30 grudnia, 2019

Ździebełko refleksyj na roku pokończenie...

  Nie miał ten blog szczęścia tego roku, ni do mnie, ni do jakiegobądź ludzkiego żiwobycia... Trza tego będzie przyznać uczciwie, zasię może i co eksplikować Lectorom, póki co jeszcze Miłym przedsięwzięciu temu, choć i tych ostała jeno przygarść, czemu i dziwować się nie sposób.
  Ano, Mili Moi, z lat tu już zachadzacie, a chocia sporo z Was przyszło mi już poznać personaliter, flasz niejednych spełnić, a i pogwarzyć miło, przecie tegom się tu wystrzegał, by tu bodaj jak najmniej było Wachmistrza privatim. Pewno, żem się tu i tego nie ustrzegł, by się dziećmi nie chwalić, Pani_Wachmistrzowego_Serca przymiotów nie wynieść nad insze, luboż nie spomnieć własnych jakich ze zdrowiem turbacyj, osobliwie, gdy te na zawadzie not pisaniu stały, przecie wejrzawszy na insze, gdzie nieledwie Lectorowie wiedzą o autorze (autorce), czegóż na obiad jadał, a butów jakich pokupił, a jakich ineksprymabli, to sam się własnej w tej mierze modestii dziwuję...
  Bywalcom, osobliwie tym wieloletnim, wiedzieć przecie, żem przez lata wiódł własnego przedsięwzięcia, najwięcej pospólnego z budownictwem i remontami mającego, rękodajnych nawet i zatrudniając niemało, bywało że i z górą dziesięciu. Przyszła przecie i na Matyska kryska po latach trzydziestu, gdzie pospólnym zusów, musów, ukazów durnych, sądów nierychliwych i własnej nie dość chytrej, a więcej poćciwej względności, przyszliśmy k'temu, że jako tegoż dalej wieść będziem, to się pod most wrychle przeprowadzić przyjdzie i o żebrackim żyć chlebie, tandem żem rok temu właśnie począł tegoż interesu zwijać, pókim mógł tego jeszcze na jakich takich własnych uczynić warunkach.
  Pofortunniło się tego poczynić tak, żem nikomu z dostawców, podwykonawców czy zatrudnionych już byłych, grosza nie był winnym, a z łapaczami skarbowemi i zusowemi żem się uładził, podobnie jak i z oczajduszostwem bankowem, tandem byle jeno zatrudnienia mieć poćciwego, podobnie jak i salarium względnego, by na te jeszcze nastarczyło spłaty, żyć by można jeszcze i niezgorzej. Ano i z tem zatrudnieniem pierwotkiem nie nadto było ku uciesze, bom był go nalazł był dopiroż po kwartale z okładem, napisawszy się tych aplikacyj ponad pojęcie wszelkie. Przy tem byłoż to pierwotkiem dla nas i brzemieniem przykrem, bom kolejnego kwartału z dala od domu przepędził, mimo wolej czyniąc z familijej własnej cosi pokrewnego rodzinom marynarzy... 
  Kiedy nareście pracodawcy moi uczynnili zamierzonego w mieście mojem miejsca, do któregom się był prawdziwie najmował, robotą tą żem się też nadto długo nie nacieszył, jeśli się tak o tem w ogóle rzec godzi, bo utrapień z tem było bez liku, a jedyna pociecha w groszu nienajpodlejszym. Przyszłoż nareście k'temu, że mi podziękowano, co Pani_Wachmistrzowego_Serca na karb kładzie moich ze zdrowiem turbacyj, osobliwie wrodzonej karku sztywności i nabytej alergii na butów lizanie. 
  Tem razem szukanie mi krócej przyszło i po Nowym Roku mam nowego poczynać dzieła, gdzie rozziew między starodawnością bloga tego, a nowoczesnością technologij, z których mi żyć przyjdzie, więtszy jeszcze będzie, niźli wszystkie poprzednie, a Was prosić będę, byściu kciuków trzymali, by się ta przygoda po trzech nie skończyła miesiącach.
  Ano i jako te wszystkie zdarzenia pisaniu notek same już w sobie przyjaznemi nie były, bo abom był nibyż wolnym, przecie myśl błądziła ustawnie, czym aby tam jeszcze gdzie zajrzeć nie winien, bo może co nowego ogłosili i jakiej aplikacyj pisać przyjdzie pilno, abom bym z dala od domu, xiąg ulubionych i możności notek dopieszczania, abom pracował w godzinach znów takich, że wracając wieczorem, miałżem po kokardy wszytkiego i wszytkich, a znów czasu nibyż mego, któregom rańcem miał kaducznie skąpo, myśl znów zajmowała o czem inszem. A o czem?
  Ano bies podkusił, a przyjaciele mu dopomogli namówić mnie w swoim czasie na spłodzenie fabuły, w której miałbym choć częścią znane mi dawniejsze maniery stylistyczne wpleść oraz jaką taką, pożal się Boże, historyczną wiedzę. Zapewne przyjaciele nie czyniliby tego, wiedząc że w ten sposób doprowadzą do tego, że blog pójdzie w kąt, a wszystkie wolne chwile poświęcę temu nowemu szaleństwu, ale trudno, stało się… Czart nie odstąpił mnie, wmawiając we mnie głosem własnym i tychże nieszczęśników, którzy mnie jeszcze między przyjacioły liczą, że jest to coś warte i trzeba by tego wydać, by się tym mogli nacieszyć i insi lectorowie. Nie otrzeźwiło mnie z tego czterdzieści kubłów zimnej wody, czyli milczenia lub odmowy wydawnictw, które próbowałżem tem zająć, choć nie zbrakło takich, co utwierdzając w mniemaniu, że rzecz do najpodlejszych nie należy, z punktu mi proponowali wydanie jednak za grosiwo moje własne, czem jeno śmiech budzili mój gorzki...
   Co się perspektyw tyczy moich, to rzec mogę, że jakom roku poprzedniego zamykał z tą nadzieją, że się uładzić co tam poradzi i kundle, nogawice szarpiące, odgonić, tom dziś już żem nie przy nadziei, a przy spokojnej pewności, że byle zatrudnienia i salarium względnego nie zbrakło, to ze wszytkim przeciwnym poradzimy, tandem przyszłość widzę w jakiej nader ostrożnej ufności, tak co się bloga tyczy, to prawdziwie nie wiem, co Wam rzec... Nie skasuję go, to pewna, bo wiem, że on licznym, co w arcydawne nawet noty zaglądają, bywa czasem i wielce pomocnym. Czy co poradzę nowego dodawać? Ućciwie rzec muszę, że nie wiem, a przyrzec mogę, że się postaram, bo i na to moje do szuflady pisane szaleństwo przyjść kiedy jaki kres też przecie musi... Choć znów jako na trwałość wejrzeć tego, com przez lata płodził, a co Onet umiał jednem przekreślić gestem, to nie wiem, czy ta szuflada jednak nie pewniejsza...
   Wam Wszytkim, Mili Moi, w Roku Nowym, tejże samej życzę ostrożnej ufności, że mimo złe wszelkie z każdego niemal wyzierające kąta, damy radę... Ostatecznie, jako Naród, w tem właśnie jesteśmy arcymistrzami światowego formatu, choć nawet przez siebie samych niedocenianymi...:)

