...osobliwie dedykowanych Lectorom Nowym, których się ostatniem czasem przygarść niejaka zebrała:) Nie iżbym Bywalcom onych tekstów odmawiał, aliści czuję co przez skórę, że owi już i niezadługo ich na pamięć umieć będą, chyba że zrejterują zgrabnie...:) Ale cóż czynić? W tem przedświątecznym czasie, każdej jak widzę Wielgiej Nocy i każdych Godów będących przedprożem, czasu wolnego na nową notę szukać, to niczem złota w potoku przed wiekami już wypłukanem... I wklejając co do słowa noty sprzed roku, nieodmiennie zadziwionym jej nieprzemijającą aktualnością:) Choć do tej na końcu link nowy dołożę...:)
" Przytłoczonym zatrudnieniami ostatnio niczem ten dromader, co go na szlak już ujuczyli, a tu jeszcze go jaki tłusty kupiec arabski był dosiadł... Temuż nowych na rzeczy not pisać nie podołam..." ... takem był pisał jako się te Święta trzy lata temu przybliżyły i co mię już nawet nie zadziwia, że jeszli się co odmienia, to jeno włosów siwych na łbie i brodzie mnogość, nie zaś prawdziwość słów przywołanych, których jako tak dalej pójdzie, pewnie na nagrobku ryć każę... Chocia powiadają niektórzy, że niedoczekanie w tem moje, bo czasu mieć nie będę, by pomrzeć, co jedyną się zdaje być jasną tego stanu rzeczy stroną...:)
Ano i tak... tym, co świątecznego by jakiego pragnęli klimatu przedkładam not swoich dawniejszych wpodle tego resume, a to mianowicie:
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Resume-not-dawniejszych-zapust,2,ID371706962,n
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Jeszczec-o-obyczajach-zapustny,2,ID372013069,n
tu zaś piórem Lucjana Siemieńskiego święconego opisalim:
http://wachmistrz.blog.onet.pl/O-swieconem,2,ID372322236,n
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Jeszczec-z-Siemienskiego,2,ID373043558,n
Życzeń póki co, nie składam Wam jeszcze, bo tuszę, że między makomleniem a jajec kraszeniem, wyrwę się choć na chwilę, by ich Wam złożyć godnie, jako się należy...:)... A komu dawniejsze noty moje w tejże okołoświątecznej materyi już i ponad miarę obmierzły, luboż nowości wygląda usilnie, temu inszych blogowych pobratymców polecam:
http://jaga-babciaradzico.blogspot.com/2013/03/po-woczebnem-z-zyczeniami_25.html
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com/2013/03/o-jajku-rzezusze-sow-kilka.html
http://staraprasa.blox.pl/2013/03/Babka-swiateczna-ekspresowa-Przewodnik-Katolicki.html
Kłaniam nisko:)
...plus nota ubiegłoroczna, która przecie jakiemsi cudem się narodziła:
http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/o-staropolskiej-sztuce-cukierniczej-abo.html
Szanowny Wachmistrzu, odnosząc się do malutkiej części Twojej wypowiedzi, rzeknę tak: lepiej siwy niż łysy.
OdpowiedzUsuńI żeby w tej zawierusze przed Wielkonocnej nie pomyliło się, broń Boże, komuś i jajcomlenie oraz makukraszenie zamiast makomlenia i jajec kraszenia nie uskuteczniło się.
