05 lutego, 2014

O lutowych czynnościach gospodarskich...

  Styczniowych porad podawszy ninie, dzisiaj bieżym ku lutowemu rozdziałkowi "Memoriale Oeconomicum" z 1616 roku:

" Luty przynosi febry i piersi bolenie,
Czego chcąc ujść, bierz miernie picie i jedzenie.*

- [...] Przekopy około ról, pól, łąk, ogrodów czynić dla szkody przejazdu.**
- Cebule, marchew na nasienie sadzić według czasu, jeśliże rany rok będzie.
- U drzewa niepotrzebne gałęzie okrzesywać, z wąsienic obierać, okopywać, także kostki sadzić*** i siać według czasu, bo jeśliby jeszcze zimna były tedy to na Marzec zachować.
- Gałązki na szczepienie obłomywać i młode drzewka przesadzać w ostatniej kwadrze.
- Cielęta na chowanie wałaszyć w ostatniej kwadrze.
- Wina z fasy do fasy przetaczać abo odtaczać w ostatniej kwadrze, w jasny dzień a gdy południowe wiatry wiać będą...[...]
- Drzewo na budowanie rąbać w ostatniej kwadrze.
- Stawy narybiać w ostatniej kwadrze.
- Rozsadę siać w wigiliją ś.Piotra Katedry***abo w wigiliją ś.Macieja [...]
- Z rzepnice i ze lnu olej bić kazać, a ten do lamp, abo kaganków, także do mazi może być używany; także makowy, lniany, konopny olej na post bić kazać i potym go przekupkom baniami przedawać ku postowi, a wiedzieć wiele kwart w banię wnidzie.
- W tym miesiącu ma gospodarz pilności przyłożyć, aby zboże wymłócił z sąsieków, bo pod ten czas i potym szkodę wielką myszy w nim czynią.
- Tegoż miesiąca może pniaki sadzić, w któreby kto przez rok chciał szczepić, także i drzewka, gdy już miazga w korę wnidzie; bo takiego drzewa, które w Lutym szczepione bywa, chrobacy nie toczą i w owocach się nie rodzą.[...] 
- W tym miesiącu, około piątego dnia tego miesiąca, nasienia ogrodne mogą być z ziemią zmieszane w garncach, aby tym prędzej wzeszły; nie trzeba go jednak długo w ziemi mieć, aby nie puściło.
- Gnój ze stajen i z obor wyprzątać i na pole wywozić, a zwłaszcza na jęczmienisko, na schodzie miesiąca; także na płonne role a trzeba go zaraz rozrzucić po rolej.
- Tegoż miesiąca może marcowy jęczmień siać, tydzień przed zapusty, albo tydzień po zapuściech.
- Dziewkom kazać prząść, pierze drzeć, rzepę obierać i zagniłą  jarzynę i owoc dla wieprzów krajać, powrosła i powrozy robić.
- Troiste nasienie siać do 12 dnia Lutego, aż do 22-go dla bydła, to jest zmieszać: jęczmień, owies, wykę i gorczycę i tak to wszystko niech roście i potym, gdy podroście bądź zielono, bądź też gdy się dostoi, żąć i tym zimie bydło karmić. A ma być na dobrze uprawnej i ugnojonej rolej siane. 
- Ogrodów dojźrzeć, aby je na wiosnę gnojem uprawiono, podorano i, coby potrzeba było, uczyniono.
- Przędziwa ze lnu dać poprać, aby tym bielsza przędza do robienia płótna była.
- Na winnice, kto je ma, albo dla wina do ogrodów gnój wozić.
- Laszczki do podpierania wina strugać.
- Mosty naprawiać, przez które bydło chodzi i ludzie jeżdżą, chodzą i rzeczy wożą.
- Prosiąt, które się tego miesiąca rodzą nie bić, ale je wychowywać, bo przyszłej wiosny i lata, gdy ciepło nastąpi, łacniej się wyżywić i wychować mogą.
- W Styczniu i w Lutym mąki jako najwięcej kazać namleć, by i na cały rok, bo taka trwała bywa na chowanie [...]
- Tegoż też miesiąca gdy się orać będzie godziło, pług gotować na rolą i począć orać na bób, groch, wykę i te rzeczy siać.
- Gniazda ptastwu domowemu naprawiać, aby się mnożyć mogło; gniazda wymiatać, także i kokosze.
- Folwark bydłem opatrzyć, jeśliże go co zimą ubyło.
- Pszczoły kupować i na pewne miejsce stawiać, aby mu się przyuczyły.
_________________________________

* próbowałem nawet przez całe pół dnia, aliści zda mi się to wyrzeczeniem nad miarę....:((
** przyznam, żem w kłopocie. Rozumiałżem tego, jako napomnienia, by ochędożyć melioracyją, by roztopy wiosenne przejazdów w kapięl nie odmieniły błotną, przecie nie zda mi się, by praktykowi takiemu jak Zawacki iście szło o mitrężenie czasu i trudu na ziemi lutową grudą czasem i na półtora łokcia zmarzłej...:(
*** jak kto tego pomiarkować nie poradzi, do spółcześnego agricoli odeszlę, co tegoż samego jeszcze zażywa konceptu:
http://www.agrinpol.pl/nasiona
**** Z pewnością idzie o 22 Lutego, Święto Katedry św. Piotra, http://am.jezuici.pl/arc/arc_016.htm , za uprzejmością Vulpiana Jegomości, co ongi tegoż linku wyszperał:)
*****24 Lutego


P.S. Będąc już dobrze na wsiadanym, publikacyi tej noty nie inaczej  mi doczekać przyjdzie jak w drodze, zasię z górskich mych włości być i może utrapienie z internetem jakie, tandem nie turbujcież się, jeśli zacichnę na niedziel półtora, a jeno noty uszykowane ukazywać się będą...