23 grudnia, 2019

A niechże Was Wszystkich...

... Dobrzy Ludzie, Janiołowie nawiedzą z dobrym słowem (nie mylić z kolędą i urzędnikami Pana B.), pokojem, nadzieją, a jakby jeszcze tam i co mieli za pazuchą, ot, jaki szczęścia kawalec nieduży, jakich pomyślnych chwil przygarstek, a daliby się ubłagać, by się z tem co może i zechcieli podzielić, to niechajże Wam onego nie skąpią, a i owszem, obdzielą nie z łaskawości w straty z góry zarachowanej, a temuż, że tak trzeba i tako się godzi!
   A iżby komu tam jeszcze i czas posłużył, a miło byłoby inszych spomnieć tradycyj czy obyczajów, to ku dawniejszym się notom moim tejże materyi poświęconym pokwapić się może. I tak "O obyczajach wigilijnych" żem już ongi raz pisał, co dziś widzę, że jeno krótkiemi było do tematu wstępem, któregośmy rozszerzali tutaj, gdzieśmy między inszemi o psotach wigilijnych pisali i o ściganiu się włościan na pasterkę spieszących... Tutaj żesmy cytacikiem obszernem z JMci Xiędza Kitowicza się sparłszy, o jasełkach pisali, a własną ręką zaś kolędników dawniejszych żeśmy jeszcze i tutaj opisali, oryginalne przy tej wojnie klechów z kolędnikami kolędnicze podziękowanie z roku 1615 podając. Zasię żem Lectorom Miłym starodawnych góralskich składał życzeń "Na scynście, na zdrowie..."Tutaj zasię żem własnej był alteracyi swej dał upust na durnotę ogólnonarodową, mniemającą karpia na wigilijnym stole mieć za obyczaj staropolski... Za okazyją, jako komu tego karpia, ryby dawniej rzadkiej i jeno na pański stół dawanej, chcieć prawdziwie po staropolsku na stół serwować, nie zaś jak leda kotleta schabowego na patelniej osmażonego, to tu ma przepisu na "Karpia po polsku w sosie szarym"... Ongi żeśmy roku minionego notą "O kradzieżach noworocznych" kończyli, dawniejszego tam a dziś przepomnianego cale obyczaju opisanie po krótkości ująwszy... Tutaj zasię, cytacikiem z Wincentego Pola się wsparłszy, żem prawdziwego znaczenia krzeseł pustych stawianych przy stole tłomaczył, tradycją dawniejszą i przedziwną mieszkulancją pogaństwa z krześcijaństwem będącą, aby onych mieć dla duchów...:)
   Nastroju odmieniwszy, bym jeszcze chciał wspomnieć przecudnej urody, choć smutną wielce "Kolędę ułańską" pióra Imci Minkiewicza.
   Was wszytkich przebaczenia proszę, żem dla turbacyj niezwyczajnych i czasu okrutnego niedostatku (tak wiem, że się tak nieledwie rokrocznie tłomaczę...), żem Was nie ponawiedzał z osobna i każdemu życzeń, choć w cząstce tak cudnych, jakich mi szlecie wszelkiemi sposobami, nie rewanżował. Czego popisawszy i nakopiowawszy, pójdę ja na te pokojowe święta mordować, kto co tam jest do zamordowania, siec, kto co jest do usieczenia, tłuc, kto co jest do utłuczenia i dusić, kto co tam jest do uduszenia...
              kłaniający się nisko
                                     Wachmistrz

