeciągły...:)

"Października sprawiwszy swe wino bez szkody,
Winiarz, kufy dolewa, a tu prawie Gody.

- Kapustę rąbać, jarzyny wybierać, rzepę wykopywać około św.Jadwigi*, w ostatniej kwadrze i pomierzyć; cebulę popleść, czosnek. W wieńce cebula ma być po półtora łokcia pleciona, dwiema abo trzema rzędoma, jeśli drobna, jednym jeśli rosła cebula; a pierwej ją, niż w wieńce wiązać, korcem mierzyć i potym wiele wieńców spisać.
- Stawy łowić około św.Gawła**, a pisać zawżdy kiedy który staw spuszczą i którego roku.
- Rzepę do wędzenia wieszać na tych miejscach gdzieby nie przemarzła.
- Liście i nać od jarzyn na kupy zbierać i na piętrach [prętach -Wachm.] rościełać, aby przesychała dla bydła i świni, które potym zimie dawać warząc to [...]
- Cudzoziemskie drzewka do ciepła wstawić.
- Beczki na kapustę gotować i na wino, komu się rodzi.
- Wino zbierać gdy śron na nie raz abo dwa przypadnie, że skórkę na nnim zmiękczy.
- Laszczki [leszczyny-Wachm.] wybierać, macice winne gnojem okładać gdzie się rodzi.
- Na ogrody gnój rozwozić i przyorywać, także na role, na których przyszłego roku jęczmień ma być.
- Grochowiny i słoma od wyki ma być koniom dawana, zmieszawszy z sianem, przed Bożym Narodzeniem, pomaga na robaki.
- Siemiona lniane, konopne, także nasienia ogrodne wszelakie: rzepę, rozsadę, cebulę, marchew, pasternak, pietruszkę i inne wszelakie nasienia, także ogródkowe etc. to wszystko pomierzyć i drugie poważyć i na piśmie mieć.
- Może jeszcze szczepić wiśnie i insze drzewka owoc z kostkami [pestkami -Wachm.] noszące.
- Jąderka*** siać,
- Kapustę w głowach, także kapustę włoską**** i czarną chować do piwnic.
- Jabłka, także i gruszki, które się jeszcze nie otrzęsły, trząść abo zbierać i pochować, drugie posuszyć, także śliwy na lasach i grzyby przy piecu.
- Zasiewki tak dworskie jako i chłopskie objechać; także też ugory i sprawę około rolej opatrzyć kiedy czas.
- Po św.Jadwidze siać nie ma, kto by jeno chciał mieć pożytek.
- Pasternaki, marchwie, chrzany, pietruszki i insze korzenie do żywności potrzebne, rządnie na zimę pochować na swoje przystojne miejsca, pomierzywszy, a zbytek przedać. Rzepę także do dołów chowając, korcem mierzyć, także chmiel oskubawszy i zmierzywszy rządnie pochować.
- Drzewa też może: jabłoni, gruszkowe, wiśniowe i inne twarde przesadzać.
- Bukiew i żołądź na św.Michał***** zbierać.
- Stare kury i kokoszy w jesieni jeść, a młode chować.
- Po św.Gawle mięso wędzić i w beczki solić.
- Gruszki, które się w jesieni dostawają, trzeba je w Październiku zbierać, gdy piękna pogoda i sucho.
- Wszelakie owoce, gdy przybywa miesiąca, nie psując gałęzi trzeba obrywać [...]
- Sieczkę dla bydła rzezać.
- Kapustę w beczki solić.
- Chróst [pisownia oryginalna -Wachm.] rąbać na palenie w ostatniej kwadrze.
- Na niektórych też miejscach role i ogrodne pola przed zimą bywają odwracane, dla przyszłego letnego i jesiennego siania.
- Liście gdy nierychło opada, znaczy twardą zimę.
- Pod ten czas trawa bydłu nie jest pożyteczna, bo je tylko roztyka i brzuch im napełnia, a nie wiele posila.
- O tym czasie bydło i cielęta poczynają chudnieć, przetoż potrzeba im zgonin, plew czasem przydawać, gdy się młóci.
- Który poddany o tym czasie domu nie poprawi, takiemu o Bożym Narodzeniu w nawiętszy mróz uczynić taką dziurę, coby u sąsiada lata doczekał.
- Około świni i chudzików porządek być ma, aby tego było na potrzebę do karmienia i uprzedzać a karmić je słodzinami, chmielinami i kuchami [dziś byśmy prędzej rzekli: makuchami- Wachm.].
- Kędy sady są, starą drzewinę, wiśninę zbierając palić, z tych najlepszy popiół; a jeśli nie zbutwiała, łoża do ruśnic abo insze statki z niej dać robić.
- Dla kurów poślady chować, coby nie poprzały; kędy się prosa rodzą jagły tłuc i miękiny [łuski i plewy zbożowe oddzielane od ziarna przy młóceniu i wianiu-Wachm.] chować, bardzo dobre są dla świni.
- Który włodarz pośledz [najpewniej o poślad idzie, czyli o ziarno gorsze, ptastwu domowemu przeznaczone -Wachm.] zasieje, abo która [niewiasta - Wachm.] [tę] robotę zrobi, chłostę, także i chłopu [...]
________________________________

