03 listopada, 2013

Porad przygarstek...

...pod łącznem tytułem "Ciekawości holenderskie" (co pamiętać przy lekturze upraszam, nim kto co o nieludzkości i niegodziwości przodków naszych sądzić nie pocznie pochopnie) a z Kalendarza Szylarskiego z 1767 roku powziętych:
"Sposób mienia zawsze świeże jaja i konserwowania ich na długi czas.* Świeże jaja pokostem raz i drugi nasmarować i na spokojnym schować je miejscu. Pokost pory w skorupie zamknie i transpiracji onym, a zatem korupcji nie dopuści. W kilka miesięcy, obmywszy pokost, tak świeże znajdziesz jaje, jak gdyby dopiero były zniesione."
 "Sposób utuczenia kapłona w kilka godzin. Wziąć masła twardego i na kulki go rozrobić. Tymi kulkami nakarmić kapłona i póty go gonić, póki zmordowany biegać nie ustanie. Po małej chwili toż samo rad drugi i trzeci uczynić. Masło się w nim przez agitacyją rozgrzane i roztopione, po całym się rozejdzie. Zabić go potem i w zimną wodę włożyć; będzie tak tłusty jak tuczony."
 "Sposób zrobienia w kilkanaście dni z młodego stare wino. Podczas lata, mianowicie na końcu miesiąca lipca, nalać butel szklenną młodym winem tłustym i przez piętnaście dni lub więcej wystawić go na słońce, na noc zaś wnosić go do piwnicy i w piasku trzymać. W piętnaście dni tak wyrobi i wzmocni się, jak gdyby piętnaście lat miało."
 "Skuteczny sposób pozbycia się much i pchłów z izby. Muchy zapachu oleju laurowego cierpieć nie mogą; przeto olejem tym okiennice, drzwi i gdzie ci się w izbie podoba, każ czasem potrzeć, to od niej stronić i uciekać będą. Pchły zaś octu nie cierpią, więc tym skrapiaj często izbę, łóżko lub koszule; unikać go będą i wyginą."
 "Sposób, aby mole futer i sukien nie psuły. Chmielu suchego z pieprzem utłuczonego wsyp w skrzynie, potem włóż suknie lub futra do niej - wolne będą od molów."
_______________________
* o inszym, staropolskiem, sposobie, z użyciem popiołu, pisałżem tutaj

40 komentarzy:

  1. Vulpian de Noulancourt3 listopada 2013 11:50

    1. Dobrodzieju! A cośmy się na próżno natrudzili, żeby much i pchłów się pozbyć! Teraz to już my będziemy górą.
    2. Wino młode - rozumiem. Ale tłuste? O co chodzi w tej cesze?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.1 A jak już będzie po wszytkiemu, nie przepomnijcie wymieść za próg:)
      Ad.2 http://www.festus.pl/przewodnik/slownik/t-u.html
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Ciekawe użycie słowa "korupcja", w drugim znaczeniu, dzisiaj już nieużywanym. Łacińskie "corruption" oznacza przede wszystkim "zepsucie", a dopiero w drugim znaczeniu "przekupstwo". należy też wyjaśnić, że transpiracja to jest wydobywanie się gazów lub wody poprzez błonę.Teraz dopiero zdanie jest jasne: " Pokost pory w skorupie zamknie i transpiracji onym, a zatem korupcji nie dopuści".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie, to to właśnie znaczenie byłoby pierwotnym, a przekupstwo wtórym:)) Ale ja się może już i zanadto w dawnościach nurzam...:) Bóg Zapłać za Lectorów Inszych objaśnienie, o czem sam żem nie pomyślił przecie...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Octem to i bexę wygubić by można, gdyby ktoś chciał, a najłacniej to grzybkiem w marynacie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nieszczęście prawdziwe, bo nie znam ja zakąseczki lepszej, jako maślaczek takowy...:( A znów pić bez zakąszania? A czy to my Sowieci? :((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. My pewno nie, ale czy i oni, za to już ręczyć nie mogę :).
      To nie będę.
      Za to maślaczki wszystkie Panu Wachmistrzowi oddam, gdyby nam razem pić kiedykolwiek przyszło & jakoweś na mnie przypadły, marynowane, śliczne i śliskie, a sama w tym czasie zajmę się czymś innym, byle było nie w occie.

      Usuń
    3. Uchowaj Bóg, żebym ja tak na cudze maślaczki nastawał:)) Toż się przecie nie godzi:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Wysychać to może one i nie wysychały, ale za to beztlenowce miały wymarzone warunki rozwoju - teraz by się takie jajo nie raz przydało do upiększania urody - kuracja botulinowa za darmo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vulpian de Noulancourt3 listopada 2013 14:17

      I to jest dla mnie zagadka: co się z takim jajkiem stanie. Pozbawione dostępu do tlenu (prawda, że w środowisku alkalicznym) przekształcają się na Dalekim Wschodzie w cudnego smaku i urody stuletnie jajka. U nas prawie nieznane, a bardzo tego żałuję.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. A niby skąd w owym jajku - zakładamy, że świeżym - beztlenowce?
      Kłaniam z zaścianka Loch Ness

      Usuń
    3. A jakim cudem ono się psuje?
      Bo że się psuje to pewne, nie raz miałem okazję stwierdzić. :)

      Usuń
    4. Przez wnikanie bakterii i drobnoustrojów przez skorupkę. Jeśli ją uszczelnimy, nic tam nie wniknie, więc radzę do wyrobów używać jaj świeżych albo nie wyrabiać wyrobów.