10 grudnia, 2019

Szwoleżerskie dziś święto...

Grudniową porą nam przyjdzie ostatniego w tem roku pułkowego obchodzić święta, za to nie byle jakiego pułku, bo 1 Pułku Szwoleżerów Marszałka Józefa Piłsudskiego (i tylko taka pisownia jest prawidłową, a nie często, acz błędnie: imienia Marszałka etc.), których dzieje i cośkolwiek z tradycyj żem już tu był opisywał w trzech nawet dla ogromu materyi częściach: I, IIIII, tandem jako komu miło byłoby ich spomnieć wraz ze mną to i ku tamtym notkom upraszam, gdzie się cofniemy i do napoleońskich czasów, aliści nie pożałujemy czasu ani i na arcyosobliwe Kijowa zdobywanie w dziewiętnastym roku, a i o Wieniawie słów parę...:) A w kropeczkach możecie sobie między inszemi aż w czterech zupełnie różnych utworach posłuchać nutek tych samych, ze szwoleżerami u nas kojarzonych...:) Ostatnia zaś jest fragmentem "Popiołów" w wersji Wajdowskiej, o której w ostatniej z tych części wspominam słowami Daniela Olbrychskiego, który opisywał tragiczny wypadek przy kręceniu tej sceny zdarzony, który żywota pozbawił filmowego konsultanta, legendę naszego jeździectwa, oficera szwoleżerów i olimpijczyka, majora Adama Królikiewicza...

23 września, 2019

Święto 5 Pułku Ułanów Zasławskich...


...które godzi się czym godnem uczcić i wypić za pamięć 5 Pułku Ułanów Zasławskich w pamiątkę rocznicy ich niebywałej zgoła pod Zasławiem szarży, która słusznie do legend jazdy naszej już przeszła...:))

31 sierpnia, 2019

Święto 9 Pułku Ułanów Małopolskich...

...akuratnie dziś przypadające prosi się o toast czem godnym, osobliwie, że do kolejnego święta niemal miesiąc czekać przyjdzie, a potem już i do grudnia bez żadnego...:(( Ciekawych dziejów tegoż pułku i tradycyj upraszam tutaj:)

26 sierpnia, 2019

Święto 2 Pułku Ułanów Grochowskich imienia generała Józefa Dwernickiego...

...dziś akuratnie wypada, tandem poświętujmy, kto chce i może za ich pamięć czego tam stosownego przechylić, a kto by ich spomnieć chciał z dziejów, żurawiejek, obyczajów i tradycji, nawet jak na kawalerię niecodziennych, tego do dawniejszej o nich notki upraszam...

03 sierpnia, 2019

Za pamięć 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich imienia Pułkownika Jana Kozietulskiego

...którego to pułku dziś święto akurat wypada, żem ongi już pisał tutaj. Dziś Was znów do toastu zapraszam, osobliwie, że potem, aż do 18 sierpnia o suchem pysku siedzieć przyjdzie, a kielichy jeszcze tylko wszystkiego w tym roku sześć razy wznosić będziecie, chyba że nie za świąt pułkowych sprawą... :)

29 lipca, 2019

Miesiąca domknięcie...

czymże jak nie świętem pułkowym kolejnem? I, ma się rozumieć, toastem za 7 Pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich :))

24 lipca, 2019

Czteropak na lipca pożegnanie...

   Ano czteropak, bo czterech nam przyjdzie świąt pułkowych w kupie nieomal obchodzić. Primo: dzisiejszego 1 Pułku Ułanów Krechowieckich im. Pułkownika Bolesława Mościckiego (pierwszego "Krechowiaków" dowódcy, postaci zgoła legendarnej)... O pułku dziejach i tradycjach żem pisał już co więcej, tandem chętnych poczytać tam i też sobie odesłać pozwolę:)
   Secundo: jutrzejszego święta "tatarskiej jazdy", czyli 13 Pułku Ułanów Wileńskich , zasię pojutrze nam 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich święto opijać wypadnie...:) Okrom linków podanych jest i o nich też przygarść w tejże pierwszej, "Krechowiakom" poświęconej nocie...
  Ano i quarto,  o 27 Pułku Ułanów imienia Króla Stefana Batoregoświętującym 27 Iunii, pamiętać wypadnie, a i wspomnieć godnie...:)

19 lipca, 2019

Ze świąt najmilejsze...:)

...pułkowych, ma się rozumieć...:) Tegoż bowiem święta pułkowego, Wachmistrzowi najbliższego i najmilszego, mamy dla tej przyczyny, że 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich to pułk Dziadka mego:) Tandem kto ze mną powspominać ochoczy, a przy tem za Pułk przewagami sławny, jako i za pamięć wachmistrza Wawrzyńca Ślązaka przepić gotów, do dawniejszej  o pułku tem noty upraszam...:)

14 lipca, 2019

Nie przepomnieć...

