Mimo wszelkiej turbacyi z czasu niedostatkiem, tuszę, że skorom mnie tegoż czasu nastarczyło, by co godnego przepić za pamięć 2 Pułku Strzelców Konnych, który Was ongi temu tak zauroczył zarękawkami i tańcami na rżyskach (choć powinien bitwą pod Mokrą i wypadem na Kamieńsk:), to i Wy go znajdziecie...:))
Zasię wyglądającym postów okolicznościowych odesłać wypadnie do noty dawniejszej, gdziem garść o Grunwaldzie przemyśleń spisał i przywołał pokrewnych
.
Pogoda, przynajmniej u nas, sprzyja świętowaniu. Chociaż kojarzy się bardziej z listopadem: wieje, leje i zimno. Przyda się coś na rozgrzewkę...:))) Zwłaszcza po stresującym dniu.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Aura w rzeczy samej mało przyjemna, choć rolnicy zachyceni:) Za to Wachmistrzówna z pól woodstockowych donosi, że te pola dziś to bardziej bagna i że tam się deszcze zakotwiczyły na dobre...:((
UsuńKłaniam nisko:)
U mnie wczoraj wyglądało na to, że przeprowadzano próbę końca świata. Nader, zresztą, udaną. Jeszcze rano pół miasta było sparaliżowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobra zmiana, ot co... Za rządów PO przez cztery lata nękała nas susza...
UsuńŻe coś się chce najpierw wypróbować, zanim się wdroży do realizacji, jest ze wszech miar godne pochwalenia, bo przecież inne podejście mogłoby narazić na szwank cały zamiar... Nie mogę tylko zrozumieć, czemu akurat to testowano u Ciebie...:(( Choć znów, przy cąłej naszej przyjaźni, lepiej że u Ciebie, niż u mnie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Pogoda na weekend sugeruje właśnie świętowanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To zależy, jak kto świętować zamyślił...:) Bo jak kameralnie i biesiadnie, to owszem, ale jak defiladowo-paradnie, to jakby niekoniecznie...:((
UsuńKłaniam nisko:)
'Turystom zdążającym na Rypcugę wypłukało peklowaną wołowinę z metalowych puszek [to z Kornela Filipowicza]...
OdpowiedzUsuńMariolce wypłukało nie tylko kratkę z barchanowych majtek, ale na domiar złego wypluskało spiralkę z miejsca intymnego [tamże]...
Z mojego trzeciopiętrowego okna widzę okresowe jeziorko w miejscu, gdzie zazwyczaj...
Ciekawość, czy Noe też najpierw widział "okresowe jeziorko"...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Zapewne, o ile w swoim transatlantyku [transpacyfiku czy transindyku?] miał okno; Biblia o tym skromnie milczy. Poza tym on jakoby wcześniej w.i.e.dzi.a.ł o mającym nastąpić kataklizmie; Biblia o tym szeroko nie milczy]. Służby meteorologiczne chyba...Kto chce - niech wierzy...
UsuńOdkłaniam nisko
JJM
P.S. Okresowe jeziorko wyschło i znów parkują na nim czary czterech kółek, ale nadciąga coś burego, niskiego i ociężałego, zapewne otworzą się upusty niebios i...da capo al fine...
I ciągle pada na Mazurach" [K. Daukszewicz].
"Transindyk" mnie urzekł:)))) Myślę, że nawet jak nie miał okien, to wychodził (mimo deszczu) na pokład. Ostatecznie parę czy paręnaście tysięcy dużych zwierząt, o drobnicy nie wspominając, potrafi zrobić niezłą oborę w zamkniętym wnętrzu, nawet monstrualnie dużym... Nawiasem, to też ciekawa propaganda, że Biblia taktownie milczy o tym, co z tymi setkami ton guana robiono i kto to robił... Bo jak sama Noego familia, to się zastanawiam, czy to na pewno była nagroda, że ocaleli... Mnie stajnia z tuzinem koni przerasta...
UsuńKłaniam nisko:)
Panie Wachmistrzu !
OdpowiedzUsuńMelduję posłusznie, iż pułkowe święta ułanów uczciłem rodzinnie. Po kusztyczku za każdy z nich. Ale od lipca wszystkie święta będę obchodził na trzeźwo. Bo cosik mi się widzi, że historia ulegnie diametralnej zmianie. Wszak wszystko wskazuje na to, iż wedle tzw. dobrej zmiany ( oby ją w precel pokręciło) przyjdzie moment, gdy o ułanach będziemy czytali na tajnych kompletach. Od chwili, gdy na księgarskim rynku zagości najnowsza historia świata w kolejnej biografii gostka, który uciekł z menażerii pana Darwina. Mam nadzieję, że tego nie doczekam.
z wyrazami uszanowania
A ja mam nadzieję, że i Wasza Miłości, jako i ja i narodu reszta, nie tyle nie doczeka, co spokojnie przeczeka...:) I za to wypiję:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mimo ucisku w okolicach wątroby, to i ja się do TAKIEGO toastu przyłączę.
UsuńPal licho wątrobę!
Ojczyzna w potrzebie!
Właśnie: Ojczyzna jest wieczna, wątroba zaś potrzebna tylko dozgonnie...:)
UsuńKłaniam nisko:)