21 lipca, 2013

Cetno, licho...

W dawnej Polszcze niemałem wzięciem się taka gra cieszyła, jaką dziś bym mógł z "marynarzem" równać, a w czas wojny światowej z przyniesionym przez krasnoarmiejców "machniom"... Owoż jeden z grających brał w garść jakich przedmiotów drobnych ilość pewną, i o tę ilość właśnie szło... a kaducznie to o to, zali ich cyfra parzysta (cet, cetno) czy nieparzysta (licho)... Mnie co w tym najwięcej zajmuje, to ciekawość jaka też relacya zachodziła między nieparzystością, a jakością poślednią... boć przecie lichym zwano wszytko, co dla kiepskiego wykonania wraz się abo rozpruć, abo zawalić mogło! "Do licha!" do dziś żyjące przekleństwo z tem się właśnie wiąże, odsyłając przyczynę przeklinania ku jakiej tandecie... Jeno dla jakiej przyczyny jeśli czegoś nieparzyście, zaraz gorszem się zdawać musiało? Jako kto z Czytelników miłych wie...wiedzy swej niechaj nie skąpi...  

45 komentarzy:

  1. Otóż, Zacny Wachmistrzu rzecz cała w binarności świata się zasadza, w którym dwupłciowość wszelkie skojarzenia i rozumowania wymusza, a jeśli coś jest nie do pary, to wydaje się jakieś odmienne od reszty całej.
    Kłaniam (my) z zaścianka Loch Ness :-))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toś mi za jednem zamachem wyklarował, czemuż to te wszytkie geje et consortes to odmieńcy...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. ups, to ja licho jakieś jestem! dobrze wiedzieć ;) pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej nie aspirować do tegoż miana, bo licho nie śpi...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Parzystość jest funkcją symetrii, która widać od zawsze człowiekowi wydawała się bliższa doskonałosci. Mamy dwoje rąk, dwie nogi, dwoje oczu, parę uszu... i tak dalej. Ciekawe jednak, czy owa "doskonałość" parzystości obowiązywała we wszystkich kulturach. Moze gdzie indziej było i jest inaczej, i nieparzystości przypisuje się wyższą wartość. Przecież szczęśliwą liczbą jest siedem ;-) Może więc to tylko taki nasz lokalny koloryt?


    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, mamy tych organów po dwoje, aliści to, co u człeka najcenniejszym uważamy, czyli i serce, i głową pojedyńczymi są, tandem nie ze szczętem mnie to przekonuje...:) No i "Bog Trojcu ljubit", że wejrzymy choćby na Trójcę Świętą...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. "Choćby na Trójcę Świętą". A potem?

      Usuń
    3. A potem to już podług gustu...:) Gust Wachmistrzowy do trójniaczków wiedzie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Licho to raczej personifikacja braku szczęścia, a raczej nieszczęścia czyhającego na człowieka - licho nie śpi, licho wzięło, licho podszepnęło, podkusiło. Do pary było widocznie bardziej szczęśliwe, ale to chyba czysto umowne jak orzeł i reszka? W końcu na dwoje babka wróżyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzuciłem w wyszukiwarkę YT hasło "lich" i dostałem coś takiego:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. To się na pewno wkrótce zmieni - nieparzystej liczby doskonałej szukają już tak długo... Zapewniam Pana, Panie Wachmistrzu: to tylko kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumu jeszcze dłużej i też bezskutecznie...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Jak świat światem, a rodzina rodziną kto sobie pary dobrać w stosownym czasie nie potrafił, uchodził za gorszego - lichego właśnie. Mnie by bardziej interesowała etymologia słowa "cetno"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzieć czemu w spamie wylądowało, skąd żem wyciągać musiał, odkurzać, pocieszać, poić i karmić...
      Nie chciałbym tutaj zanudzać, ani wroga sobie sprawić, to pozwolę odesłać do tych, co rzeczy biorą ściśle naukowo:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Hm... z tego zrozumiałem, że "cetno" samo jest źródłem, a wcześniejsza jego historia ginie w pomroce dziejów. Interesująca historia. I słowa mają swoje własne losy ;)

      Usuń
    3. No, nie do końca... Znamy praindoeuropejski rdzeń kait, z którem nam tegoż cetna wiążą... A że losy słów bywają pasjonującemi, to tego od lat dowieść się staram...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Vulpian de Noulancourt21 lipca 2013 21:05

    Nic mi do głowy nie przychodzi oprócz skojarzeń, które sam uważam za głupawe:
    a) po rosyjsku "lichoradka" to 'gorączka' (chociaż nie tylko);
    2. w tymże języku jest pojęcie: "lisznij cziełowiek", czyli 'człowiek zbędny'.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzenia słowiańskie nie takie tu znów głupie, choć ja bym ich bardziej na południu szukał (czeta-para)...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Nieparzystość to brak pary, a kiedy brakuje pary, to jakoś tak się robi...całkiem licho:))) Więc po prostu lubimy, kiedy wszystko jest parzyście, no bo jak tu chodzić w jednym bucie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z jedną głową?:) Luboż jednym przyrodzeniem męskim lub niewieścim?:) I bynajmniej nie zdaje nam się to lichem urządzeniem, a niektórym to i o to jedno za wiele...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. To i nie od parady powiedzenie: co dwie głowy, to nie jedna ;)

