01 czerwca, 2012

Święto 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich

   Dziś nam święta obchodzić 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich, co właśnie 1 czerwca był powstał z jednostek przeróżnych połączenia, a bodaj każda z nich noty własnej godna:))
  23 Pułk Ułanów, jeno wtedy jeszcze Litewskiemi zwany, istniał w czasach Powstania Listopadowego i to do tejże tradycyi się nasi międzywojenni ułani odwoływali. 1 czerwca 1921 połączono 3 Dywizjon Strzelców Konnych, Dywizjon Huzarów Litwy Środkowej z 23 Pułkiem Ułanów Nadniemeńskich (wszytko formacyje ochotnicze!), któren się z kolei wiódł z wielce sławnego 211 Pułku Ułanów braci Dąbrowskich, zasłużonych ogromnie w walkach formacyj Samoobrony Litwy i Białorusi z bolszewikami... 
   Czytelnik uważny dojrzał już pewnie, że wszytkie pułki, co się ode cyfry "200" poczynały, stricte ochotniczemi były... Że mam sygnałów kilka o niepojętości nomenklatury dawniejszej, przyjdzie za tąż okazyją objaśnić coż to w kawaleryi dywizjon* znaczył.... Podstawową jednostką jazdy był szwadron, coż ode stu do dwustu i czasem szabel liczył, a po wojnie pierwszej ujednolicono go w wojsku naszem do jakich stu dwudziestu ludzi. Etat pułku z czterech szwadronów złożonego, szwadronu ckm i inszych przyległości liczył jakie 850 chłopa. Dywizjonem zasię zwano jednostkę pośrednią, do jakiego jednego jeno działania wyznaczoną z pułku, najczęściej z dwu szwadronów złożoną... I takich to jednostek w wojnie z bolszewikami było niemało, boć dla zagrożenia niemałego, pchano na front cokolwiek się jeno sformować udało, ani czekając, aż pełny pułk powstanie. Jakem pozawczora o 18 Ułanów Pomorskich pisał, że przez Łotwę morzem wracali, to właśnie tegoż czynił dywizjon z pułku tego... Wierę, że to niełatwe, osobliwie białogłowom, pomiarkować, aliści tem się pocieszyć możecie, że to trudność i więcej wdrożonym czyniło...
   W czas bitwy pod Grochowem (25 lutego 1831), gdzie de facto komendę dzierżący Chłopicki, formalnie jeno personą cywilną był, sporych nam przyszło mieć z tem trudności, bo jenerałowie insi rozkazów onegoż słuchać nieradzi, jegoż prawo komendy kwestyonowali... Krukowiecki wręcz odmówił swej dywizyi ruszyć, a Łubieński (dawny szwoleżer napoleoński, co i przy Somosierrze miał udział!) się właśnie tem nazewnictwem wykpił, jazdy swej nie chcąc angażować... Jakoż mu dwakroć adiutanty od wodza naczelnego rozkaz przyniesły, wymawiał się właśnie onem statusem Chłopickiego niedoprecyzowanem. Adiutanta trzeciego (którym był syn Napoleona i Marysieńki Walewskiej!) był spytał, czy ruszyć ma całąż dywizję, czy jeno dywizjon... Różnica niebłaha:  trzysta szabel, czy parę tysięcy... Biedny porucznik Walewski się tak skonfudował, że ani wiedział, co rzec i tak się to wszytko na niczem skończyło...
  Aleć do naszych ułanów powracając: o zasługach w czas wojny z bolszewikami trudnoż rozprawiać, bo przecie pułk po wojnie powstał. Godne jeno odnotowania, że do sporu małego u zarania doszło, bo zwierzchność Pułk czyniąc, barw mu po 211 ostawiła. Że o tem pułku rozmaicie gadano, a starszeństwo nad tradycyami Powstania Listopadowego sięgającemi wątpliwe... żołnierze się zbuntowali! I wywalczyli swoje; dowództwo się ugięło i pomarańczowo-białe barwy do dawnych tradycyj przypisane przywrócono!
  Na przełomie 1922/23 dowodził Pułkiem sam Mariusz Zaruski (!), którego w pułku najwięcej z tego zapamiętali, że jak się żegnał, to następcy prosił, by z aresztu wszytkich osadzonych uwolnił:))
   Stacyonującemu w Postawach, licznych Białorusinów do służby przyjmować było, tedy najwięcej znane żurawiejki nie po polsku są:))..:
   " W boju kriepkij, w miru sławnyj,
    Dwadcat' trietij - prawosławnyj."
   "Wodku pijot, samyj gławnyj
    Dwadcat' trietij - prawosławnyj."
  Boje w 1939 roku począł w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii od boju pod Piotrkowem, zaczem pod Maciejowicami (8-9 września) go rozbito. Ci, co się na powrót zebrać zdołali, już za cofającą się Brygadą nie zdążyli i ruszyli w Góry Świętokrzyskie, gdzie niczem partyzanty, choć nie tak jak "Hubalowi" sławni, sobie nawet i do paździenika niezgorzej poczynali.
  W Armii Krajowej odtworzony Pułk, jako partyzancki, walczył między inszemi w Puszczy Nalibockiej i w Kampinosie, gdy się ku powstańczej Warszawie przebijali.
  
