...articulum o przedwojennych Rezerwowych Oddziałach Policji Państwowej, których zorganizowanie zarządził minister Władysław Kiernik, niesławny bohater naszego cyklu "O wietrze historii i portkach pętaków" (I ,II, III, IV , V ), wrychle po owych opisanych w tym cyklu smutnych wypadkach krakowskich z listopada 1923 roku. Rzec by można, że oddziały owe swoistym byłyby protoplastą dzisiejszych Oddziałów Prewencji, ale i peerelowskiego ZOMO. Komu by zaś się tego nawet i czytać nie chciało, przecie mimo tego zajrzeć zalecam, chociażby przez wzgląd na unikatowe zdjęcia:
https://dobroni.pl/n/oddzialy-rezerwy/8635
Utrzymują tam, że "dniówka szeregowego policjanta wynosiła 8 gr" oraz, że "otrzymywał on dodatek 45 złotych miesięcznie". Wychodzi na to, że zarabiał: 30 dni po 8 groszy = DWA złote i 40 groszy. Szczęście, że dodatku miał ponad 18 razy tyle, ile pensji. Dziwnie było przed wojną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawe było wyposażenie policji w hełmy... poniemieckie, metalowe półpancerze i armatki wodne. Jak dobrze poczytać ciekawostki i obejrzeć dawne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ojć. Mnie się od razu skojarzyły "Półpancerze praktyczne" Sławomira Mrożka.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
W pancerzach chodzili?! To dla mnie nowość. Nie spodziewałam się. Wóz pancerny też robi wrażenie. Na razie obejrzałam zdjęcia, lecę do pracy...
OdpowiedzUsuń