      Usuń
    5. Z braku wiedzy przyrodniczej po temu przydatnej odstąpię od udziału w tem dyskursie, by zwyczajnie nie zamącać:) Nadziei jedynie wyrażając, że naszym przodkom nie o naśladowanie Kitajców tu szło...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Z pełnym szacunkiem dla konceptu, jednakowoż dla chmielu widziałbym całkiem inne i bardziej pożyteczne zastosowanie :-)
    Kłaniam z zaścianka Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam: chmiel w postaci naparu z szyszek znakomicie nadaje się do płukania włosów niesfornych - nadaje im połysk, miękkość i, co najważniejsze, lekko bladozielonkawy oddcień :).

      Usuń
    2. W jego niedostatku z pewnością i sam bym to za marnotrawstwo widział szkaradne:) Ale jeśli go było w bród, to i niechaj tam... odżałuję tego kufelka czy dwóch...:)
      Kłaniam nisko

      Usuń
  6. A chmiel się jeszcze nadaje do miodów niesyconych, powodując szybsze klarowanie i dużo lepszy smak. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że się nadaje nie zaprzeczę, choć co do smaku, to zdaje się jednak, że zdania są podzielone...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Z praktyki wiem, to nie po próżnicy gadam - kto inaczej twierdzi miodu niesyconego nie robił. :D :D :D

      Usuń
    3. Tego przecie nie neguję, aleć przecie nie do roboty żem się odnosił a do smaku... A tu znam od pszczelarza jednego cależ przeciwnej opinijej...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Rozumiem, że ten pokost to po to, żeby jego smród skutecznie zagłuszył zapach zepsutego jaja ?;-)

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż wychodzi na to, że przeciwnie...:) By porów wszelkich zatkać i konserwować... Ale nie chciałbym ja być tem, co ich na patelnię do jajeczni wbijał będzie:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Dzięki Vulpianie... Podkusiło mnie i obejrzałam...
    Ciekawe skąd zdobyć olej laurowy?
    A skrzyni z futrami i sukniami na szczęście nie posiadam. :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten olej ma dzisiaj status "kosmetyku naturalnego" i można go kupić przez internet. Nie wiem, czy tak samo tłoczony jak kiedyś i czy muchy nadal go nie lubią, ale jest.

      Usuń
    2. Dzięki! Na pewno poszukam. Bardzo nie lubię much i chętnie wypróbuję ten olej. :)

      Usuń
    3. Wielce ciekaw będę, jeśli tego WMPani prawdziwie wypróbujesz konceptu, jakież będą dzisiejsze tegoż effecta...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Tylko z tym poczekać trzeba nieco, bo jesień już i wszelkie paskudy się pochowały.

      Usuń
    5. U mnie jeszcze jedna lata bestyja jaka arcysprytna, bo co się na nią z jaką packą porwę, to niecnota w najciemniejszym kącie się chowie... Rad oddam...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. No to już wiem jak przybrać deczko na wadze !!!!!! Pokłony :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... jeśli to z tą myślą Waćpani stosować zamyślasz, to przed finałem przestrzegam...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. O nie, ukatrupić się nie dam, szybko biegam:)))) Pokłony.

      Usuń
    3. Radem temu wielce, bom już był w rozpaczy, że notą może i przyjdzie mieć kogo na sumieniu:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Świetne rady, a najlepsza ta z kapłonem :))
    Jednak kiedyś ze wszystkim całkiem dobrze sobie radzono.
    Podam jeszcze jeden przykład jak to kiedyś z paskudnymi komarami sobie radzono.
    Siedemnastowieczny autor radził przed snem "kminu wziąć w usta i pogryźć go na miałko, potem rozgryzionym nasmarować sobie twarz i ręce", a domy "zamknąć i bursztynem lub jałowcem kadzić albo prochem ruszniczym"

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... zafrapowało mnie to kadzenie bursztynem... Przecie chyba nie o palenie tegoż kamienia szło, zatem zagadka to dla mnie... Są jakie szczegóła może?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Proszek bursztynowy używano też na kadzidło w kościołach na Kurpiach. Dym jest mocny i odurzający.

      Usuń
    3. Aaaaaa...
      Bursztyn był palony już w starożytnej Grecji, ale nie przeciwko komarom, tylko dla zapachu. Dziś produkuje się kadzidełka bursztynowe. Można kupić.

      Usuń
    4. No proszę, a mój Kurp dyżurny wody w gębę nabrał i milczy o tem...:) Bóg Zapłać za wiedzy mej (i Lectorów inszych) pogłębienie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Klik dobry:)
    Ludzie świetnie sobie radzili i znali przemyślne sposoby. Octu używam i ja. Wprawdzie nie na pchły, bo jakoś od lat ich nie widuję. Zainteresował mnie ten olej odstraszający muchy. Skoro natłuszczam uszczelki w oknach, to może by tego oleju zastosować, a byłaby korzyść podwójna?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeden tylko sposób, by się o słuszności (lub nie:) tej koncepcji przekonać:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)