30 grudnia, 2012

O wojnie klechów z kolędnikami...


  Miana kolęd samych jako obyczaju, nie pieśniczek nam się z tem głównie kojarzących, po największej częsci wywieść by trza ode łacińskich kalend (calendae) pirwszy dzień miesiąca nowego oznaczających. Że się Rzymianom pierwszy dzień pierwszego miesiąca nader foremnem widział, by się ku znajomkom i familijantom kwapić, życząc onym pomyślności wszelakiej w onym nowym, ledwież się poczynającym roku, to przecie nie dziwno.
 Barziej już dziwno jako to Kościół parł, by obyczaju onego z czem krześcijańskiem powiązać i z daty tej z poganami kojarzonej luboż na Trzech Króli, luboż na samo i Boże Porodzenie przesunąć, co się wreszcie po wiekach paru udało. Aliści jednakowoż dopokąd jasełek ze świątyń nie przegnano, nadal to jeno okazyja jaka ku cależ świeckiemu zdrowia winszowaniu, a często jakiem kufelkiem czy kielichem wsparta była:))... Że zaś naturze przyrodzone jest nader obmierzłe próżni wszelakiej traktowanie, tedy i nie dziwota, że jako jasełka po kościołach niegościnnych być wystawowanemi nie mogły, młodzieńcy, którym na Dzień Młodzianków z dawna niepisany przywilej był breweryj czynić, ochotnie pieczy nad jasełkami osieroconemi przejęli, już to dla poręczności niesienia samych szopek i figurynek pomniejszając, by z niemi można się po domostwach per pedes apostolorum modo przemieszczać, już to i dla uciechy może więtszej, samemi się za persony najbarziej charakterystyczne przebierając...
  Cależ jednak kolędniki żywota łatwego nie miały... Chocia bowiem ich jako odmiany miłej w zimie ponurej wypatrywano, przecie klechy temuż sielnie krzywe były, dla przyczyn rozmaitych...
Ano raz, że to księżom jaką siarką cięgiem zalatywało i pogaństwem się widziało, potem, że jako to bez duchownej osoby pieczę mającej młodziankowie swawolni chodzili, taż i Bóg jeden raczy wiedzieć, jakich może i herezyj dla śmiechu jeno głosić mogli. Synod poznański Anno Domini 1420 jawno kolędowania zakazał, za przyczynę to podnosząc, że się kolędnicy grup różnych na drodze napotkawszy, nader często nie tylko grubem słowem obrzucali, aleć i często od szturkańców do bijatyk przychodziło, a i takich, gdzie noże w ruch szły, byle jeno konkurencyjej usunąć... Byłyż i takowe cyrkumstancyje, że jakiego na śmierć ubitego kolędnika odmawiano w poświęconej ziemi pochować, a cale długo jeszcze onym komunijej udzielać nie chciano... Ano jeszczeć i jednej przyczyny było, dla której się kolędowanie xiężom nie widziało... Idzie mi o obyczaj zakorzeniony kradzieży noworocznych, aleć o tem mi przyjdzie chyba noty osobnej popełnić...
Dalekim wielce, by duchownym osobom jeszczeć i inwidię jaką względem tegoż co kolędnikom w kobiałki kładziono zarzucać:)))... ale przecie to fakta same, że nader wrychło się obyczaj narodził, by xięża takoż po domostwach chodzili, rzkomo za nauk krześcijańskich pielęgnowaniem, takoż i za familijnych relacyj śledzeniem... aleć mało kto temuż dowierzał, swego widząc że xiędza po kolędzie przyjąć, toć niczem daniny nowej płacić... A cóż na to kolędnicy sami? Ano...kapkę wcześniej chodzić się starali:))))
 Otoż przed Tobą, Czytelniku Miły jedna z najstarszych „gadek” kolędniczych, spisana około 1615 roku:
Darował nas Pan Gospodarz Barzo Hojnie Y Przystojnie
Choć onacznie (śmiesznie), Przecię bacznie:
Łasztem sieczki, Centnar brzeczki (słodu),
Dymu komin, Żółtych słonin,
Kiełbaśnice I jątrznice (kiełbasy).
Wszyscy pyzem (razem)
Pod tym chyzem (chałupą)
Boga proście:
Niech mu roście
Na miąsz (grubo:)) pani,
Konie w stajni;
Na oborze Y w komorze
Wszytko szumno;
Wielkie gumno,
Stogi, brogi
jako rogi
Stoją wszędzie.
Dobrze będzie!
Amen!”

