05 listopada, 2016

Rekomenduję...

Tąż oto wizję uroczą...:))
http://odystopiach.blogspot.com/2016/11/podziemna-przyszosc-ludzkosci-odcinek-i.html


17 komentarzy:

  1. Piękny artefakt... Po przeczytaniu od razu widać ile są warte wszelkie proroctwa [i prorocy], objawienia [i objawiający], wizje [i wizjonerzy].
    "Nic tu się nie trzyma kupy.
    Wróżba piękna lecz do d**y" - jak napisał w 1905 roku pewien zapoznany młodopolski krakowski poeta [którego poznałem z antologii dzięki przedrukowi z 1936 roku].
    Amen[t].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj przy wszelkiej futurologii przywołuję dwa przykłady... Pierwszy gdzie z lat sześćdziesiątych przeszłego wieku, gdzie większość filmów o podboju kosmosu odległego i planet dalekich lokowała owe zdarzenia w mitycznej wówczas okolicy roku 1999 lub 2000, zaś drugi się Londynu tyczy gdzieś z połowy XIX stulecia, w każdym razie rzecz miejsce miała na jakieś pięć, sześć lat przed tym, nim tam metra pierwszego na świecie drążyć poczęto. Otóż zapytano tam jegomościa, co się właśnie futurologiem mienił, jakże będzie wyglądać komunikacja w Londynie za sto lat. Ów odparł, że to proste; skoro dla, bodajże dwustutysięcznego naówczas Londynu, wystarczało jakieś dwa tysiące fiakrów i dorożek, to za sto lat gdy Londyn będzie liczył... i tu pan futurolog wykonał skomplikowane obrachunki ze stopą przyrostu naturalnego i procentem składanym, po czym wyliczył ową ludność na jakieś półtora miliona mieszkańców (w rzeczywistości zdaje się dziś ma dwanaście, a w czasie oznaczonym jako ten po upływie owych stu lat, liczył bodajże siedem), to potrzeba będzie proporcjonalnie do tego piętnaście tysięcy fiakrów i największym problemem londyńczyków przyszłych będą sterty końskiego nawozu zalegające ulice...
      Aliści już ongi Szczur gdzieści tam wysoką wartość takich wskazał przepowiedni, właśnie przez wzgląd na to, że się nie sprawdzają...:) Starczy ich uważnie przeczytać i... już jedną wizją przyszłości można śmiało odrzucić, jako pewną, że się nie zdarzy:))
      Dla mnie wartość poznawcza tkwi nie w trafności wizji, lub jej braku, lecz w sposobie myślenia wizję tę kreującego...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. szczur z loch ness6 listopada 2016 08:52

    Spokojnie, bez nerwów :-) Słońce zanim wystygnie znacznie poszerzy swoją średnicę i spali większość planet wokół.
    Kłaniam z zaścianka, w którym teraz Słońca nie widać bo leje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tuszę, że zaścianek nie jest zagrożonym zatopieniem, bo inaczej by trzeba jakiej ekspedycyi montować, by przybyła i wypiła wszystko, co jeszcze niewypite zostało, iżby się nie zmarnowało...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Witam
    Jestem zapewne gościem przejezdnym na tym blogu, ale skad Państwo posiadają wiedzę o staropolskiej mowie? Bo improwizacja bez wiedzy klęską by byla:) Jetem przed 40-tką- Moze zainteresowanie z wiekiem przychodzi?Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczur z loch ness6 listopada 2016 17:22

      Bo my dużo się uczyć i ciężko pracować :-)

      Usuń
    2. I pić ognista woda! :D :D :D

      Usuń
    3. Nagrania, Łaskawa Pani/Łaskawy Panie, nagrania magnetofonowe... To reporter niejaki Grześko Brzeszczotozgrzytny z Niekszczonokrzywosądzia nagrał owo zdanie - Daj, ąć ja pobruszam, a ty poczywaj [czy może "a ty poziewaj]. W staropolszczyźnie zresztą, "magnetofon" zwano swojsko "taśmociągiem"... I to przyszło do nas z wiekiem [a właściwie z wiekami].

      Iszczę, iż WMMMMPani/Pan iako Persona Nader Polityczna przyjmie uprzyjmie ową siurpryźną szutkę będącą w rzeczy samej jeno iście niewinnym szczutkiem ad rem a nie ad personam adressowaną...

      Usuń
    4. Witaj, Mości Kolemanie:) Wszelcy goście, w tem i przejezdni, widzianiu tu mile, chocia komiltoni moi i Lectorowie, widzę, sobie tu już cokolwiek zdążyli podworować z Waszmości, czego im zechciej wybaczyć...:)
      Maniera stylistyczna tutaj przyjęta, jest wprawdzie fanaberią moją, jako autora, i nikogo do wspólnictwa nie przymusza, choć - jak się zdaje - część komentujących (świadomie lub nie:) się do niej niejako dostraja... Z mej strony to wpływ lektur dawnych, często nawet powtarzanych dla urody dawnego języka, choć przyznaję, że to maniera mocno moderowana, z jednej strony świadomie wyrugowywująca makaronizmy, z wtórej znów nie nazbyt rygorystyczna, co poniekąd jest oporem Lectorów Moich sprawione, którym żem ongi zaserwował siurpryzy w postaci tekstów rzeczywiście "z epoki", po czym podniósł się lament jak pod jeruzalemską Ścianą Płaczu, że tego pomiarkować nie sposób i tak, jakim tam kompromisem pogodzeni, żeśmy na takiej stanęli formule...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Najbardziej podobał mi się również sposób rozwiązania problemów z armią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Skała Tarpejska to to nie jest, ale zawsze coś...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Drogi Wachmistrzu!
    Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam Twój ciekawy wywód historyczny, bogatsza o wiedzę- dziękuję;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku akurat nie mój, jeno Francuzika Gabriela Tardego, przez JWP Urszulę Dobrzańską na Jej blogu przywołany...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Świat podziemia wydaje się być sensowniejszy, nie tylko z powodu wybicia idiotów, ale i tego, że na sztukę i naukę mieli dużo czasu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie dlatego to utopia...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. O rany!:))) Wizję przyszłości każdy tworzy według własnych upodobań i tęsknot.
    Ja zwrócę uwagę na te dwa zdania:
    "[...] człowiek chory stał się taką samą rzadkością, jak niegdyś cielę o dwóch głowach lub uczciwy szynkarz."
    "[...] któżby czytał takich barbarzyńców, jak Szekspir, Goethe, Hugo."
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Zamiast, oczywiście, Gabriela Tarde'go...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)