  Ciekawym tutaj marsza 23 Pułku przedkładam, czegom dla niepojętej przyczyny przez blogspot uczynić nie mógł:
http://www.youtube.com/watch?v=RJnD1hLHYa0
___________________
* w kawalerii, bo w lotnictwie, zwłaszcza tym na Zachodzie walczącem, dywizjonem zwano jednostkę lotniczą, do boju w dwanaście do dwudziestu maszyn lecącą, zasię w marynarce dywizjon to zespół najmniej trzech okrętów tejże samej klasy. Osobną kwestya to dywizjony artyleryjskie, których w zasadzie z pułkami utożsamiać by można...

10 komentarzy:

  1. piękna historia, ale jej zakończenie mnie interesuje - AK, partyzanci, czyli co? po wojnie jako bandyci byli ścigani??
    pozdrawiam deszczowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpewniej każdego już tu nam indywidualnie baczyć przyjdzie, bo pułk ten jako jednostka zwarta we wrześniu 1944, rozbity przez Niemców w kampinoskiej Puszczy, istnieć przestał, a z żołnierzami poszczególnemi najpewniej toż samo się działo, co i z akowców resztą...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Dziękuję Wachmistrzu :-)
    Chciałam zapytać - bo za godzinę do Radomia jadę - czy o jakichś ułanach, którzy w tym mieście stacjonowali lub walczyli kiedyś pisałeś?
    P.S. W centrum słoneczko świeci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mea culpa, bom pisząc kwietniem o 11 Pułku Ułanów Legionowych na wileńskim się był skupił boju, a nie na tem, gdzie ów stacjonował, a ów właśnie częścią (jeden szwadron) w Radomiu, co dziś pięknie Stowarzyszenie Szwadron Ziemi Radomskiej kultywuje... Poza tym Radom więcej miał szczęścia do piechurów, artylerzystów, a nawet lotników, niźli do kawalerii, chyba że do tradycyj sięgnąć jeszcze carskich (40 Małorosyjski Pułk Dragonów, co od 1903 stacjonował nieopodal: w Staszowie)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Witam waćpana i przypomnę, że 1 czerwca to również dzień dziecka, a że my dla swoich rodziców pozostaniemy zawsze dziećmi, to i nasz również:)) Z uśmiechem niskie pokłony:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byleśmy jeno nie byli im jako ta czereda w Oblęgorku hałaśliwa, przy której Imć Sienkiewicz, pracować usiłując, pomrukiwał pod nosem, że Herod to był mądry król...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Jako że oprócz wątków historycznych pociąga mnie również aspekt muzyczny Twej opowieści...więc chętnie posłuchałam sobie zapodanego marsza i nie tylko tego. Jak do tej pory chcą uczcić ułanów, śpiewałam głośno jeden z mych ulubionych kawałków: "Ułani, ułani"...i chyba przy tym pozostanę....bo marsze, to bardziej "paradne" utwory:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczy samej ciężko mi sobie przy tem marszu zwykłe maszerowanie wystawić, aliści że konie też rytmu nie czują i nie zwykły maszerować "w nogę", to się tu cokolwiek pokrzepionym czuję...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Za "dokształt" składam podziękowania i za pobudzenie wspomnień, kiedy to z rodzicami śpiewaliśmy piosenki o ułanach, a działo się to na Grodzieńszczyźnie właśnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tem więcej żem rad, żem wspominków tak miłych był mimowolną przyczyną:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)