Ano może i bierze, ale to nie jej, a nam się już druga machineryja, bynajmniej nie tania, w ciągu owych dni czterech, co od tegoż czasu minęły, psowa... To nam, a konkretnie Wachmistrzowi się kluczyk w zamarzniętem zamku automobila w ręku przełamał... To nas, a ściślej Panią_Wachmistrzowego_Serca ciężkie zdrowotne termina dopadły, a Wachmistrzównie wiedza o kościach zwierzęcych się niedostateczną na kolokwium pokazała...:(( no a dzisiaj owa nota poszła tu w szkodę...
Jako widzicie, próbuję ja (nie znając czem się to pokończy) onej pospiesznie charakteru odmienić z niedoszłego kircholmskiej batalii opisania na przypadki Wachmistrzowe dni ostatnich, w których dzisiejszy go niemałej zadumy nad charakterem niewieścim przymusił...
Miałże bowiem co Wachmistrz uzgadniać z niewiestą pewną z pewnego oświaty przybytku, a nie nalazłszy jej w onej gabinetach, pokierowanym został do babińca edukacyjnego, gdzie też owe niewiasty w przerwach między dziatek prześladowaniem się chronią na ploteczki i kawę... Ano i jako tam Wachmistrz był zaszedł, tak trafił na koniec jakiego sporu arcygorącego, przez dwie tam nader krewkie niewiasty czynionego, przy żywem aplauzie pozostałych przytomnych.., Materyja sporu mi pozostała nieznaną, przecie nie słowa ostatnie, przez wychodzącą rzucone, przebijające dopotąd najwięcej znane Wachmistrzowi przekleństwo okrutne* , a mianowicie owa niewiasta życzyła swej przeciwniczce: "I żeby Ci się tak baterie skończyły w kulminacyjnym momencie, Ty... - i tu dorzuciła słów kilku z całą pewnością nadających się podstawę do pozwu o zniesławienie, które to słowa wielce rozbawiły kilka dzieweczek, które się tam za Wachmistrzem do tego przybytku wcisnęły... A może tylko one chyżej od Wachmistrza pojęły, w czemże się miały owe baterie tamtej niewieście skończyć...
___________________
* "Żeby Ci tak wszystkie zęby wypadły, oprócz jednego, a ten jeden oby Cię bolał do końca życia!"
................
Waszmość tajemniczy jakoś. Albo jam dziś wyjątkowo nie-bystra. Po cóż gwiazdki owe z tajemniczymi liter kombinacjami?
OdpowiedzUsuńBom znowu nie upilnował stworzenia...:) I polazła, hen na swobodę, całkiem niegotowa, a nawet bym rzekł, że i nieumalowana, a i w przyodziewie jakiejś takiej nad miarę znoszonej...
UsuńKłaniam nisko:)
Jeżeli dobrze zgaduję, w czym baterie się skończyć miały niewieście w opisywanym sporze, to fatycznie jest to zniewaga wielopiętrowa.
UsuńTako i mnie się zdawało, że to i pewnych imputacyj niegodnych może takoż i cząstka... Ale znów któż wie, owe niewiasty znają się przecie lepiej... Z drugiej znów strony powiadają, że każdy sądzi ponoć podług siebie...
UsuńKłaniam nisko:)
Chyba coś się popsuło....
OdpowiedzUsuńI w ten oto sposób zagiął Wachmistrz czasoprzestrzeń. Wiemy już co będzie można przeczytać 20 grudnia 2016... Majowie nawet końca świata dobrze nie obliczyli. :D ;)
UsuńA przynajmniej próbował...:) Ale uciec z notą nieskończoną do przodu się nie pofortunniło i cięgiem była ona widoczną, za to pofortunniło się jej odmienić treść, charakter i tytuł (choć to ostatnie nie do końca)
UsuńKłaniam nisko:)
Tam chyba chodziło o baterie na Ajponie, Wachmistrz rozumie: gada ta z przystojnym młodzieńcem na mesendzerku, jużci miało dość do ostatecznego terminu spotkania a tu BAAAAM! Padł ajfon i przystojny pan zaniechał... ;)
UsuńHa! Żebym ja jeszcze miarkował, o czem, Ty, dziewczę, do mnie piszesz...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzówna powinna Waści to wytłumaczyć. ;)
UsuńA swoja drogą, proszę jej przekazać: głowa do góry są na studiach poprawki. :)
No i zdrowia dla Pani Wachmistrzowej. :)
Bóg Zapłać, ale z tłomaczeniem na Wachmistrzównę liczyć nie mam na co, bo się nadto rzadko widujemy, choć pod jednem ponoć pomieszkujemy dachem...
