Lectorom dawniejszym, co tu w ślad za mną z dawniejszych onetowych włości moich przybyć by raczyli, specyfiki bloga tego tłomaczyć nie masz potrzeby. Znają oni przedsięwzięcia tego od lat, co poniektórzy to nawet i sześciu i znają, że iżby się ów Onet jako należy spisywał, najpewniej bym i ja tam nadal uprawiał poletka swego... Spodobało się jednak Fortunie ponaigrawać się z nas, nieszczęśnych, umęczyć do cna, zasię na koniec przymusić do migracyj niekoniecznie chcianych, jako ongi starozakonnych z Anatewki...
By się jednak może i zdarzył jaki Lector nowy, pisaniny mojej dawniejszej nie znajęcy, onemu godzi się rzec słów kilka, by znał czego się tu spodziewać może... Już zapewne pojął, że mowa tu cokolwiek archaizowana, za sprawą afektu Wachmistrzowego dla epok i mowy dawniejszej, tedy jeśli kogo Paskowe memuary nie odstręczyły w lekturze, luboż xiędza Kitowicza dzieła, to i Wachmistrzowemu naśladownictwu poradzi...:)
Będziem się tu najwięcej zajmowali zdarzeniami i personami dawnemi, z tem jednak, że okrom jakich person znanych będziem się i nad szaraczkami pochylać, nawet i szewcem w warsztacie jego dawniejszym nie gardząc. Spomnim batalij sławnych, ale i zajrzym gospodyniom w rondle dawniejszym, takoż i dzierlatkom w sztambuchy, zasię włościanom pod strzechy... Najwięcej zasię o tem pisywać przyjdzie, o czem, wierę, niemal już przepomniano, luboż od lat nam się tego w z gruntu fałszywem wystawia świetle...
Ciężka to pewnie decyzja z jednego adresu pod drugi się przeprowadzać, ale prawdą jest, że Onet ostatnio nie działa tak, jak powinien. Zatem wiele dobrych dni tutaj szczerze życzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bóg Zapłać Waszmości za te słowa i oby się spełniły...:)
UsuńKłaniam nisko:)
A ja też mogę do Wachmistrza się przytulić? /wirtualnie oczywiście/.
OdpowiedzUsuńBo tam gdzie nadal jestem to jakiś taki chłód i nieżyczliwość ciągle istnieje......
A nawet i włości po sąsiedzku odłogiem leżące zająć i gospodarzyć podług woli...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Waszmość - jak mniemam - mocno wkurzony dokonaniami Onetu, nowy blog założyłeś, za co z serca dziękuję i w linkach notuję :-)
OdpowiedzUsuńUkłony z Loch Ness :-)
/http://szczur-z-loch-ness.latte24.pl/
Cała w tem przyjemność po mojej stronie, skoro to Waści przywołało w strony pobliskie:)
UsuńKłaniam nisko:)
Witaj nam, witaj, Zacny Gospodynie... Miał być Kurdesz, ale sclerosis części słów mnie akurat pozbawiła...WSZYSTKIEGO DOBREGO!
OdpowiedzUsuńSigismundus Secundus
P.S. Parapetówka!!!
I ja z serca witam, osobliwie, że i po części toś Waść swemi zachętami temu winien:) A za spotkania może kiedy jakiego i za to puchary przechylimy...:)
UsuńKłaniam nisko:)
No właśnie, kiedy parapetówka? ;))
OdpowiedzUsuńJak malowania pokończym, izby się zamiecie, a goście wszyscy drogę znajdą...:) Chyba żeś Waćpanna niecierpliwa, to o wieleż mię memoryja nie zwodzi: w maju?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Taaa, jak dolecę; jak ogarnę Dworzec na Błoniach i znajdę wyjście, jak przypomnę sobie drogę na Franciszkańską to z pewnością i z miłą chęcią przybędę korzystając bardziej z okazji aniżeli niecierpliwości :)))
OdpowiedzUsuńDzięki Waćpannie żem się dowiedział o jakimś Dworcu na Błoniach, a bym może i pomarł i ani się o niem dowiedział, tandem obligowany okrutnie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Właśnie teraz widzę co palnęłam, a żem się położyła ze śmiechu na klawiaturze :D No ale dobra, poprawie się: Port lotniczy w Krakowie, czyli to takie duże pastwisko w środku miasta - jak usłyszałam niedawno:D
UsuńPastwisko pastwiskiem, ale przecie nie będzie krów i koni aeroplanami straszyć! Tą lądują pod miastem na jednem starem klepisku, które się arcywybornie do tego nadaje... No, chyba, że akuratnie deszcz je rozmaka...:)
UsuńKłaniam nisko:)
I ja chętnie w odwiedziny wpadać będę:)))
OdpowiedzUsuńZ serca całego zapraszam i w progach mych nikczemnych witam uniżenie:)
UsuńKłaniam nisko:)
Widzę Wachmistrzu, żeście jednak postanowili migracyji dokonać :) I jako wam się na nowych włościach panuje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wachmistrzu. I jako wam się na nowych włościach panuje?
