11 maja, 2013

Święto 6 Pułku Ułanów Kaniowskich...


   Dzielni jesteście zaiste!:)) Dotrwaliście do ostatniego w tem tygodniu święta:))) Teraz już lżej pójdzie, bo następne (6 Pułku Strzelców Konnych) za dni dziesieć dopiero:))
  Pozawczora, jakem o 1 Pułku Strzelców Konnych pisał, spominałem o zjeździe szlacheckiego pospolitego ruszenia pod Łowiczem w styczniu 1807 roku, gdzie w 6000 szabel ochotnych Napoleonowi pomagać, się Polacy zjechali... Tychże samych korzeni 6 Pułkowi Ułanów szukać.
  W Królestwie Kongresowem Pułku nie było, bo jeno do czterech ich formowano, zasię po wybuchu Powstania Listopadowego odrodził się jako ochotniczy Pułk 6 Ułanów "Dzieci warszawskich"...
   Kolejny raz się pułk odrodzał już w czas wojny światowej, która wtedy jeszcze numeru nie miała... Jeno by tu pokazać czem była bitwa pod Kaniowem, zdałoby się wpierw wywodu długiego poczynić o cyrkumstancyjach onej wojny, sprawy naszej niepodległościowej w ogólności, zasię o jenerale Hallerze i wyborach zyciowych jego w szczególności... Bez obaw, nie uczynię Wam tego:)))
   W krótkości największej: wiedzieć wszytkim, że jako się wojna owa poczęła, takoż się polskich formacyj tworzyć poczęło po stronach frontu obu. Po cara obaleniu, gdy rząd rossyjski nowy się więcej skłonnym pokazał o naszej niepodległości traktować, Piłsudskiemu pojąć przyszło, że mu z Niemcami dalej nie po drodze i jako ci ku posłuszeństwu przymusić chcieli, przysięgi ponownej odmówił, a za nim część większa brygad legionowych I i III (9 lipca 1917 roku). Brygada II, przez Hallera dowodzona, co nigdy admiratorem Piłsudskiego szczególnem nie był, przysięgę złożyła, aliści i pół roku nie przeszło, jako się pokazało, cóż to warte było. Niemce bowiem tem czasem, same w cyrkumstancyjach rozpaczliwych, bolszewickiej Rossyi przycisnąwszy przywiodły do pokoju w Brześciu, gdzie między inszemi takoż pokój z nowo powstałem państwem ukraińskiem zawarto, kosztem ziem przez Polaków za swoje rdzenne uznawanych (Podlasie i Chełmszczyzna). O tajnych klauzulach tegoż traktatu nie pora tu spominać, dość rzec, że Polakom się to hańbą widziało i kresem wszelkiej współpracy z Berlinem i Wiedniem... Hallerowe oddziały w proteście, frontu pod Rarańczą (nocą z 15 na 16 lutego 1918 roku) przerwawszy, siłą się na drugą stronę, ku Rossyjanom przedarły, by się z inszemi polskiemi oddziałami po tamtej stronie złączyć.
  Takim to właśnie sposobem doszło do powstania II Korpusu Polskiego ( I pod jenerałem Dowborem-Muśnickim się w rejonie Bobrujska formował), w którem po raz pierwszy się żołnierze dotąd przeciw sobie pod obcemi znakami walczący spotkali... Między inszemi właśnie 6 Pułk Ułanów, którego w Odessie formowano z Polaków z rozpadającej się armijej rossyjskiej dezerterujących...
   Niemcom się kilka tysięcy Polaków zbrojnych w kupie wielce niebezpiecznym widziało i nocą z 10 na 11 maja siłami trzykrotnie większemi Polaków pod Kaniowem stacjonujących otoczyli i rozbroić chcieli. Za odmową naszą przyszło do boju całodziennego, który ustał z wieczora, jako naszym amunicyi brakło i chcąc, nie chcąc, kapitulować przyszło. Niemcom za bitwy tej sprawą blisko tysiąc ludzi ubyło, Polaków zginęło kilkudziesięciu, a stu kilkudziesięciu poraniono... Niemce warunków kapitulacyi, co jeno na rozbrojeniu polegać miała, nie dotrzymali, blisko półtora tysiąca żołnierzy uwięziwszy.... Jakiem trzem tysiącom naszych się za Dniepr przedrzeć udało, w tem i Hallerowi samemu, coż potem przez Moskwę i Murmańsk ku Francyjej podążył, by tamtejszej armii komendę przyjąć...
   A nasz  6 pułk? Ano... w jednej z chwil krytycznych szwadron jeden onegoż przeciw Niemcom postępującym tak dzielnie szarżował, że ich przełamał, aliści sukces ten zaprzepaszczony został... Że tego jednak im pamiętano, i miano zaszczytne Kaniowskich i dzień święta pułkowego na 11 maja własnie naznaczon...
   W Międzywojniu Kaniów symbolem się i widział wielce znamiennem, że to (potyczek roku 1848 w Wielgiej Polszcze nie licząc) pirwsza od lat kilkuset walna bitwa polskiego żołnierza z Niemcami była, takoż i pirwsza, gdzie ci...dawniej przeciw sobie wojujący, stanęli ramię przy ramieniu zgodnie... Miana Kaniowskich nie tylko ułany nosiły; takoż cztery piechoty pułki odtąd zwano Strzelcami Kaniowskimi.
   Niedobitki się za Dniepr cofnąwszy, z czasem do Dywizyi Strzelców Polskich przez Żeligowskiego formowanej, dołączyły, wielce się w obronie przed bolszewikami Odessy zasługując, by się potem przez Besarabię do Czerniowiec przedostać, a stamtąd do Stanisławowa, gdzie z polskiem stałem wojskiem wreszcie się złączyć mogli. Tęgo poszczerbionemu 6 Ułanów się przyszło z ochotniczym 6 Pułkiem Ułanów Jazdy Lwowskiej złączyć i odtąd już jako 6 Pułk Ułanów Kaniowskich gromić bolszewików (osobliwie zajadle kozaków Konarmii Budionnego:)) pod Michnowem, Zasławcem, Nowym Konstantynowem, Kumanowicami i Łysą Górą. Szwadron jeden spierał słynny 14 Pułk Ułanów pod Jazłowcem, co tamtym miana późniejszego jazłowieckich przyniesło...
   W Międzywojniu pułk w Stanisławowie stajonując, na Wrześniowe zmagania z Podlaską Brygadą Kawalerii ruszył, w bitwie nad Bzurą srodze dokazując (pod Uniejowem nocą szturmując, pozór wiele większej potencyi swej uczyniwszy, wielekroć silniejszego wroga przegnali:). Ku Warszawie się przedzierając, znów z jazłowczykami pospołu w słynnej szarży pod Wólką Węglową część kaniowczyków udział wzięła, aleć o tem starciu przy jazłowieckiego pułku historii będę pisał...
   Na koniec żurawiejek pułkowych przygarść tradycyjna:
              "Dumna mina, lecz łeb pusty,
                to jest pułk ułanów szósty!"

