Blog staropolski. Różności historyczne, facecje i refleksyje, spominki i przypowieści oraz czasem i komentarze rzeczywistości dzisiejszej...
11 lutego, 2013
Do rozważań o Mieszkowem bogactwie nawrót...
Jakem ostatnio był o procederze niewolnikami kupczenia przez ProtoPiasta naszego pisał, pokończyłżem tekst tamten konkluzyją, że Mieszko się niewolniczego handlu odstrychnął... bo mu z inszych źródeł dość gotowizny było... Dziś bym do myśli tamtej powrócić pragnął i pojaśnić, com miał na myśli...
Jako nam Goegraf Bawarski wywodzi w połowie IX wieku, Wolinianie (Veluzani) ówcześni mieli aż siedmdziesiąt grodów, coż ich niechybnie śród plemion najpryncypalniejszych na ziemiach polskich by stawiało. Jednakowoż tereny ich wielce korzystnie obronne będąc* i drugiejże tegoż medalu strony miały: samych Wolinian ekspansyję w głąb lądu cależ skutecznie powstrzymały...
Owi, nie szkodując tem sobie, energii całej ku morzu zwrócili. Dla wpływającego na Bałtyk portem zaraz za cieśninami duńskiemi najpierwszym będąc, wrychle się i najpryncypalniejszem stali, takoż dla wszytkich, co ze wschodu na zachód wzdłuż brzegu żeglując, pierwszego wielkiego targowiska, gdzie produktów swoich na zachodnie pomieniać szło, szukali... Toż samo dla towarów i ludzi z głębi lądu Odrą płynących...
Wiadomo powszechnie, że kto w handlu pośrednikiem, profitów najwięcej zbiera, tedy i Wolinianom nader rychło sława grodu arcybogatego towarzyszyć poczęła. Ibrahim ibn Jakub pisze o grodzie potężnym, co dwanaście bram** miał! Jeszczeć w XIII wieku Wolin sławy u Arabów zażywać niemałej musiał, bo Ibn Said Al-Garnati, arabski geograf i podróżnik najpiękniejszem portem na Bałtyku go zwał! Z wykopalisk wiemy, że nabrzeże portowe miało z górą trzysta metrów długości... iście nie było drugiego takiego portu na Bałtyku wówczas... Adam z Bremy w 1074 roku piszący, jeszczeć i dalej się posunął, z niechybną przesadą zwąc Wolin największem grodem*** Europy całej...
Czasy Mieszkowe na szczyt potęgi handlowej Wolina przypadły, późniejszemi laty się konkurencyja pokazała (Kołobrzeg, Szczecin i Gdańsk), coż Wolinian nie zrujnowało, chocia uszczuplenie dochodów na tyle znaczne było, że się okrom handlu takoż i korsarstwa jęli. Najazdy onych, "chąśnikami" zwanych, nie mniej dochodowe były, bo i nie biedaków rabowano, jeno Wikingów dawnych, co dwa stulecia przódzi całą Europę na kolanach trzymali! Kroniki duńskie pełne lamentów o despekcie, jakiem to dla nich, dawnych Zachodu pogromców, było być przez chłystów słowiańskich pognębionemi! Anno Domini 1043 król duński Magnus Dobry za wybrzeży swoich spustoszenie najazdu odwetowego dokonał, co cależ i Wolinowi na długo nie zaszkodził, ba... jako pół wieku później Eryk I Zawsze Dobry owej rejzy powtórzył, już jeno tylko podgrodzia zdobyć poradził, a i tak tam tyle zdobyli bogactwa, że od oblegania grodu samego odstąpili radzi... Ale żeśmy nadto do przodu w czasie pobiegli, ku Mieszkowym nazad czasom wróćmy...
Nie dziwota, że władyki tak pazernego, gród tak bogaty poza dziedzinami jego kusić musiał... Nie jednej też niechybnie wyprawy przedsięwziął, by Wolinian (i skarby ich) zdobyć... Wiedzieć nam, że brat Mieszkowy jeden, z imienia nieznany, w bojach tych poległ, znaczy że nie na żarty tam szło... I tu może mi przyjdzie herezyją wygłosić, aleć mniemam, że w kunktatorstwie Mieszkowem owo krześcijaństwa przyjęcie wielce mu potrzebne było, by właśnie Wolinian pognębić.