OdpowiedzUsuńUczę się dopiero, a wychodzi, żem wszytkiego, com dopotąd umiał, tutaj przepomnieć chyba należy... I do panowania do jeszcze daleko, na razie żem rad, żem jakiej większej nie sprawił katastrofy...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Faktem jest, że wiele rzeczy tu inaczej jest. Ale ja a przecież dopiero 2 miesiące temu z kawałkiem mija jakem migracji dokonał szybko tu zasady panujace opanowałem. Jakieś prostsze i bardziej intuicyjne chyba są. Niemniej rozeznać się co i jak trzeba coby własnej pracy nie zepsować :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę i długiego na nowych włościach panowania :)
W razie czego służę moim skromnym bo skromnym ale jednak jakimś doświadczeniem tutaj, gdybym mógł się jakoś przydać :)
OdpowiedzUsuńWielce będę Waszmości obligowany, choć póki co żem jeszcze jakich bardziej wysublimowanych funkcyj nie tykał. Zda mi się, że część niemała w ogóle mi potrzebną nie będzie, aliści niektóre prawdziwie dokuczyć potrafią, jak chociażby owa favikona, która mi się wczoraj przez godzin chyba dwie upierała, że nie jest kwadratową...
UsuńKłaniam nisko:)
Kłaniam się w pas Waszmość Panu na nowych Jego włościach...
OdpowiedzUsuńCo do zamieszania na Onecie, zdanie swe i radę dla Waszmości już tutaj wyłożyłem: http://wachmistrz.blog.onet.pl/W-chwili-wykradzionej,2,ID464085955,n
Paraliżuje mię strach, iże koniec końców ja również, jako moi migrujący bracia Celtowie, wyemigrować będę musiał... :(((
Zaglądać będę tera do obu Waćpana Dworów :) Acz pryncypialszem w sercu mojem pozostanie zawżdy ten pierwszy...
To i nie dziwota, bo i mnie sentymenta tam wiążą... przecie próżno przeciw ościeniowi wierzgać, a prawda też i taka, że gdzie Cię nie proszą, tam kijem wynoszą. Za stary mój grzbiet na ustawiczne onetowe kije, to i może tu czas zawieruch przeczekam... Waścinego zdania żem poznał, ale żem w międzyczasie spraw był przemyślił, ku nader smutnym konkluzyjom przychodząc, tandem poczekam ja raczej z ostrożna, nim się rzeczy wyklarują wszystkie...
UsuńKłaniam nisko:)
Widzę, Mości Wachmistrzu, że nieźle się zagospodarowałeś na nowych włościach. Ja długo się męczyłam, zanim pojęłam zawiłości Bloggera.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Jam tu przecie dopiero przyczółka pierwszego był zdobył, a reszta wciąż mi się jawi jako dżungla groźna... Może z czasem dopiero...
UsuńKłaniam nisko:)
pomyślności na nowych ścieżkach :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBóg Zapłać:) Wielcem Waćpani obligowany, jako tej, co do najwytrwalszych Bywalców moich się liczy...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Oboje byliśmy długo na Onecie, bo około siedmiu lat i co? Musieliśmy szukać sobie innego, może bardziej gościnnego domu. Jak nas stad nie wypędzą, to chyba posiedzimy i pomachamy szabelkami. Najserdeczniej pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTaki też i mój zamiar, choć mnie na Onecie by w czerwcu dopiero szósty rok tej zabawy stuknął...
UsuńKłaniam nisko:)
Czołem Wachmistrzu, witamy na blogerze!
OdpowiedzUsuńDobra decyzja, pozdrawiam :)
Pełnym nadziei, żeś Waćpani (luboż Waćpanna, czego, jeślim zbłądził, darować upraszam, bo z miana pomiarkować niełacno) przy słuszności w tej mierze i że to w rzeczy samej koncept trafiony... Obaczym to jeszcze, a ja póki co witam z serca całego w progach mych nader skromnych i ubogich...:)
UsuńKłaniam nisko:)