*
- Hospody Pomyłuj! A cóż to? Rycar' jaki w ciebie wstąpił, czy do ZOMO przystała, a ? - takiemi oto słowy był Wachmistrz powitał Panią_Wachmistrzowego_Serca, gdy ta w przydziałowej przyłbicy po raz pierwszy ze szkoły powróciła.
Połowica Wachmistrzowa westchnęła i posłała mu spojrzenie dopotąd zawarowane jeno dla menelików, co to się po parkingach z odprowadzeniem wózków ochfiarowywują...
- Nie pisałam się na Arabkę, żeby mi tylko oczy było widać! A i dzieci są mniej tym wszystkim przerażone, jeśli nas mogą rozpoznać, a nie tylko jakiegoś nie wiadomo: bandytę czy chirurga, który im zaraz coś wytnie...
Na dictum takowe Wachmistrz skapitulował i odstąpił od dalszego dworowania sobie o tem, żeby tam może pawie pióra na górze, a po bokach prawdziwych naramienników i nakarcznika z tyłu doczepić...
**
Pomieniały guglowe mapy w automobilu głosu na taki, co wielce się Wachmistrzowi zdaje
Ano i po dniach paru wysłuchiwania "otočte se!", "opusťte kruhový objezd" i "po pěti stech metrech odbočte doprava" pomiarkował był Wachmistrz, cóż miał na myśli Himilsbach, gdy jakiego filmu w Czechosłowacji kręcili... Posłano onegoż na kolej, po, dojeżdżającego później, Maklakiewicza. Przybyły przyjaciel, widząc druha markotnym, o przyczynę tego stanu ducha indagował, ten nareście po długim wahaniu rzekł, że to przez język, bo cięgiem ma wrażenie, że między dziećmi jakiemi jest, co do niego po dziecinnemu mówią. Nim się co Maklakiewicz miał co odezwać zdążyć, taksówkarz się odwrócił, zeźlony, i pyta : "A vaš je lepsi ?"...
Odmieniłżem na ukraiński, w cichości rachując na jakie tegoż poznawcze effecta. Ano i najpierwsze wrażenie jest takie, że tam gdzie nam i Czechom dwóch słów potrzeba, to naszym wschodnim sąsiadom najmniej pięciu. Gdzie nam pięciu, tam oni się w ledwo piętnastu wysłowią...
Alez to z tego wynika, że Wszmośc jakieś dalekie trasy uskuteczniasz, w dodatku po nieznanych szlakach. Oby nie skończyło się jak w rpzyapdku moich znajomych, którzy wracając z Francji chcieli moje Zadupie znaleźć i Głos ich dosłownie w pole wyprowadził na polną drogę kierując.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy dalekie? Nic poza granice kraju naszego, tyle że mi na mej drodze życia nowej (któraż to już?) z klientami się mus spotykać, a tych mam rozsianych jak Podkarpacie i Lubelszczyzna długa i szeroka, tandem z podwawelskiego grodu krzynę jechać potrzeba...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Český pilot? Je to nějaké zoufalství?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ano... Obnovili však starého učitele, svazek se vrátil do polštiny...
UsuńNawigacja mnie strasznie denerwuje, aczkolwiek bywa przydatna. W moim małym autku jej nie mam.:)))
OdpowiedzUsuńNo wiesz?!! Pawie pióra?!! Jak u Krzyżaków?!! Obawiam się, że po takiej propozycji na spojrzeniu by się nie skończyło... Chyba że Szanowna Wachmistrzowa nic akurat pod ręką ciężkiego nie miała...:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Żeby ich z Krzyżakami powiązać, to dopiero Sienkiewicza było trzeba:) Wcześniej, wcale udatnie, w wielu naszych herbach (zatem i na tarczach, jako i na hełmach) ich używano. Ale że się tego ciężko pod ostrzałem tłomaczy, tom przecie poniechał...
UsuńKłaniam nisko:)
Panią Wachmistrzową doskonale rozumiem i już widzę moje pierwsze spotkanie z moimi uczniami... w maseczce albo przyłbicy właśnie.
OdpowiedzUsuń))))) Czechów język polski śmieszy równie bardzo, jak nas czeski. Mnie po przewodniczce (Czeszce))))) na Kanarach pozostał:kaktus kulaty ))))) i pamiętam, że i my się kulaliśmy podczas wycieczki. Pozdrawiam.
Ja mam do czeskiego uczuć wielce złożonych... Czasem śmieszy, to oczywiste, ale znam jakaż za tem uporna walka była by choć w języku narodowość ocalić. Tyle, że znów zżymać mi się przychodzi częstokroć, gdy widzę konstrukcje wydumane, wysilone, nienaturalne, które przyjmowano na siłę, byle tylko nie użyć germanizmu. I widzę w tem niejaki brak zaufania do współziomków, którzy by przez tych słówek parę mogli ulec zarazie i wynarodowieniu ulec... I bliższa mi nasza, wielkopańska może i niefrasobliwa gościnność języka pewnego swego, co przyjmuje każdą nowinkę ze świata, by ją ostawić, jeśli przydatna, a przetrawić i wydalić jako niestrawne wszelkie sztuczności.
UsuńKłaniam nisko:)