...którym daru iście królewskiego zawdzięczam, a imieniem Waszym w dniach ostatnich przez Tetryka dostarczonego do rąk mych niegodnych...:) Przyznać się wypadnie, że choć Wachmistrz nie z jednego pieca chleb jadał i experiencyj życiowych moc nazbierał przeróżnych, w cyrkumstancyjach i obieżach się nieraz znajdując, których bez mrugnięcia przyjmował powieki, to tu i gardła wzruszenie ścisnęło, a i ócz cosi zapociło paskudnie...
Przeszliście samych siebie, a mnie obok narzędzia pracy, a i tej tu z Wami zabawy, dostarczyliście czegoś jeszczeć i ważniejszego, czego prawdziwie trudno słowami wyrazić... Otom się poczuł, toutes proportions gardées ma się rozumieć, jak chyba się musiał poczuć Sienkiewicz Oblęgorkiem obdarowany...:)) Nawiasem i takie też miano ode mnie ów sprzęt dostał: "Oblęgorek"...:)
Post factum sclerosis dopiero przypomnieć dozwoliła, żem przed laty, na poprzednim mym jeszcze, onetowym, blogu, był noty popełnił poniekąd pobok tejże themy, sub titulo "Pytanie o Oblęgorek dzisiejszy", gdziem kwestyi stawiał, czy bylibyśmy dziś może i zdolni do tego, by się poczuć w moralnem jakiem obligu jakiemubądź twórcy czegokolwiek ofiarować spontanicznie, imieniem narodu czytającego, przódzi na to, pospólnym wysileniem, grosza uzbierawszy...
W najśmielszych żem wówczas, przed laty, nie przewidywał marzeniach, że tem kimś uhonorowanym sam będę, a zbierającemi Lectorowie Moi... I taki oto życie i Fortuna epilogu dopisały do tej noty sprzed lat bez mała dziesięciu, za com Wam tem głębszej jeszcze powinien wdzięczności...:) Mam też i poczucie niejakiego zobowiązania, że oto teraz ja, dłużnikiem Waszym będąc, wypłacić się mogę w jedynej dostępnej mi walucie: pogderankami kolejnemi...:) I o dziwo, nie jest mi ta myśl przykrą, a kto pomni niedawne jeszcze rozterki okołoblogowe moje, to zrozumie, żeście mi wraz z tem przedmiotem z pozoru martwem, nowego jakoby i ducha przydali, a któż wie może i, toutes proportions gardées: skrzydeł...:) I za to Wam wszytkim dziękuję raz jeszcze:)
No to ten... Cieszy nas niezmiernie, cośmy właśnie przeczytali - byle tylko na skrzydłach onych poza horyzont Pan Wachmistrz nie odleciał, co najwyżej Bengalskiego myślowy...
OdpowiedzUsuńO to akurat można być zupełnie spokojnym... Gabaryt Wachmistrzowy jest ponad udźwigiem każdych skrzydeł:))
UsuńKłaniam nisko:)
Toż to było z premedytacją i tylko nam o tę zapłatę chodziło, bo Wachmistrzowska waluta bezcenna przecież ;p :))
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Bóg zapłać za dobre słowo i za to, co uczynione, ale śmiem twierdzić, że każda waluta podlega inflacji...
UsuńKłaniam nisko:)
No właśnie, dokładnie tak jak napisała Roksanna.:)))
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji muszę pomyśleć o wypełnieniu podstawowych obowiązków fana, którymi są: fotka z Autorem i prośba o autograf.:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Fotki są w wiadomym miejscu na Watrowisku, a autograf mogę uzupełnić na przykład na Kartoflisku:))
UsuńKłaniam nisko:)
I ja do poprzedników się dołączam :), konstatując, że niejednokrotnie większą radość czerpiemy obdarowując i móc widzieć pożytki z daru płynące i radość obdarowanego :*
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności jak zwykle załączam i uśmiechów krocie :D
Pięknie powiedziane, a raczej napisane...:) Kryślę się, wdzięcznością przepełniony...:)
UsuńPo prawdzie jak mawiam, że Ty mawiasz to jakiś szczególnych uczuć wyższych jednakowoż bym się u Szanownych Lectorów nie dopatrywał. A to z tej przyczyny, że gdyby Pogderanki przestały istnieć, z braku "urządzenia do glindzenia", to niewiele by już w tej sieci pozostało niejako w ogóle.