* 15 Października
** 16 Października
*** Tu rzecz jest arcyciekawą, bośmy doszli do jednego ze znaczeń pradawnych, gdzie jądro, jąderko znaczyć będzie wszelkie ziarno owocu znajdujące się w pestce, której nawiasem Zawacki sam wiersz jeden wyżej jeszcze kostką zwie. Poprzednik Zawackiego w tem poradniczym dziele, Jędrzej Trzycieski, co Anno Domini 1549 wydał był jako pierwszy poradnika takiego sub titulo "Księgi o gospodarstwie" pisze z kolei, że pestki śliw jeszcze i w listopadzie sadzić można. Tu jednak mam ja tejże wątpliwości, czy Trzycieski aby, któremu zasługi krzynę ujmując, powiedzmy też szczerze, że to z włoskiego tłomaczył, nie zaś oryginalne dzieło praktyka rodzimego stworzył, nie błądzi aby, nie akomodując jako się należy italskiego novembra do klimatu naszego...
**** Uwagi łaskawej Czytelników Miłych ten passus polecam, bo jednym z dowodów on będzie, jakże się chyżo nowinki przez Bonę zaprowadzane krzewiły... Xiążka Zawackiego z 1616 roku, a pisze o tem, jakoby o rzeczach już zadomowionych, nieledwie w wiek po tem, jak Bona do nas przybyła, a w pół po jej skonie...
***** Niemal widzę to, jako sobie Zawacki o tem przypomniał, październikowych porad pisząc, że o tem wrześniem piszęcy przepomniał...:) Boć Święty Michał to przecie 29 Września...

28 komentarzy:

  1. Październik to widzę głównie liczenie i spisywanie.
    Ale siać pestki całe, nie tylko wydłubany środek? :)))
    Rzepa wędzona? Warzywo tak kiedyś popularne, od pradawnych czasów, a dziś trudno je spotkać. Chyba że w postaci szamponu z czarną rzepą. :)
    Ciekawa jestem, czy wiele osób ten poradnik w tamtych czasach czytało i skrupulatnie stosowało. :))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniemam, że jako i w naturze: całe... Wierę, że natura sobie wybornie z tem poradzi:) Czy skrupulatnie to już rzecz insza, więcej zdaje mi się, że ów na poczesnym stał miejscu u dumnego gospodarza i służył co najwyżej jako jakich wątpień rozstrzygnięcie, boć przecie każda ziemia swoich miała zwyczajów i praktyk, a i w folwarku każdem niemało takich było, co i bez poradników, co robić i kiedy wiedzieli wybornie z experiencyi własnej, ojców i dziadów...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. wina nie zebrałam i ptaszyska zeżarły do imentu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hospody Pomyłuj!... Cóż za strata...:(
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Vulpian de Noulancourt1 października 2014 13:24