Primo, że to iż przeciw poganom wojuje, cależ inszego poczynaniom jego blasku przydawało; secundo, że z krześcijaństwem i profit konkretny posiłków teścia-krześcijanina przychodził... Na fakty same pozierając: Anno Domini 967 już w bitwie pryncypalnej przeciw Wolinianom, to NAS Czesi wspomagali, zasię pogan wspierał cięgiem nam brużdżący graf niemiecki, banita Wichman. Bitwy wygralim, Wichmana ubilim, Wolinianom karku kapkę przygiąwszy, w najazdach następnych Mieszko onych sobie i całkiem już przyporządkował ( co nawiasem jeszczeć i dobitniej o wartości drużyny jego świadczy)...
Jeśli co Mieszkowi chwały za rozumność i względność oddać wypadnie, to tego, że miasta jak barbarius jaki nie zniszczył i nie złupił... Pojmował widno, że lepiej mu owcy mieć, co co roku strzyżona runo daje, niźli onej raz ubić i raz jeden upiekłszy, raz jeden się najeść... Nibyż to prosta prawda, aleć jakosi fiskalnym władzom naszym po dziś dzień do łba wejść nie umie, a prostak z boru trafunkiem podobnemi prostakami rządzący, tegoż przecie miarkował... Nie wiedzieć nam, jakiegoż haraczu Mieszko żądał i dostawał. Ale że niemałem być musiał to i z tego wnoszę, że się to właśnie w czasie z handlu niewolnikami porzuceniem zbiegło, tedy rekompensatą Mieszce za korzyści z temtego handlu utracone być musiało z nawiązką; takoż i z tego to wnoszę, że Wolinianom owa podległość ciążyć musiała okrutnie, skoro za najpierwszą sposobnością (już za Bolka Chrobrego, co go nie wiedzieć czemu Wielkim zwiemy) jarzmo Polan zrucili...
A przecie to nie jedyne skarby mieczem Mieszkowem podbite... aleć o Śląsku i znaczeniu onegoż nam za koleją jeszcze prawić przyjdzie...
_________________
* Jakie 1,2 tys. kilometrów kwadratowych między Świną, dzisiejszem Zalewem Szczecińskim od południa i puszczami: goleniowską i stuchowską od wschodu; baryery bagien i mokradeł nie licząc... na tym terenie badania archeologiczne wykazały obecność między VI a XII wiekiem z górą sześciuset (!) punktów osadniczych, w tym około dwudziestu grodów.
** A to o obwodzie murów, ergo o wielkości i gęstości zaludnienia grodu świadczy; Kraków w potęgi swej szczycie się bram ledwo siedmiu dorobił...
*** w opisie swem Adam o jeszcze jednej ważnej rzeczy spomina: latarni morskiej... jedynej takiej na Bałtyku...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze jedno potwierdzenie starej prawdy głoszonej przez braci starszych w wierze, że lepsze deko handlu niż kilo roboty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo też i najlepiej słuchać tych, co w swej branży są mistrzami nad mistrzami:)
UsuńKłaniam nisko:)
Jako że z dawna WMści uważam za experta, tedy do WMści zwracam się z korną prośbą, zali jakowych wieści o pół-legendarnym Jomsborgu Wasze nie posiada. W necie niewiele tego, trudno tedy dojść nawet, zali to prawda, zali legenda jeno. Słyszałżem, że wiele głów uczonych z Wolinem właśnie ów legendarny jomsborg utożsamia, aleć przecie duński to miał być port, a Wolin osadą był słowiańską.
