20 czerwca, 2016

Czy to jest to znów świętować czego...?

... to już nie mnie sądzić wypadnie... Sam żem z tą do świętowania ochotą długiej był przeszedł drogi, gdzie pierwsza rocznica zdała się może jaką ważką i doniosłą, może temuż żem się po sobie nawet paru miesięcy wytrwałości w tej nie spodziewał zabawie... Potem było przeróżnie, raz żem pamiętał, częściej przepomniał, a bywało, że i za Nitagera sprawą, który w tejże samej dacie nieodżałowanej wspomina Petroneli, zasię swojej rocznicy świętuje, żem sobie o wszytkiem przypominał poniewczasie i zwykle postanawiał już przejść nad tem mimo, bo dawno te rocznice kolejne przestały dla mnie znaczyć cokolwiek... Ta jednak jest (a ściślej była, bom znowu tylko dzięki Nitagerowi spamiętał, że była) nibyż może jaką więcej na uwagę zasługującą, bo już dziesiątą od dnia, kiedy na poprzedniem mem blogu* , się pierwsza moja pokazała nota...
   Spominać mi jej zresztą takoż czeguś niesporo, bo raz że to jaki żywy własnej indolencji dowód, w treści zresztą zawarty, żem noty był spisał ośmnastego maja i równo miesiąc z nią walczył i mechanizmami Onetu, by jej nareście upublicznić, jako się należy... Thema takoż się z latami pokazała niespecjalnie miłą i akuratną, bom owej prześmiewczej "Obrony Leppera" cależ inszemi obaczył oczami, gdy ów już ze świata tego był zszedł. A wziąwszy znów na to, żem "obron" takich jeszcze był i potem popełniał (Gosiewskiego czy Giertycha), a z bohaterów moich kolejny odszedł tragicznie, zasię wtóry jakiej swoistej śmierci politycznej przeżył, tom przyszedł był k'temu, że się może to i lepiej nie zabawiać już tak, by licha nie kusić...
   Powtórzę, com na ośmiolecie, akurat nie przegapione, był napisał, bo nic mi od tego czasu mądrzejszego w tej kwestii nie przyszło do łba siwego:
"[...] jakoś mnie do nijakich szczególnie mądrych konstatacyj nie skłania i co rzec mogę na pewno, to tego, żeśmy oba w tem blogowaniu okrzepli, znaczy się On (blog) i ja... Ja już wiem, że to wcale nie musi przesłaniać, a tem więcej zastępować świata, że jest po temu chęć nieustanna, a i może jakie misji poczucie niewielkie... On zaś wie już, że nie ma się co po mnie spodziewać nadto wiele, bo to i lata najlepsze za sobą, czasu kaducznie skąpo, turbacyje przeróżne a blogowaniu przeciwne z każdej niemal wyłażą szpary, to i tak by rzec można żeśmy oto na lata stare może nie jako małżeństwo stare, ale jako ci wspólnicy w nie do końca udałem interesie, co to świadomi, że lepszego nie będzie, to i nie ma co sobie tych lat pozostałych zatruwać jakim wyrzekaniem wzajemnym, a co się może kiedy marzyło i śniło o jakich znamionach wydumanej wielkości, to dawno już to żeśmy sprowadzili na ziemię i jako tam, bo jako, ale pewnie ku utrapieniu tych Lectorów pozostałych nielicznych wieść jeszcze czas jaki będziem, dopokąd palce jeszcze w klawiaturę trafiają, oczy nie ze szczętem spsowane, że już o mózgowiu nie wspomnę, choć o tem ostatniem jak zaszwankuje, to najpewniej się nie dowiem nawet jako ostatni..."
   Tyle, jeśli idzie o bloga samego... To, co mu zawdzięczam, to wartość dodana w Waszej postaci, osobliwie tych których zdążyłem poznać osobiście, a nawet z wieloma się tu zaprzyjaźnić prawdziwie, a pośród których się prawdziwie poczesne miejsce Vulpianowi należy, bo znajomość nasza niewiele młodsza (parę niedziel ledwie) niż ten blog, a przyjaźń, co się z latami narodziła, prawdziwie jest mi perłą w koronie przedsięwzięcia tego... Co nie znaczy, że inszych, później poznanych nie darzę afektem równie głębokim i szczerym...:) I to jest w tem wszystkim chyba najpiękniejsze, a jeśli mam tu wypić za co, to właśnie za to, by to właśnie trwało... najochotniej przepiję:)
___________________________
* który ja z tem w ciągłości widzę, bom odszedł nie dla fanaberii własnej, a skutkiem onych zapaści i jakiegoś Wielkiego Kryzysu ichniego, który zresztą nie mnie jednego z ich włości wypędził

