...za kalendarzem gospodarskim Zawadzkiego* z 1792 roku powtórzona:
"Klima jest to dział Ziemi od ekwatora ku polom, czyli od południa na północ takiej szerokości, która pół godziny odmiany albo w nocy sprawuje.
Odmiana w ludziach, zwierzętach, drzewach i powietrzu wiele winna klimatom, ale nie wszystko im przypisywać należy. Wielki filozof Montesquieu wielką odkrył prawdę, wiele na tym zawisło, kto w jakiem zostaje klima, lecz się nadto w swym zapędził mniemaniu, gdy religią i rząd, jedne do jednych, drugie do drugich klimatów stosowniejsze być sądził[...]
Skąd to pochodzi, że w Rzymie zamiast Fabiuszów, Cyceronów, Katonów, Krasów i Pompejuszów najwięcej sami ciceroni, co starożytne ciekawości ukazują, festaroli, co przez cały rok kościoły obijają, vetturini, czyli furmani, i tym podobni kraj zajmują?
Wszystko z czasem odmienia się, a nawet i ludzie. Klima wiele może, rząd polityczny więcej, religia z rządem złączona jeszcze więcej. Bywa to, że klima wiele czyni, lecz obyczaje, rząd i edukacja więcej włada.
Na górach mieszkańcy pospolicie są weseli, mniej do psujących zdrowie pasyj skłonni, do religii bardziej przywiązani bywają.
Których powietrze, jako Anglików, częstą okryte jest mgłą i grubszych waporów zbiorem, powolni, zamyśleni, głęboko myślący, a czasem hipokondykami bywają.
Japończycy, którzy mają prawie zawsze niebo chmurami zakryte, często burzliwą nad głowami atmosferę, wijące się grzmoty, błyskawice i pioruny, sami też w pasjach bywają nieukróceni, popędliwi i okrutni. W pojedynku brzuch sobie nożem rozpruć, aby toż samo nieprzyjaciel uczynił, jeśli za tchórza poczytanym być nie chce, to męstwem nazywają.
Polsko! Twoje klima od wieku za najszczęsliwsze bywało poczytane. Rządu teraźniejszego kształt nowy, gdy się wzmocni, wydoskonali i we wszystkich szczegółach do zamierzonego kresu dojdzie, podówczas najprawdziwszą wolność i pomyślne wieki dla obywatelów Korony Polskiej i W.Ks.Litewskiego ugruntuje.**"
* * *
Post scriptum znów czyniąc niejakiego, przypomnieć pozwolę żeśmy w blogu mem uprzednim już ongi mięli textu extraordynaryjnie o klimacie ważkiego, dzięki Niezrównanemu Cypryanowi Vaxo, a to mianowicie z "Ekologii" Hermanna Remmerta wstępu, który gdybym miał ja mu dać tytułu nowego, pewnie bym go zwał "Historyją Europy z punktu widzenia drzewa opowiedzianą"...
Ciekawych upraszam tutaj;
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Z-Hermanna-Remmerta,2,ID269113817,n
zasię uwagi do onegoż tekstu najdziecie i tutaj:
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Do-tekstu-Imci-Remmerta-uwag-k,2,ID270857337,n
___________________________
* - nie mylić z Zawackim - autorem gęsto tu u nas cytowanego poradnika ziemiańskiego "Memoriale Oeconomicum" z 1616 roku.:)
** że nam akapit ostatni brzmi dziś jak zamierzona ironia, pomnić upraszam, że kalendarz był NA rok 1792, zatem tłoczono go niechybnie z końcem jesieni, luboż i zimy początkiem roku poprzedniego, czyli roku nowych nadziei i Konstycji 3 Maja, zaś przed Targowicą i wszytkiem , co przyszło potem...:(
"(...) Religia z rządem złączona może jeszcze więcej (...)" Tfuuuu, że sobie tak soczyście przez zęby, póki mogę. Kto wie, kiedy klima to zmienić może?! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPS. Jakoś tak Zawacki jest mi jednak bliższy niż Zawadzkiego. A propos, co z zaleceniami na wrzesień? Miesiąc w połowie, a robota stoi, bo wyraźnych wskazówek na blogu nie ma. :)
Jak to kiedy?:) Znienacka...:) A co się post scripta tyczy tom mniemał dopotąd, żem września właśnie od tych począł wskazówek, a widać, że jego chyba jakie dwie wersje są, jedna co autor myśli, że widzi, a wtóra, co naprawdę widzą Lectorowie...
UsuńKłaniam nisko:)
W związku z globalnym ociepleniem można się więc spodziewać różnych istotnych zmian w kraju, skoro klima będzie inna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Owszem. Pierwsze zawiastuny Pogody dla bogaczy już widzę, podobnie jak i to, że biednemu zawsze wiatr w oczy...
UsuńKłaniam nisko:)
Najwyraźniej klima nam się zmienia, skoro rząd właśnie w stanie reaktywacji, znaczy się reorganizacji ;-) ( a może rekultywacji??? - sama już nie wiem)
OdpowiedzUsuńnotaria
Byle nie reanimacji... :) Choć któż to wie?:)
UsuńKłaniam nisko:)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńJuż wtedy znano słowo "klima", choć o innym znaczeniu.
Aż, takie uzależnienie od polityki, religii- nie wiedziałam.
