"Po prawdzie żem już "O obyczajach wigilijnych" raz pisał, co dziś widzę, że jeno krótkiemi było do tematu wstępem, któregośmy rozszerzali tutaj, gdzieśmy między inszemi o psotach wigilijnych pisali i o ściganiu się włościan na pasterkę spieszących... Tutaj żesmy cytacikiem obszernem z JMci Xiędza Kitowicza się sparłszy, o jasełkach pisali, a własną ręką zaś kolędników dawniejszych żeśmy jeszcze i tutaj opisali, oryginalne przy tej wojnie klechów z kolędnikami kolędnicze podziękowanie z roku 1615 podając. Zasię żem Lectorom Miłym starodawnych góralskich składał życzeń "Na scynście, na zdrowie..."
Tutaj zasię żem własnej był alteracyi swej dał upust na durnotę ogólnonarodową, mniemającą karpia na wigilijnym stole mieć za obyczaj staropolski... Za okazyją, jako komu tego karpia, ryby dawniej rzadkiej i jeno na pański stół dawanej, chcieć prawdziwie po staropolsku na stół serwować, nie zaś jak leda kotleta schabowego na patelniej osmażonego, to tu ma przepisu na "Karpia po polsku w sosie szarym"... Roku minionego żeśmy zaś notą "O kradzieżach noworocznych" kończyli, dawniejszego tam a dziś przepomnianego cale obyczaju opisanie po krótkości ująwszy...
Nastroju odmieniwszy, bym jeszcze chciał wspomnieć przecudnej urody, choć smutną wielce "Kolędę ułańską" pióra Imci Minkiewicza, nam zaś dziś po tem wstępie krzynę może i przydługiem, pora do domostw zajrzeć dawniejszych, by tych wspomnieć obyczajów i wierzeń, o których żem dopotąd nie wspomniał...
Wierzono pospolicie, że jakaż Wilija, taki i rok przyszły cały, co się nader udatnie na dziatwy utrzymywanie w moresie przydawało, jako owe pomiarkowały, że wziąwszy jaki na rzyć paskiem paternoster dnia tego, oznacza rok cały z tyłkiem chadzać obitem... Po prawdzie jednak, skoro napomnieniem pryncypalnem dnia tego byłoż żyć we zgodzie, nie wszczynać swarów i nie czynić nikomu przykrości, to i ojcowie jakoś do tegoż paska mniej byli ochoczy, choć znów bywały i familije, gdzie prawdziwie wierzono, że w przyszłorocznej karności dopomaga profilaktyczne egzekwowanie porzekadła, że "W Wigiliją chłopców biją, a w Święta dziewczęta"...
Niczego dnia tego nie należało pożyczać sąsiadom, by dostatek domu nie opuszczał, czego ślad najdziem i w obyczaju, prawda, że rzadkiem, krępowania nóg stołu łańcuchami, czy sznurami, aby "chleb trzymał się domu".
O obyczaju stawiania snopów po kątach, podobnie jak siana pod obrusem wszyscy wiedzą, aliści bym tu większego jeszcze był położył nacisku na genesis tegoż obyczaju, bo zawżdy tu szło o to, by plon przyszłoroczny był jak najobfitszem. Temuż i nie tylko sianko bywało na stole, ale i zboże niewymłócone, jako i stół cały posypany ziarnem, takoż grochem, makiem, soczewicą i czego tam sobie w obfitości in futuram życzono... Z podobnej myszli wychodził i obyczaj kładzenia pod stołem żelaza, jako to pługowych lemieszy, ale i sierpów, czy i kos nawet... Snop zaś nie jeden miał być, a w każdem kącie najstosowniejsze były zboża inszego, iżby ani pszenicy, aleć i żytka, owsa czy jęczmienia nie zbrakło. Na Sądecczyźnie i Podkarpaciu słomą całej nawet zaścielano podłogi, takoż i dla tej religijnej przyczyny, której przepięknie był wyraził słowami Wacław Potocki:
"Stary zwyczaj w tym mają chrześcijańskie domy
Na Boże Narodzenie po izbach słać słomy,
Że w stajni Święta Panna leżała połogiem..."
Podobnie na pamiątkę tego, że Pan Jezus miał być w żłobie położonym, na ścianach wieszano pęczków słomy, zwanych dziadami, luboż i słomianych gwiazd czy krzyży...
Pisałżem o nowomodności choinki, dziś to znalezionym cytatem podeprę z Łukasza Gołębiowskiego, kronikarza obyczaju I połowy XIX wieku, który w 1830 roku jeszcze sarkał z niejakiem zgorszeniem:
"Obyczajem Prusaków jest zwyczaj w Warszawie - upominkiem dla dzieci w wiliję: sosienka z orzechami włoskimi, złocistymi jabłuszkami i mnóstwem stoczków."
Ano i skorośmy przy tej choince, to pokończę z Wańkowiczowych "Szczenięcych lat" kolejnym cytatem, by dokazać, że drzewko i sto lat temu jeszcze bynajmniej nie dekoracyjnych funkcyj miało:
"Drzewko... było w dary konkretne zasobne i chodzić mogłeś koło niego, bracie, trzy dni i objadać się gruntownie... Poza świeczkami i lepionymi w domu łańcuchami z różnokolorowego papieru, wszystko tam można było w gębę włożyć. Od góry czerwieniały "pepinki" - małe kolorowe jabłuszka zawieszane na różnobarwnych włóczkach. Równie obficie wisiały figi, pierniki, złocone i srebrzyste orzechy i duże cukierki kri-kri. W papierowych koszyczkach znajdowałeś człowieku malagę (suszone winogrona), migdały, daktyle itd. Doskonałości te zrywało się na miejscu i rozdzielało pomiędzy parobczańską dziatwę..." :)
Tekst jak zwykle piękny i bogaty.