    1. Dziwi mnie "rozsada" jesienią obok marchwi, rzepy i cebuli zbierana. Bo też dla mnie zawsze to pojęcie znaczyło ogół młodych roślinek z jakichś inspektów, czy szklarni - do rozsadzenia wiosną w ogrodzie.
    2. A co to za bidusie: "chudziki" obok świń się kryjące?
    3. Lecę poślad dla kurów chować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.1"Jeśli kiedy jeszcze, przepominając o istnieniu Vulpiana Dociekliwego, mieć będę jakiej nadziei, że punkta najsłabsze obnażonemi nie zostaną, to lepiej mi łbem o ścianę tryknąć, by się z niego durnoty pozbyć…:)) Touche! Trafiony, zatopiony… Bezbłędnie żeś w moją achillesową piętę tegoż tekstu utrafił, nad którą już z górą dni kilka siedzę i takim mądry, jako i przódzi… Teżżem początkiem myślił, że się Zawacki jako niebacznie tu wysłowił, osobliwie żem mu przecie i inszego był nalazł roztargnienia dowodu…Aliści żem u Haura nalazł tej rozsady takoż jednoznacznie niemal wskazującej, że to jaka konkretna była roślina, dodatkiem korzeniowa („Podczas suszy zwykli robacy na zagonach podgryzywać z korzenia rozsadę”) , nie zaś insze flanc nazwanie… I teraz siedzę, durny, i szukam jakiej i naleźć nie mogę…:(( Kłaniam nisko:)" Takem był i pisał w responsie na toż niemal samo pytanie lat temu trzy,a z dysputy dalszej wyszło, żem w tejże kwestyi nawet i Muzeum Rolnictwa był indagował w Ciechanowcu, do czego dziś dodać mogę, żem się dopotąd responsu nie doczekał...:((
      Ad.2 Pojmuję tego jako przeciwieństwo tuczników, ergo świnek u zarania dopiero tej drogi ku wadze i masie:)
      Ad.3 Przebóg! A dla czyich?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Vulpian de Noulancourt2 października 2014 09:22

      Ad.1 To tylko świadczy wymownie o mojej postępującej sklerozie.
      Ad.3 Jak to czyich? Moich. Zamierzam sobie kurów nakupować i na balkonie trzymać. Jest demokracja, to co mi kto zrobi?
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Co do rozsady to bym prędzej pomocy u np. profesora Bralczyka szukała. :)
      Kury na balkonie? Dobre. Podziwiam odwagę. :))) Ciekawa bym była skutków takiego eksperymentu. :)))
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Vulpianowi - jeśli można - to poradzę, że jak juz sobie kurów nakupuje to żeby balkon jakos obudował coby mu jajków nikt nie ukradł. No i żeby nie sturliwały się na dól ... bo wtedy to juz po ptokach. Niezależnie na co będzie tych kurów hodował:-)
      Pozdrawiam Panów.