62 komentarze:

  1. Piękna rocznica.:)
    Zaczęłam się zastanawiać od ilu lat tu zaglądam, bo to już latami liczyć można.:) Trzy? Cztery? Zawsze chętnie i zawsze z korzyścią. Czasem z uśmiechem, czasem ze łzą...
    I na pewno dzięki temu, że tu właśnie trafiłam, poznałam tylu wspaniałych ludzi. Teraz też osobiście, w realu.:)
    Wielu lat jeszcze życzę, bo naprawdę warto.:)
    I dziękuję. Za wszystko...:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję:) Co do liczenia lat, to nie jest to moja specjalność, zatem najchętniej temu bym pokój dał:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Dziesięć lat, to ho, ho, nie byle co!
    A świętować zawsze warto. Kto to potrafi, ten zdrowszy jest na ciele i umyśle, o ile tylko w napitkach i jedzeniu nie przesadza nadto.

    I ja tę "wartość dodaną" chwalę i doceniam bardzo. A kryzysy, cóż, są nieodłączną częścią naszego życia. Może po to są, abyśmy się nie oduczyli padać na kolana i z nich powstawać :)

    Serdeczności moc posyłam w załączeniu :)
    BB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ten warunek z nieprzesadzaniem jeszcze spełnić potrafię:) A przynajmniej tak mi się wydaje... Z latami zrozumiałem, że "wartość dodana" to najpiękniejsze, co mi się tu, na tej blogowej drodze, przytrafić mogło...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Gratuluję Wachmistrzu wytrwałości i cieszę się, że lat temu 10 przyszło Ci do głowy jednak zamieścić ten pierwszy tekst, z którym się turbowałeś od miesiąca. Miło z Tobą się peregrynuje, szczególnie jak rzeczywistość skrzeczy – wiadomo, że dawniej też skrzeczała i jakoś to się toczyło telepiąc na boki i wpadając w doły, kałuże i kozie bobki... Pozdrawiam serdecznie i zaraz polecę coś wychylić za rocznicę i Twoje zdrowie, żebyś mógł jak najdłużej nam tu gwarzyć!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doceniam zaszczytu, jaki mnie spotkał i wielce zań obligowany i ja za WMPani i familijnej czeredy zdrowie i pomyślność przepiję rad:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Kneź Okrutnik20 czerwca 2016 14:00

    Piękna to okoliczność jubileuszu takiego świętować, bo i nie za wiele blogów o takim stażu spotkać można, o zawartości nawet nie wspominając, bo zacna a strawna całkiem, chocia język wyszukany i godny!!!
    Życząc tedy wszystkiego najlepszego na następne dziesiątki lat, kneziówki zacnej kusztyczek pozwalam sobie za zdrowie Gospodarza miłego, a i gości Jego zacnych wychylić - na raz!!!

    Proroczymi słowy żeś określił pana Andrzeja, bo też i w Bruxeli rzekli o nim, że żaden to zbój, jeno profesjonalista i pragmatyk! Ciężko z nim było pertraktować, aleć owocnie, bo konkretny był! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vulpianowu, jeśli mię memoryja nie zwodzi, od mego ponad dwa lata starszy jeszcze... Życzenie muzyczne zaiste piękne, choć trunki jakieś takie pospolite...:) Albo to mnie się gardło na kneziowych, między inszemi, nalewkach, spańszczyło... Wielcem Kneziowi Jegomości obligowany, że zawitać i życzyć raczył osobą własną, co doceniam, a nie pchnął onego substytuta w zastępstwie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. 1. Rocznica godna. Moje najszczersze gratulacje i podziw, bo nie każdemu się chce.
    2. Nie wiem, czy na tak miłe słowa zasługuję, ale mogę otwarcie powiedzieć, że i ja znajomość z Tobą bardzo sobie cenię. Chmurką na tym niebie czystym i jasnym jest odległość, boś się uparł tak daleko mieszkać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.1 Dobrze wiesz, że gdybyś swojej obchodził, byłaby dużo godniejsza...:)
      Ad.2 To prawda: uparłem się... Ale tylko w odwecie na Twoje tak odległe pomieszkiwanie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. ...zehnmal voll na taką okoliczność, chociaż ryba, jak dowiadujemy się z najpewniejszego źródła, trzy razy pływa. Pańskie pozwalam sobie dziś, Panie Wachmistrzu, zdrowie wypić, & Pańskiego bloga, niech żyje nam, raz dwa dziesięć wznosząc puchar pełen najprzedniejszej cytrynowej lemoniady!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie trzeci z tych razów występuje w najprzyjaźniejszych dla nas "okolicznościach przyrody" dla tych, ma się rozumieć, którzy lubią ryby:) Wielcem obligowany za poświęcenie mej niegodnej osobie aż całego puchara i to nie byle czego, co rewanżuję zawartością mniejszego wprawdzie kielicha, za to więcej cośkolwiek mocnego: kwasu chlebowego, bo przed śniadaniem i wsiadaniem nijak mi po mocniejsze sięgać:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Dziesięć lat ! Można rozważać, czy to dużo, czy też mało. Według mnie - w sam raz. Z gościńcem i pieśnią nie przybiegnę. Ale mam jedno życzenie na tę uroczystą chwilę : bądź nam, Panie Wachmistrzu! Tylko nam bądź !

