Oto i mamy święta pułkowego Wachmistrzowi najbliższego i najmilszego, a to dla tej przyczyny, że 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich to pułk Dziadka mego:) Tandem kto ze mną powspominać ochoczy, a przy tem za Pułk przewagami sławny, jako i za pamięć wachmistrza Wawrzyńca Ślązaka przepić gotów, do dawniejszej o Nich noty upraszam...:)
Mnie zaś dzisiaj miast noty nowej przez niektórych z pewnością ciekawie wyglądanej przyjdzie się sumitować i deprekować Lectorów Moich, aliści takie na mnie przyszły termina srogie, że nie wiem, kiedy do dawniejszego rytmu pisania powrócę, że już o nawiedzaniu blogów Waszych nie spomnę...:(( Zwyczajna to w Wachmistrzowej robocie jest rzecz, że latem go zatrudnienia opadają niczem pchły dziada proszalnego, przecie nie pomnę ja bym kiedy tak był niemi przyciśnionym... Przy tem z wiosną przyszło się z rękodajnym jednym pożegnać, tandem całość tej roboty jako na mniejszą nas liczbę spada, to i naturalnem, że każdemu przybyło, przecie mnie się zdaje, że już nie za dwóch, czy trzech, ale za pięciu tyrać przychodzi, co najpewniej się jeno zdaje, bo jako grosz dzielić zarobiony pora, to znów się zdawa, że mnie tam nawet i nie pół robiło...:(( Być też i może, że to dla tej przyczyny to wszytko, że Wachmistrz przecie z roku na rok nie młodnieje, a przeciwnie... przecie jak zwał, tak zwał, na to idzie, że niezadługo czas na sen luksusem będzie...:((
Smutne to po trosze o czym Waszmość piszesz... to życzę siły i jako takiego odpoczynku, w wolnych chwilach.
OdpowiedzUsuńSmutne? Toć jest to doskonała wiadomość, że Wachmistrz ma zlecenia. A z rękodajnymi? U prywatnego przedsiębiorcy niestety jest zasada: "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz".
UsuńWielce mię raduje, zwłaszcza u Ciebie takie podejście, bom po prawdzie jakich żalów czekał, że zaniedbuję...:) Co się rękodajnych tyczy tom Ci może i nawet prawił o przyczynach tego pożegnania, a jeśli nie, to tyle jeno rzeknę, że nawet Wachmistrz zna granice zaglądania do flaszy i nie zdażyło się, by sobie na to pozwolił w robocie, czego i od inszych wymagał, wymaga i wymagać będzie...
UsuńKłaniam nisko:)
Jeszcze do poprzedniej noty nie zdążyłam komentarza napisać, a już nowa. Czy to czas przyspieczył, czy nasze siły już nie te, co dawniej? Życzę uporania się z nawałem obowiązków, a przynajmniej jakowegoś realnego i namacalnego ekwiwalentu za włożony trud i zarywanie snu. Święto uczciłam jako zwyczaj nakazuje :-)
OdpowiedzUsuńZ sercam za ten przyczynek do uczczenia obligowany:)
UsuńKłaniam nisko:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę kazdemu nawału pracy, bo u mnie taka bezczynnośc, że choćby pchły łapać by się zdało. :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Przyznaję, że tego u siebie imaginować nie umiem...:)
UsuńKłaniam nisko:)
1. Wiele zajęcia oznacza zwykle wiele pieniędzy. I tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuń2. Powód szczególnie godny, więc wnet z małżonką flaszę otworzymy i pieczołowicie osuszymy.
Pozdrawiam
Ad.1 Przydałoby się...
UsuńAd.2 Imieniem ułanów i ich potomków: Bóg Zapłać...:)
Kłaniam nisko:)
święto świętować wypada, a tu czasu pewnie i na to brakuje? życzę, żeby kasy wprost proporcjonalnie przybywało, a nie na odwrót! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNieomalże na stojąco i na w pół w biegu, przecie cosi tam żeśmy poświętowali...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu, jesteśmy z Tobą! A i winko właśnie otworzyłam, aby za zdrowie Twoje wypić;-)
OdpowiedzUsuńBóg Zapłać i wielcem Waćpannie obligowany:)
UsuńKłaniam nisko:)
Obyś Acan czas ów ciężki dzielnie przetrzymał!
