16 listopada, 2013

O prezydenckich responsach...


  Prezydent USA w latach 1923 - 1929, Calvin Coolidge , z dawna był idolem mojem jeśli o zwięzłość i celność riposty idzie:)). Niedawnom się wywiedział o niem jeszcze czego, co ku niemu sympatyi więcej pobudziło (nie o politykę onegoż mi idzie). Za razem bowiem pirwszym na urząd ten postąpił za śmierci prezydenta Hardinga przyczyną. Przy kadencji kresie kandydował de novo i wygrał*, ale że końcówki kadencyi po Hardingu nie liczono, tedy mógł jeszczeć i raz w 1928 kandydować, ku czemu liczni go namawiali, aliści Coolidge umiał ode urzędu odejść i pokusie się oprzeć... Chapeau bas!
   A oto dwie anegdoty o niem, jakoż z żeną pogwarzał... Był ongi na mszy niedzielnej sam, za sprawą niemocy jakiej, co niebogę naszła. Owa, ciekawa nowin, dopytywała jakaż msza, o czem kazanie, zasię Coolidge, co nigdy wymowny nie był, półsłówkami responsował. O kazanie indagowan rzekł, że pastor o grzechu mówił. Naciskany, cóż takiego pastor o tem grzechu prawił, odparł: "Był mu przeciwny".
  Inszem razem zwiedzali pospołu jakiej wielgiej fermy kurzej. Jejmość Coolidgowa, na koguta tam się panoszącego wejrzawszy, zapytała wieleż razy ów za dzień użytek z przyrodzenia swego czyni. Właściciel fermy odparł, że najmniej kilka razy do dnia, na coż pani Coolidgowa poprosiła, by tej wieści powtórzyć małżonkowi. Ów, nowiną ową uraczony z punktu hodowcy dopytał, zali to się za razem każdem z tąż samą kurą odprawuje. Gdy mu responsowano, że bynajmniej...za razem każdem coitus się z inszą kwoką odbywa, grzeczno uprosił, by tejże wieści w rewanżu prezydentowej powtórzyć...:))**
__________________________________________________
* jego kontrkandydat, John W.Davis otrzymał wszystkiego 28,8 procentów wszytkich głosów i do historii przeszedł był jako najgorszy wynik, jaki kiedybądź w dziejach USA demokratyczny kandydat uzyskał. Politolodzy do dziś się o to swarzą, czy to nie effect Coolidge'owej taktyki w czasie kampanii wyborczej, gdy ów nigdy, w żadnym przemówieniu nawet nazwiska przeciwnika nie wymieniał, ani się do onegoż nie odnosił, traktując go w gruncie rzeczy jak nieistniejącego...
** rzecz być na tyle głośną musiała, że gdy po latach seksuologowie w badaniach potwierdzili faktyczne istnienie zjawiska wzrostu libido u mężczyzn przy partnerki zmianie, nazwali tegoż "efektem Coolidge'a"

32 komentarze:

  1. Vulpian de Noulancourt16 listopada 2013 16:08

    A mówią przecie, że "kot łowny, chłop mowny". I jak tu w mądrość ludową wierzyć?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać amerykańskie chłopy czeguś od naszych insze...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. O drugiej anegdotce słyszałam, ale nigdy nie wiedziałam, że to dzieło prezydenta.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic dodać, nic ująć. :)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujmować, bym ja już tu i nie chciał niczego, za to nad dodaniem przemyśliwam:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Ponieważ ja tu od niedawna dopiero, czy o miłości staropolskiej już było? A notka znowu wielce interesująca, tylko jakby krótką mi się wydała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cięgiem co tu i o afektach jakich prawim, to czemu i nie o staropolskich:) Póki co, tejże noty z dawniejszego mego, onetowego jeszcze bloga polecę...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Ale nie wiem, czy wiesz Wachmistrzu, że efekt Coolidge’a jest terminem również ekonomicznym. Zarówno w wielkim świecie biznesu, jak i wśród mniejszych przedsiębiorców "robiących" w najnowszych technologiach można zauważyć dwie grupy: jedną: zatwardziałych monogamistów, ciężko pracujących wiele lat ciągle nad jednym projektem, urabiających ręce po łokcie non - stop w jednej korporacji bądź kierujący jednym przedsiębiorstwem w tej samej branży, i druga grupa: ostro rozpychający się łokciami poligamiści. Oni mają czas, siłę i energię do budowania nowych technologii, zespołów przy spłaszczonej strukturze zarządzania, eksplorację nowych środowisk gospodarczych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najmniejszej o tem żem nie miał dopotąd wieści, tandem wielcem tu Waszmości obligowany a i uradowany zarazem owąż wszechstronnością zjawiska:) Bóg Zapłać, Torlinie:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Prez. Coolidge tak byl malomowny zaiste, ze kiedy wiesc o jego smierci dosiegnela pewnej pisarki (Parker), zapytala: "Jak mogli rozroznic?" ("How they can tell?")
    Pozdrowienia Wachmistrzu
    LIS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powitać przede wszytkiem Gościa z dawna w tych progach nieoglądanego:))) A dykteryjka przez WMPanią spomniana tejże mi budzi refleksyi, że to dziś by już się chyba zdarzyć nie mogło, gdy się wszytkim wkoło gęba niemal nie zamyka...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Czesty, mily Wachmistrzu, bardzo czesty choc niewidoczny - zeby sie ze swoja ignorancja na tematy przez Ciebie wybierane nie afiszowac, zato odwiedzajac wiernie i siedzac cicho, edukacje sobie uzupelniac. Klaniam wzajemnie.
    LIS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielce mi to czytać miło, przecie milej jeszcze byłoby widzieć WMPanią więcej ośmieloną, bo przecie nie święci garnki lepią, a głos każdy, choćby o odczuciach w jakiej kwestyi mówiący, czy skojarzeń tyczący, dla mnie ważkim:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Odczucia, od podziwu do Wow! -z buzia rozdziawiona, zawsze cieple, nigdy wazne na tyle aby Waszmosci na strate czasu odpowiedzi fatygowac. Serdecznosci jednak doceniam i dziekuje za nie, pilna czytelniczka pozostajac.
      LIS