OdpowiedzUsuńKłaniam Waszmości z zaścianka Loch Ness
:-)
To szczególny jest dar, który posiadasz: umieć mówić rzeczy miłe, zrzędząc jednocześnie...:)))
UsuńKłaniam nisko:)
"Bóg mi powierzył humor Polaków" hehehehe :-) Rzecz oczywista ten surrealistyczny :-)
UsuńPozdrowienia zaścianka
:-)
:)))
UsuńNo to skoro Pogderanki nie znikną, to i świat istnieć będzie :-)
OdpowiedzUsuńGdybyż to się jedno z wtórem powiązać udało, to czem rychlej by trzeba o moich myśleć następcach i to z wyprzedzeniem najmniej kilkupokoleniowym...:)
UsuńKłaniam nisko:)
I oweż ócz pocenie niechybnie Panasienkiewiczowej proweniencji ;-)
OdpowiedzUsuńByłeś przy tym, to wiesz, że Pansienkiewicz był przy tem nieprzytomny...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Pansienkiewicz osobiście nie, ale duch niejakiej Nel Rawlinson mógł był w pobliżu przelatywać... ;-)
UsuńHmm... Chyba nie nadążam...
UsuńKłaniam nisko:)
Znaczy się KONIEC ŚWIATA odroczony...
OdpowiedzUsuń:-)
Czy powszechny to nie wiem, ale mój mały z pewnością...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Pisz Waszmość dalej i zadziwiaj.
OdpowiedzUsuńCzekamy i serdecznie pozdrawiamy
Bóg zapłać za dobre słowo:)
UsuńKłaniam nisko:)
Nie znam ja cyrkumstancyi, w jakich owy dar dotarł był do Ciebie, nie piszesz, czymże ten królewski "Oblęgorek" jest...ale z pisania Twego przebija wdzięczność i wzruszenie bezgraniczne, rezonujące i w mojej duszy...
OdpowiedzUsuńZasługujesz, Wasza Miłość, jak nikt, na wszelkie gesty życzliwości i serdeczności. Chocia osobiście nie jestem w stanie niczem materyalnem Cię obdarować (okrom not moich mizernych...), wierzaj mi, że zawżdy masz u mnie ciepło, przyjaźń i serdeczności pokłady niezgłębione - przy tem jeszczęć i podziw nieustający dla wiedzy Twojej całej...
Pisz nam, Waszeć, póki sił, materyałów i ochoty starczyć będzie :)
Kłaniam najniżej jak mogę. Druhem Twoim być to zaszczyt :)
To laptop nowy w miejsce poprzedniego, który dwa miesiące temu był mi służby wymówił i odszedł do komputerowego nieba... A Waszmość mi się tu na skromność nie sadź, boś w zagadnieniach głoszonych jest znawcą największym z mi znanych, zatem i authoritatis niepoślednia...
UsuńKłaniam nisko, wielce Waszmości obligowany:)
poddaję się na tę chwilę gdyż język staropolski obcy mnie jest niestety.Za to pogderanki Wachmistrza - niekoniecznie;))).Cudnie się prowadziło rozmowy przy napitku przednim,kontenta jestem niezmiernie i mam nadzieję na jeszcze;) Kłaniam nisko;)))
OdpowiedzUsuńJa też w nieustającej takiej trwam nadziei:)
UsuńKłaniam nisko:)