    z wyrazami uszanowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się nawet więcej, niźli tylko być...:) Czasem coś i jeszcze może nawet napisać:)
      Kłaniam nisko, wielce Waszej Miłości obligowany:)

      Usuń
  8. Do setki jeszcze trochę, toteż dziesiątkę setką czego dobrego. Pomyślności, Wachmistrzu. Niech się pisze.
    time

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać, za to ostatnie najwięcej, bo też bym rad był, gdyby to się jeszcze samo pisać chciało:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Kłaniam do pięt i gratuluję.
    Kudy mnie tam chudopacholkowi - ile jeszcze przede mna lat pracy .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zlecą zanim się obejrzysz... Tego jednego akurat pewien jestem absolutnie :(
      Bóg Zapłać za dobre słowo i kłaniam nisko Waszmości:)

      Usuń
  10. Taką rocznicę świętować trzeba.
    Toast wznoszę niestety kawą tylko: pisz nam Wachmistrzu, długo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako sołdaty w carskiej armii chwalone, odrzeknę regulaminowo: "Staram się z ochotą!":) I ja na toast póki co odpowiem niealkoholowo, za to może czem tego poprawię z wieczora:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Wachmistrzu Drogi !
    Poznać Ciebie poprzez bloga, to dla mnie zaszczyt ogromny:)
    Dajesz mi za kazdym razem przepiękną lekcję z historii, zupełnie za darmo. Skłaniasz do refleksji, wzruszeń, uśmiechu.
    Z serca Ci dziękuję za to, że po prostu Jesteś:)
    Pozdrawiam najserdeczniej na cały pomyślny tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okrutnie mi tak pięknej laudacyi czytać miło, że aż własnego ego poskramiać muszę, iżby w samouwielbienie nie wpadło:)) Bóg Zapłać i kłaniam WMPani nisko:)

      Usuń
  12. Toż to przedwczorajsza rocznica! To jak, trzy razy wypada wypić? ;-) Dziesięć lat, nie wiem, chyba nie znam drugiego tak szacownego blogu... nie, nie znam. Oby tematów nie zbrakło nigdy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jakieś za to karniaki powinne, to chyba mnie za prześlepienie onej (u mnie zresztą zwyczajne). Ja tam bym parę szacowniejszych wskazać umiał:), a o to, by tematów nie zbrakło, to już dość dawno zadbała Historia i to tak skutecznie, że wiem, iż nie starczy mi ani sił, ani życia, by dziesiątej części tego opowiedzieć, czego bym chciał...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. Z gratulacjami wytrwałości śpieszę, z nadzieją że za pierwszą dziesiątką lat i następne będą nas równie owocnie twoimi wpisami cieszyć i do refleksji skłaniać!
    Sto lat! I toast za dobry początek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś się pocieszałem tem, że jak już przy kominku i wnukach osiędę, to czasu będzie więcej, ale znów na to wejrzawszy, co mi natenczas płacić za mój trud całożyciowy byliby odpowiedzialni za to gotowi, to chyba jednak przyjdzie znów zakasać rękawy, by z głodu nie zemrzeć... Co blogowi nienajlepiej wróży, zatem przyjdzie się pewnie kontentować wpisami nie częstszymi niż dziś...
      Bóg Zapłać za toast, życzenie, dobre słowo i życzliwość serdeczną:) Kłaniam nisko:)

      Usuń
  14. Bengalski, tygrys20 czerwca 2016 19:31

    Niektórzy już zaczynają przemyśliwać, że na pięćdziesięciolecie tartę by może upiekli cytrynową albo co... W imieniu zaś kolektywu ja nie czekając dzisiaj najlepsze składam życzenia, żeby właśnie w najlepsze, i w ogóle, no.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli na moje półwiecze, to cokolwiek późno, jeśli na blogowe, to rozumiem, że to odpowiednik współcześny "ad calendas graecas":) Bóg Zapłać Bengalskiemu za dobre słowo i że nie zeżarł w tak zwanym międzyczasie:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  15. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, że te moje życzenia są całkowicie szczere i bez jakiegokolwiek podtekstu, jako że Wachmistrza osobiście nie znam, na oczy nie widziałam i zasobów z piwniczki jego w żaden sposób nie uszczuplałam.