OdpowiedzUsuńNadtoś Waćpan łaskaw dla mnie...:) Co mych trzech groszy bym dołożyć miał, to nie wydaje mi się, iżby Jomsborg był Wolinem, choć na tejże samej wyspie się znajdować winien. O Jomsborgu wiemy, że go zniszczył ze szczętem najazd Magnusa Dobrego w 1043 roku, a Wolin przecie jeszcze szmat czasu prosperował niezgorzej. Najpewniej przyjdzie poczekać jeszcze, tak jak się przez lata Truso miało za legendarne, dopokąd go niedawnemi czasy doktor Jagodziński nie odkopał nareście.
UsuńNajwięcej w sieci zebranych o Jomsborgu wieści bractwo jomsborczyków u siebie powtarza:
http://www.jomsborg.pl/korzenie.php
Kłaniam nisko:)
"Nibyż to prosta prawda, aleć jakosi fiskalnym władzom naszym po dziś dzień do łba wejść nie umie, a prostak z boru trafunkiem podobnemi prostakami rządzący, tegoż przecie miarkował..." - aż parsknęłam śmiechem przy czytaniu na ten wtręt trafiając :) pozdrawiam czekając na c.d.n.
OdpowiedzUsuńZ tem ostatniem krzynę zejdzie, bo się nam tu post rozpychać zaczyna i przyjdzie przódzi, co o niem...
UsuńKłaniam nisko:)
"Bitwy wygralim, Wichmana ubilim" - brzmi jako żywo jak "usiekliśmy Bohuna"
OdpowiedzUsuń:)))))))
UsuńNie napiszę niczego nowego, ale napiszę, tzn: zacytuję tekst ze strony 104 książki-albumu "100 najpiękniejszych miejsc w Polsce" Wyd. Publicat: "Mało kto wie, że pod koniec IX i w X wieku Wolin był największym miastem w Europie. Jego sława dotarła nawet na Daleką Północ - pod nazwą Jomsborg opisywano go w staroskandynawskich sagach. Leżąca na szlaku kupieckim osada stanowiła niejako bramę do wnętrza lądu i szlaków handlowych na południe, a z drugiej strony- okno na świat poprzez Bałtyk."
OdpowiedzUsuńDziękuję za tekst Wachmistrzu i pozdrawiam.
Jest prawdą, że na Północy dość powszechnie Jomsborg jest z Wolinem mylony, czego pokłosie do dziś znajdujemy i co poniekąd potwierdza cytowany przez Vulpiana poniżej doktorant... Tyle że Jomsborg być Wolinem nie może z dwóch choćby tylko przyczyn: Magnus Dobry zniszczył Jomsborg z 1043, a Wolin przecie przetrwał jeszcze ładnych parę stuleci w niezłej formie. Po drugie jomsborczycy to było bractwo piracko-łupieckie, jak się zdaje złożone zarówno z Wikingów jak i Słowian ( a pod koniec to chyba głównie Słowian, które w swoim jakby "statucie" zastrzegło sobie bezżenność jego członków, jako jeden z fundamentów zgody między jomsborczykami. Tak to może funkcjonować zakon, nieduże bractwo lub załoga okrętu, ale z pewnością nie ludne misato kupieckie!:)
UsuńKłaniam nisko:)
Jeżeli ktoś ma dużo czasu i stalowe nerwy - może spróbować czytać pracę doktorską pana J. Morawca pt. 'Wolin w średniowiecznej tradycji skandynawskiej'. Jest tam też mowa o Jomsborgu.
OdpowiedzUsuńOstrzegam jednak, że to tekst dość hermetyczny (sam wymiękłem na stronie 43 i wiem już, że raczej do niego nie powrócę).
Link: http://www.sbc.org.pl/dlibra/aresults?action=SearchAction&QI=38612E3A199587591764D9F4EEE3031A-1
Pozdrawiam
Zaraz tam hermetyczny...:) Troszkę aparatu naukowego i już podajemy tyły...?:) A na poważnie, to serdecznie Ci za to wyszperane dziękuję, bo zapowiada się smakowicie:) Ze spraw bardziej refleksyjnych i niezbyt wesołych: jutro czwarta rocznica śmierci Maćka. Myślałem kiedyś, że kolejną uczczę notą wspomnieniową, ale chyba jeszcze do tego nie dojrzałem...
UsuńKłaniam nisko:)