32 komentarze:

  1. Chyba księża w zazdrość popadali, bo kolędnicy dary dostawali. A wtedy księżom niewiele się i ostało...

    To i ja do Was ze staropolskimi życzeniami kolędników przypadnę.

    "Na scęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok!
    Aby was nie bolała głowa, ani bok.
    Aby wam się rodziła i kopiła
    Pszenica i jarzyca, żytko i wszytko
    Abyście mieli w każdym kątku po dzieciątku
    W stodole, w oborze, na polu - daj Boże".

    DO SIEGO ROKU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakem i napisał, starczyło kolędnikom być dość czujnym i chadzać wcześniej:) Przy tem działał jeden jeszcze element - kolędnicy to "swojaki", synowie sąsiadów przecie, a czasem i parobcy, zasię xiądz zawżdy był wsi kimś "obcym", z zewnątrz... Za życzenia z serca dziękuję i sam życzę WMPani Roku Pomyślnego:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Hej, kolęda, kolęda
    na ten Nowy Rok
    żeby Wam rodziła kapusta i groch.

    Dalej nie pamiętam, więc od siebie życzę wszystkiego dobrego i miodu przedniego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro WMPani nie pamiętasz, to pełny tekst tych góralskich życzeń żem był pomieścił przed Wiliją w nocie sub titulo "Na scynście, na zdrowie", zatem nie trza daleko szukać:) Bóg Zapłać za te życzenia wyborne, a i ode mnie przyjąć upraszam najserdeczniejsze dobra i pomyślności wszelakiej:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. To ci cyrk...
    Z dzieciństwa pamiętam dwojakich kolędników - w Wigilię, dzieci i młodzież z Gwiazdą, jakowyś anioł, diabeł,co popadło i z obowiązkowym koszykiem na owoce i słodycze, i na Trzech Króli - tu raz tylko trafiła nam się gościna - gdy bardziej niż dorośli chłopi przebrali się za owych królów i za butelczyną chodzili krotochwilnie dźgając czymś, czego nie pamiętam (widły chyba władcom niepasowały, ale jakieś badyle mieli)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dźgać to chłopy potrafią nawet i bez jakich narzędzi szczególnych:) Ale mógł to być i ożóg drewniany, by metalowemi widłami jakiej nie uczynić krzywdy, nawet i przypadkiem:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. To samo przeczytałam u Malinowskiego na portalu Obcy język polski: "Okres świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku łączy się z koledą. Ciekawa jest etymologia tego wyrazu, wywodzącego się od łacińskiego calendae [wym. kalende]. Pierwotnie oznaczał on tyle, co 'pierwszy dzień miesiąca'. Dawni Słowianie nazywali tak pierwszy dzień roku (będący równocześnie dniem Bożego Narodzenia), a także upominek noworoczny. Później obyczaj ten przeniesiono wyłącznie na święto Narodzenia Pańskiego, a z czasem kolęda zaczęła oznaczać 'wizytę księdza w domu', 'pieśń bożonarodzeniową' i 'obrzęd ludowy związany z chodzeniem po domach'."
    Jutro mam zamiar u siebie wykorzystać jego wyjaśnienia dotyczące siego roku. Pozdrawiam jeszcze po staremu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać za tej zgodności potwierdzenie:) Rad zatem poczytać zajrzę...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Vulpian de Noulancourt30 grudnia 2012 16:56