      Usuń
    2. Co się odwlecze...:))Z serca dziękuję i anim w szczerość tych życzeń nie wątpił:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  16. rok w onecie trzeba liczyć za trzy albo więcej, tyle to nam zżarło nerwów (i notek również)
    Gratulacje i życzenia pomyślności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć Nitager na ten przykład liczy jeden za dwa i pora byłaby tego jakoś powszechnie uporządkować, iżbyśmy tu w jednem szli duchu i myśli:) Bóg Zapłać za dobre słowo i życzenie tak miłe:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  17. a jogurt okolicznościowy jest? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wachmistrzu Szanowny. Pół wsi na nogi postawiłam , dzwonem kapitańskim ogłaszając Twoje ŚWIETOWANIE, Uczyniłam to przed nocna cisza, więc mam nadzieję , że konsekwencji ! GRATULUJĘ !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mater Dei! O porze tak późnej? Dobrze zatem, ze wieś druhny Watry nie zlinczowała gromadnie:) Bóg Zapłać, Watro, tak i za to dobre słowo, jako i za to, żeś jest...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  19. CDN...nie poniosę / wstawic za konsekwencjami / to skutek Wachmistrzowskiego wina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, żem z punktu pomiarkował intencyj:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  20. Wachmistrzu!
    W toastach staropolskich znalazłam taki, którym do Ciebie przepijam:
    Wypijmy za Twój pogrzeb - żeby trumna była zrobiona z solidnej, pięknej i stuletniej dębiny! I żeby to drzewo posadzono jutro!
    Vivat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toast prawdziwie z najprzedniejszych znajduję i wielcem za niego obligowany:) Jeśli można, to jeszcze bym życzył, by te lata, nie tyle płynęły w zdrowiu, bo to już by czystą fantazyją było, ale choć w jakiej takiej umysłu przytomności:)
      Kłaniam nisko, wielce obligowany:)