      Usuń
    5. Ad.1 Nie desperuj! Przy aktywnym byciu komentatorem na przynajmniej kilkunastu blogach, nie mówiąc o własnym, trudno iżbyś po latach każdy komentarz i każdy temat pamiętał. Tandem szat nie rozdzieraj, bo dziś krawców już nie ma, a i szatki same nie tanie...:)
      Ad.3 Kto? Sąsiedzi, jak mniemam... też w ramach demokracji:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. No tak, rzepa mi nie urosła, wędzić nie będzie czego :-( To może pestki jakie posieję? A tymczasem jeszcze marchew schować mam. Z paleniem starej drzewiny wiśniowej w dzisiejszych czasach problem może być, dobrze, że w mojej gminie wiejskiej jeszcze zakazu palenia nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ma co wędzić, no to trzeba pędzić:)) Jeszcze jest z czego...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. A ja się na ten post ucieszyłem już wczoraj
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się na Waszmości wizytę ucieszyłem i wczoraj, i dzisiaj...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. ot i człowiek jeszcze się czegoś dowie. Ciekawy wpis. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powitać mi przede wszytkiem honor niezwyczajny, bom chyba dopotąd nie miał tejże przyjemności w progach mych nikczemnie skromnych gościć?:) Tandem o rozgoszczenie się podług woli i możności upraszam, zarazem za dobre słowo dziękując:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. O losie, wszystkiemu nie podolam !!! Poklony :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobliwie przy zdrowiu szwankującym, co zrozumiałe i oczywiste:) Tandem od Waćpani nawet się nie będziem usprawiedliwienia podpisanego domagali:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. To bardzo dobrze, że tę rzepę około św.Jadwigi wykopywac trzeba.. Zapamiętam z pewnością. Tylko problem w tym, że jej nie posiadam. W zastępstwie też niczego nie mam.
    Ale nic nie było, że liście trzeba na okrągło grabić w pażdzierniku.
    Musi wtedy ich nie grabili czy co?
    A co to znaczy -"Liście gdy nierychło opada, znaczy twardą zimę."?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tandem na rok przyszły posadzić koniecznie, iżby było co Jadwidze wykopać i rolniczkę ucieszyć:) Chyba, że rolniczka zamiennik jaki w płynie woli?:)
      Liście, czy szerzej wszelką ściółkę z opadłego powstałą mięli ócześnie za nawóz znakomity i taczkami całemi z lasów wywozili, aż się nawet i w tej mierze ordonanse rządzących pokazały, by tego nad miarę nie czynić...
      Ja tejże niechęci do opadania rozumiem, że drzewo zimę srogą przeczuwając, nim liściowi wyschłemu odpaść dozwoli, każdziuteńką soków z onego kropelkę ku sobie spije na zapas:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. To pięknie dziękuję za te wyjaśnienia i sugestie.
      Ciekawe czy w listopadzie pan Teodor Zawacki też będzie mi kazał tak ciężko pracować.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Możemy poradnika odmienić i już to nie będzie pan Zawacki:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Kiedy posiadałam działkę, temat prac polowych był mi bliski, dziś cieszę się, że tych czynności wykonywać nie muszę. Najserdeczniej pozdrawiam , ciepłych jesiennych dni życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czego mi konkluzja płynie, że działki i ogrody, ci co je mają, dostali za jakąś karę:)) skoro wszyscy, co się ich pozbyli, radują się, że już w nich pracować nie muszą:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Jak to pięknie powiedziane: Cudzoziemskie drzewka.... Gdyby one tylko raczyć chciały rosnąć w lecie i w tym naszym polskim klimacie...
    Dygam wdzięcznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach Zawackiego posesjonat miał na to remedium proste: palmiarnia, pomarańczarnia czy jak się tam ta jego szklarenka nazywała, do której owe cudzoziemskie znoszono i w której się całą zimę paliło ogień, by temperatury owym drzewkom stosownej utrzymać. Z naszego punktu widzenia kalkulacja ekonomiczna byłaby bezlitosna, z jego punktu widzenia dokładnie odwrotnie: drzewo ze swojego lasu, czyli darmowe, narąbane rękami pańszczyźnianych chłopów w ramach odrabiania pańszczyzny jesienią, kiedy już się tych robót chłopom trochę na siłę wyszukiwało, czyli nadal dla właściciela majątku jest to robocizna darmowa, podobnie jak i zimowe palenie tego ognia w pomarańczarni. Najpewniej zresztą i ci pańszczyźniani, którym ta akurat przypadła w zimie robota, wielce też i byli nią ukontentowani, że w cieple i pod dachem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Moje ,,cudzoziemskie drzewka'', znaczy oleandry, właśnie jutro pochowam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mater Dei! No to żałoba w ogrodzie...:(
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)