Pytanie to, w tytule postawione tak śmiało, nie wymaga największego bólu, niczem u Mistrza Ildefonsa, który jego kosztem chciał dociec dlaczego ogórek nie śpiewa... U nas rzecz jest prostsza, a Lectorowie nawykli, że z czasu do czasu cytuję tu kogo, a cytatę okraszam przydawką określającą, że owa cytata jest cytatą miesiąca luboż tygodnia, co miałoby w jakiej koincydencji być do owej znaczenia...
No i w tem całaż turbacyja moja, bo nie wiem prawdziwie jakże mi doniosłości tej cytaty oznaczyć... Najwięcej prawdy bliskie byłoby rzec, że żywota całego...:)
Aliści poniechajmyż owych rozważań, po prawdzie jeno na Berdyczów wiodących i wystawmyż myśl Alana Patricka Herberta w całej urodzie onej:
"Wspomnieć wypada, że natury prawa
Są generalnie na schwał,
I dobro pospólne już się postara,
By wszędzie jakiś alkohol stał.
Alkohol w uprawie bywa i w drzewie,
To musi Natury być plan,
Że winien być pewnie w ilości przyjemnej
We wnętrzu Panów i Pań."
Przywołane zostały Prawa. I to jeszcze samej Natury. Panie i Panowie uzewnętrzniają się we wnętrzu. Alkohol , rosnący nawet na drzewie . Znaczy cudu doświadczam . Znakiem tego widzi mi się Kaja grzmiąca z sejmowej trybuny, iż nie jest ważne kto z kim śpi, byle dzieci były. Prelegentka powagą swą zaświadcza, że nie muszą być zdrowe.
OdpowiedzUsuńZważ Waszmość misie koala, nawalone sokiem z eukaliptusa i Natura wyda Ci się jeszcze przyjaźniejsza. ;)
UsuńMości Tetryku,
Usuńmiś koala jest torbaczem, nie bywa odurzony sokiem z eukaliptusa, na żer udaje się nocą, gdy temperatura spada. W dzień odpoczywa, przytulony do konara drzewa, chłodząc się jednocześnie w ten sposób. Tak się złożyło, że Natura dała mu do jedzenia liście, ale ubogie energetycznie. Sił wystarcza tylko do zdobywania pożywienia ( z 600 gatunków liści jedynie 45 służy jako pokarm) i do rozrodu. Samic ma kilka, co wiele wyjaśnia.
Widać nie znam się na "misiach" koala, choć przyznam się, iż prezentowana przeze mnie powyżej popularna wizja dziwnie mi się podoba...
UsuńW eukaliptusie są środki halucynogenne, ale podobno wątroba koali jest do tego przystosowana i misie sobie z tym działaniem radzą. Ale znalazłam ciekawy artykuł:
Usuńhttps://wiadomosci.onet.pl/kiosk/zwierzeta-na-haju/4mfq4
W najmniejszej mierze dyspucie zoologicznej nie przeszkadzając, pozwolę sobie jeno skonstatować, że masz Waszmość osobliwie wizje, a jeśli one po alkoholu, to ja już swoje białe myszki wolę :)
UsuńKłaniam nisko:)
No ale co się Waść dziwisz, przecież na trzeźwo to się nie da żyć na tym świecie. ;)
OdpowiedzUsuńA ktoś próbuje?:)
UsuńKłaniam nisko:)
1. Nożem można zabić, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie nawoływać do zakazania posiadania noży. To samo z alkoholem - rozsądni będą go rozsądnie użytkować, z pożytkiem dla siebie. Głupi na odwrót - ale to nie powód, aby alkohol wyeliminować, tylko głupich, jeśli już.
OdpowiedzUsuń2. Dla umysłów bogobojnych wspomnę, że Pan Jezus po weselach chodził i wino mnożył.
Pozdrawiam
Ad.1 Wielce mi się podoba to zastrzeżenie "przy zdrowych zmysłach"... Patientiam, patientiam... jeszcze nie takie ukazy obaczym!
UsuńKłaniam nisko:)
A jakżem popijał! O Boże... To były czasy...
Usuń"Umiar" jest słowem-kluczem.:) Poza tym dobre wino nie jest złe i od zawsze wiadomo, że alkohol był często bezpieczniejszy do picia niż woda. W dodatku mądre zwierzęta wiedzą, że kiedy owoc jest zepsuty - spleśniały, to nie wolno go ruszać, ale jeśli jest zepsuty - sfermentowany, to jest w miarę bezpieczny.:) Chociaż może mieć to różne skutki uboczne.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Quot erat demonstarandum :) Bóg Zapłać za ten wywód, dowód i zawód abstynentom przebrzydłym...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Nie da się ukryć, że wino to najzdrowszy napój tego świata. Sterylny, smaczny, rozweselający. A dobra nalewka zaraz po nim. Nigdy przed! ;)
OdpowiedzUsuńCo do sterylności to zdania są podzielone, podobnie jak i względem zdrowotności, tudzież kolejności na pudle:)) Widać, że Waści zawżdy jeno wybitnem produktem raczono i żeś na dzieła haniebne nie trafił. Nic to, jak mawiał pewien rycerz nieduży, ważne żeśmy co do rozweselenia zgodni, jako i poglądu, że co nas nie zabija, to nas wzmacnia...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Gwoli ścisłości, to nie kolejność na pudle, jeno kolejność, w jakiej należy to spożywać.
UsuńPrzeciem nie jakiś purytanin, żeby dobrą nalewką pogardzić!
Dziwnie by to brzmiało w ustach człeka, od któregom przepisu na krupnik zapożyczył...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Obyczaj wszak mówi, że alkohol spożywać należy od najniższej procentowości począwszy:)
OdpowiedzUsuńNależy... Ale jeśli się najniższa akurat, wereda, skończyła?
UsuńKłaniam nisko:)
Japończycy zauważyli, że bez sake nawet kwiat wiśni wygląda banalnie. Należy dostrzec, że taki alkohol ubarwia świat i czyni go piękniejszym, co ma zapewne pierwszorzędne znaczenie dla ludzkości.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Dwakroć w żywocie mojem przyszło mi się ze sake mierzyć i przestałem się dziwić japońskiej wojowniczości i do ekspansji skłonności. Też bym na podbój świata ruszył, jakobym miał w perspektywie to tylko po żywota kres pijać...
UsuńKłaniam nisko:)
A jeśli jeszcze będziemy pili to prawidłowo - czyli na ciepło, jak czynią potomkowie samurajów - to tym bardziej człowiek za naszą poczciwą Europą zatęskni. No, może jeszcze za południową Afryką, Chile i Gruzją...
UsuńWasze, widzę, w horrorach gustujesz...
Usuńcóż,czasy takie że jak się nie napijesz to nie przetrwasz;)))
OdpowiedzUsuńA warzyć /tworzyć alko jest z czego ,przyroda rozkwita własnie.ja próbuję z forsycji !Za namową niejakiego Knezia ciekawe co z tego wyjdzie.....
Może koala nie są pod wpływem ale nawalony łoś bywa;)))
Istnieje teoria, że jak się napijesz to też niewiele pomoże. Ale przecie nie o to idzie, jeno o to, by zdążyć wypić, co się nagromadziło:)) Nie tylko łosie... samżem ongi psa widział wyraźnie pod wpływem, że o kurach "padłych" po spozyciu pestek z pierwszego nastawu nalewki pewnej, nie wspomnę...
UsuńKłaniam nisko:)