11 grudnia, 2016

O jajczakach i pedakach

Fragmentum pracy niezrównanego a przepomnianego badacza folkloru i tradycyj naszych, Bronisława Gustawicza, sub titulo: " O ludzie podduklańskim w ogólności, a o Iwoniczanach w szczególności" dan w Drukarni Polskiej we Lwowie Anno Domini 1901, nakładem Towarzystwa Ludoznawczego, jako XII tom prac tegoż właśnie Towarzystwa:
   "[...] Język jest także charakterystyczny. Język Iwoniczan, Klimkowczan, mieszkańców Miejsca [Piastowego-Wachm], Rogów, z wyjątkiem á pochylonego , jest zupełnie taki, jaki słyszymy u tak zwanej inteligencyi; przeciwnie mowa Lubatowczan, mieszkańców Jasionki i Równego trąci staropolszczyzną. Atoli w każdej z tych włości są pewne sposoby wyrażenia stałe, których indziej znaleźć nie można. Tak w Iwoniczu, Klimkówce i Miejscu jest w używaniu wiele słów niemieckich*  a spolszczonych mianowicie u rzemieślników.
  Do takich należą: rajbować obok pol. trzeć, wecować obok pol. toczyć (=ostrzyć), drekslować, szlichtować, drylować, rychtyk, sztyl obok toporzyska, rańtuch, zwędzić (=entweden, ukraść) i t.p. U Klimkowczan panuje oddawna rodzaj panoszenia się, które Iwoniczanie osobliwie przez wyraz "z pańska" nazywają. Klimkowczanie bowiem unikają pochylonego á i kładą czyste a nawet tam, gdzie o stać powinno, np. "pachwalany", nadto przeciągają zbytnie głoskę a, szczególnie aj; zamiast wykrzyknika podziwu oj, joj, gdzieindziej używanego, mówią: aj, jaj, jaaj: dlatego też Iwoniczanie dali im przydomek jajczaków; liczne im z tego powodu robią przycinki, czyli jak oni się wyrażają "idą zniemi na udry" i wielką ku nim czują apatyę do tego stopnia, że żeniący się w Klimkówce dostaje także przydomek jajczaka i w powszechną popada pogardę.
  W iwoniczu wykrzyknikiem podziwu jest: wej, wejno, potakującym przysłówkiem jest spójnik ale; spójnika albo nigdy nie używają, lecz staropolskiem abo, spójnika zaś a tylko w znaczeniu rozłącznem. Gdy jednak mówią z jakim "panem", to unikają wejno, wej i mówią dziwiąc się "ej"; kładą albo zamiast potocznego abo, używają więcej spolszczonych słów niemieckich i unikają pochylonego á . Tosamo mogę powiedzieć o mieszkańcach Miejsca Piastowego, lubo tu występuje ten objaw w mniejszym stopniu.
   W Lubatówce, Lubatowie, Równem i w Jasionce mówią - jak się Iwoniczanie wyrażają - rozlazło; szczególniejszą inklinacyę mają do brzmienia "ej", i te wyrazy, gdzie e przychodzi, podobnie jak w Klimkówce "aj" , zbyt przeciągają; głoskę e wymawiają jak niemcy ä, i po a i o wtrącają, jakby jakiś pogłos tego niemieckiego ä, co w wymawianiu np. słów: złoty, domie wyraźnie słyszeć można. Przymiotniki i zaimki nijakiego rodzaju kończą się na o, np. naszo pole, Stanisławowo ciele, zdrowo dziecko. Przy właściwych przymiotnikach atoli to o chwieje się między otwartem o a e lub á; gdy zaś obok rzeczownika r.n. z przymiotnikiem zejdzie się przymiotnik z z rzeczownikiem r.ż., wtedy słychać otwarte e w przymiotniku r.n. Nadto mówią oni pedziáł zamiast powiedział; pedáł, padáł zamiast opowiadał. Stąd osobliwie Lubatowczanie i Równianie mają u Iwoniczan nazwę pedaków, a nawet mianują ich Polakami, chociaż sami uważają się za Polaków; także zowią ich "z poza wody", chociaż ich góra oddziela i w pobliżu nie ma większej rzeki, ani też osobliwszego zbiornika wody. Przypuścić należy, że owi "Polacy" przybyli tu od Wisły, i tem tłómaczę sobie [pisownia oryginalna-Wachm.] nazwę "z poza wody" i "Polaków"; być też może, że nazwa "Polaków" sięga dawniejszych czasów, kiedy osada niemiecka Iwonicza jeszcze miała niezatartą cechę niemiecką."
______________________
* najpewniej ślad po nader licznym osadnictwie niemieckim pomiędzy Wisłoką a Sanem, którego sprawstwo jeszcze Marcin Bielski w 1551 piszący przypisał  Chrobremu:
„ A dlatego je (Niemców) Bolesław tam osadzał, aby bronili granic od Węgier i Rusi; ale że był lud gruby, niewaleczny, obrócono je do roli i do krów, bo sery dobrze czynią, zwłacza w Spiżu i na Pogórzu, drudzy też kądziel dobrze przędą i przetoż płócien z Pogórza u nas bywa najwięcej".
  W rzeczywistości osadnictwo to raczej należy wiązać z Kazimierzem Wielkim i do dziś są spory, czy aby nie było ono wtórnem z Węgier i Siedmiogrodu (duże podobieństwo dawnych ubiorów i obyczajów do Sasów w Siedmiogrodzie pomieszkujących). Dość, że jeszcze w początkach XX wieku można było się spotkać z określeniem tegoż terenu: "Na Głuchoniemcach".