... by się zdało i o  2 Pułku Strzelców Konnych, którego święto pułkowe dziś nam akuratnie wypada, a który Was ongi tak zauroczył zarękawkami i tańcami na rżyskach (choć powinien bitwą pod Mokrą i wypadem na Kamieńsk:))...

06 lipca, 2019

Toastu wznieść...

...dziś potrzeba koniecznie: za pamięć 24 Pułku Ułanów z Kraśnika, co sami sobie za patrona, wbrew zwierzchności, upatrzyli hetmana Żółkiewskiego, zaś Was ongi kształtem swoich hełmów i umundurowaniem zbulwersowali...:)    
   Kolejnego Wam spełnić przyjdzie po niedzieli, gdy 9-go za pamięć pułku jednego z najgodniejszych, czyli 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich , zasię kolejnego 11-go, za następny taki pułk sławny nad podziwienie, choć dzisiejszemi czasy akurat najwięcej dla żurawiejki nieobyczajnej, a najbardziej znanej, ze szkodą niemałą dla wiedzy o niezwyczajnych prawdziwie dokonaniach 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich  ...:) 

22 czerwca, 2019

Upraszam...

 dnia tegoż choć kusztyczek nieduży za pamięć  22-go Pułku Ułanów Podkarpackich imienia księcia Jeremiego Wieśniowieckiego za przyczyną ich święta pułkowego, któregośmy przódzi dawniejszym pułku tego obyczajem świętowali 19 sierpnia... I jeśli to kogo pocieszy, to dodam, że to dwudzieste pierwsze w tem roku święto, czyli żeśmy półmetek przekroczyli...:)
  Dwudziestego czwartego zasię 20 Pułk Ułanów imienia Króla Jana III Sobieskiego świętować powinien, zasię miesiąca kończyć nam dwudziestego dziewiątego będzie święto 9 Pułku Strzelców Konnych imienia Generała Kazimierza Pułaskiego,  Za pamięć zatem o tych ułanach i szaserach toast wznoszę !
                    

12 czerwca, 2019

Pijemy za pamięć

dziś świętującego 8 Pułku Strzelców Konnych z Chełmna, jutro za 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich wsławiony właśnie pod Rokitną szarżą nieśmiertelnej zgoła sławy, ale i szaleństwa, podług mnie, wielekroć nad Somosierrę większego...
  Czternastego wypadnie nam święto Pułku 3 Ułanów Śląskich (nie bez kozery tu taka w pisowni kolejność:), a piętnastego 21-go Pułku Ułanów Nadwiślańskich...

09 czerwca, 2019

5 Pułku Strzelców Konnych dziś świeto...

... a komu by się zdało ku korzyści, czego o niem poczytać, tego ku dawniejszej o niem nocie upraszam:  5 Pułk Strzelców Konnych 


01 czerwca, 2019

Szaleństwo odnóży, choć czasem i odwłoków...




       .      .     .      .      .      .      .      .     .      .     .      .      .     .      .      .      .      .      .     .      .     .      .      .     .          

29 maja, 2019

Święta pułkowe najbliższe...

...to dzisiejsze święto 18 Pułku Ułanów Pomorskich, tych od których się bzdura o szarżowaniu na czołgi powzięła.
  W sobotę zasię przepić nam za pamięć 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich wypadnie, zasię wytchnąć po tem dni parę i na nadciągające święta pułków jeszcze w czerwcu inszych ośmiu gardeł naszykować... :)

23 maja, 2019

Święto 4 Pułku Strzelców Konnych...

Dziś o 4 Pułku Strzelców Konnych Ziemi Łęczyckiej gwarzyć przyjdzie:) Pierwszy tegoż miana i cyfry Anno Domini 1806 formowan na Pomorzu. Jako i insze na Moskwę pociągnął, z której to wyprawy mało komu wrócić przyszło:((
  Odtworzony w 1816, do Powstania Listopadowego stacjonował w Kutnie. W Powstaniu walczył m.in. pod Wawrem, Dębem Wielkim i Grochowem. Po raz trzeci  sformowany w 1920 roku (święto pułkowe w rocznicę otrzymania sztandaru) z różnych oddziałów (w tem i ochotników lwowskich, którzy brali udział w wyprawie kijowskiej). W Międzywojniu stacjonował w Płocku, gdzie dla ustawicznych z tamtejszemi mariawitami kontaktów takaż żurawiejka:
    "Mariawitów zgrywa w karty,
     strzelców konnych pułk to czwarty"
     "Kocha, pije, grywa w karty,
      strzelców konnych pułk to czwarty"
      "Poskramiacze serc niezłomnych,
       to jest czwarty strzelców konnych"
   We Wrześniu boje pod Sierpcem, Narzymem, Płockiem, Mińskiem Mazowieckim i inszemi, a ku rumuńskiej granicy się cofając, przyszło w słynnej biwie pod Krasnobrodem wojować, zaczem straty pułku tak ogromne były, że go rozwiązano 23 września:((  W konspiracji jako pułk spieszony AK reaktywowan na terenie Grójca, Błonia i Sochaczewa.
  Po 1945 już tylko stowarzyszenie jeździeckie "Bierzewice" pamięć o czwartem pułku strzelców konnych podtrzymuje...