36 komentarzy:

  1. najbardziej mi się podoba "kazać" i "dać"
    Miłego wypoczynku!
    Nie wiem, czy zdublowałam komentarz czy mi poprzedni wpadł do spamu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W spamie nic nie ma, zatem co najpewniej się przy edycji chwilowo zawirowało...
      Kłaniam nisko za powrotem:)

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt5 lutego 2014 13:03

    Dawno już pozbyłem się miejskiego przekonania, że "gospodarz śpi, a samo mu rośnie", jednak po tej lekturze wdzięczny jestem losowi, że żadnego folwarku nie mam. I nawet dziewki folwarczne jakoś mnie nie przekonują do idei własności szmatu ziemi, pewnie z powodu wieku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słuszna, Mospanie, bo to na dziewkach dopieroż harówka nieogarniona... I przy tem wszelkiej pozbawiona wdzięczności...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Wąsienice i chrobacy. No śliczności! :))) W sensie słów oczywiście. :)
    I znowu tyle roboty. Szczególnie to "dziewkom kazać..." :)))
    Miłego wypoczynku.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kazać" jest miłe szczególnie...:)) A ściślej byłoby, gdyby się nie wiązało z "nadzorować" i "sprawdzać"...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Jestem miejski i byłem przekonany, że luty to rolnicza czy gospodarska flauta.
    Człek uczy sie całe zycie a i tak ............................. .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że może nie akurat nie jaka żegluga szczególnie śmiała, ile do tejże się sposobienie...:) A i nadganianie tego wszytkiego, co czasem letnim wykonać było niepodobieństwem...:) I jeszcze co o jedno pamiętać upraszam: że Rzeczpospolita Obojga Narodów to kraj ustawicznie na brak rąk do pracy cierpiący, zatem dziwić nie powinno, że co można było z lata zegnać i jesieni, by rękami temiż samemi tego zimą dokonać, czynione było...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Jakiś dziwnie ciepły klimat musiał być na początki XVII w. - nie pamiętam, żeby jakieś siewy były w lutym. Owszem zdarzały się w marcu i na początku kwietnia, ale żeby w lutym? Raczej nie za mojej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kneziu, na początku XVI wieku nie było żadnego ocieplenia klimatu, wręcz przeciwnie, trwała w Polsce mała epoka lodowcowa.

      Usuń
    2. Poradnik jest z 1616 roku, a radykalne ochłodzenie i związane tym problemy miały miejsce w latach 1630 - 1700, przez ok. 70 lat. Niestety nie mam pojęcia jak było przed 1630 r.? Moja pamięć sięga niestety tylko epoki późnego Gomółki. :D

      Usuń
    3. Kneziu!
      Jak pisze Wikipedia: "Glacjologicznie okres ten trwał od 1300 do 1850 r. (...), Klimatycznie okres ten trwał od 1570 do 1900 r.".
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82a_epoka_lodowa
      A tak bez nerwów, na spokojnie, co to jest za nowa moda pisania Gomółki przez "ó"? I to spotykam nie pierwszy raz. Nawet w blogach "Polityki".

      Usuń
    4. Hahaha! A w rzeczy samej - przepraszam :D
      Nie dość, że jestem dysortografem, to jeszcze ten typek miał orta w ksywce! :D

      Usuń
    5. Drogi Torlinie, to zapewne była taka zagrywka, chcąca czytelnikom przybliżyć po primo zasady ortografii, gdzie jest jak byk, że wszystkie gomółki sera są gomółkami, po secundo, pewnie mu się przypałętał XVI-wieczny niejaki Mikołaj Gomółka. A czy to wina Knezia, że towarzysz Wiesław, mało że komuch, to jeszcze z błędem ortograficznym się pisze???

      Usuń
    6. A wracając do meritum, gdy już wiemy że nie tylko 70 lat ochłodzenia w grę wchodzi ale i trochę więcej, to o co autorowi chodziło? Przecież nie o to, żeby plan wzorem wspomnianych tu marksistów wykonywać, siejąc zboże w lutym i orkę na śniegu uskuteczniając.

