03 marca, 2015

Dla Knezia....







G N I O T  :)



. 

42 komentarze:

  1. ŁAŁ! Niezłe! Gdzie można kupić taki czołg? :))))
    A jak to świetnie działa na wiosenną chandrę. :)))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że na wyprzedażach urządzanych przez Agencję Mienia Wojskowego najprościej i najtaniej...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt3 marca 2015 15:15

    Jako mała myszka siądę sobie na skałce i będę patrzeć jak słonie trawę tratują. Sam wibrysem nawet nie ruszę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie... ale tylko jeśli ciepło i słonko grzeje, bo przy obecnej aurze bym jednak norkę doradzał cieplutką...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. straszne, człowiek się przez te dwadzieścia lat przywiąże jak do członka rodziny a oni tak czołgiem tam i z powrotem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba się przywiązywać do czołgu...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. W dzisiejszych czasach, jak nabardziej rozsądna rada. I garażu w sumie nie potrzeba...

      Usuń
    3. Domu też... zwłaszcza jak się nie umie przed nim zatrzymać w porę...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Czy Ty wiesz, że na jednym z blogów Twoja strona jest w kategorii "inne narzecza"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doprawdy?:)) Gdzież to, u Boga Ojca?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Bezsens tej konkurencji zaiste jest równie wielki jak i sam czołg. :)
    Natomiast opowiadał mi ojciec o sensowniejszym wykorzystaniu czołgów. Otóż będąc jeszcze kawalerem miał za zadanie wykarczować kilka starych wierzb. Robota na kilka dniówek i to nie byle jaka! Jednakowoż niedaleko była jednostka pancerna, z czołgami T-34 jeszcze, i traf chciał, że owi czołgiści jechali w swoich jakże pożytecznych pojazdach, w sobie tylko znanym celu, a droga wiodła ich obok tychże wierzb. Ojciec rezolutnie zatrzymał pierwszy czołg z kolumny i rzecz objaśnił dowódcy, oferując po flaszce za każde powalone drzewo. Ku radości ogólnej dowódca się zgodził i w ciągu kilkunastu minut wszystkie drzewa leżały do góry korzeniami. Czołg podjeżdżał, powoli wspinał się przodem na drzewo, które w pewnym momencie zaczynało się przechylać i padało pod ciężarem. To ja rozumiem, ale żeby jeździć tym po samochodach to już nie - żadna atrakcja ani pożytek z tego. Na dodatek posuli mu błotnik ta jazdą. Jakież to nieestetyczne! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomieszczałem tego temuż, że mi się ta zabawa podoba... Jenom chciał sprawdzić jak wiele warte sąTwoje pogróżki, że jak opublikuję gniota, to zobaczę...:)) A pierwsza znaleziona ilustracja filmowa do zgniota czyli działanie walca na skonfiskowane podróbki zegarków nie wydawała mi się dość widowiskowa...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Człowiek, znajdujący przyjemność w niszczeniu, musi się czuć strasznie dowartościowany mając taki duży czołg...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest duży czołg?:) Przyzwoitość mi wzbrania rzec, co to jest...:) To jest duży czołg...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. To jest duży czołg, którego nie ma...

      Usuń
    3. O! To nawet mostu nie potrzebuje. Zresztą większość mostów pewnie by nie wytrzymała obciążenia.

      Usuń
    4. Tetryku: touche !:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    5. Ale gdyby zawalił most i sam utknął w dziurze po moście, to można by już myśleć o zbudowaniu zapory na tak solidnym fundamencie:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Ech. "Nie można wyświetlić strony"! Tyle wiem, co z komentarzy. Spróbuję wieczorem, gdy będzie dostępny laptop - tam są inne przegladarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... nie wiem czy mojej, czy z filmikiem? Zresztą rzecz chyba bez znaczenia dla mnie, skoro dopomóc nie mogę...:(( Dla Ciebie strata po prawdzie także niewielka...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Moj Boze, jakich to rekordow doczekalismy sie w dzisiejszych czasach !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że jeszcze wielu wielekroć głupszych...:) Sam o takim pojęcia nie miałem, dopokąd żem nie zaczął poszukiwać, cóżby tu Kneziowi podstawić pod hasło z gnieceniem związane... Inszemi słowy, jak powiedział nieodżałowanej pamięci Stanisław Lem, dopóki nie odkrył internetu, nie miał bladego pojęcia, że tylu idiotów może być na świecie...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. eh cóż z tego, skoro go nie wyprodukowali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wyprodukowali prototyp "Mouse", który chociaż dużo mniejszy, okazał się być niewypałem, bo nie było jak go przemieszczać. To ograniczenie jest z reszta aktualne do dzisiaj, stąd czołgi nadal mają "rozsądne" wielkości.

