1. Weź pierwszą książkę , którą masz pod ręką
2. Otwórz na 123 stronie
3. Znajdź piąte zdanie i przytocz je w komentarzu.
Co do mnie tom w kłopocie, bo xiąg na mem biurku najmniej ze setka, alem przyjął kryteryum zamkniętych oczu i metody "na chybił trafił", co się nie nazbyt okazało szczęśliwem, bo rzecz pochwycona pierwsza, broszureńka ledwo parostronicowa z roku 1931, pióra niejakiego Louisa Villata, podpisanego jako "profesor uniw.w Besancon", sub titulo "Rola Węgier w wojnie polsko-bolszewickiej w roku 1920, najmniejszej mi nie dała szansy, by tejże instrukcyi wypełnić. Podobnie Fabiana Birkowskiego "Kazania o naukach tajemnych" na paginie 123 to już jeno przypisy od redakcyi zawiera, tandem żem i tego poniechał, a strona 123 "Kuchni Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków" to znów fotografia na całej rozpostarta paginie...
Dopieroż Krzysztofa Jakubowskiego "Kawa i ciastko o każdej porze. Historia krakowskich kawiarni i cukierni" pozwoliła mi się wywiązać niemal akuratnie. "Niemal", bo samo zdanie piąte wnosi niewiele, tom onego podkreślił a sobie dozwolił przytoczyć akapitu całego...
Rzecz pochodzi z rozdzialiku traktującego o przedwojennej Kawiarni Plastyków, działającej od 1935 roku w nowym Domu Plastyków przy ulicy Łobzowskiej:
"Kawiarnia prowadzona na zasadzie dzierżawy przez Emila Heitnera, szybko zyskała popularność nie tylko w "branżowych" kręgach. Wkrótce przenieśli się tam z Esplanady artyści i intelektualiści, szczególnie ci uznawania za "postępowych". Nietrudno było zauważyć, że od czasów Gałki Muszkatołowej środowisko to odmłodziło się znacznie i zradykalizowało, wykazując po części już nie tyle lewicowe, co wręcz komunistyczne sympatie. Nic zatem dziwnego, że zachowawczy Kraków zaczął otwarcie mówić o "czerwonej kawiarni". Pomimo to - demokratycznie i niezależnie od zapatrywań - w loży malarskiej przesiadywali niemal wszyscy znaczący, związani wtedy z Krakowem artyści. Byli wśród nich: Jan Cybis, Jerzy Fedkowicz, Eugeniusz Geppert, Jan Hrynkowski, Hanna Rudzka-Cybisowa, Czesław Rzepiński, Ludwik Puget, Zbigniew Pronaszko i wielu, wielu innych. Swój stolik "przeniósł" tam z Esplanady również Tadeusz Peiper. "Wokół niego gromadziła się zawsze spora grupa młodych Żydówek, a on jak guru prowadził je na manowce awangardowej sztuki" - wspominał po latach Tadeusz Kwiatkowski.
Nie miała 123 stron. Tylko 109. I co teraz?
OdpowiedzUsuńJako i u mnie... Ja sięgnąłem po następną...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Następna, wobec tego:
Usuń"A poza tym nie można w ogóle brać mnie pod uwagę."
Ciekawa ta myśl...:) Tylko bym jeszcze o autora i tytuł tej xięgi suplikował:)
UsuńKłaniam nisko:)
Agatha Christie - "Karaibska tajemnica"
UsuńKlasyka...:) Pysznie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Gdyby chodziło o książkę, którą właśnie czytam, to wypadłbym chyba korzystniej, bo ta wybrana na chybił trafił okazała się dość dziwna. Uznałem bowiem, że mogę sięgnąć po książkę ze stosu, który na parapecie leży, biorąc tę ze spodu (niezbyt pamiętałem, co tam mam). I oto cytat: "Dlatego też, według metody dialektycznej, proces rozwoju od niższego do wyższego odbywa się nie na drodze harmonijnego rozwoju zjawisk, lecz na drodze ujawniania się sprzeczności właściwych rzeczom, zjawiskom, w drodze >>walki<< przeciwstawnych tendencyj, działających na gruncie tych sprzeczności". Książką ze spodu okazała się "Historią Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), krótki kurs", którą jakoś tak latem kupiłem od bukinisty za całe 5 złotych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sformułowanie "którą masz pod ręką" nie narzuca kiedy i gdzie, zatem wydaje się być dość swobodna...:)A dzięki przytoczonemu cytatowi wiemy, że ten eksperyment, którego myślowym się nazwać nie ośmielę, udać się nie miał prawa...
