3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich imienia Pułkownika Jana Kozietulskiego niebawem święto :)
Co rzadkie, ale jest akurat parę słów prawdy po portalach i gazetach, tandem tegoż by nie przegapić zjawiska pozwolę sobie tego Lectorom Miłym rekomendować:
http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/powstanie-warszawskie-i-jego-ciemna-strona-jakie-fakty-przemilcza-legenda-,80245,1,1.html
i
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/niemcy-wiedzieli-co-sie-szykuje-na-zoliborzu-strzaly-padly-juz-o-14/w2g702h
oooo dziękować.
OdpowiedzUsuńNie ma za co:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mnie uczono, że powstanie to najpiękniejszy zryw Polaków, nasz Pawełek już pod tym tematem w zeszycie do historii miał "za" i "przeciw", przy czym w rubryce "przeciw" było punktów więcej. Zależy kto uczy i jaki ma stosunek do prawdy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Dlatego zawsze namawiam do tego, by na własny osąd się zdać, nie słuchając tych, co nawołują czyjąkolwiek tu stronę brać...
UsuńKłaniam nisko:)
Szkoła w Polsce nie uczyła (i, jak sądzę, nadal nie uczy) myślenia, umiejętności prowadzenia dyskusji, znajdowania argumentów za i przeciw, ani sprawnej i bezstronnej oceny faktów. Nie wiem, co prawda, co by nam z tego przyszło, gdybyśmy - jako nacja - te cechy posiedli: "Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi".
OdpowiedzUsuńNa szczęście jestem stary, więc w grobie będzie mi wszystko jedno. Tylko wnuków żal.
Pozdrawiam
Szkoła to jedno, ale kultura dysputy i tolerancji dla poglądu odmiennego jest zawsze pochodną całej danego kraju kultury... A u nas ostatnia epoka, co tego jeszcze uszanować umiała prawdziwie, to za czasów Frycza-Modrzewskiego i Kochanowskiego, potem to się już nam to tylko incydentalnie przydarzało...
UsuńKłaniam nisko:)
Artykuł o negatywnych zjawiskach z Powstania Warszawskiego niezwykle ciekawy. Kiedyś nie wolno było o tym pisać, a to przecież też część jakże ważnej historii.
OdpowiedzUsuńPisać na szczęście już wolno, choć to thema tak w politykę kaducznie uwikłana, że tych, co dziś się upominają o jakąś refleksję nad tym, w jeden wrzucają wór z temi, co za bolszewickich czasów Powstanie w czambuł potępiali niejako z urzędu...
UsuńKłaniam nisko:)
Moje poglądy na ten temat ewoluowały wraz z wiedzą, niekoniecznie gruntowną. Jednak sensowność prowadzenia walki w okrążonym mieście zawsze była wątpliwa. Teraz, gdy informacji jest już więcej, tym bardziej decyzja o powstaniu wydaje się nie mieć sensu. Natomiast sens powstaniu nadali ludzie biorący w nim udział, także cywile. Nie zmienia to faktu, że ofiary z nim związane potrzebne nikomu nie były.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku akurat gdziekolwiek by się na ten bój nie zdecydowali, zawsze byliby w okrążeniu, nawet gdyby to była Puszcza Kampinoska. Tu rzecz raczej idzie o sensowność takiej walki w ogóle, bez względu na to, jak pięknie można opisać to poświęcenie... I zawsze pytam, gdy słyszę głos jakiegoś staruszka-powstańca broniącego tej decyzji, czy zapytał o to dwieście z górą tysięcy, co ducha oddało, a których nikt o zdanie nie pytał...
UsuńKłaniam nisko:)
Mój cioteczny stryj zginął w Powstaniu. Ostatnią o nim informacja, jaka dotarła do matki, mówiła że ranny trafił do improwizowanego szpitala. Wkrótce potem szpital ten został przez Niemców spalony, razem z rannymi i personelem. Niech mi ktoś wytłumaczy, że była to piękna i słodka śmierć...
OdpowiedzUsuńŻadna na bitewnym polu piękna i słodka nie jest. Taką się staje dopiero pod piórem poetów, którzy jakoś dziwnym trafem, najczęściej pola bitewne omijają, choć regułą to też nie jest...
UsuńKłaniam nisko:)
"Jednym słowem, krótko mówiąc, Ziemia zna przewagi nasze! Teraz, bratku, stawiaj flaszę!"... - Nie Fradro to raczej...
OdpowiedzUsuńNie, Fradro to nie jest z pewnością:)
UsuńKłaniam nisko:)
a poglądajac na to z inszej strony to rzekę Wachmistrzeńku iż nikt z nas nie wie co by było, gdyby Powstania nie było ...
OdpowiedzUsuńjakom białogłowa z wyobraźnią rzeką tak - z wiatrem ścigać nie podołam ... nie wiem co by było
Nikt tego nie może z całkowitą pewnością powiedzieć, że wie, jakby było, gdyby się rzeczy potoczyły inaczej. Ale jest przecie rachuba pewnego mniejszego lub większego prawdopodobieństwa i podług tej, chociażby o to życie dwustu tysięcy cywilów można by myśleć, że bylibyśmy bogatsi, zaś ubożsi o symbol, których i tak mamy w dziejach ponad wszelką rozumną miarę...
UsuńKłaniam nisko:)