20 maja, 2019

Za pamięć 6 Pułku Strzelców Konnych...

  Pora Lectorom Miłym przypomnieć, że czas uczcić święto 6 Pułku Strzelców Konnych imienia hetmana wielkiego koronnego Stefana Żółkiewskiego, w Międzywojniu w Żółkwi właśnie, rodowem gnieździe patrona swego, stacjonującego, zasię 23 Maii pić będziem za święto 4 Pułku Strzelców Konnych Ziemi Łęczyckiej...
   Dziejów pułków tych ciekawych do dawniejszej odesłać sobie noty pozwolę

11 maja, 2019

Święto 6 Pułku Ułanów Kaniowskich...

o którem to pułku żem był pisał ongi:
https://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/05/swieto-6-puku-uanow-kaniowskich.html
 zasię o znaczeniu tejże batalii dla spraw wcale ważkich naszych, jako to o prawie do zasiąścia przy stole w Paryżu, gdzie się pogromiciele kajzerowskich Niemiec spotykali i świata dzielili, a urządzali podług siebie, tom był pisał tu:
https://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2016/11/o-prawie-do-bywania-na-kongresach-czyli.html

09 maja, 2019

O trzech rozbiorach, które kraj ongi kwitnący zniszczyły…



  Najpierwszego i zarazem najskromniejszego, jeśli o zagarniony spłacheć kraju rachować, poczyniło mocarstwo ościenne, z pewnością dla potrzeb jakich i wykazać się dających, aliści najwięcej podług mnie dla chwały próżnej władcy swego, który najmniejszej nie zaniedbał sposobności, by się wykazać, a swoim dowieść, że największym jest spośród tych, co tam korony nosili.
  Wtórego, cależ też nie lekkiego, bo to czwartej kraju części przetracono, dokonało mocarstwo ościenne wtóre, dopiroż się swojej roli przyszłej wielkiej, a ludzkości zgubnej, dobijające, przy tem znów tu najwięcej szło o zatarcie Napoleonowych porządków, których ów ongi poczynił pod władaniem swojem.
   Aliści trzeciego, najprzykrzejszego i najwiętszego zarazem poczynił kraik, co sam ledwo się był narodził, a w świadomości powszechnej uchodził za ostoję wolności i symbol nieledwie takiejże walki swojej, by się od obcego, a znienawidzonego tam uwolnić władztwa. Kraik, któremu w prapoczątkach onegoż egzystencyi wielceśmy w tem dopomogli, by zaistnieć mógł, nie godząc się na to, iżby onemu pierwszych kwiatów wolności podeptać butami żołnierzów  naszych za ukazem carskim, co nas tam posłać pragnął... Kraju, którego stolica dziś się jednym jawi symbolem europejskiej wolności, wtórym zaś zniewolenia, którego i być może nie bez kozery ów III rozbiór byłby jakim zwiastunem... Komu o szczegółach poczytać ciekawo, tego do i do noty, i do mapy sobie odesłać pozwolę:

05 maja, 2019

O tem, że zawdy lepij namyślić się przódzi...

  Siedzieli se we karcmie Jasiek ze Staskiem, juz het przynapici ździebełko. Jaśkowi sie zdrzymło. Łeb mu poleciał do miski z krupami. Stasiek se tam cosi rachowoł, spominał, naraz mu się tam jaka dawniejsza sąsiedzka uraza spomniała i wzion sie podniós:
– Jasiek, kruca, zabijym cie! – ozdar sie.
Jasiek społ. Ino mu kłobucek spod na coło…
– Jasiek! – dar sie Stasek – Na mój dusiu, zabijym cie!
Jasiek sie nawet nie rusył. Społ. Stasek za stół łapiył:
– Jasiek !!! Jo nie śpasuje! Zabijym cie, weredo!
Jasiek sie trosecke osotoł, łeb znad miski dźwignon. Kłobucek z coła na tył głowy przesunon i poźroł z litościom na Staska:
– Hej, zabijes mie... Kruca, a z kim bees piył?