UsuńKłaniam nisko:)
W każdym razie o zabawki z nocnej szafki tu nie chodzi. :D
UsuńPozdrawiam :)
A to jeszcze zależy gdzie kto i co trzyma...:) Sam nieledwie śpię z telefonem przy węzgłowiu, a i familijanci moi jakoś tak nabrali podobnie, choć oni więcej przez budziki w nich poinstalowane, a mnie czasem jeszcze do alarmu wzywali...
UsuńKłaniam nisko:)
Czyżby znowu się coś wyrwało przed dokończeniem? Niecierpliwe te wpisy jakoś.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Owszem... wyjątkowo niesforne...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Po tych lustrach to może jakieś odczynianie by się przydało?:))) Chociaż to podobno trudne.:)))
UsuńŻyczę jak najszybszego powrotu do zdrowia. Bo to najważniejsze, z resztą sobie poradzicie.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niechybnie by się zdało, bo passa trwa... wczoraj żeśmy z godzinę przetracili na przewiezienie tam gdzie trzeba tego, co pomyłkowo nam wysłano gdzie indziej...:(( A o zdrowie walczymy...wszelkimi sposobami...:)
UsuńKłaniam nisko:)
1. Oj, to bardzo się zmieniło, co świadczy o silnych przemianach kulturowych. Jeszcze moja ś.p. babcia wołała: "a sztob ciebie małanka spaliła!".
OdpowiedzUsuń2. Liczę na to, że wiedza o kościach zdołała się już wydatnie powiększyć.
Pozdrawiam
Ad.1 Postęp techniczny wymusza nieubłaganie i w tej dziedzinie przemiany...
UsuńAd.2 Obaczym za dni parę, aliści przyznaję, że jest tego od czarta i trochę i nie dziwota, że się myli...
Kłaniam nisko:)
No takiego przekleństwa to ja jeszcze nie słyszałam. Zachowam je sobie, jeśli Waszmość pozwolisz na te najbardziej specjalne okazje! :))))
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia z powodu nieszczęść, może jednak trochę tych luster się na Was przeniosło. Trzeba by jakąś białą magię zastosować, czy coś. :)
Pozdrowienia od iw,
nadal tej samej, tyle że z blogiem i nickiem odświeżonym. :)
Ani ono moje, anim w jakich bądź prawach do niego, bym miał ich co zastrzegać... Jenom powtórzył, a skoro potrzebne, to proszę podług woli używać. Za uwiadomienie o nowościach z serca dziękuję, aliści zda mi się, że owe już czas jakiś trwają...
UsuńKłaniam nisko:)
Tyle zmian było u mnie, że nie nadążałam odwiedzać Znajomych, jeszcze nadal się czuję trochę jak w rozpędzonym pociągu.
UsuńPozdrowienia serdeczne!
No to jeśli tak wiele, to ja z pewnością nie nadążałem za ich śledzeniem...
UsuńKłaniam nisko:)
Hm... zawirowań notkowych nie byłem świadkiem, ale przekleństwo, przyznam było dla Dreptaka na tyle niezrozumiałe, że dopiero za trzecim przeczytaniem dorozumiał!!! Czego to światłe nauczycielki nie nauczą tych swoich adeptów!!! Ciekawe jakiego przedmiotu owe damy nauczają? Mam nadzieję, że to jest przysposobienie do życia? :D :D :D
OdpowiedzUsuńA, widzę owe ślady zawirowań!!! :D :D :D
UsuńMoże to chodzi o heroiczne zmagania owych dam? Czy może miała która półpancerzyk abo skrzydła bodaj jakie? Że owe wprawione w rzucaniu wyzwisk, to przynajmniej jako harcowniczki by pomykały, przed właściwym starciem? Oczywiście zanim by się bateria której nie wyczerpała?! :D :D :D
A może to chodzi o coś jakby obleganie Trembowli? :P :D
UsuńJeśli nawet kirysy jakie miały, to je dobrze skrywały...:) Z tem ostatniem, to skoro Dreptak tam był (dodatkiem po niewłaściwej stronie!) to wiedzieć winien lepiej sam! Mnie na to, że owo przekleństwo jest hmmm...niekonwencjonalne...:) naprowadziła dopiero owa dziatwa, co mi się za plecami tłoczyła i czeguś chichotała głupawo, a widać, że nie bez kozery...
UsuńKłaniam nisko:)
Bo my panie Wachmistrzu jacyś tacy mało nowocześni i niedomyślni - chyba rzecz wieku? :D :D :D
UsuńA może po prostu niezorientowani, skoro to nie nam takie utensylia konieczne...?:)
UsuńKłaniam nisko:)
Dzień dobry Wachmistrzu;-)
OdpowiedzUsuńBaby to zaiste wredne istoty są!
