01 czerwca, 2016

Święto, święto, święto...!:))

... a dla kogo ono Dzień Dziecka oznacza, to już trudno... w tem względzie dopomóc nie umiem, aliści kto już dojrzał cokolwiek i ze mną pospołu zechce święta obchodzić 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich, tego rad wielce w kompanijej powitam ...:))
  Święto na dziś naznaczono na pamiątkę dnia, w którem pułk ten nominalnie był powstał, choć to nie z jakiemi świeżymi tu rekrutami sprawa, jeno ordonansem osobnem złączono w jedno oddziałów kilku, już istniejących, z których każdy właściwie noty własnej godny... Ale pocznijmyż ab ovo...
    23 Pułk Ułanów, jeno wtedy Litewskiemi zwany, istniał w czasów Powstania Listopadowego i to do tejże tradycyi się nasi międzywojenni ułani odwoływali. 1 czerwca 1921 połączono 3 Dywizjon Strzelców Konnych, Dywizjon Huzarów Litwy Środkowej z 23 Pułkiem Ułanów Nadniemeńskich (wszytko formacyje ochotnicze!), któren się z kolei wiódł z wielce sławnego 211 Pułku Ułanów braci Dąbrowskich, zasłużonych ogromnie w walkach formacyj Samoobrony Litwy i Białorusi z bolszewikami... Przykrość mi dziś prawdziwa, że miano to dziś szarlatanerya polityczna niedawnem jeszcze czasem popularna, zawłaszczywszy, spostponowała do szczętu, tradycyom prawdziwie zasłużonym, samem istnieniem swojem ohydnych konotacyj imputując... Nawiasem czegoś podobnego obserwuję przy SKOK-ach dzisiejszych, na których wgląd mając, niechybnie się Stefczyk w grobie z boleścią przewraca...
    Do brzegu, jako Klarka napomina... Czytelnik uważny dojrzał już pewnie, że wszytkie pułki, co się ode cyfry "200" poczynały, stricte ochotniczemi były... Że mam sygnałów kilka o niepojętości nomenklatury dawniejszej, przyjdzie za tąż okazyją objaśnić coż to w kawaleryi dywizjon* znaczył.... Podstawową jednostką jazdy był szwadron coż ode stu do dwustu i czasem szabel liczył a po wojnie pierwszej ujednolicono go w wojsku naszem do jakich stu dwudziestu ludzi. Etat pułku z czterech szwadronów złożonego, szwadronu ckm i inszych przyległości liczył jakie 850 chłopa. Dywizjonem zasię zwano jednostkę pośrednią, do jakiego jednego jeno działania wyznaczoną z pułku, najczęściej z dwu szwadronów złożoną... I takich to jednostek w wojnie z bolszewikami było niemało, boć dla zagrożenia okropnego, pchano na front cokolwiek się jeno sformować udało, ani czekając, aż pełny pułk powstanie. Jakem pozawczora o 18 Ułanów Pomorskich pisał, że przez Łotwę morzem wracali, to właśnie tegoż czynił dywizjon z pułku tego... Wierę, że to niełatwe, osobliwie białogłowom, pomiarkować, aliści tem się pocieszyć możecie, że to trudność i więcej wdrożonym czyniło...
    W czas bitwy pod Grochowem (25 lutego 1831), gdzie de facto komendę dzierżący Chłopicki, formalnie jeno personą cywilną był, sporych nam przyszło mieć z tem trudności, bo jenerałowie insi rozkazów onegoż słuchać nieradzi, jegoż prawo komendy kwestyjonowali... Krukowiecki wręcz odmówił swej dywizyi ruszyć, a Łubieński (dawny szwoleżer napoleoński, co i przy Somosierrze miał udział!) się właśnie tem nazewnictwem wykpił, jazdy swej nie chcąc angażować... Jakoż mu dwakroć adiutanty od wodza naczelnego rozkaz przyniesły, wymawiał się właśnie onem statusem Chłopickiego niedoprecyzowanem. Adiutanta trzeciego (którym był syn Napoleona i Marysieńki Walewskiej!) był spytał, czy ruszyć ma całąż dywizję, czy jeno dywizjon... Różnica niebłaha: trzysta szabel, czy parę tysięcy... Biedny porucznik Walewski się tak skonfudował, że ani wiedział, co rzec i tak się to wszytko na niczem skończyło...
   Aleć do naszych ułanów powracając: o zasługach w czas wojny z bolszewikami trudnoż rozprawiać, bo przecie pułk po wojnie powstał. Godne jeno odnotowania, że do sporu małego u zarania doszło, bo zwierzchność Pułk czyniąc, barw mu po 211 ostawiła. Że o tem pułku rozmaicie gadano, a starszeństwo nad tradycyami Powstania Listopadowego sięgającemi wątpliwe... żołnierze się zbuntowali! I wywalczyli swoje; dowództwo się ugięło i pomarańczowo-białe barwy do dawnych tradycyj przypisane przywrócono!
   Na przełomie 1922/23 dowodził Pułkiem sam Mariusz Zaruski (!), którego w pułku najwięcej z tego zapamiętali, że jak się żegnał, to następcy prosił, by z aresztu wszytkich osadzonych uwolnił:))
  Stacjonującemu w Postawach, licznych Białorusinów do służby przyjmować przyszło, tedy najwięcej znane żurawiejki nie po polsku są:))..:

" W boju kriepkij, w miru sławnyj,
Dwadcat' trietij - prawosławnyj."
"Wodku pijot, samyj gławnyj
Dwadcat' trietij - prawosławnyj."

Boje w 1939 roku począł w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii od boju pod Piotrkowem, zaczem pod Maciejowicami (8-9 września) go rozbito. Ci, co się na powrót zebrać zdołali, już za cofającą się Brygadą nie zdążyli i ruszyli w Góry Świętokrzyskie, gdzie niczem partyzanty sobie nawet i do paździenika niezgorzej poczynali.
   W Armii Krajowej odtworzony Pułk, jako partyzancki, walczył między inszemi w Puszczy Nalibockiej i w Kampinosie, gdy się ku powstańczej Warszawie przebijali.
___________________

* w kawalerii, bo w lotnictwie, zwłaszcza tym na Zachodzie walczącem, dywizjonem zwano jednostkę lotniczą, do boju w dwanaście do dwudziestu maszyn lecącą, zasię w marynarce dywizjon to zespół najmniej trzech okrętów tejże samej klasy. Osobną kwestya to dywizjony artyleryjskie, których w zasadzie z pułkami utożsamiać by można...


       


                                        ................


7 komentarzy:

  1. A i ułanów do dzieci można by porównać choćby ze względu na takie same ulubione "zabawki"
    W końcu kto jak nie Ułan
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z punktu spomniał mi się oficyjer pewien, co na podkomendnych swych z dezaprobatą patrząc, mówił: "No, jak dzieci! Jak dzieci! Tylko im wódka i dziwki w głowie..."
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Zdecydowanie wolę dzień dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt, pogubiłam się, ale toast wzniosę.:)
    Kropeczki jakieś muzyczne takie. Ostatnia mnie ujęła, miłe wspomnienia wywołując...:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tu wersja więcej kanoniczna, czyli ta której Kneź narzucić próbował...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Kneź niczego narzucać nie próbował, jeno sobie ze Starsza pośpiewali na bardziej sobie znaną, bo swojską nutkę. Galicyjski zaśpiew nam nieco obcy się zdał! :D
      Tu wersja Czerwonego Tulipana - nasza ulubiona! :)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)