      Usuń
    2. Ba ! Jakby tak każda panna dostała tego swego wymarzonego księcia z bajki, to by nie było do kogo wzdychać...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    3. In Deutsch heißt es Maus, Meine Liebe Knez, Maus ... Eine "Mouse" namens Mickey hatte, aber es ist bei Disney...
      Ich verneige mich vor niedrig:)

      Usuń
    4. A nich ci będzie, chociaż to po niemiecku, ale masz rację! :D :D :D

      Usuń
    5. "chociaż to po niemiecku, ale masz rację" hahahah

      Usuń
    6. Tom rad, że k'temu spolegliwie podchodzisz, Kneziu, bom tu już jedną wojnę lingwistyczną był przeżył i kolejnej bym nie chciał. Tamta była po prawdzie niby tylko o bułgarski, ale za to z prawdziwie bałkańskim temperamentem, chorwackim zacietrzewieniem i serbską dumą, a wszystko razem zmierzające ku greckiej tragedii...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    7. A co się będę wygłupiał, jak nie dość, że masz rację, to ja po bułgarsku ni w ząb! :D

      Usuń
    8. Est ita, ut dicis! Tak, to ja!6 marca 2015 20:15

      :D

      Usuń
  10. szczur z loch ness4 marca 2015 18:19

    No dobrze, a jaki jest rekord w zgniataniu czołgów samochodem osobowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by był jak najbardziej słuszny i godny podziwu rekord! :)

      Usuń
    2. Podejrzewam, że zerowy, ale to najpewniej tylko z braku prób w tej mierze...:) A samochodem, jak samochodem, ale niektóre konstrukcje radzieckich traktorów z pewnością mogłyby tu mieć niezły wynik... Jak nie masą i gąsienicami, to ogniem z broni pokładowej na pewno...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Ten kierowca coś niezbyt dokładny, gwoździa by nie wcisnął w drzewo jak Grigorij, zostały nienaruszone drzwi z całymi szybami ;-)

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można na to spojrzeć i dokładnie odwrotnie...:) Że oto mistrz przejechał przez środek automobilu, jeszcze drzwi po bokach ostawiając nietknięte...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. Klik dobry:)
    No i tak, że gniot z tego "Gniota". Jak i wiele innych idiotycznych rekorgów Guinnessa.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam poniekąd pośrednio do jednego żem ręki przyłożył, którego przed laty Pani_Wachmistrzowego_Serca obmyśliła i do skutku przywiodła, gdy stary pas startowy dawniejszego jeszcze i przedwojennego lotniska w Czyżynach krakowskich umyśliła pomalować na jaką się jedno tylko da kolorową pstrokaciznę. Rzecz ta jednak cele miała trzy dużo głębsze, z których mniej ważnym było co kolorowego poczynić w szarzyźnie nowohuckich blokowisk, aleć stokroć ważniejszą była integracja największej tam szkoły, do której z górą kilkoro tysięcy uczniów chodziło (klasy oznaczano tam nawet do litery J), a nauczycieli samych było z górą trzystu i się to bractwo najmniejszej nawet nie miało możności ze sobą samym poznać:) No i też szło o to, że ten pas dzielił dwa cokolwiek zwaśnione osiedla, a szło o to, by pospołu przy tem pracować i by ów nie dzielił, a łączył... Ano i do dziś ciarki przechodzą jako spomnę tę tytaniczną robotę, tę żebraninę po sklepach i hurtowniach o jakiebądź resztki farby... Dość, że się rzecz udała tak wspaniale, że jeszcze po latach o naśladowcach (bodaj w Zamości rynek malujących) czytałem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)