19 marca, 2015

Na Święty Józef pułku Święto...

zatem Marsz 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego wydaje się tu dziś być wielce stosowny:
A komu chęć odświeżyć dziejów pułkowych, włącznie z udziałem pułku w tragicznych wypadkach krakowskich 1923 roku*, luboż tylko przypomnieć wierszy  Włodzimierza Przerwy-Tetmajera dedykowanych pułkowi, ale i pamięci syna, co pod tegoż pułku sztandarem padł w bolszewickiej wojnie, luboż może inszych filmów i zdjęć, takoż z ułanami w strojach adamowych konie pod klasztorem w Tyńcu w Wiśle pławiących, tego upraszam do not dawniejszych:
http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/na-swiety-jozef-puku-swieto.html

http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/na-swiety-jozef-puku-swietoii.html

___________________________________
* - wypadkom tym zasię, z cąłym onych tłem i otoczką, cały jest cykl poświęcony pięcioczęściowy, sub titulo "O wietrze historii i portkach pętaków", widoczny po prawicy w notach polecanych.




                                               .

8 komentarzy:

  1. Zacne święto, a marsz mi się coś smutnym wydaje, może to już historia cała na odbiór wpłynęła...

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też i pewnie na kompozycję, bo i ja mam odczuć podobnych...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. No proszę, okazało się, że pamiętam ten post o wydarzeniach krakowskich 1923 roku.
    Nie wiem dlaczego, ale jak słuchałam tej melodii, to "zobaczyłam" taki stary, czarno-biały film z jakiejś defilady wojskowej. I tych ułanów jadących. :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzenie jak najwięcej prawidłowe:) A być i może, żem i ja gdzie takiego pomieścił, nalazłszy go przy jakiem inszym pułku i onego święcie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. I tylko "ułańska fantazja" pozostała, chociaż czasem wydaje mi się, że zbytnio tym zwrotem szafujemy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za nieboszczki Peerelki żem był świadkiem końcowego akordu scandalum, co się w kasynie oficerskim rozegrało, gdzie panowie oficyjerowie podchmieleni się przekomarzać poczęli który jest w japońskiej sztuce karate najlepszym, przy czem od słowa do słowa przyszło do toalet gdzie demonstrując swych umiejętności wszystkich pisuarów poutrącali i porozbijali. Stanęli do raportu karnego, a rugający ich dowódca, nim kary wymierzył, okrom słów wybitnie niecenzuralnych, w fazie którą bym nazwał "ojcowską", apelował, by inaczej swej "ułańskiej fantazji" objawiali. Stojący wpodle mnie stary chorąży na te słowa mruknął pod nosem: "Jaka Rzeczpospolita, tacy i ułani..."
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Wachmistrzu, za chwilkę wzruszenia- dziękuję :)
    Pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)