Pozdrawiam serdecznie :)
I ja bym nie wiedział, jakobym kalendarzy ośmnastowiecznych nie czytał:)) Podobnych teoryj tam w bród...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wielce wymowny ten Pana-Wachmistrzowy tekst...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Aleć przecie ja nic nie mówię...:)) To wszytko cytata jeno obszerna...:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Polsko! Twoje klima od wieku za najszczęsliwsze bywało poczytane". I to jest zgodne, dzięki temu takie kraje jak Polska i Ukraina są spichlerzami Europy od tysiąca lat. A my tego wszystkiego nie doceniamy, wspaniałych lasów, pięknych zim, brak zwierząt zatruwających życie (komary, insekty) lub zagrażających życiu. My tylko ciągle narzekamy.
OdpowiedzUsuńAleż Torlinie! Brak szczególnie niebezpiecznych węży, skorpionów czy wielkich drapieżników jest faktem. Ale upominanie się o komary to jednak lekka przesada...
UsuńBym umiał Ci, Torlinie, swoich przesłać komarów, z pewnością byś zdania odmienił...:)
UsuńTetryku, Torlin zapewne już nie odpowie, bo abo na aerodrom już bieży, abo już i leci porto nad oceanem popijać...:)
Kłaniam nisko:)
Odpowiem, bo lecę w nocy. Kochani, czytajcie ze zrozumieniem: " A my tego wszystkiego nie doceniamy (...)braku zwierząt zatruwających życie (komary).
UsuńTeraz to już naprawdę koniec. Nie mogę zapomnieć słów wypowiedzianych przez Kazaszkę w programie "Europa da się lubić". "Wy nie doceniacie waszych lasów, to jest jak najpiękniejsza maseczka na cerę".
i Fruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Fazer boa viagem!!!:))
UsuńEu me curvo baixo:)
A ponieważ trafiliśmy na czasy, gdy klimat ciągle się zmienia, to żyjemy w niepewności, jak to na nas wpłynie.
OdpowiedzUsuńYyyych... Znowu mam zaległości w czytaniu...
Pozdrawiam serdecznie :)
Brrr... bardzo proszę przy mnie nie wspominać o zaległościach...:((
UsuńKłaniam nisko:)
Optymista z Waszmości. A swoją droga w tym klimacie powinniśmy być narodem ideałów i idealistów
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
Nie zaprzeczę...:) Optymiście czeguś jakby łatwiej we świecie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wiesz, Waszmość, gdy na "Wieści" czasem w telewizyi poglądam i klęski żywiołowe w innych świata stronach pokazują, tom istotnie rad, że w kraju nad Vistulą pomieszkuję. A że klimat u nas zmienny i przewidzieć się go w żaden sposób nie, bo to w końcu września zarówno lato jak i zima pełną gębą może zagościć, tedy nie dziw, że i sondaże wszelakie celu zwykle chybiają, za zmiennym ludności nastrojem nie nadążając.
OdpowiedzUsuńZmienne narodu nastroju nie dziwią, boć prawią, że gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania, aliści wejrzeć i na to tak można, że bywa iż aura nas wielce filozoficznie nastraja, jako kmiotka pewnego, co nibyż papryki uprawiał, a zasłynął ze stawiania premierowi pytań o wielce egzystencjalnym charakterze i rzekłbym, że dotykających kwestyj zgoła transcendentnych...
UsuńKłaniam nisko:)
Ciekawa sprawa Wachmistrzu, zresztą jak wiekszość tego, co tu zamieszczasz... W sprawie związku klimatu z dziejami państwa, moim zdaniem każdy przypadek należy rozpatrywać osobno... Na przykład tacy Arabowie czy Skandynawowie... Jednych klima nazbyt gorący, drugich zasię nazbyt zimny - do podbojów i wędrówek pchnął... A nas wszakże, chocia klima umiarkowane, to dyskurs polityczny od zawsze gorący...jak w jakich tropikach...
OdpowiedzUsuńImci Cypriana pamiętam do dziś... Ciekawość, co też się z nim stało. Z nim i z druhem naszym, Panem Bratem...
Kłaniam nisko!!
O Panu Bracie najmniejszych nie mam wiadomości i wielce nad tem boleję. Co się Cypryana tyczy, to rzadki, bo rzadki przecie kontakt mam, wiem, że Ów żyw i że się dla przyczyn, o których powiadać nie mogę, od cywilizacyi miejskiej odwróciwszy, sielskich kosztuje uroków, tandem internet dziś dlań najpewniej jest już jeno przygodą przeszłości, nad czem również boleję.
UsuńKłaniam nisko:)
Malkontentowi żaden klimat sprzyjający nie będzie. Zmian nie dostrzeże, chyba, że te na gorsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tedy poniechajmy malkontentów, bo ani ich nie uleczym, a oni nas swą melankoliją jeszcze pozarażają...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Z rzeczy ciekawych doszły mnie słuchy, że w lipcu w okolicach Grunwaldu znaleziono topór bojowy z okresu bitwy (sztuk słownie jeden), co moim zdaniem oznacza że ktoś go tam zgubił lub też z niewiadomych przyczyn zakopał, co jak się wydaje stanowi przyczynek do dawnego dyskursu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zaścianka Loch Ness :-)
Też żem słyszał o tem, podobnie jak wyrzekań, że niepodpisany, co skutecznie zdaje się gminie utrudni dochodzenia przeprowadzić, by spadkobierców obciążyć za zaśmiecanie gminnego terenu... Z odsetkami...:)
UsuńKłaniam nisko:)