29 maja, 2013

Ośmnastego Pułku Ułanów Pomorskich dziś święto...


Dzisiaj nam znów święto 18 Pułku Ułanów Pomorskich obchodzić, a choć wprawdzie żem już rok temu o tem pisał, nigdy za wiele sposobności, by prostować bzdurstw narosłych i legend, jakobyśmy to mięli z szablami kiedy na czołgi szarżować, ku czemu assumpt dała tegoż właśnie pułku szarża pod Krojantami, 
   Pułk sam się narodził lipcem 1919 roku, gdy komendujący Armią Wielkopolską powstańczą, jenerał Dowbór-Muśnicki umyślił z nadwyżek ochotników, co się do trzech dotychczasowych pułków cisnęły, czwartego zalążek utworzyć pod rotmistrzem Ossowskim. Zwał się on wówczas 4 Pułkiem Ułanów Nadwiślańskich i częścią jeno, aleć przecie zdążył udział wziąć w zajmowaniu Pomorza przez Hallera jesienią i zimą 1919/20. Od sierpnia, jako się officialiter Wojska Wielkopolskie z Armią Polską złączyły, miana swego właściwego: Ułanów Pomorskich i numeru 18 otrzymał, zasię na mieśćce stacjonowania mu Grudziądza naznaczono. Święto pułkowe ten dzień upamiętnia, kiedy w niepełnem składzie, dywizjonu prowizorycznie formowanego na front poszedł, by na litewskiej ziemi przeciw bolszewickiem Korpusowi Konnemu Gaj Chana stawać. A stawał tak dzielnie nad Dźwiną, że piechocie Sosnkowskiego czasu dość dał, by się wycofać zdążyła i w późniejszych bitwach warszawskiej i niemeńskiej odwet za to wziąć mogła. Aliści osiemnastemu już się wydostać nie udało... przyparty do granicy z Łotwą i wobec wyboru: zagłada niechybna luboż granicy przejście i internowanie, wybrał to drugie...
   Że z Łotyszami niemal tak twardo negocjacyje wiedli jak z Gaj Chanem wojowali, na tem stanęło, że się pułk jeno rozbroić pozwolił, po czem Łotysze dopuścili, by z Libawy się do Gdyni (wówczas jeszcze wioszczyny nadbrzeznej:) morzem ewakuowali. Że z niemi razem się i garść cywilów-Polaków (i Polek:)zabrała, przyszłe żurawiejki tak o zdarzeniach tych głosiły:
    "Wiać przez morze na Pomorze,
       osiemnasty zawsze może"
     "Osiemnasty spod Libawy
       przywiózł panny dla zabawy"
   Po połączeniu się z inszemi Pułku pododdziałami, wreszcie całością sił swoich z wrześniem 1920 przez Hajnówkę i Narewkę podążył na front nadniemeński, gdzie się znów Pomorzany odznaczyły.
   W Międzywojniu się Pułkowi za garnizon Grudziądz trafił, gdzie ułanom było jak u Pana Boga za piecem. Nie dość, że na koszary byłej cytadeli dostali, gdzież bodaj jedynemu w Polszcze luksusów w postaci ujeżdżalni krytej zażywać dano, to jeszcze stacjonując w mieście, coż polskiego żołnierza pod bronią ostatni raz za Księstwa Warszawskiego widziało*, niebywałej estymy zażywali... Dość rzec, że mało kiedy jako z manewrów wracali, przechodnie na ulicy braw im nie bili:))
  Za inszą okazyją prawić jeszcze będę o edukacyjnej roli wojska w tamtem czasie, tu jeno spomnę, że w pułku regularnej szkoły podoficerskiej uczyniono, co i dla bliskości sąsiedzkiego Centrum Wyszkolenia Kawalerii czasem i nieoczekiwane możności awansu stwarzało...
  Wojnę 1939 roku Pułk zaczął bodaj najszybciej z wszytkich ułanów naszych... Zaczął nieszczęśnie i nadspodziewanie chyżo tragicznie skończył, wszystko skutkiem tej szarży nieszczęśnej, rzekomo na czołgi...  którąż to bzdurę ochotnie powojenne władze podchwyciły, by ukazać jak to sanacyjne rządy do bezbronności Polski przywiedły. Jeszczeć i żal większy, że przy tem takiego Wajdę się dziś za artystę-patryotę uważa, a bodaj on swą "Lotną" nieszczęśną największy tejże durnocie winowajca, coż po pysku winien brać za okazyją każdą, jako się wpodle jakiego ułana znajdzie...
  Cyrkumstancyje dnia wojny pierwszego takie były, że spod Chojnic na polskie jednostki najwięcej na północ w ciasnem "korytarzu" pomorskim wysunięte natarcie wyszło korpusu zmotoryzowanego Guderiana. Przeciw piechocie naszej wielce chyżo następując, k'temu przywiedli nas Niemiaszkowie, że jakoby ich się gdzie chocia na godzin kilka strzymać nie udało, byliżby nad Brdą pierwsi byli, nim by tam nasza cofająca się piechota doszła... Tedy, by tych parę tysięcy luda od zagłady niechybnej salwować, przyszłoż jenerałowi Grzmot-Skotnickiemu nakazać 18 Pułkowi, by przeciw Niemcom wpodle Krojant wypadu uczynił.
  Dowódca pułku, pułkownik Kazimierz Mastalerz, do szarży tej wydzielił pierwszego (rotmistrz Świeściak) i drugiego szwadronu (rotmistrz Ładoś). W szarzyźnie przedzmierzchowej nasi wyszli z lasu i w galopie przeciw Niemcom spoczywającym ruszyli. Tamtym, zaskoczonym srodze,  wrychle pojąć było, że nie strzymają już ułanów i pomykać z pozycji swoich poczęli! Części naszych jeszczeć i onych dopaść pofortunniło i szable na szwabskich karkach poszczerbić... Ech, jak pomyślę coż te gnające przez błonie ćwierć tysiąca jeźdźców wówczas czuć musiało... Pierwszy dzień wojny; nic jeszcze nie przesądzone, i oto w starciu pierwszem Niemce tyły dają, a naszym duma i szczęście piersi rozpiera...
   Cóż, kiedy tej euforyi jeno sekund parę było... drogą od Chojnic cała kolumna niemiecka wozów pancernych jadąc, na ten moment właśnie trafiła i nie mieszkając, ogień okrutny z flanki ku ułanom naszym wszczęła:(( ...
  To już nie walką było zwać, a rzezią okrutną... jeźdźcy z koni spadający, czy nawet i wleczeni za niemi, koni ginących rżenie boleściwe, pola i szosa ciałami ludzi i zwierząt pokryte... Rzuca się ku pomocy sam pułkownik Mastalerz na czele przybocznych kilkunastu, ale cóż przecie poczynić może... sam ginie nieszczęśny, a z niem dwudziestu z górą ułanów i oficyjerów; ranionych na polu trzy razy tylu zostaje... trzecia część tych, co do szarży ruszyli... reszcie się za staraniem rotmistrza Ładosia i majora Maleckiego odskoczyć udało i za Brdę przedostać. 
 