OdpowiedzUsuńTaki i mój zamiar właśnie:) Bóg Zapłać...
UsuńKłaniam nisko:)
Cierpliwości... wytrwałości.. i dawkowania relaksu ;)
OdpowiedzUsuńBóg Zapłać:) Tego ostatniego w rzeczy samej mam dawkowane... w ilościach zgołach aptekarskich...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Bóg Wam zapłać, Dobrzy Ludzie za dobre słowo i wsparcie:))
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Wychodząc z założenia, że licytować się nie będziemy, a nawet nie uchodzi, przyjmij Waszmość dobre słowo od kamrata w owych przypadłościach :-)
OdpowiedzUsuńKłaniam z zaścianka Loch Ness
:-)
Bóg Zapłać, jak rzekł niedowiarek ateiście...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Trochę nie halo, ze tak dużo roboty latem, gdy ciepełko, wakacje itp, ale z drugiej strony chciałabym mieć i w tę pore duzo zleceń, co oznacza zawsze więcej pieniędzy, a w każdym razie trochę. Walcz drogi Wachmistrzu o podział sprawiedliwy, czyli o całą zapłate dla siebie, myślą Cię podpieram!
OdpowiedzUsuńPodział sprawiedliwy przede wszytkiem znaczy, że rękodajnym wypłacę, co się im należy, zasię od nich wszelkie składki i podatki, potem koszta pokryję i co ostanie, jest mojem... Nie moja to wina, że państwo nasze drze skórę, aż piszczy i mało co ostaje...
UsuńKłaniam nisko:)
Mnie jakoś odwrotnie wyszło. Najmniej czasu na pisanie i czytanie blogów ulubionych, znalazłam na urlopie... :D Szczęśliwie się skończył dzisiaj, co od razu u Waszmości widać! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTem więcej żem rad temu zaufaniu i tem więcej boleję, że nic nowego do zaproponowania nie mam...:(
UsuńKłaniam nisko:)
Wytrzymasz Wachmistrzu, wszak to dla poprawienia bytu rodzinie
OdpowiedzUsuńA rodzina wiadomo najważniejsza.
Pozdrawiam
To, że wytrzymać mi mus, to wiadome... jeno, że dla tej przyczyny czasu już niemal na nic inszego nie staje...
UsuńKłaniam nisko:)
jak roboty dużo, to z jednej strony źle, z drugiej dobrze - trzymaj się Wachmistrzu i pij dużo płynów w te upały ! :)
OdpowiedzUsuńTaż i turbacyja moja wtóra, że co bym pił najradziej, nie mogę aż z wieczora... A to, co mogę, sprawia, że człek jeno rdzewieje...:((
UsuńKłaniam nisko:)
"Przyprowadził" mnie tutaj imć Antoni Relski, bo wspomniał o Waszmości w swoim komentarzu. Łączę się zatem w znoju i trudzie wakacyjnym :)
OdpowiedzUsuńZatem i za zdrowie tak zacnego wprowadzającego, jako i Waćpani, przepiję:) Boleję jeno nad tem, że WMPanią goszczę akuratnie przy tekście zgoła błahym i nic istotnego nie wnoszącym, tandem i wrażenie może z owej wizyty nieszczególne...
UsuńKłaniam nisko:)
Ze świętowaniem się spóźniłam, ale nadrobię. :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak na wsi: gdy żniwa są, to reszta musi poczekać. :) To zrozumiałe i nikt nie ma pretensji.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wielce trafna analogia:) Bóg Zapłać:)
UsuńKłaniam nisko:)
Tenże sam ból u mnie. Tu stała praca, tu zlecenia, a tu przyszło dwóm współpracownikom wylądowac w szpitalach... oni biedni, ale i ja też, z ogromem pracy ;)
OdpowiedzUsuńNo to w rzeczy samej podobnie... Z tą może różnicą, że mnie przyszło człowieka samemu pożegnać, iżbym z niem i jego nałogami więcej turbacyi nie miał...
UsuńKłaniam nisko:)