      A narządy... no - po to parowanie, by i one się sparowały ;)

      Usuń
    3. Byle właściwy z właściwym...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Ponieważ już na temat parzystości wszystko zostało wyjaśnione, przypomnę wiekopomną zabawę w ciasteczka Ireny Kwiatkowskiej w programie "Ekspress czyli kabarecik kolejowy". Otóż Irena miała ze sobą torbę papierową z kruchymi ciasteczkami, wkladała tam dłoń i przed wyciągnięciem ciasteczka pytała: "Całe czy pokruszone?".
    Ten kabarecik to był szczyt surrealistycznego i nonsensownego humoru, królowali tam Pokora, Dobrowolski, Łazuka i Gajos. Znalazłem na YouTubie jeden filmik.
    http://www.youtube.com/watch?v=2yVOtWM3NgA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale bym nie miał kwestii za zamkniętą...:) Ale za kabarecik przecudnej urody z serca dziękuję:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Znowu przyszłam zawiadomić pana hrabiego że i tym razem na mnie nie może liczyć.
    Więc tylko pozdrowię serdecznie i podziękuję za hurtowe odwiedziny na moim blogu.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak spotkam jakiego hrabiego, to mu przekażę... Z pewnością będzie niepocieszony... Mijamy się?:)))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Można powiedzieć że jesteśmy u siebie w tym samym czasie... :-)))A wcale się przedtem nie umawiamy!

      Usuń
    3. Nawet i nie telepatycznie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. Dziecięca fantazya nie zna granic. A skojarzenia dziecięce - ano te, co dziecku najbliższe. Szczęściem było dwojga mieć rodziców, nieszczęściem, gdy jedno z nich pomarło - może to dla tej przyczyny pacholęta parzystość wyżej stawiały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecie nie pacholęta ustalały prawideł pojmowania świata...:) Choć wywód wielce mi się podoba:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Ale one to właśnie igry takowe wymyślały, czyż nie? Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Prawyś, Mospanie, to dzieciaczki w to grały zapewne najwięcej... Jeno jest pewne prawidło zabaw dziecięcych ogólniejszej natury, tej mianowicie, że to one w swych zabawach naśladują świat dorosłych, a nie go tworzą...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. A "pal licho" od czego?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od palenia...:)) Co zresztą jest bardzo niezdrowe, ale pal to sześć...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. AA tak a`propos znaczeń słów, byłam na wystawie wykopalisk z Czermna i przy okazji dowiedziałam się, co to hetka. Słowo daję, nie miałam pojęcia.

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czermn jest w Polszcze kilka, ale rozumiem, że o te idzie, co na Lubelszczyźnie tożsame nam są z dawną stolicą Grodów Czerwieńskich... Kościane te hetki, czy drzewiane?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  14. To Ci zagadka nielicha dopiero! :))))))

    I nie wiem zalim dobrze skojarzył, aleć Waszmości opis przywiódł mi na myśl grę w "cymbergraja"nazywaną, luboż coś wpodle tego...

    Kłaniam nisko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cymbergaj jest grą, gdzie się w jaką namiastkę piłki nożnej gra, jeno na stole jakiem przysposobionem i za mej młodości, jakeśmy w szkole na ławkach w to grali, to grało się monetami, gdzie jedne zawodników znaczyły, a jedna piłkę. Ninie, widzę, że po salonach gier stawiają takie stoły, gdzie się żetonami gra, a odbija czemsi w rodzaju platikowej plakietki
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  15. Licho to zło, diabeł. Zabiłeś mi Waćpan ćwieka w głowę, bo wydaje mi się, że czytałam powieść, bodajże Kraszewskiego, o takim tytule, czyli "Cetno i licho".
    Zaraz wybieram się do Google, aby sprawdzić, czy mnie pamięć nie zawodzi.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znalazłam i to dość szybko, tylko że tytuł nieco inny: "Cet i licho". Zaś "Cetno i licho" napisał Stefan Żółkiewski, ale tego nie czytałam.
    Podziwiam swoją pamięć, bo tę powieść musiałam czytać około 34 lat temu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i ja podziwiam, choć po równi z szacunkiem dla autora, który widać, nielichego na Waćpani musiał wówczas wywrzeć wrażenia, skoro zapamiętanym został...:) Bruckner wywodzi cetno z pnia praindoeuropejskiego, w którem w słowiańszczyźnie moc wyrazów pokrewnych, międze inszemi rosyjskie "czet", którego to wpływu bym na tytuł u Kraszewskiego widział...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Akurat wtedy przebywałam na urlopie macierzyńskim, a do biblioteki miałam tylko kilkadziesiąt metrów, więc często z wózkiem i synem odwiedzałam bibliotekę. Postanowiłam przeczytać wszystkie powieści historyczne Kraszewskiego i tak zrobiłam. Fakt, że akurat niczego z tej powieści nie pamiętam, ale w internecie widziałam streszczenie, więc z przyjemnością przeczytam dla przypomnienia.
      Z języka praindoeuropejskiego wywodzi się wiele wyrazów starosłowiańskich, choć niektóre już wyszły z użycia. Może na wsi by się ich trochę znalazło.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Podziwiam zatem determinacyję Waćpani, bom ja przez Kraszewskiego ani pół nawet przebrnąć nie poradził...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)