18 marca, 2013

Na Święty Józef Pułku Święto...

  O samem pułku pisał będę jutro może, w dzień święta właściwego, jako czasu nastarczy co więcej, boć kaducznie tegoż towaru ostatnio skąpo...:((  Dziś jeno wiersze dwa:
 Pierwszy, co go krakowskiemu 8 Pułkowi Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego poświęcił był nie byle kto, bo sam Włodzimierz Tetmajer, malarz i poeta nie dość, że własną pamiętny zasługą, to i unieśmiertelniony przez Wyspiańskiego w "Weselu" jako Gospodarz. Ów tych właśnie rymów  ofiarował pułkowi na święto w 1923 roku, od tychże się, przywołanych w tytule, słów właśnie poczyna:
Na święty Józef Pułku Święto
Stańcie polegli między nami
Wspominać przyjaźń zadzierzgniętą
W śmiertelnym boju z Moskalami.
Na święty Józef dzień patrona
Odżywa wspomnień szereg długi
Gdzie bój? Gdzie szarża ta szalona?
Gdzie krwi ułańskiej krasne strugi?
Na święty Józef za kraj miły
W niebo modlitwa bije stara
I otwierają się mogiły
I brzmi komenda: naprzód wiara.
Na święty Józef ze światłości
Bożej właściciel pułku schodzi
Między swoimi siada w gości
Do nich uśmiecha się najsłodziej.
Wszystkich ułanów przyprowadza
Co z nim u Boga siedzą tronu
Baczność! To pułku święta władza.
Raport z każdego zdać szwadronu!
Czy tu porządek dawny wszędy?
Czy żyje polska cnota stara?
Czy nie zapomniał kto komendy:
Polskie ułany! Naprzód wiara!
Wszyscy polegli przyszli zgrają
Między kolegów, co zostali.
I tak się do nich uśmiechają,
I tak się z nimi przywitali.
I tak się z nimi cieszą szczerze,
Radość im lice rozpromienia,
I mówią zdobni w srebrne krzyże
"na przyszłą wojnę dowidzenia".
Kiedy ruszycie do ataku
Drużyna z Wami rusza stara,
Wszyscy staniemy w Naszym znaku,
Żółte ułany!! naprzód wiara!
Polegli z nami żyją zawsze,
Zawsze w ułańskim stoją rzędzie,
Biegliśmy w boje wręcz najkrwawsze,
Posłuszni męstwu j komendzie.
I mówią: ,,Niech się nikt nie żali,
Żeśmy U Boga! nasze blizny
I młode życie my oddali
Jako rycerze dla ojczyzny!
I w Waszej chcemy żyć pamięci
I niech komenda dzwoni stara:
Z ósmego Pułku w niebo wzięci
Wołamy z Wami -,,Naprzód wiara!!"

i drugi, co się z osobistą Tetmajera tragedią wiąże i zarazem przyczyny do pułku sentymentu wyjaśnia... Oto w lipcu 1920 roku, pod Stanisławczykiem na Wołyniu poległ był jeden z synów Onego, porucznik Jan Kazimierz Tetmajer, 8 Pułku Ułanów właśnie oficyjer. Onemuż takiej Ociec* poświęcił elegii:

Już Cię tu nie ma w śmiertelnych gromadzie!
Już u Bożego Ty stanąłeś tronu!
Z Księciem Józefem Ty w ułańskiej radzie
Chwalisz się cudem rycerskiego zgonu!
Bóg Ci na głowę jasną tęczę kładzie
I Ducha blaskiem świecisz z nieba skłonu!
W ósmego pułku złocistych wyłogach,
W dźwięcznych przed Bogiem stanąłeś ostrogach!

Ze szablą w dłoni!... I z tą małą raną,
gdzie kula Twoje przewierciła serce!...
Z twarzyczką dziecka, śmiechem wyzłacaną,
Z Twem zakochaniem w wojnie i żołnierce,
Z duszą jak czysty kryształ, nieskalaną
w brudzie i w ziemskich rzeczy poniewierce,
Z miłością wielką dla Polski Przeświętej,
za którą padłeś, Rycerz nieugięty!...

Kiedy o śmierci Twej w morderczym boju
wiadomość smutną przynieśli ułani,
oboje z matką szliśmy do pokoju,
gdzie nas żegnałeś... I łkaniem targani
zdało się, tego nie zniesiemy znoju...
Siostry, jak stadko zrozpaczonych łani,
spokojna w bólu otoczyły matkę,
zbiegłszy się cicho w płaczącą gromadkę!...

A ja, - ja stary... przebaczysz mi Synu!...
Ja nie umiałem opanować siebie!...
Choć twarz spokojną chowałem dla gminu,
Łkałem na moich nadziei pogrzebie...
I do żadnego już niezdolny czynu,
wierzyć nie mogłem, żeś Ty już tam - w niebie!...
I że Cię więcej, ukochany Synku!...
nie ujrzę w żółtych ułanów ordynku!...

Bolesna cisza dom zaległa stary,
Do tego domu już nie wrócisz więcej...
Chyba z pradziadów ułańskiemi mary
przyjdziesz w rocznicę tych krwawych miesięcy,
gdy, w ukraińskie zabłąkane jary,
na śmierć patrzałeś młodzieńców tysięcy,
na mękę rodzin, na krew i pożogę,
Krzyżową Polski przebiegając drogę!...