      Usuń
    3. A niechajże to Waćpani stukrotnie wynagrodzonym będzie:) Aliści, jako to prawdę rzeką, że chłop każdy komplimentów łasy i wraz kraśnieje na gębie jako dzieweczka zapłoniona, to godzi się i w tych komplimentach umiaru przecie jakiego zachować, by owe choć pozór prawdopodobieństwa miały...:)))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Ot, oszczędność słowa i mądra przezorność. Pokłony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mistrz ciętej riposty. U nas Witos ponoć coś o smutnych oczach krów opowiadał.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej rzecz pani hrabinie wyjaśnił dogłębnie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Jak to było w ,,Weselu''? ,,A na cuz by miał gadać, kiejby mi nie miał co powiadać? Na co by sobie gębę psuł?'' Może pan Prezydent przypadkiem czytał? Mąż lakoniczny bywa zacnością, gdy go przyrównać do papli o niczem rozprawiającej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś może to więcej elegancko określają, bodaj za Słonimskim powtarzając, że jak kto nie ma nic istotnego do powiedzenia, to nie ubiera tego w słowa...:) Tyle, że gdyby tego chcieć przestrzegać rygorystycznie, to blogowego światka by nie było...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Problem tkwi w tym Zacny Wachmistrzu, że kura domowa, czyli gallus gallus domesticus, w stanie dzikim i na wolności nie występuje niejako w ogóle, a więc i porównania mogą okazać się zgubne, chociaż zabawne :-)
    Pozdrawiam(y) z Krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darować upraszam, żem zwłóczył z responsem, aliści moje machinerie i ich łącza ze światem bunt jakowyś podniosły, co jeśli przyjdzie dłużej cierpieć, najpewniej się finałem tego bloga skończy...:( Nie wiem ku czemu Waść chcesz równać, bo jeśli do rodzaju ludzkiego to ten na wolności i w stanie dzikim również nie występuje...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Tak też rzecz całą odbieram, chociaż i o jakiś frasunkach Waszmości lub też udręczeniu ponad miarę zdobywaniem chleba naszego powszedniego także z niepokojem żem myślał. Coś się jednakowoż dzieje, co zauważam w linkach Pogderanek, które dość swobodnie traktują u Waszeci obowiązek linkowania ale żeby przez to blog miał upaść? Bez przesady. U mnie też problemy techniczne z połączeniami, czyli jak zwykle i podobnie, z blogiem natomiast szczęśliwie nadal tylko jeden i znany od lat, tzn. brak sensu w szczurkowych notkach. Na to zaradzić cokolwiek raczej trudno będzie. Zaś porównanie z kurami Waszmość błędnie odczytałeś, bo śmiem twierdzić, że nacja homococacolus nadal w stanie dzikim żywot wiedzie, a do ucywilizowania droga jeszcze bardzo daleka :-)
      Kłaniam z zaścianka Loch Ness

      Usuń
    3. Przekonałeś...:) Z tem ostatniem skłonny jestem się zgodzić...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. Małomówny polityk i na dodatek nie owładnięty żądzą władzy...prawdziwy ewenement, u nas raczej niespotykany. A jeszcze do tego inteligentny i z poczuciem humoru...to już naprawdę rzadkość:))) Pozdrawiam miło:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ginący gatunek po prostu... A może już całkiem wymarły?:(
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. "Był mu przeciwny" - toż to perełka nad perełki! Dowcip zwięzły, trafny, i do rozpuku rozśmieszający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najzabawniejsze w tem może jeszcze i to, że ów w zamierzeniu dowcipem wcale być nie miał...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  14. Ciekaw jestżem ileż to razy w trakcie spólnego ich życia, Pani Prezydentowa musiała tak małżonka za język ciągnąć :) I jak to wytrzymywała...

    A co się tyczy libido, skoroć to już naukowo nawet potwierdzone, należałoby się tedy Waszmość poważnie zastanowić nad wielożeństwa wprowadzeniem :o) Aleć TEGO może lepiej Pani Serca Swego nie powtarzaj...

    Kłaniam nisko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Celcie...! Przecie mi jeszcze życie miłe...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)