Może i nie tyle jajcomlenie, co jajcosiekanie sam uskuteczniał będę, jako do sosu tatarskiego przyjdzie:) Naturaliter, kurzych mam na myśli, troskę Waćpanny doceniając:) A co się uwagi tyczy pierwszej, to nigdym rasistą nie był i łysych takoż zawsze witam serdecznie:)
UsuńKłaniam nisko:)
Zdrój znalazłszy nikt o zmysłach zdrowych go dobrowolnie nie porzuca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nadtoś łaskaw, Drogi Vulpianie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
W święta myśli się innymi kategoriami
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda...ale i ze szczętem się przyjaciół porzucać nie godzi, tandem i sumitacyja moja...:)
UsuńKłaniam nisko:)
No miło, miło, szkoda, że święta wszelakie na mnie wrażenia nie robią, chyba, że garmażeryjne. Zastanawiam się, czy rodacy deklarujący coś więcej niźli garmażeria naprawdę coś wzniośle przeżywają, bo prócz deklaracji jakoś ciężko zauważyć. Pzdr Ce
OdpowiedzUsuńSkoroś WMPani mazurków Pani_Wachmistrzowego_Serca nie kosztowała, to i tak mówić możesz... Ci, co spożywali, znają, że to przeżycie prawdziwie duchowe, ekstazie bliskie...:) Że skromnie (skromnie, bo Modestia imię moje wtóre:), nie wspomnę o Wachmistrzowym pasztecie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Może jednak Modest, Wachmistrzu drogi, bo Cię o brzydkie słowo na literę G. ktoś posądzi.
UsuńMazurki!!! To me prawdziwe duchowe uniesienie, o cielesnym nie wspominając. Jakiś Ty szczęśliwy, ja za tym przysmakiem będę się uganiać po Wrocku, bo ludnosć woli wstrętne serniki i suche baby, wiec te ostatnie w większości w sklepach. A Ty po prostu je masz, ciepłe pozdrowienia dla Pani!
UsuńNie wiem doprawdy, Agnieszko Droga, czemuż to "Geniusz" miałoby być słowem brzydkiem:), ale ostawmy to, bom przecie skromny nad podziwienie:)) I insza to racja, że dawniejszego obyczaju, że mężom niekiedy dawano wtórych imion częściej jako żeńskich znanych, najwięcej ku czci Matki Bożej : Maria, jako Stanisław Maria Saliński, czy Kolbe, ostał nam się na koniec, a diabłom na pośmiewisko jeno Jan Maria Rokita...:(((
UsuńKłaniam nisko:)
Miła Cesiu - ściślej: miewam... raz do roku...:(((
Usuńkiedy te swieta to prawie lato , jak tu o jajcach malowanych myslec kiedy trzeba sie dokopac kostiumu na plaze? wprawdzie o swietach przypomnieli mi ludzie pomykajacy w niedziele do kosciola z wiachami bukszpanu,. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ przedziwnych zatem jakich okolic Waćpani nam o tem donosisz, bo my tu w Galicyi właśnie cieplejszej na powrót z szaf dobywamy przyodziewy...
UsuńKłaniam nisko:)
Pozwolę sobie podpisać się pod komentarzem Vulpiana, który trafnie myśl ujął.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jako i On, nad miarę grzeczny, takeś i Pani wielce dla mnie łaskawą:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mocno wierzę , że Pani Wachmistrzowego Serca robi najlepsze mazurki na świecie ale ja bardzo ,bardzo prosiłabym o przepis na Wachmistrzowy pasztet i wierzę .że będzie super i bez takich tam - weż łapę niedżwiedza i dodaj....tylko na miarę naszych możliwości ...:))) - pozdrawiam Wachmistrza i Rodzinę ,życzę zdrowych ,spokojnych i wesołych Świąt -Eliza F.
OdpowiedzUsuńPoprzez pierwszy z przywołanych przeze mnie linków droga między inszemi do tegoż przepisu wiedzie, tandem nie trzeba tu o nic z osobna prosić, a jeno czasu chwili wygospodarowawszy i oczu uszykowawszy... przeczytać...:)
UsuńKłaniam nisko, wzajemnie i WMPani z Familiją Świąt życząc Pogodnych i Zdrowych:)
Mam nadzieję, że Waćpan zaliczasz mnie do bywalców;)
OdpowiedzUsuńCoś nie wierzę w tę mnogość siwizny, no, może na skroniach, ale to normalne.
Pozdrawiam wiosennie.
A jakże bym inaczej mógł?:) Prawdziwie to owej najwięcej, o dziwo, na brodzie:) Ale i reszta już więcej srebrna jak ciemna, co bynajmniej mnie żadnemi nie napełnia smutkami:)
UsuńKłaniam nisko:)