      Usuń
  21. Ja dopiero od niedawna czytuję Cię (ostatni Twój tekst zabrał mi pół dnia,bo te kropeczki odsłuchać...) alem niezmiernie wdzięczna,żem trafiła na Twój blog. Taaka rocznica no nic tylko świętować.
    Ja tu co prawda piwniczki żadnej nie poiadam ale wznoszę toast Limburskim likierem.Pomyślności i trwaj proszę.
    P.S podpisuję się pod toastem Małgośki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak powiada Pismo, a Vulpian z lubością powtarza: ostatni będą pierwszymi:) Bóg Zapłać za dobre słowo i toast, osobliwie trunkiem nam tutaj, cokolwiek egzotycznym:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  22. Piękna rocznica. Gratuluję mnie jeszcze trochę poczekać przyjdzie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, jeśli Wasze pozwolisz, razem poczekamy...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  23. Moje najszczersze gratulacje, jakkolwiek najważniejszej wieści Wasze poskąpił: czem toast WMść wzniosłeś za ten piękny jubileusz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać:) A winko się akuratnie trafiło mozelskie, niezgorsze nawet:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  24. Gratuluję z całego serducha, życzę wielu rocznic na blogu. Jestem tu od 2005 roku, nawet oślepnąć ciutkę zdążyłam i nie zawsze doczytam Twój post do końca, wybacz więc, Wachmistrzu i bądź tu jak najdłużej. Moc serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z serca dziękuję, bo to i zaszczyt dla mnie:) Wybaczać nie ma czego, a zostanę dopóki to jeszcze w mej możności będzie:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  25. Zaiste, pereł w koronie przedsięwzięcia jakim jest blog WIELA. A przynajmniej dla każdego coś :).
    Dekada robi wrażenie, takoż język którymć operujesz, a zdjęcie przytroczone do marginesowego paseczka udowadnia, żeś całkiem jary, czegom się nie spodziewała, całkowicie bez uzasadnionego powodu ;).
    Dygam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konterfekt po prawdzie sprzed lat ładnych paru, a by pomieścić żem się tak natrudził, że mię lękiem myśl sama przejmuje, iżby co mieniać...:) Na nagrobkach też zresztą zdjęć z godzin nieboszczyka ostatnich nie dają...:)
      Witam pięknie w progach mych nikczemnie skromnych, bom zda się, dopotąd nie miał tejże przyjemności i z serca za dobre słowo dziękuję:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  26. A tak w ogóle, jakże bez żadnego zaśpiewu tak na smutno pić???
    Najlepszego Gospodarzu! :)
    Piekny jest ten swiat!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Na ową wiekopomną cyrkumstancję, zasię dawnym obyczajem wznoszę toast za zdrowie Najjaśniejszej, a potem
    "My, Polacy od Kadłubka,
    możem wypić
    nawet z kubka!
    Wódka, wino oraz zboże,
    za Wachmistrza blogi boże!”
    To tu ćwiczę staropolski język, a wiele słów weszło na stałe do moich notek. To tu studiuję prawdziwą historię, bowiem Waść zmuszasz do myślenia i oglądania ważkich zagadnień z różnych stron, a nie tej jedynie słusznej książkowej, podręcznikowej.
    Wznoszę toast za dalsze lata twórczej wyobraźni analitycznego umysłu i podziwianą przeze mnie pracowitość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecudnej urody ten toast:))) Bóg Zapłać:)Takoż i za dobre o mem pisaniu słowo:)
      Pij, bracie, pij !:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  28. Gratulować Wachmistrzu, gratulować!
    Toast wzniesiony został o czasie, odwagi na komentarz zebrać nie mogłam, ale z serca wielu następnych rocznic życzę!
    Podczytywać dalej będę, odwagę zbierać do następnej rocznicy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na odwagę to kusztyczek czegoś mocniejszego najlepszy, iżbyśmy tak długo czekać nie musięli:) Poza tym upewniam WMPanią, że Moi Czytelnicy nie gryzą, a ja tylko w dni parzyste po południu, a w nieparzyste przed, ale zazwyczaj mi się to plącze i na wszelki wypadek też nie gryzę...:)
      Kłaniam nisko, z serca za dobre słowo dziękując:)

      Usuń
  29. szczur z loch ness22 czerwca 2016 10:44

    Arcyważna to okoliczność, a zwłaszcza w aspekcie nauk medycznych. Otóż, opisują one dwa stany skrajne, tj. tzw. blogowy epizod schizofreniczny, bądź też manię prześladowczą w formie schorzenia przewlekłego. Szczęśliwie dla ogółu Imć Wachmistrz wpadł w blogowanie jak nie przymierzając śliwka w kompot, co oczywiście cieszy, a będąc najbliższym prawdy już dawno porzuciłbym ten proceder oraz miejsce w sieci gdyby nie Jego dokonania.
    Kłaniam z zaścianka Loch Ness i dziękuję za te lata nietuzinkowych tekstów
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) może zgrabniej by tu było "jak śliwka w spirytus"
      Wachmistrz smaczny wszak, jak naleweczka!

      Usuń
    2. Nie będąc przekonanym co do tego czy smaczny, przecie, że kompotów nie pijam, to mi Małgośki poprawka zdecydowanie pasuje bardziej:) Cieszę się, że deklarujesz, żeś nas nie porzucił przez wzgląd na blogowanie moje, bo do tej pory żem był niemal pewnym, że to przez nalewki głównie, alem widać nie doceniał Twej natury strony duchowej:) Nawiasem i po prawdzie to sam bym najmniej kilka potrafił wskazać blogów, które mnie z kolei przy pionie trzymają (z Twoim na czele:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  30. Wszystkiego Najlepszego dla Kompaniona Mego i bloga tego, jakże zacnego! :) Nieustająco podziwiam zamiłowanie Waszmości oraz głęboką wiedzę historyczną. Jestem zaszczycony i szczęśliwy, że mogę Waćpanu towarzyszyć już tyle lat w Jego licznych, zajmujących podróżach historycznych :)

    Życzę Ci Wachmistrzu, nieustającej wytrwałości w pisaniu, jako i niekończącej się inspiracji względem kolejnych tematów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać, Kawalerze, za tak zacne życzenie, z tem, że mnie nie wytrwałości potrzeba, bo tej, mniemam, żem już i dał dowody... Mnie nie inspiracji potrzeba, bo o tą zadbała Historia, tematów tworząc i poddając do opisania tysiące, jeśli nie milijony... Mnie czasu na to wszystko potrzeba spokojnego i swobodnego, ot co!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)