23 marca, 2019

7 Pułku Ułanów Lubelskich dziś święto...

...którego, by kto chciał ze mną obchodzić, temu rad będę wielce, a kto o pułku tem przypomnieć czego ciekawy, luboż jeno dalszą częścią ułańskiej golizny się ponapawać pragnie, to noty stosownej tu znajdzie:)
                                       

19 marca, 2019

Na Święty Józef pułku święto...

jako w wierszu pułkowi dedykowanemu napisał Włodzimierz Przerwa-Tetmajer (nawiasem: pierwowzór Gospodarza z "Wesela" Wyspiańskiego), zatem dnia dzisiejszego nie uchodzi, ot tak szaroburo, bez toastu za pamięć onych ułanów, przepędzić... Komu to milej przy muzyce to mieć będzie aże dwa do wyboru marsze, z których każdy za jedyny słuszny uchodzi...:) A komu by miło było i zanucić, ma poniżej tekstu z jednego...





Pod miasteczkiem Komarowem
batalija wielka, 
Ruskich było na tysiące,
a ułanów trzysta 
Ruskich było na tysiące,
a ułanów trzysta 

Hej wy lekkie szwoleżery
 nie róbcie nam wstydu
 Zaczekajcie pół godziny,
 aż ułani przyjdą, 
 Zaczekajcie pół godziny,
 aż ułani przyjdą!

 Bo ułani dobrze biją, 
 dobrze atakują!
 A jak pójdą na bij-zabij
 ruskie zrejterują!
 A jak pójdą na bij-zabij
 ruskie zrejterują!

Tam na wzgórzu, na dereszu 
Krzeczunowicz leci.
Wymachuje, rozkazuje 
"Trzymajcie się dzieci!" 
Wymachuje, rozkazuje 
"Trzymajcie się dzieci!" 

A ułani dobrze biją,
 dobrze atakują!
 Jak ruszyli na bij-zabij
 ruskie zrejterują!
 Jak ruszyli na bij-zabij
 ruskie zrejterują!

 A z krwawego pola bitwy
 krwawo słońce schodzi
 I Budionny z Kozakami 
 hen za Dniepr uchodzi 
 I Budionny z Kozakami
 hen za Dniepr uchodzi!

A komu może jeszcze i była chęć odświeżyć dziejów pułkowych, włącznie z udziałem pułku w tragicznych wypadkach krakowskich 1923 roku*, luboż tylko przypomnieć owych przywołanych wierszy  Włodzimierza Przerwy-Tetmajera poświęconych pułkowi, ale i pamięci syna, co pod tegoż pułku sztandarem padł w bolszewickiej wojnie, luboż może inszych filmów i zdjęć, takoż z ułanami w strojach adamowych konie pod klasztorem w Tyńcu w Wiśle pławiących, tego upraszam do not dawniejszych:
http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/na-swiety-jozef-puku-swieto.html

http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/na-swiety-jozef-puku-swietoii.html

___________________________________

* - wypadkom tym zasię, z cąłym onych tłem i otoczką, cały jest cykl poświęcony pięcioczęściowy, sub titulo "O wietrze historii i portkach pętaków", widoczny po prawicy w notach polecanych.

05 lutego, 2019

O mitach dyplomacyi piwnej...

Dość powszechna jest w kraju naszym świadomość anegdot historycznych z piwem związanych, jako to papieżowi Klemensowi VIII, rozlubowanemu w piwie wareckim, kardynałowie przy łożu boleści zgotowali nową wersję litanii z udziałem Świętej Piwy, czy też z xiążęciem Leszkiem Białym, któremu całego cyklu "gąsawskiego" IIIIII ) ongi poświęciłem, który Innocentemu III się od udziału w krucjacie wymawiał tym, że w Ziemi Świętej piwa nie masz, tandem jakże jemu tam jechać, gdy przecie bez piwa zginie marnie...
   Mało za to znana jest insza powiastka... o księciu ścinawsko-żagańskim, Konradzie II Garbatym (zm.1304), który od narodzenia swego, jako syn wtóry, dodatkiem ułomny, przeznaczony był do kariery duchownej. I takiej też można by rzec, że faktycznie niemal zrobił, bo z poparcia szwagra, Albrechta II, hrabiego Gorycji , kapituła akwilejska wybrała go swoim patriarchą, czyli kimś, kto jeno papieżowi podlegał.  Kronikarz nasz wielki, przecie od myłek nie wolny, Jan Długosz, robi z tej Akwilei Salzburg, a z patriarchy arcybiskupa, ale tak czy siak: godność i prebenda nieskąpa... Ano i cóż dalej?
   Ano w tem sęk, że nic: miałżeby Konrad aż do Wiednia dotrzeć za zamiarem szczerym godności objęcia, jeno że tam pomiarkował, że w onej Akwilei jeno winem mu się kontentować przyjdzie, a ulubionego piwa pszenicznego już najpewniej nigdy nie obaczy... No i miał zrobić rachunku sumienia, rozdzielając sprawy błahe od tych, co naprawdę są w żywocie ważne, po czym zawrócił (niemałej bratu czyniąc turbacyi, bo ten w międzyczasie już włości jego zgarnął), czemu się nasz mistrz Długosz długo dziwował:

