14 maja, 2017

Przyszła kryska na Matyska...

   Najostatniejszą tu rzeczą, jakiej bym pragnął, jest by się wydać komu miało, że się żalę luboż pocieszenia wyglądam, ale pewnie tego nie uniknę...:(( Jakem przy nieszczęściu rok ten poczynającym napisał, że ów idzie po nas jak walec jaki, tom nawet częścią nie przypuszczał jeszcze jak dokuczliwie... W zdrowiu, dziękować, nawet się jakoś mniej czy bardziej, przecie udaje, za to rozpruł się z wydatkami worek, którym końca nie masz, co dokucza tem przykrzej, że ten z przychodami się znów jak najściślej przed nami zawiązał, co gwoli przestrogi przedkładam każdemu co się zanadto w swej wyspecjalizował robocie i na jednem rodzaju klienta był zawisł... I tak bieży to wszystko za sobie wiadomą koleją, gnębiąc i dokuczając, czego bym Wam może i nie pisał, bo nie Wasza to przecie rzecz, aliści i na nasze relacyje to padnie, bo do plonu przykrego dni kilku ostatnich, do siekiery arcyforemnej i ulubionej, którą to luboż gdzie czort jaki ogonem przysiadł, luboż się niecnocie jakiemu do rąk przylepiła, do kosiarki, co wymówiła dalszej służby doszedł i laptop mój, dech ostatni wydając... A że w cyrkumstancyjach zaistniałych o nowym to i nawet marzyć nie ma możności (słowa te na chwilowo pożyczonym piszę, ale to jeno na dziś i dość krótko możliwe, zatem i pewnie nawet na jakie komentarze, jeśli będą, odpowiedzieć już nie poradzę), tandem znaczy to i kres dla Pogderanek naszych na czas nie wiedzieć jak długi...
   Bywajcie zatem, Mili Moi... Dziękuję Wam, żeście tu byli ze mną przez te wszystkie lata i trudu mojego owoce raczyli poznawać, a czasem i o nich co słowo jakie zamienić... Być i może, że się pofortunni zejść znów jeszcze kiedy, ale na dziś to wszystko palcem na wodzie pisane...
   Kłaniam nisko, nadziei pełnym, że, mimo wszystko, nie raz ostatni...

29 komentarzy:

  1. 1. I tak się niewłaściwie rozumiane oszczędności mszczą, bo dawno temu (gdy jeszcze i w kalecie więcej było) wiekową maszynę trzeba było na nowszy model wymienić, bo komputer to nie małżonka i nikt mu niczego nie ślubuje.
    2. I co teraz mają począć całe rzesze wiernych czytelników?
    3. Rychłej odmiany losu na lepsze z serca życzę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wachmistrza Pogderanki zniknąć nie mogą. Co by my biedni wszyscy czytelnicy zrobili? Niechże ten worek z przychodami się otworzy , aby szeroko i długotrwale. Pozostając w nadziei, że przerwa będzie krótka, życzę Wachmistrzowi intratnej jakiej a różnorodnej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  3. pieniądze raz są a raz ich nie ma, sama tego dotkliwie doświadczam rzucając się z przymusu na byle jaką robotę,
    poczekamy na lepsze czasy,
    i nie ma się co żegnać tylko - do rychłego zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    I ja przed takim samym dylematem stoję, dlatego u Wachmistrza nie bywam tak często, jak dawniej. A i u siebie nie częściej, jak raz w miesiącu publikuję.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to koniecznie musi być laptop? Podobnej klasy stacjonarny jest trzykrotnie tańszy. I oczu się tak nie psuje i nerwy oszczędza.
    Pieniądze raz są, innym razem nie ma. Jasne że problem narasta, gdy należności rosną a sprzęt się lasuje, wtedy i na tani człowieka nie stać, co jest nam dość pospolicie znane i także musimy się bardzo ograniczać.
    Niech zły czas jak najszybciej mija i wracaj nam przywrócony na łono blogerskiej braci! :")

    OdpowiedzUsuń
  6. Szanowny Wachmistrzu, to jest niemożliwe, abyś nie pisał. Co ja bym czytała, aby potem przemyśleć. Z Twoich postów więcej dowiedziałam się niż z podręczników z historii. Nie ma mowy, proszę pisać. Czekam wraz z rzeszą blogerów zakochanych w historii i staropolskim języku.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkim za wsparcie i słowa tak miłe dziękując, donieść spieszę, że jednak blogowa brać to naprawdę brać:) Dzięki ludziom wspaniałym i bezinteresownie wielkodusznym (raz jeszcze dzięki,Tetryku!) rzecz jest problemem już właściwie nieistniejącym:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wachmistrzeńku spieszę donieść, że blogowa brać to nie tylko brać ale i z pełnym uszanowaniem barć, miód na serce i jak pszczółki- jedna za wszystkie wszystkie za jedną ...