Lecz nie!... Ty żyjesz!... Tak nam coś szeptało,
gdy płaczu kurcze chwytały za szyję,
Tam, - w Ukrainie leży Twoje Ciało,
lecz Tyś tu, z nami! I Twój Duch tu żyje!
Choć coś strasznego się tu z nami stało,
niech tego oczy nie widzą niczyje!...
Bo wciąż koło mnie dzwonisz ostrogami,
Wróciłeś z boju, jesteś między nami...

Z wieścią o śmierci wstąpił do komnaty
Anioł, co rzeczy opowiadał cudne:
że, jako rycerz poległeś skrzydlaty,
że Cię minęły do zniesienia trudne
męki konania... Weselem bogaty
nie wiedząc, wszedłeś między mary złudne,
I... że całuje Polska Twoją bliznę,
bo jako rycerz padłeś za Ojczyznę,

I uciszyły się powoli płacze,
A duma w piersi rodziła się rzewna.
I uwierzyłem, że znów Cię zobaczę.
I moja przyszłość stała mi się pewna.
Bo kiedy życie skończy się tułacze
jakaś mnie droga prosta, modlitewna,
jasna do tego zaprowadzi progu,
gdzie Ty ułańską pełnisz służbę Bogu.

I ten dzień taki stał się uroczysty,
jakoby wielkie Zmartwychwstania Święto!
Bo widzę Ciebie, jak Anioł srebrzysty,
prowadzisz dalej pracę rozpoczętą...
Jak miecz Twój błyska słońcem promienisty,
gdy Pułk Twój hordę rozgramia przeklętą,
wiedziesz ułanów wśród ognia i krzyku,
boś nie opuścił ułańskiego szyku!

A tylko do mnie, prosto z boju wrzawy
przyszedłeś nocą, w Twym mundurku szarym,
i uśmiechnięty pytałeś ciekawy,
czy serca jeszcze nie pękły nam starym?
Dałeś mi rękę! Ściskałem ją łzawy...
i widzę Ciebie nie snem ni oparem,
ale ułanem Cię widzę, jak żywym,
i uśmiechniętym!...i jakby szczęśliwym!...

I nie wiem - w mojej strasznej poniewierze -
płakać, czy śmiać się do Ciebie - ułana?
Dumnym, że dałem Cię Polsce w ofierze,
choć dusza we mnie leży połamana.
Choć - że Cię ujrzę, niezachwianie wierzę,
bo sam zawołasz mnie rychło przed Pana!...
Szczęście - i razem taki ból okrutny...
Synu! O jakżem po Twej stracie smutny!...

14 komentarzy:

  1. Oba peany są trochę przydługawe i przegadane, choć ten drugi jest staranniej zbudowany, bo Tetmajer posłużył się oktawą. O ile dobrze pamiętam, to Piotr Kochanowski tak zbudowanymi zwrotkami przetłumaczył poemat Torguato Tasso "Goffred abo Jeruzalem wyzwolona".
    Oczywiście skupiłam się na formie obu wierszy, ale jeszcze jest wzruszająca treść.
    P.S. Muszę znaleźć na półce "Goffreda" i sprawdzić, czy dobrze pamiętam, bo to przecież już tyle lat minęło, kiedy czytałam.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna, że tak powiem "analiza techniczna":), za którą z serca dziękuję:) Żem ja w przedmiocie nieedukowany, to jeno pierwszej jego warstwy (stylistycznej) i emocjonalnej wtórej oceniać umiem. W tej materyjej trudno tu jednak co rzec inszego, okrom współczucia serdecznego Oćcu, co dziesięcia stracił, a czego, Bogu Dziękować, ja nawet imaginować nie umiem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Oczywiście miało być "Torquato", tylko że miałam podkreślone na czerwono i nie dostrzegłam tego "g" zamiast "q".
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myłkami, dodatkiem tak drobnemi, doprawdy nie się czego przejmować...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Witaj
    Wzruszające słowa poety.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudnoż by insze były u Oćca, co dziecięcia postradał...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Vulpian de Noulancourt19 marca 2013 10:54

    Kolejni poloniści kazali mi się zachwycać twórczością wszystkich rymokletów, jakich postanowiono do kanonu nauczania wcisnąć. Chyba nawet Konopnicką. Wynikiem tego jest moja przeogromna niechęć do wierszy w ogóle. Dlatego tym razem na tym kończę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby nie zachwycało?:))) No jak nie zachwyca, gdy zachwyca?:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Vulpian de Noulancourt20 marca 2013 11:43

    Oczywiście, że zachwyca. Więcej - zostawiło w mym umyśle głęboki i niezatarty ślad.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziw zatem żeś się Waść sam za rymy nie zabrał...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Vulpian de Noulancourt22 marca 2013 10:43

      A obyś Waćpan w złą godzinę tego nie wypowiedział! Tfu, tfu, tfu...
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Dlaczegóż to?:) Toć Waćpan takie czarowności prozą wypisać umiesz, żem mniemał iże to już krok nieledwie ku poezyi prawdziwej...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Rzec mi przyjdzie, że chocia święta pułkowe nie tak bliskie sercu memu jako Waszmości, to powyższe dwa wiersze jednakowoż mocno za serce chwytają... Osobliwie ten drugi utwór, jako memoryjał dla Syna pomyślany...

    Kłaniam nisko, po same kolanisko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie daj Bóg nikomu, by własnych dziatek mu przyszło skonu przedwczesnego doczekać, tandem nie dziwię ja i bólowi Tetmajerowemu, a i Waszmościnemu spółczuciu...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)