UsuńKłaniam nisko:)
- Widzisz, że ten nokowid za nami chodzi -pan Duszek pokazuje Grzesia, który akurat leży bez sił na pierwszym schodku.
OdpowiedzUsuńTadeusz Konwicki "Kompleks polski".
Ciekawe, jakie wnioski wyciągniesz Waszmość z tego cytatu...
Że interesujące rzeczy Waszmość czytujesz i trzymasz się piór niepodłych, ale to już wiem z lektur notek na Wyspie:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Ano trudno! Zdaje mi się, że już tu długo nie zabawię - Dźwińsk się tam pewnie bez szturmówki nie obejdzie..." - Władysław Broniewski: Pamiętnik 1918 -1922.
OdpowiedzUsuńJeśli to wróżba jakaś, to chyba na wojnę jakąś lub rewolucję. Tylko nie wiem, kogo miałaby dotyczyć.
Bynajmniej to nie żadna wróżba... Raczej ciekawość, a czasem i jakaś gotowość na sięgnięcie samemu po to coś, co w komentarzach wypłynie... A zbiorowo raczej coś na kształt naszego portretu, widzianego przez pryzmat tego, co czytamy...
UsuńKłaniam nisko:)
"O jego kwalifikacjach i osiągnięciach musi wypowiedzieć się bezstronnie historia." - Sławomir Koper ("Polskie piekiełko") cytuje tu wypowiedź Sosnkowskiego, dotyczącą jego stosunków ze Śmigłym-Rydzem
OdpowiedzUsuńTo może za jakieś kolejne sto lat, bo na razie nie liczyłbym tu na bezstronność...
UsuńKłaniam nisko:)
Czytam kilkanaście książek jednocześnie. Na zasadzie entliczek pentliczek wybrałam "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłany Aleksijewicz:
OdpowiedzUsuń"O cenie jaką ludzie radzieccy zapłacili za zwycięstwo - dwadzieścia milionów ludzkich istnień w ciągu czerech lat - niewiele wiadomo".
Podobnie, widzę, jako i u mnie to przychodzi...:) A co do myśli cytowanej idzie, to trudno mi się refleksji oprzeć, że wielu z tych dwudziestu milionów sami wygubili...:(
UsuńKłaniam nisko:)
"Odstawić w ciepłe miejsce na 2 tygodnie, energicznie potrząsając, a następnie przefiltrować". To jest fragment przepisu na nocciolino, czyli nalewkę z orzechów laskowych. Ciekawa sprawa, bo przepis mówi o laskowych, a na ilustracji jak wół są (i orzechy, i liść) włoskie! A książka to "Nalewki domowe" pani Małgorzaty Caprari. :)
OdpowiedzUsuńWątpliwości mnie też nachodzą czy potrząsać tylko przy odstawianiu, czy też może przez dwa tygodnie? No i po co mi była ta zabawa? Teraz będę żył w niewiedzy!!! :D
UsuńZ całą pewnością codziennie potrząsać potrzeba :) A ja bym dla pewności jeszcze i potrząsającym potrząsał....:P
UsuńKłaniam nisko:)
Może należałoby podskakiwać podczas konsumpcji?
UsuńTego bym odradzał, iżby się nie ulało: primo z kieliszka, secundo z konsumującego, co być może w następstwach tragiczniejszem...
UsuńKłaniam nisko:)
"Uwielbiam to..."