      Usuń
    7. Zbiorczo tak Torlinowi, jako i Kneziowi na kwestyje agrarno-klimatyczne responsując: primo, że czytając uważniej miejcież na względzie, że Zawacki nie zboża każe siać a "począć orać na bób, groch, wykę i te rzeczy siać." a i to jeno wówczas, "gdy się orać będzie godziło", zatem decyzję de facto od aury i rozsądku folwarku zarządcy lub właściciela zostawia. Rolnik ze mnie marny, ale pojmuję, że pomiędzy zbożem, a bobem i grochem jest jaka znacząca w odporności na mróz różnica... Kwestyja insza, że ja zupełnie inaczej pojmuję owego zlodowacenia rzekomego, jako ochłodzenia po uprzednim wielekroć cieplejszem klimacie. A i owo schłodzenie pojmuję, że dokuczliwsze było zimą, za to lata więcej byłyby zbliżonemi do klimatu stepowego i gorącego, skoro winnice w tamtem czasie w Polszcze nie dziwiły nikogo, a pomarańczarnie (zazwyczaj na zimę chowane w szopach i pod szkło) i oranżerie wcale nie były jakąś extraordynaryjną extrawagancją. Na pułtuskiem zamku żem miał sposobność dawnej oglądać pomarańczarni i wziąwszy na to, że rzecz zimą jeno ustawicznego dokładania do pieców wymagała, a las pewnie wkoło swój czyli darmowy, podobnie jak robocizna pańszczyźniana, dodatkiem w czasie gdzie ubytek kilku par rąk nie dokuczył zbytnio, to i z perspektywy właścicieli niewielki to koszt za niemałą przyjemność...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    8. Akurat dlatego mnie zadziwiło, że "groch, bób i te rzeczy" - zboże jest odporniejsze na przymrozki, tym bardziej jeśli jeszcze nie wykiełkuje. Cokolwiek by o tym nie sądzić, luty na pewno nie jest i nie był (chyba?) dobry na takie siewy. Z drugiej strony, przecież aż tak pomylić się nie mógł?! Ot, zagwozdka! :)

      Usuń
    9. W rzeczy samej: zagwozdka... Tereny Rzeczypospolitej choć niepomiernie rozległe, przecie nie aż tak by jakie nowe klimatyczne strefy ogarniać, przy tem Zawacki ni słówkiem nie wspomniał, że to zalecenie się jakich ziem tyczy szczególnych, ergo mieć musiał kraj cały na myszli...Pozostaje domysł, że rzecz się zasadza w tej ocenie czy aby już "się orać będzie godziło", lub też przyjdzie się zgodzić, że znali rolnicy ówcześni jakich inszych sposobów owych upraw ochrony (gnój na polach gęsto wywożony?), luboż też i o jakich odmianach tych roślin prawim, co wielekroć od dzisiejszych odporniejsze być musiały, czego wykluczyć nie sposób i tego bym może z tem glacjałem wiązał, że gdzie po drodze się może do tego przyczynił...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. U drzewa niepotrzebne gałęzie będę okrzesywał właśnie w sobotę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem aura Waszej Miłości sprzyja po temu niechybnie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. A u mnie na polach nic się nie dzieje:( zimą tylko gnojówkę wylewają:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jakże nic się nie dzieje?:) Przecie nawożą... A jak nawożą, znaczy orać będą, a jak zaorzą, znaczy, że zasieją...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Zacny Wachmistrzu, bardzo proszę o uwzględnienie mojej kandydatury do czynienia czynności polegającej na czynności przelewania wina :-)
    Kłaniam z zaścianka Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko nie z pustego w próżne, to całym sercem popieram:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. W imieniu Wielkiej Kapituły
    mam zaszczyt uhonorować
    WASZMOŚCI - ZACNY WACHMISTRZEŃKU
    ORDEREM BRATKA ŻYCZLIWEGO

    Z przyjemnością i wdzięcznością przypinam Order !
    Certyfikat do odebrania na blogu „szpakowedrzewo”

    Z poważaniem – kanclerzyca Malina M*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że Wachmistrz woli order w stanie płynnym

      Usuń
    2. Hehehe - winko malinowe! :)

      Usuń
    3. Eeeeeee tam, woli whisky pite z butelki w namiocie pod Kilimandżaro.

      Usuń
    4. Na myszach??? Na pewno nie! :D

      Usuń
    5. Nie wiem. Malinko, za cóż ten honor doprawdy, ale wdzięcznym sercem przyjmuję:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    6. Generalnie, Torlinie, podejrzewasz słusznie, aliści pomnij, że i zakąski się przydają...:) A jakobym miał między jakiem bądź winem wybierać a szkocką nalewką na pluskwach, to tu Kneź praw...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Miernie? Z umiarem w sensie?
    Rany rok?
    Ciekawy, jak zawsze, wpis, tylko jak powyżej się dziwię, że w lutym tyle roboty (w tym oranie)... pewnie rzeczywiście cieplejszy klimat był.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, popatrz na moją odpowiedź dla Knezia.

      Usuń
    2. Owszem, właśnie o umiar idzie:) A rany oznaczał wczesny, w tem przypadku w rozumieniu wczesnej możności rozpoczęcia prac polowych, czemu akuratna za oknem aura zdaje się wtórować:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. poproszę jakieś piękne fotki z zaśnieżonych gór! chociaż jedną :) udanego urlopu, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot, turbacyja z tem niemała... Anim wiedział, a i skąd mi na nich śniegu było wziąć?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)