"Konrad książę Cieniawski (Stinaviensis), dla ułomności ciała garbuskiem (Kokirlensis) zwany, syn Konrada książęcia Głogowskiego, proboszcz Wrocławski, zgodnym wyborem na arcybiskupstwo Salcburskie wyniesiony, udał się na objęcie swojej stolicy w towarzystwie znakomitszych prałatów i panów. Ale gdy dojechawszy aż do Wiednia dowiedział się, że w Salcburgu nie było piwa wywarzanego z pszenicy, którego on od dzieciństwa używać nawykł, ale pijano tylko wino, złożył arcybiskupstwo, i z Wiednia wrócił do Polski, do swego księstwa Cieniawskiego, które brat jego Henryk już był tymczasem objął w posiadanie (...) Dla tak błahej przyczyny, a rzekłbym, bardzo płytkiego rozumu, Konrad zrzekł się godności i stolicy arcybiskupstwa Salcburskiego, gdy mógł przecież czy z swego czy z cudzego zboża kazać sobie wyrabiać piwo, jakie mu się podobało, a nie porzucać palliusza arcybiskupiego, który był słusznem prawem pozyskał."
   I cóż mi do tychże historyj dodać ? Że jakem w cyklu "gąsawskim" dokazał, miał tu Leszek Biały i bez krucjatowych miraży zatrudnienia dość, by się nie wybierać nigdzie, osobliwie znając, że mógłby nie mieć już do czego wracać, to i pewnie zagrał wobec papieża wariata, na którym polegać nie sposób, byle się ten odeń odpieprzył  tem mu dał pokój z onymi jerozolimskimi bzdurami... A historyjka z garbuskiem, choć sympatyczna wielce, rozbiła się o coś znacznie bardziej przyziemnego: o brak akceptacji dla tej kandydatury ze strony papieża Bonifacego VIII!  A moja wątpliwość w tem wszystkim największa: dlaczego to my wolimy zamiast prawdy uszanować, rozpowszechniać obraźliwe dla pamięci bynajmniej niegłupich książąt naszych dyrdymały o piwie jako spiritus movens nimi poruszającym?


20 stycznia, 2019

Jeszczeć o Zyndramie, aleć i o pożytkach z dronów, zasadzkach, radach, dyplomatyce i łowach...