OdpowiedzUsuńMick Wall - "W.Axl Rose"
Hmmm.. Przyznam, że mi to mówi niewiele, lubo i nic zgoła, alem Waści obligowany za prośby mej wypełnienie sumienne:)
UsuńKłaniam nisko:)
Przyznam, żem sam spodziewał się nieco dłuższej sentencji, jeno nieco drżąc, że do cytowania nie będzie się nadawało. Tak to jest, gdy pierwszą książką z brzegu jest biografia jakiegoś rockmana, w której często się przytacza jego i jego przyjaciół wypowiedzi, gęsto okraszone słowami, które w eterze zostałyby wypikane.
Usuń"Przechodziło wówczas tamtędy pokolenie Dana ciągnące ku północy" - Daniel Rops, Od Abrahama do Chrystusa, Warszawa 2011,III rozdział: Jozue i Sędziowie.
OdpowiedzUsuń:D
Nader poważne dzieła, widzę, Trzpiot Wachmistrzowy studiuje...:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Wszystko słusznie, Helgi sobie na to zasłużył."
OdpowiedzUsuń"Saga Sigrun. Północna droga", Elżbieta Charazińska
Pozdrawiam serdecznie:)
No jak zasłużył, to mnie już nic do tego, choć widzę żeśmy przy Wikingach ustawicznie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Kuzynka pożyczyła, bo wie, że to w kręgu moich zainteresowań. :)
UsuńI teraz ciągle łapię jakąś książkę, otwieram na 123 stronie i liczę zdania... Ciekawe, kiedy mi to przejdzie. :)
Ale nie mogłam się zdecydować. Z najbliższych miałam "Rodzinę Whiteoaków", "Chrobrego" Gołubiewa. "Kuchnia Słowian" już była sprawdzona, to nie musiałam szukać.
Pozdrawiam serdecznie :)
A kuzynka wie, że długo na zwrot poczeka?:)
UsuńKłaniam nisko:)
Przyzwyczajona. :) A to ma cztery tomy. Obiecałam jej w zamian pożyczyć "Sagę o jarlu Broniszu". :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
No proszę... a ja właśnie siedzę nad notą o tatusiu autora:)
UsuńKłaniam nisko:)
No właśnie, wszyscy tylko o jego tatusiu. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Cóż zrobić... taka dola, jako się jest potomkiem kogo słynnego...:)
UsuńKłaniam nisko:)
P.S. Wygrzebałem ze spamu jeden z WMPani komentarzy uprzednich i wybaczenia proszę, że on tam tyle czekać musiał, bo choć nic z tem wspólnego nie miał, że ów się tam znalazł, to jakaś zaćma na mózg padła i nie wskazała gdzie szukać, choć pocztylion uwiadomił o niem...
Kłaniam nisko:)
"Sam zwrot "In nomine Dei nostri Satanas" zaś - jak i różne jego warianty - to niewątpliwie najpopularniejsza w muzyce metalowej łacińska sentencja", "Wszystkie drogi prowadzą do łaciny" ;-)
OdpowiedzUsuńA Waćpani mi xięgę cytujesz, czy jakie płyty? Żeby to choć jeszcze nagrobne...:))
UsuńKłaniam nisko:)
"Ciągle zawiązywały się nowe, nietrwałe sojusze" - Charles Seife, "Zero - niebezpieczna idea (koncepcja zera w historii nauki od filozofii do matematyki)"
OdpowiedzUsuńChyba to będę musiał od Ciebie pożyczyć, jak za następnym razem zawitam na równiny...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Z przykrością stwierdzam, że ja nie kupuję książek, tylko pożyczam w bibliotece. Zazwyczaj czytam książkę tylko raz.
UsuńNo cóż... Mnie przypadło odziedziczyć sporo, tom i do tego Mont Blanca drugie tyle dosypał:)Co nie znaczy, żem przepomniał jako biblioteka wygląda, tandem Seifego Jegomości i ja tam poszukam:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ale zabawa!