      Usuń
    2. Malinko, po prawdzie to bym z tem polemizował, bo nadtom wiele paśkustw był w tem blogowem światku spotkał, co nijak się ma do ludzi, jako Tetryk, błyszczących niczem gwiazdy w letnią noc na tle dość ciemnego w gruncie rzeczy i mało przyjaznego tła...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Przychodząc spóźniona najpierw się bardzo zmartwiłam, a doczytawszy do końca komentarzy mogę tylko za Dreptakiem Zenonem powtórzyć, ufff :)

    I oczywiście podpisuję się pod oświadczeniami przedmówców, że zniknąć Pogderanki nie mogą, bo szkoda byłaby to niepowetowana !

    A fortuna, wiadomo, kołem się toczy, więc lepsze czasy przyjść muszą :)))) Oby jak najrychlej.

    Pozdrawiam najserdeczniej,
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreptak zaraża?:)) No to niecnota dopiero... żeby tak zacnego gościa mi tu "zauffał"...:)) Miłe to okrutnie co WMPani piszesz, ale wszytko przecie ma swój kres, a i sam widzę, że rzec, że ninie Pogderanki kuleją sielnie, to arcyuprzejmym być wobec ledwie się wlokącego kulawca... W jednem się zgadzamy niechybnie: w nadziei na czasy lepsze, choć przez grzeczność nie wspomnę czyją ponoś macierzą jest owa Nadzieja...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Dreptak zaraża ... optymizmem :) więc wybaczyć trzeba...
      A co do blogowego kulenia, to uważam, że lepiej coś naskrobać, niż nic nie publikować. Zawsze to pozostaje swego rodzaju furtka, przez którą powrócić można, kiedy te lepsze czasy nastaną :)

      Usuń
    3. Hmmm... a jakże się to ma do tego, że jak się nie ma nic do powiedzenia, to nie należy tego ubierać w słowa, hę?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Panie Wachmistrzu,
    istotnie, sytuacja finansowa na dzień dzisiejszy jest taka, jaka jest. Jednak głowa do góry. Zacznie się poprawiać. Powolutku, ale za to skutecznie.
    z wyrazami uszanowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dorobiwszy się majętności przez pół wieku nijakiej poważnej, nie mam i ja nadziei na jaką w tej mierze radykalną losu poprawę... Ale byłoby miło, długi popłaciwszy, zasiąść kiedy do wieczerzy z sercem spokojnem i ufnością w los przyszły...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Życzę z całego serca szybkiego powrotu do równowagi finansowej, blogowej .... i każdej innej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielcem WMPani za to życzenie obligowany i z serca szczerego dziękuję...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. O, to widzę jeden problem mniej. Pozostaje życzyć, aby pozostałe również się rychło na lepsze odmieniły. Przecież i nieszczęście trwają tylko siedem lat, a potem następuje poprawa i tłuste krowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Jeno mnie dopotąd zazwyczaj na to pytanie kiedy wreszcie będzie te siedem lat tłustych, zazwyczaj responsowano, że właśnie się skończyły...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. szczur z loch ness16 maja 2017 10:26

    Jak czytam ominęła mnie spora dawka stresu, a może nawet irytacji, bo co jak co ale bez czytania Pogderanek oraz obecności Wachmistrza dalsze funkcjonowanie w przestrzeni blogów nie miałoby dla mnie większego sensu. Chwała zatem Imć Tetrykowi, najkrócej mówiąc i ukłony dla zebranych z zaścianka Loch Ness
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojmuję, że się przykładasz do roli Pocieszyciela, ale nie przesadzajmy: znakomicie funkcjonowałeś zanim nas los ze sobą zetknął, to i mniemam, że funkcjonowałbyś dalej, a może i lepiej, bo by więcej środków imagogennych zostało dla Ciebie...:))
      A Tetryk w rzeczy samej wart jest najmniej tyle w szlachetnym kruszcu, ile sam zaważy... Jeśli nie więcej...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. szczur z loch ness20 maja 2017 11:34

      Trafnie upatrujesz Waszmość owej wartości dodanej w realności, bowiem pisanie bloga tak mi kaducznie obmierzło, znudziło i zmarudziło, że ostatnio nawet tam nie zaglądam. Byle do Watrowiska!

      Usuń
    3. Rozumiem Cię aż zanadto dobrze...:)
      Wypijmy więc za realność!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Rozumiem Cię aż zanadto dobrze...:)
      Wypijmy więc za realność!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak to dobrze wpaść po czasie i zamiast gęgolenia usłyszeć radośniejsze trele Wachmistrza!
    Komuś Ty, Wachmistrzu, tak podpadł, że Ci dmucha i w nos, i po oczach?!
    Trzeba by jakie egzorcyzmy odprawić, albo splunąć przez lewe ramię?
    Dajcie spokój - tyle złego na jednego...?! Tfu, tfu, tfu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tem głowię i głowię...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)