Zdrowia dla Wachmistrzowej!
Powiedzmy: bywają...:)) Przy czem, zda mi się, że najwięcej względem siebie samych, nie wiedzieć czemu...
UsuńKłaniam nisko:)
Tu wszyscy, że baby takie wredne, a inni kiedyś śpiewali: baby, ach te baby, człek by je łyżkami jadł i że trudno bez baby żyć, a więc wygląda na to, że wredotę bab ich zalety jakiś ukryte ;-) przewyższają :)
OdpowiedzUsuńA na poważnie, to zaiste ten rok wyjątkowo wredny jest (gorzej niż baby) i to nie tylko w końcówce i dla mnie jest, i dla wielu innych osób. I śmierć podwójna w rodzinie najbliższej mnie dotknęła, i moja ukochana suczka zakończyła żywot na tym świecie, i remont mieszkania trwał 9 miesięcy, a na koniec jeszcze finansowo chcą mnie ukrzywdzić na niemałą kwotę. Tyle łez wylałam i nerwów się naszarpałam, prawie jak dwadzieścia lat temu, kiedy to mój prawie rodzony mąż śmierci spod kosy ledwie się wywinął.
I niech się już wreszcie ten podły rok skończy, i niech mu oprócz jednego wszystkie zęby wypadną oprócz jednego, jeśli je ma, w co wątpię :(
Uściśnień krocie załączam
BB
Skoro dwa razy napisałam "oprócz jednego" to niech mu dwa zęby zostaną i te dwa bolą, zawsze będzie go boleć podwójnie !
UsuńŚpiewać śpiewają nadal, jak nie temi, to inszemi słowy...:) I prawda pewnie jedno, jako i wtóre... Rychłej zatem odmiany dla Waćpani życzę i koniecznie ku dobremu:)
UsuńKłaniam nisko:)
Witam.
OdpowiedzUsuńA je tam uważam, że skoro dziatwa wiedziała, co znaczy słowo "kulminacyjny", to panie nauczycielki dobrze uczą i cieszyć się z tego trzeba :)
Słyszałam, że jak się coś rozbije, to dla przeciwwagi trzeba potem coś skleić, a że Wigilia blisko, to może parę pierogów :)
Pozdrawiam :)
Głowy tu nie dam, czym już sam tego nie naddał, komu pierwszemu relacyi zdając, a Wam pisana już i poszła za tąż samą pamięcią... Być i może, że owa rzekła: "w najważniejszym momencie"... Za skazówkę względem klejenia Bóg Zapłać, będę ją miał na uwadze, a kleić sposobność i dziś przyjdzie...
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu, trzeba powiedzieć jasno, że w szkole zadziałało dawne powiedzenie z kim przestajesz, takim się stajesz. Dorzucę jeszcze dwa zasłyszane w szkole: żebyś skonać nie mógł, żeby ziemia zapaliła się pod tobą.
OdpowiedzUsuńProszę przekazać Zacnej Wachmistrzowej życzenia zdrowia i pomyślności.
Serdecznie pozdrawiam.
Bóg za życzenia zapłać, przekazać nie omieszkałem:) Co się bakałarzy tyczy, tom dość już dawno ku tej przyszedł był konstatacji, że tam już raczej selekcja do zawodu negatywna działa...
UsuńKłaniam nisko:)
Panie Wachmistrzu,
OdpowiedzUsuńnie mnie dociekać na jaki temat panie wymieniały poglądy, ale domyślam się, że oscylowały w okolicach ciała ( pedagogicznego, rzecz oczywista). Wnoszę jednak, iż konwersacja przyniosła korzyści, wszak małolaty miały okazję naocznie ( znaczy - nausznie) przekonać się, ileż to prawdy w powiedzeniu, że niektórych ludzi po bliższym poznaniu znać się nie chce. W przedmiocie życzeń przekazywanych bliźniemu, to i owszem, bolący ząb może ubiegać się w premiowane miejsce, ale ileż finezji w życzeniu, nacechowanym duchem miłości:
obyś miał 100 pałaców, w każdym pałacu 100 pokoi, w każdym pokoju 100 łóżek i oby cię zaraza ciskała z jednego na drugie, byś zywota dokończyć nie mógł.
z wyrazami uszanowania
Owo powiedzonko z pałacami, pokojami i łóżkami tom kiedy już słyszał nawet, choć w wersji życzeniowej, by adresat życzeń na żadnym zasnąć nie mógł...:)
UsuńKłaniam nisko:)