  Byłżem był pisał przed laty noty o rycerzu tegoż imienia, który w Historyję się wpisał z przydatkiem "z Maszkowic", co kolejną jest przy niem zagadką, bo śladu nie masz, by tam co kiedy pomieszkiwał, jeśli bajań miejscowych nie liczyć...  W nocie najwięcej szło o to, żem domniemywał nań niełaski królewskiej, brakiem nagród jakich (gdy wszyscy ich wkoło dostawali) objawionej, takoż domniemanem złożeniem z dowództwa chorągwi krakowskiej po grunwaldzkiej batalii. Za przyczynę tego żem naówczas wystawiał zdarzenie z bitwy onej właśnie, gdy wielka chorągiew (sztandar) tejże chorągwi (oddziału) przez chorążego Marcina z Wrocimowic niesiona, obaloną została, zasię przez Krzyżaków przechwycona... 
   Niedawnem jednak czasem pomiarkowałem, że tej niełaski być już co i przódzi mogło, a dorozumiałem tego bacząc produkcyi telewizyjnej sub titulo "Polska z góry", której Planete+ poczyniło już dwóch seryj*, a których z zapartym tchem oglądam, tak dla widoków zgoła niezwyczajnych, bo z nieba czynionych, która to perspektywa jest tam prawdziwie odkrywczą, jak i dla komentarza niebanalnego. W odcinku sub titulo "Pokrzydowo", będącym niejakim dodatkiem specjalnym do seryi pierwszej, w całości poświęconemu Drwęcy i leżącym nad nią miejscowościom, tudzież Brodnickiemu Parkowi Krajobrazowemu, po raz pierwszy żem z lotu ptaka obaczył Kurzętnik z przyległościami, ergo to miejsce, gdzie się najsampierw armia królewska z roku 1410 miała w zamiarze przez Drwęcę przeprawiać, by na Malbork maszerować. Nic z tego naówczas nie przyszło do skutku, bo swego brzegu obsadzili Krzyżacy, sprawiając, że wyjść na niego można by jeno po boju zwycięskim, przecie niechybnie kaducznie krwawym. Aliści i bez krzyżackiej obrony forsowanie Drwęcy w tym miejscu, gdzie nurtu rzeki w ogólnej bagnistości domyślać się jeno idzie po tym, że tam bieg rzeki najczystszym, a wkoła masz taplar na pół mili z każdej strony, zda się być jakiem nieporozumieniem. 
   Znając, że w onych czasach rzecz ta mogła pod tym względem tylko gorzej, bo wód z pewnością było więcej, najpierwsza myśl moja, jakem tego baczył, ta była: "A cóż za cymbał wojsko chciał tamtędy przeprawiać!?" Pozornie respons na to oczywisty, że oboźny królewski, który miał na pieczy takoż obozów rozkładanie i onych ubezpieczenie, jako i nadzór nad marszem wojsk i wyznaczanie onegoż marszu kierunku. I tu by się może i zdało, żeśmy pierwszego Zyndramowego zaniedbania się dopatrzyli, bo to no właśnie, był w tej kampanii oboźnym. Aliści nominacyja Zyndrama dopiroż 9 lipca poczynioną została, gdy wojsko już dobrze w marszu szło, ku Drwęcy się kwapiąc... Małoż na tem! Oto poczynił król i nominacyi wtórej, szczególnej, właśnie nad marszem wojsk pieczy powierzając komu inszemu, czyli marszałkowi koronnemu, Zbigniewowi z Brzezia!  Jawno tu zatem mamy wyjęcia spod Zyndramowych kompetencyj niemałego zakresu władzy i powierzenie jej komu inszemu. Co więcej jeszcze, miał Jagiełło nosa, że mu ten Kurzętnik śmierdział na odległość, bo właśnie na to, by tych wątpień rozstrzygnąć, powołano po raz pierwszy rady wojennej z ośmiu doradców złożonej, iżby o tem marszu dalszem rozstrzygnąć dopomogli. I jest w składzie tej rady właśnie Zbigniew z Brzezia, obok oczywistego Witolda i wojewodów: krakowskiego Jana z Tarnowa, sandomierskiego Piotra Szafrańca, poznańskiego Sędziwoja z Ostroroga, którzy też wydają się być tam nominatami bezdyskusyjnymi. Tytularnie może co więcej, niźli z głosem prawdziwie wojennym widzę tam arcybiskupa Mikołaja Trąbę, przyszłego pierwszego prymasa królestwa i kandydata na papieża podczas soboru w Konstancji, która to kandydatura mało go co do oskarżenia o zdradę nie przywiodła... Dwóch zaś ostatnich tejże rady członków czyli kasztelana krakowskiego Krystyna z Ostrowa i ochmistrza dworu królowej Jadwigi  oraz Mikołaja z Michałowa (także z Kurozwęk, czasem i Kurozwęckim pisanego) widziałbym tam więcej może dla swych osobistych przymiotów jakich, niźli funkcji podobnego uszanowania godnych. Ale Zyndrama tam nie masz... 
  Co się samej onej pułapki tyczy, to wyłabudał się z niej nasz Litwin koronowany arcyzręcznie, szląc najsamprzód Krzyżakowi posła z gałązką oliwną, mającego nibyż obadać zali jest jeszcze traktować o czem, rycerza Piotra Korcborga, którego misja prawdziwa była właśnie rozpoznać przeprawy i to odeń się król wywiedział o umocnieniach, działach i kusznikach brzeg krzyżacki obsadzających. A że jeszcze między nami a von Jungingenem od dni paru posłowie madziarscy króla Luksemburskiego krążyli, to i onych Jagiełlo "do zmylenia npla" użył, z kolejnymi ich posyłając zapytaniami i listem do Korcborga w obozie krzyżackim siedzącego, by ów zwłóczył jak najdłużej. 
  W rzeczy samej Krzyżaki pertraktacyjami zatrudnieni, ani byli w myśli, by armijej królewskiej pilnować i jakich podjazdów na naszą stronę słać, tandem się Jagiełło z wojskiem swym całym wykręcił był przed rzeką zgrabnie i ruszył na wschód, w stronę Działdowa. Po nader forsownym, jak na średniowiecze, marszu,  dnia tego (11 lipca) 42 kilometry aż pokonując, nim się obozem wpodle wsi Wysokiej nie rozłożył. Zmyleni tem wszystkiem Krzyżaki przez dobrze ponad dwa dni nie znali właściwie, gdzie im Polacy z Litwinami uszli i gdzie też im ich znowu czekać wypadnie. Pędził zatem i von Jugingen po swojem brzegu, poprzez Bratian na Lubawę, gdzie 13 lipca był wieści powziął, że zameczek Dąbrówno zdobytym został, tandem pomiarkował, że mu dalej na wschód jeszcze trzeba, by naszym drogi zabiec, co mu się wreszcie pod Grunwaldem, na swoją zgubę, udało...
____________________________
* - rzeczy tej nieznającym mogę jeno na paginie Planete+ polecić skrótowych przekazów, gdzie kilkuminutowe zwiastuny odcinków kolejnych przynajmniej wyobrażenie tej znakomitości dają.

14 stycznia, 2019

Cóż mi dodać...

...do słów Juliana Tuwima, który bez mała sto lat temu takimi emocjonalnymi wersetami żegnał zamordowanego prezydenta Narutowicza... Że tak niewiele się zmieniło?


Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni. 
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie, 
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni, 
Chodźcie, głupcy, do okien – i patrzcie! i patrzcie! 

Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy, 
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem, 
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy: 
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście. 

Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem, 
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie. 
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry! 
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie! 

Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta, 
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica 
Twarze wasze, zbrodniarze – i niech was przywita 
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.