                "Zawsze wesół i beztroski,
                  To jest szószty pułk Kaniowski"

                  "Nigdy trzeźwi, zawsze wlani,
                    To Kaniowscy są ułani"

12 komentarzy:

  1. Podziwiam - skąd to sie wzięło u Waści ?
    W pas sie kłaniam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... a cóż takiego?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. To, Panie Wachmistrzu, przecież nic innego. Też jestem, swoją drogą, ciekawa :D.

      Usuń
    3. O święto idzie? A ono to z kalendarza...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt11 maja 2013 13:56

    Wyjdzie na to, że się literówek czepiam, ale czy nie pod Jazłowcem? (w czternastym wierszu od dołu) Może się zresztą mylę, jak to zwyczajnie dusza cywilna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzekłbym, że się czepiasz, ale skoroś w "stacjonujących" też braku "c" nie dojrzał, to pojmuję, że wyrywkowo:)) Dzięki, już poprawiłem, a nawiasem jak mi się ten brak "c" powtarzać będzie, to przyjdzie się klawiaturze przyjrzeć...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Vulpian de Noulancourt12 maja 2013 09:33

      Oczom nie wierzę, choć je od paru minut przecieram... Kolory inne, konterfekt cudny, choć mroczny - nowe nadeszło u Waszmości. Czytać dzięki temu będzie łatwiej, bo oranż na czerni wzrok, prawdy się nie bójmy, męczył. Przynajmniej mój, alem czytał, umęczenie za nic mając, a w treści upodobanie znajdując.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Ano... widać żem był przyszedł ku tej chwili, co to ją Parkinson nazywa: "Jak nie wiesz, co zrobić, to zrób reorganizację!":)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Klik dobry:)
      W sprawie oranżu na czerni, wielkości czcionki, a i gęstości linijek pisałam kiedyś petycję do Mości Wachmistrza, ale nie chciał zmienić, doradzając, bym sobie do Worda sobie kopiowała. Oranż na czarnym bił boleśnie po oczach, ale grafitu na szarym to już w ogóle nie rozczytam. Dalej więc mi pozostaje czasochłonne kopiowanie i formatowanie w Wordzie.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Odmienić żem nie chciał, uważając, że wielce jest istotną trwałość i stabilność, bo te tradycji budują, a tem żem chciał się wyróżnić, gdy wszytcy wkoło wszytkiego co po chwila odmieniali... Darować upraszam, ale tu przecie teraz czcionka nie grafitowa a czarna, a tła żem po WMPani głosie na ciut jaśniejsze odmienił, przecie dalej już niepodobna, bo już jeno biel, a tej znów ja nadto długo nie umiem wydzierżyć...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    6. Z trwałością i stabilnością rację, Wachmistrzu, przyznaję. Też nie lubię radykalnych zmian na blogach, dlatego aż się zapieniłam po onetowej rewolucji, kiedy to własnego bloga rozpoznać nie mogłam.

      Wybacz moje gderanie. Toż baba jestem i mam to w geny wpisane, hi, hi...
      Gdyby wszystkie blogi miały według mojego gustu i stanu wzroku wyglądać, to by były identyczne, jak moje.

      Mości Wachmistrzu, ogromnie wdzięczna jestem za to rozjaśnienie. Więcej już na moje oczy nie potrzeba. Jest super! Bardzo dziękuję.

      Jeśli jednak za jasne dla Ciebie, to proszę własny gust uszanować.

      Usuń
    7. Mnie starczy, jakie jest, zatem rad jestem, żeśmy kompromis osiągnęli:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)