OdpowiedzUsuńMoja półka nad biurkiem mieści głównie autorów antycznych. Nie mogąc wybrać, czy lewej użyć ręki, czy prawej (jako że Konstytucja zabrania dyskryminacji), namacałem (z zamkniętymi oczyma) dzieł dwa.
Pierwsze - Ammianusa Marcellinusa "Soumrak Rimske Rise". Jak na złość? jedna z kilku zaledwie u mnie książek w języku południowych sąsiadów :)
"Mnoho jich zahynulo naraz, a tak, kde kratce predtim zili lide, bylo videt jen zmetene kupy mrtvol"
Brrr... Trzęsienie ziemi w Nikomedii 24 sierpnia 358...
Prawa ręka wybrała Dialogi Konfucjusza... czysty snobizm, pierwszy raz go otwarłem :)
"Uczeń, zwany też T'su"
No cóż, tekst miał tylko 4 zdania...to przypis.
Je to velmi pěkné!:) A o snobizm proszę się nie oskarżać przesadnie, sam sporo książek kupuję ze świadomością, że są ponad mnie, ale z nadzieją, że kiedyś do nich dorosnę i dojrzeję...
UsuńKłaniam nisko:)
Ulżyło mi. Nie jestem sama.
Usuń:))
UsuńThe Last Mughal - The fall of Dynasty: Delhi, 1857 (William Dalrymple): - Z tego powodu przekazal przez Canning'a, perska ode, czyli qasida, dla Krolowej Victorii, w ktorej po malym wstepie chwalil ja za podobienstwo "do niezwyklych gwiazd" i pochlebial jej Gubernatorowi "wspanialemu jak Alexander i swietnemu jak Feridum" (moje tlum - niestety).
OdpowiedzUsuńDlaczego: "niestety"? Ja jestem wielce ukontentowany, a profesjonaliści w rodzaju Vulpiana nadto zatrudnieni, przy tem dostępu pozbawieni:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ja żem sie już wystraszył, że będę musiał kupić jakąś książkę ale szczęśliwie jedną znalazłem: "drogami, po krętych ścieżkach, wysoko"
OdpowiedzUsuń/Antologia Poezji Bułgarskiej/
:-)
A to Waść jej nie masz oprawionej w ramy?:))))
UsuńKłaniam nisko:)
I ja znalazłam interesującą książkę Enzo Traverso pt. "Historia jako pole bitwy". Wyjaśnia sposób, w jaki zmieniała się ewolucja na ważne w świecie wydarzenia dziejowe. Spojrzenie coraz bardziej konserwatywne, niechętne tradycjom, czyli wizja historii dominująca w debacie politycznej, która dostarcza uzasadnienia dla dla autorytarnych projektów i instrumentalizowania historii. Na str. 123 czytamy: "Jego interpretacja nazizmu przedstawiała się ponadto jako nowa wersja, bardziej skoncentrowana na antropologii i kulturze niż na polityce..."
OdpowiedzUsuńDruga książka to Glorii Beck "Zakazana retoryka" o manipulacji ludźmi". Otwieram i ze zdumieniem patrzę, że takowej strony nie ma w moim gliwickim wydaniu 2007, więc cytuję str. 125: "Kto się uczy rośnie. Wszystko, co złe, ma w sobie coś dobrego, w przeciwnym razie życie nie miałoby sensu, prawda?"
Serdeczności zasyłam. Pomysł postu przedni, ponieważ skorzystam z niektórych podpowiedzi.
Na to też i jak mniemam, konceptu tego obmyślono, iżbyśmy niejako inszym przez ramię zajrzeli, a zachęceni tem, co ujrzymy, może i sami skorzystali...:) Wielce obligowany za własnych lektur podzieleniem się kłaniam się nisko:)
UsuńJako że zaglądam czasem do Waszmości, spróbowałam i ja, wyciągnęłam księgę poszukałam i oto com znalazła:
OdpowiedzUsuń"To samo doświadczanie powtórzone na innych kwiatach daje te same rezultaty." "W krainie dziwów" Jean Henri Fabre.