    Ostatnim razem kolędnicy zastukali do naszych drzwi gdzieś tak z dwanaście lat temu. Musieli być już dobrze rozczarowani tym, że pewnie wszędzie ich goniono precz, no i z tego powodu źle im z oczu patrzyło... Trójka wychudzonych dzieci z szopką w łapkach. Zaśpiewały przed drzwiami (wyjątkowo marnie) jakąś kolędę, powodując moją panikę. Jakże tu takich do domu wpuszczać? Ale też jakże ich gonić niby bure suki, skoro tyle wysiłku w zarobek włożyły?
    Rozwiązanie spłynęło na mnie zupełnie nagle. Powiedziałem po francusku, że bardzo ładnie i że strasznie się cieszę, dałem im chyba z dziesięć złotych i oczekiwałem, że sobie natychmiast pójdą. Ale tam! wstąpił w nie natychmiastowy duch przedsiębiorczości i zaczęły mi tłumaczyć na migi i wielce koślawym angielskim, że jest ich trójka, więc każdemu należy się po dziesięć złotych (olso ten).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać: błąd...:) Tubylca przecie ubogiego nie mięliby śmiałości na więcej naciągać, kontentując się otrzymanem, co i tak przecie nadspodzianie hojnie się im zdawać winno...:) A pisałeś ongi, że to w Kitaju za punkt honoru jest cudzoziemca oszwabić:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Szczesliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać i dla Waszmości wzajem:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. ja jeszcze o kolędach przesyłam niewielki materiał o tzw. kolędach dunajowych. To taka specyficzna forma, mało znana, ale była i jest przedmiotem nawet poważnych badań. Tych kolęd w kościołach nie śpiewano, mają charakter świecki. Prof. Bartmiński jest jednym z badaczy, którzy się tematem zajmowali. Pozdrawiam!
    http://www.folk.pl/folk/Zespoly/Szczegoly.php?BrodaJoszko03

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z serca za to dopełnienie dziękuję:) W rzeczy samej rzecz się urokliwą zdaje, szkoda jeno, że niczego tam posłuchać nie idzie...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. http://www.youtube.com/watch?v=D38QsROCubQ

      http://www.youtube.com/watch?v=p_RXvJPVpnE

      To są wersje przerobione, z nowoczesną aranżacją. Prawdziwe kolędy dunajowe śpiewa zespół ludowy z Łukowej, nie znalazłam nagrania.

      http://muzykaroztocza.pl/muzyk/89/name/Zesp%C3%B3%C5%82+%22Dunaje%22.html

      notaria

      Usuń
    3. Z serca całego za ten trud i te linki dziękuję:)Ambrozja po prostu na pierwszy styczniowy poranek:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Sir Absurd z KLechistanu31 grudnia 2012 09:39

    Zdrowego, spokojnego i dostatniego Roku 2013...
    Dalszych ciekawych opracowań i reminiscencji...
    -życzy Z.A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać Waszej Miłości i wzajem, choć przede wszytkiem zdrowia i pomyślności wszelakiej:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. I damskie majtki jako wymysł szatana z ambon były przeklinane.
    Kościół z trudem się adoptuje, to widać do dzisiaj.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... tu bym się może i pragamtyzmu doszukał: na cóż mnożyć przeszkody do szczęścia?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. No i nie wiedzieć kiedy nader zgrabna encyklopedia obyczajów świątecznych powstała. W części znanych, w części mniej ale z różnych przyczyn wartych przypomnienia, bo dla większości to jeno kolejne dni wolne od pracy wyznaczane choinką w markecie.
    Kłaniam Waszmości z zaścianka Loch Ness i wszystkiego dobrego od nas dla Was :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem w kolejnym wolnym od pracy życzymy Wam wszelkiej w Nowem Roku pomyślności, a najwięcej zdrowia:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Jak mówi stare powiedzenie: "Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi na pewno o pieniądze". Teraz pewną konkurencję stanowi dla księży Jurek Owsiak i jego "kolędnicy" na rzecz WOŚP.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda, że najskuteczniejszy:) Na szczęście dla tych w intencji których zbiera...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. Drogi Wachmistrzu... Niechże Ci się w Nowym Roku darzy jak najlepiej - w domu, komorze i sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sercu nie narzekam, ale dobrych życzeń nigdy za wiele, tandem i te przyjmuję z ochotą, wzajem prosząc, by i Was Fortuna nie oszczędzała, jako będzie swemi szafować łaskami:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się dołączam z życzeniami - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z flanki kontrżyczenia wyprowadzam: Nie inaczej:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  15. Teraz już wiem, czemuż kolędnicy najczęściej się w towarzystwie xięży pojawiają :)))) Wszędy węszyć okazyję....

    Kłaniam nisko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cokolwiek dziś chyba wymuszonym, choć to może nazbyt osobista refleksja z kilku jeno parafij obserwacyją będąca...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)