Blog staropolski. Różności historyczne, facecje i refleksyje, spominki i przypowieści oraz czasem i komentarze rzeczywistości dzisiejszej...
19 lipca, 2016
Ze świąt pułkowych najmilsze...:)
Oto i mamyż święta pułkowego Wachmistrzowi najbliższego i najmilszego, a to dla tej przyczyny, że 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich to pułk Dziadka mego:) Tandem kto ze mną powspominać ochoczy, a przy tem za Pułk przewagami sławny, jako i za pamięć wachmistrza Wawrzyńca Ślązaka przepić gotów, do dawniejszej o pułku tem noty upraszam...:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wielkopolskich miano dano,
OdpowiedzUsuńNa Polesie ich wysłano.
Z samych żurawiejek wynika, że bardzo przez białogłowy lubiany
Pozdrawiam
Jak to ułani...:) Ale niech tam im; należało im się:)
UsuńKłaniam nisko:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSkoro święto Wachmistrzowi najliższe, to i dla mnie najmilszym z pułkowych niechaj się stanie.
Za pamięć wachmistrza Wawrzyńca Ślązaka!
Przez to przepijanie święto wyszło mi najliższe, zamiast najbliższe. :)))
UsuńWażne, że wyszło...:) Z serca WMPani dziękuję:)
UsuńKłaniam nisko:)
Panie Wachmistrzu!
OdpowiedzUsuńPoczytałem o historii 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, a przy okazji trafiłem na link ze zdjęciami składu osobowego wraz z informacją, że w 1939 roku starszy wachmistrz Wawrzyniec Ślązak pełnił funkcję rusznikarza w szwadronie CKM tegoż Pułku.
http://myvimu.com/exhibit/54668230-wachmistrz-wawrzyniec-slazak-z-25-pulku-ulanow-w
z wyrazami uszanowania
Są po prawdzie lepsze Dziadka konterfekta, jako choćby ten, com go w nocie przywołanej pomieścił, alem i tak zdumiony, żeś Waść tego trafił:) Podług mnie oba dzieli jakie dziesięć lat może... Tychże danych właśnie wynalazłszy ongi, żem uznał, że będę Dziadka jako wachmistrza przywoływał, bom nie nalazł był nigdzie potwierdzenia tego, co tradycja familijna przechowała; że był chorążym, czyli o stopień wyżej i zarazem najwyżej do czego mógł dojść zawodowy wojskowy bez matury. Co znów o tyle dziwne, że mam ja w swoich papierach świadectwo maturalne Dziadka: matura robiona w wojsku, na kursach dokształcających, stopnie może nie imponują przesadnie, niemniej matura była i to jeszcze z 1924 roku. Ów awans na chorążego, jeśli iście był, mógł być już wojennej natury, we wrześniu 39 uczyniony, to i prawdopodobne, że się na to nijakie nie zachowały dokumenta. Podług mojej wiedzy Dziadek był wcześniej jeszcze przez czas jakiś szefem szwadronu, a także przez chyba dwa lata był oddelegowany do CWKaw w Grudziądzu, jako instruktor jazdy konnej...
UsuńKłaniam nisko:)
No, jakże by to było za pamięć ziomali nie przepić?
OdpowiedzUsuńI za pamięć wachmistrza Wawrzyńca Ślązaka!
I za potomków jego!
Wychylmy!
Bóg Zapłać, Małgośko:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ależ oczywiście, z największą chęcią po jakąś nalewkę sięgnę.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A ja za to wielce będę obligowany:)
UsuńKłaniam nisko:)
Się robi ochoczo! Na tę okazję nawet dzisiaj zakwitła moja chińska róża :-)
OdpowiedzUsuńA to by pewnie Dziadka nawet uradowało, bo wielce kwiaty lubił, gdy przy domu rosły :)
UsuńKłaniam nisko:)
Wczoraj spasowałem, bo przygotowywałem się do badania krwi (mam ją); dzisiaj można będzie toast spełnić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To i krwi Waszmościnej dopomoże:)Osobliwie, jeśli wytrawnem czerwonem winem spełniać:)
UsuńKłaniam nisko:)
Toś Waść w punkt trafił, bo najlepiej upust krwi robić od pełni przez sześć dni (tak Hildegarda zaleca).A pobranie to taki mini upust;)Pzdr,
UsuńHalżbietka
Nie wiem, czy Dziadek Waszmości lubił winko, ale tylko to w domu znalazłam! Serdeczności
OdpowiedzUsuńPomarł był, gdym ja jeszcze nie był w latach, by z Niem pospołu toastów spełniać, aliści zdaje mi się, że nic by naprzeciw nie miał...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Za pamięć Dziadka Waszmości!!!
OdpowiedzUsuńNiech pamięć o zacnym człowieku trwa jak najdłużej! :)
Bóg Zapłać Waszmości za dobre słowo:)
UsuńKłaniam nisko:)
Za 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich, za Szanownego Dziadka i Jego wnuka Przezacnego Wachmistrza toast spełniłam, jakżebym mogła inaczej, a za zdrowie Waszmości dodatkowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po stokroć ukontentowanym się czuję i za to dziękuję, zdrowie WMPani przepijając:)
UsuńKłaniam nisko:)
Przeczytawszy w końcu notę o 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, do toastów i życzeń dla pułku, Dziadka Waszmości oraz dla Wachmistrza się przyłączam.
OdpowiedzUsuńNadmienię, że ja jednak na ułana się nie nadaję, ustawiłam jeden kieliszek na linijce w w celu empirycznego sprawdzenia, no i wyszło mi, żem bym nie doniosła. A co dopiero kielichów 25.
Czy to aby nie efekt Dyla Sowizdrzała, który oparłszy głowę na kamieniu wyścielonym jednym piórkiem uznał, że poduszki są szalenie niewygodne?
UsuńO ile pamiętam, to nie trzeba było daleko nosić, tylko podać nowemu oficerowi (chyba tylko kadra tak się bawiła:), a nowy miał przyjąć i wypić:)
UsuńSzczęśliwie dożyliśmy czasów, w których ułani nam potrzebni do wojowania nie są, dodatkiem nigdy między niemi niewiast nie uznawano, tandem nie masz co, WMPani, płakać za tem...:)
Bóg Zapłać za dołączenie do kompanii pułk ten i Dziadka mego uszanowywującej:)
Kłaniam nisko:)
Z serca wypijam, a to przede wszystkim przez szacunek dla czasów minionych i Waszmości, a po części ze względu na rozlicznych ladaco, którzy pojęcia nie mając o czym piszą, sieć jeno zaśmiecają przeróżnymi wypowiedziami na okoliczność i jak podejrzewam w części z Waszmości tekstów korzystając.
OdpowiedzUsuńKłaniam z zaścianka Loch Ness :-)
Z tem ostatniem to niech mię diabli, jeśli wiem ja, o czem pisać raczysz, co się zaś inszych rzeczy tyczy, tom rad w dwójnasób, jednako dla Waścinej znów tu przytomności, jako i dla pospólnego toastu tego spełnienia...:)
UsuńKłaniam nisko:)