Te same rezultaty. Czyli nie warto zmieniać rekwizytów z podobnych na podobne, bo doświadczenia dadzą te same rezultaty, trza poszukać innych "kwiatów" :))
Pozdrawiam
Elka
Ciekawa myśl...:) Skorom dopotąd nie miał tejże przyjemności, by Waćpani w progach mych nikczemnie skromnych powitać, zatem z serca to czynię i z radością niezełganą o rozgoszczenie się upraszam:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Trudna jest do wyrażenia prawda serca w przyjaźni…prąd Twej poezji pienisty i spławny…
OdpowiedzUsuńMariusz Urbanek "Tuwim wylękniony bluźnierca"
Pozdrawiam
To prawda, że przyjaźń zazwyczaj tem jest afektem, gdzie mało co się mówi o tem, bo ona zwyczajnie jest i gadania po próżnicy nie potrzebuje... Dlatego i tak ciężko czasem co rzec o tem...
UsuńKłaniam nisko, wielce obligowany:)
Jestem "nijaka', ale nieromantycznie. Agnieszka Osiecka Dzienniki 1945 - 1950
OdpowiedzUsuńPokłony od niejakiej paczuchy.
I ja odkłaniam najserdeczniej, wielce obligowany tak za wizytę, jak i lekturą podzielenie się, choć przyznam, że myśl Osieckiej mnie zaintrygowała dla niemożności pojęcia jakże można być romantycznie nijakim, bo owa poetessa najwyraźniej i taką możność zakładała:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ach,tak,to było jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia.Agnieszka Steur "Wojna w Jangblizji- W domu"Po polsku.Jednocześnie Konsalik - Kozakken liefde, i zdanie mi się trafiło he,he naczące - w wolnym tłumaczeniu -awanturnicy,myśliwi ,ludzie Stroganowa,którzy wszędzie za Uralem zajmują tereny zatrudniaja tłumaczy by się porozumieć z Oostajken,Wogoelen,Tataren,Tagielen i innymi azjatyckimi narodami ,obsadzają te tereny swoimi ludżmi i.. duchownymi...
OdpowiedzUsuńA dlatego te dwie ksiązki ,że najpierw trafiłam na Konsalika i doszłam do wniosku ,że nie będe cytować zdania bardzo długiego po nderelandzku.No to poszłam do biblioteki i na ślepo wyciągnęłam "Wojne"...
OdpowiedzUsuńBóg Zapłać Waćpani za podzielenie się z nami lekturami swemi, z których szczególnie wtóra zafrapowała mnie tak, żem nawet i wejrzał, zali jest tego jakie polskie przełożenie luboż na jakie insze znane mi narzecze, bo ni po niderlandzku, ni po niemiecku nie władam... Za sposobnością i powitać WMPanią pragnę serdecznie w mych niskich progach, bom, zda się, dopotąd nie miał tegoż honoru...:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Przez rok trwały starania o zgodę władz więziennych" Jacek Antczak - Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall.
OdpowiedzUsuńuśmiechy, mimo wszystko :)
Dzięki:)
UsuńKłaniam nisko:)
"Tematyka była mu bliska, więc rozumiał ideę, ale nie rozumiał tytułu".
OdpowiedzUsuń"Gwiezdne wojny. Jak powstawał wszechświat?" Chris Taylor.
Zabawa arcyciekawa, pozwolę ją sobie, za pozwoleniem Waszmości, przynieść do siebie jakoś w Noem Roku.
Raz jeszcz serdeczne dzięki Waszej Miłości za życzenia świąteczne wszędy pozostawione- tutaj, na Polance, jako i na pocztylionie :)
Kłaniam uniżenie!
Jeślim zainspirował, będę zaszczycony...:) Bóg Zapłać, Celcie; doceniam czas Twój tu poświęcony..
UsuńKłaniam nisko:)