                            ................




Noty cokolwiek pokrewne:

19 komentarzy:

  1. A myślałem, że profesor Higgins był postacią wymyśloną. Tymczasem on w okolicach Dukli buszował, z ludem rozmawiając.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi przecie o tem nie wiadomo, by tam jakiej wynalazł Elizy Doolittle, a przecie, zdaje się, po to jedynie zaistniał...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Jedna z kropek mi tu nie pasuje, ale może ja się nie znam? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Primo, żem zawarowywał sobie zawsze prawo do zupełnie swobodnych, a czasem i absurdalnych skojarzeń, czy nawet ich braku, gwoli jedynie ucieszenia czasem oka i ucha, bez związku z themą podawaną, secundo, że jeśli to o Rokiczanę idzie, tośmy właśnie czekali, kiedy się ozwą nożyce...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. A jak tak, to już pasuje! :D :D :D
      Rokiczanki nigdy za dużo! :)

      Usuń
  3. To pédał i pádał spotykałem też swego czasu na Kurpiach, z tym że to nie były czyste samogłoski, a takie jakby przeciągnięte i pośrednie, z akcentem na pierwszą sylabę.
    Zauważyłem też, że Niewinny Czarownik ze wsi używa "Tej!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boć on przecie z Pyrlandii, którą się nawiasem chlubi nad podziwienie, jako to u Pyrlandczyków zwyczajnie... A kabaret Smolenia i Laskowika to jako mniemacie, skąd się powziął, a ściślej nazwanie onego, hę? :)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. No pacz pan, a ja się zastanawiałem o co z tym nazwaniem kabaretu chodzi? :)

      Usuń
    3. To już się męczyć nie musisz...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Ależ ja sporo tych wyrazów znam z dzieciństwa, z okolic, nadal mówią tutaj: drylować, toporzysko, zwędzić (sama tego używam), iść na udry, no i pedział to już tylko najstarsi ludzie używają. Spójnik "ale" w funkcji przytakiwania również występuje, chyba tez jak tak posłuchać, dominuje "aj" nad "oj". To "aj waj" to mniemam taki ślad pożydowski, przynajmniej tak wynika z kontekstu.
    Fascynujące to sprawy, czasem można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. A ja mam zagadkę odnośnie "pe" - co znaczy słowo "pedzok" (oczywiście tam jest "a" - pedzak, ale ścieśnione, dlatego w wymowie słychać "o")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nie wiem, ale podejrzewałbym czegoś na kształt podhalańskiego bejdoka, czyli kogoś plotącego trzy po trzy, czasem porywającego się na Munchausenowską fantazję, ale raczej to bliżej łgarza i lawiranta... W każdym razie górala nazwać bejdokiem w oczy jest rzecz niebezpieczna, bo jak honorny, to jak nic, ciupazką przeżegna...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. No właśnie zupełnie nie, słowo od pedała, takiego rowerowego, pochodzi i oznacza po prostu rower, czyli pojazd pedałowy :-) A może chodziło o to, że "pędzący"? Licho wie, ale słyszałam. Powstało na pewno przed erą samochodów pędzących/pedałujących znacznie szybciej ;-)

      Usuń
  5. No a teraz lekcja językoznawstwa...:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej pewnych zanikających, jeśli już nie zanikłych, śladów...:)I chyba też nie lekcja, a mały drobiazg dla ciekawości potomnym...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. A propos ostatniego filmiku: kto w ogóle wymyślił tańce regionalne? Przecież na weselach tak na bank nie tańczyli... :D
    P.S. Zatęskniłam za swoimi starymi śmieciami, więc po stu latach wpadłam do Wachmistrza.
    Pozdrawiam Trzpot Wachmistrzowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzpiot Wachmistrzowy w nowej, widzę, odsłonie?:)) Niezadługo to ja już za star będę by je wszystkie spamiętać:)
      A tańcować się tańcowało, jeśli, ma się rozumieć, aura dopisała i szło się bawić w jakiem ogrodzie, a choćby i na podwórzu, na gumnie czy i przed karczmą, bo we wnętrzach to już to Wajda w "Weselu" dokazał, czem się toto kończyło...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. To wbrew pozorom bardzo stara odsłona, tylko mój ostatni blog Wilmy "poszedł się bujać", więc tymczasowo, zanim podjęłam odpowiednie decyzje i działania, używałam tego z 2009 roku. Teraz oficjalnie będę bawić się dalej tu: http://wilmapo30stce.blogspot.com/

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)