OdpowiedzUsuńA ja jako że w ten czas przedświąteczny mam za zadanie tylko wyzdrowieć więc pozwalam sobie pozostawić tu piękne życzenia Wspaniałych, Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Dla Gospodarza z Rodziną i dla wszystkich tu bywających.
Zdrowia zatem nie tylko życzyć będę szczerze, ale i za nie wychylę jakiego pucharka, iżby się kuracyje ku lepszemu miały:) Takoż i za pomyślność WMPani i Familijantów:)
UsuńKłaniam nisko:)
To siano, ta słoma, te snopki, te zboża różnorakie dzisiaj nie przejdą, bo się na świeżo wysprzątanych dywanach naśmieci, domownicy alergii dostaną, nadaktywne dzieci połkną ziarna lub do nosa powkładają lub się zakrztuszą, perfekcyjnym paniom domów porysują perfekcyjnie wypolerowane płytki, lakier na paznokciach i błyszczące obcasy od Weitzmana ;-) Dziś ma być sterylnie, perfekcyjnie, a choinka najlepiej malowana na ścianie, żeby igłami nie śmieciła. Słowem, nuuuda! Kiedyś było ciekawiej :-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że moja choinka "częstuje" cukierkami :-)
UsuńZ czterech zbóż to już niestety nie, ale snopa u Wachmistrzostwa się jeszcze jakie dziesięć lat temu stawiało... dopokąd czynnym i przy zdrowiu był ostatni w zaprzyjaźnionej wiosce gospodarz, co jeszcze po dawnemu żniwował, za nic mając nowomodne kombajny i było od koga snopa takiego odkupić... Przyznaję, że było ciekawiej:)
Usuń1. Miałem kłopot ze "stoczkami", ale już znaczenie odnalazłem.
OdpowiedzUsuń2. Jeśli czynności wigilijne miałyby taki wpływ na cały kolejny rok, to dobrze byłoby już przy śniadaniu winem się raczyć, żeby go nie zabrakło w przyszłości.
3. W noc wigilijną podobno nawet politycy mówią ludzkim głosem, chociaż trudno mi w to uwierzyć.
Pozdrawiam
Ad.1 Życzę zatem, by zawsze na prąd starczyło, byś się stoczkami bawić nie musiał:)
UsuńAd.2 Koncept wart czegoś głębszego...:)
Ad.3 Wybacz, Vulpianie, ale to dotyczy zwierząt, nie potworów...
Kłaniam nisko:)
no już sobie wyobrażam to chóralne kichanie na Wigilii, gdyby wszystkim obyczajom sprostać - mniejsza o łańcuchy ale tyle siana i słomy... :)
OdpowiedzUsuńTrzeba być twardym, nie miętkim...:)Tradycja wymaga poświęceń:)
UsuńKłaniam nisko:)
Chwalmy Imć Wachmistrza w dziełach Jego, a zwłaszcza że zebrał to wszystko w jednym miejscu, co pozwala po przeczytaniu owych tekstów, Życzyć Wspomnianemu wraz z Jego Bliskimi Wszystkiego Dobrego i Świątecznego z zaścianka Loch Ness :-)
OdpowiedzUsuńJeno z chwaleniem nie przesadzajmy, iżby go w dumę nie wbić przesadną, bo pocznie się puszyć jako paw jaki i natenczas już się prawdziwie w żadne drzwi nie zmieści, chyba że od stodoły...:) I Wam życzę Pomyślności wszelakiej, osobliwie zaś Zdrowotnej i spotkania rychłego:)
UsuńKłaniam nisko:)
Chwila odpoczynku na delektowanie się tekstem.:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Świąt spokojnych, w zdrowiu i radości, w ciepłej, rodzinnej atmosferze.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Toś, WMPani, widzę: desperatka, skoro się tekstem delektujesz, zamiast jakim węgrzynem zacnym:) Bóg Zapłać za życzenia, a i ja dla Waćpani z Familijantami wszelkiej życzę Pociechy, Uciechy, Zdrowia i jeszcze jakiej Majętności...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Milego,szczesliwego,radosnego Bozego Narodzenia, Wachmistrzu, dla Ciebie i Twoich bliskich, zycze bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ serca dziękuję całego, a i dla WMPani jeśli tam co jeszcze ze Świąt zostało do poświętowania za morzami, to przyjąć proszę ode mnie to życzenie pomyślności wszelkiej, w pierwszej mierze ma się rozumieć zdrowia:)
UsuńKłaniam nisko:)
Najlepsze życzenia Wachmistrzowi.
OdpowiedzUsuńNajlepsze odwazajemnione:) Takoż i konikom Waćpani:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu, wszystkiego najlepszego dla Ciebie i całej Twojej rodziny. Trzymaj się i nie przepracowuj się tak strasznie.
OdpowiedzUsuńNo przecie leżę i nic nie robię:)Chyba już z kwadrans cały... I dla Ciebie nie inaczej, podobnie jak dla Twojej "małej" rodziny:)
UsuńKłaniam nisko:)