 Krwawa ofiara tyleż dała, że się Niemcom tegoż dnia do przepraw dotrzeć nie udało, niemiecka dywizja o cofnięciu się nawet zamyślała, a w sztabie Guderianowego korpusu takaż panika się wszczęła, że jak sam pisał: "Zastałem ludzi z mego sztabu w hełmach bojowych, w trakcie ustawiania działka przeciwpancernego na stanowisku bojowym. Na moje pytanie, co ich do tego skłoniło, otrzymałem odpowiedź, że każdej chwili pojawić się może polska kawaleria, która rozpoczęła natarcie."
  Dniem następnym w niemieckich oddziałach włoski korespondent wojenny bawił, któremuż Niemiaszkowie bzdur napletli, że ułani nasi prawdziwie przeciw broni pancernej szarżowali. Owa jołopa to podchwyciła ochoczo i popisała relacyi, nibyż świadka temu naocznego, czem z kolei Niemce do końca już wszytkim dym w oczu puszczali, rzekomo "niezależnego" świadka zdarzeń mając... 
   Z częścią Armii "Pomorze" resztki 18 Pułku w Borach Tucholskich okrążone, biły się do 4 września**, zaczem niedobitki skapitulowały... Pojedynczym żołnierzom się jeno ku walczącym nad Bzurą i ku Warszawie wydostać udało.
  Od czasu niejakiego na miejscu szarży słynnej się inscenizacyje onej bitwy czyni, za staraniem Polskiego Klubu Kawaleryjskiego i miejscowych, co pamięć 18 Pułku w sercu mają...



__________
* przemarszu ( a i uwięzienia częsci) rozbrojonych nieszczęśników-tułaczy, co po upadku Listopadowej Insurekcyi tędy na zachód zdążali, nie liczę...:((
** wtedy i zginął major Stanisław Malecki, ostatni pułku dowódca

4 komentarze:

  1. Dzielni byli od początku do samego końca. Jak widzę nikt jeszcze dzisiaj nie komentował, bo wszyscy zapewne drogi przed jutrzejszymi procesjami odkurzają i świętowanie na jutro przenieśli. Ja natomaist chętnie poświętuję, toast wznosząc, tym bardziej, że obchodzę sobie dzisiaj, raz tylko za mojego życia możliwą, setną rocznicę premierowego wystawienia "Święta wiosny" Strawińskeigo w choreografii Niżyńskiego, które to wydarzenie zakończyło się wielkim skandalem na pół Paryża.

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej bym zbiorowe i indywidualne podejrzewał migracje:)) Sam zresztą nie za długo będę wsiadanego trąbił... O premierze tej zresztą czytałem ongi, a i bodaj w filmie o Coco Chanel mógłżem jej zobrazowanej widzieć... Aż dziw, czeguż to ludzie do sal koncertowych i oper nie przynosili:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. ciekawa byłam okrutnie i ciekawość zaspokoiłam ...
    dygam wdzięcznie Waszmości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom i ja rad nie mniej okrutnie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)