01 sierpnia, 2018

Polecam...

      

  Co rzadkie, ale jest akurat parę słów prawdy po portalach i gazetach, tandem tegoż by nie przegapić zjawiska pozwolę sobie tego Lectorom Miłym rekomendować:
http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/powstanie-warszawskie-i-jego-ciemna-strona-jakie-fakty-przemilcza-legenda-,80245,1,1.html
i
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/niemcy-wiedzieli-co-sie-szykuje-na-zoliborzu-strzaly-padly-juz-o-14/w2g702h

16 komentarzy:

  1. Mnie uczono, że powstanie to najpiękniejszy zryw Polaków, nasz Pawełek już pod tym tematem w zeszycie do historii miał "za" i "przeciw", przy czym w rubryce "przeciw" było punktów więcej. Zależy kto uczy i jaki ma stosunek do prawdy.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zawsze namawiam do tego, by na własny osąd się zdać, nie słuchając tych, co nawołują czyjąkolwiek tu stronę brać...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Szkoła w Polsce nie uczyła (i, jak sądzę, nadal nie uczy) myślenia, umiejętności prowadzenia dyskusji, znajdowania argumentów za i przeciw, ani sprawnej i bezstronnej oceny faktów. Nie wiem, co prawda, co by nam z tego przyszło, gdybyśmy - jako nacja - te cechy posiedli: "Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi".
    Na szczęście jestem stary, więc w grobie będzie mi wszystko jedno. Tylko wnuków żal.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoła to jedno, ale kultura dysputy i tolerancji dla poglądu odmiennego jest zawsze pochodną całej danego kraju kultury... A u nas ostatnia epoka, co tego jeszcze uszanować umiała prawdziwie, to za czasów Frycza-Modrzewskiego i Kochanowskiego, potem to się już nam to tylko incydentalnie przydarzało...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Artykuł o negatywnych zjawiskach z Powstania Warszawskiego niezwykle ciekawy. Kiedyś nie wolno było o tym pisać, a to przecież też część jakże ważnej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisać na szczęście już wolno, choć to thema tak w politykę kaducznie uwikłana, że tych, co dziś się upominają o jakąś refleksję nad tym, w jeden wrzucają wór z temi, co za bolszewickich czasów Powstanie w czambuł potępiali niejako z urzędu...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Moje poglądy na ten temat ewoluowały wraz z wiedzą, niekoniecznie gruntowną. Jednak sensowność prowadzenia walki w okrążonym mieście zawsze była wątpliwa. Teraz, gdy informacji jest już więcej, tym bardziej decyzja o powstaniu wydaje się nie mieć sensu. Natomiast sens powstaniu nadali ludzie biorący w nim udział, także cywile. Nie zmienia to faktu, że ofiary z nim związane potrzebne nikomu nie były.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku akurat gdziekolwiek by się na ten bój nie zdecydowali, zawsze byliby w okrążeniu, nawet gdyby to była Puszcza Kampinoska. Tu rzecz raczej idzie o sensowność takiej walki w ogóle, bez względu na to, jak pięknie można opisać to poświęcenie... I zawsze pytam, gdy słyszę głos jakiegoś staruszka-powstańca broniącego tej decyzji, czy zapytał o to dwieście z górą tysięcy, co ducha oddało, a których nikt o zdanie nie pytał...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Mój cioteczny stryj zginął w Powstaniu. Ostatnią o nim informacja, jaka dotarła do matki, mówiła że ranny trafił do improwizowanego szpitala. Wkrótce potem szpital ten został przez Niemców spalony, razem z rannymi i personelem. Niech mi ktoś wytłumaczy, że była to piękna i słodka śmierć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadna na bitewnym polu piękna i słodka nie jest. Taką się staje dopiero pod piórem poetów, którzy jakoś dziwnym trafem, najczęściej pola bitewne omijają, choć regułą to też nie jest...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. "Jednym słowem, krótko mówiąc, Ziemia zna przewagi nasze! Teraz, bratku, stawiaj flaszę!"... - Nie Fradro to raczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Fradro to nie jest z pewnością:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. a poglądajac na to z inszej strony to rzekę Wachmistrzeńku iż nikt z nas nie wie co by było, gdyby Powstania nie było ...
    jakom białogłowa z wyobraźnią rzeką tak - z wiatrem ścigać nie podołam ... nie wiem co by było

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt tego nie może z całkowitą pewnością powiedzieć, że wie, jakby było, gdyby się rzeczy potoczyły inaczej. Ale jest przecie rachuba pewnego mniejszego lub większego prawdopodobieństwa i podług tej, chociażby o to życie dwustu tysięcy cywilów można by myśleć, że bylibyśmy bogatsi, zaś ubożsi o symbol, których i tak mamy w dziejach ponad wszelką rozumną miarę...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)