Poprzednich żem jedenaście, jeśli komu tegoż cyklu ciekawo, tutaj pomieścił (I, II, III, IV, V , VI, VII , VIII, IX , X , XI ), luboż podług kategoryj po prawicy uwidocznionych...
rozwieść - dziś koniecznie z "się", cóż znaczy, tłomaczyć nie muszę. Antecessores naszy pod tem przecie rozumięli "odradzić", "zażegnać", "powstrzymać" (u Marcina Bielskiego fragmentum w tem sensie: "Przyjechał legat papieski, chcąc bitwę rozwieść z Moskwą". Takoż i u Piotra Kochanowskiego rzecz insza, takoż z tego słówka użyciem: "Ociec ubogi, już zeszły, nie mógł rozwieść mu tej drogi".) Aliści znaczyło ono jeszcze rozprzestrzenianie jakie, rozszerzanie, najczęściej rozumiane jako granic luboż wiary, jako w Biblijej Lepolity stoi: "Pan Bóg twój rozwiedzie a rozprzestrzeni granice twoje".
rozwody - nibyż podobnie, a przecie inaczej, bo tu o rozmowach po próstu mówimy:), choć rozumianych więcej jako wywody, rozprawy, niźli plotki i pletnie luboż głupotki przy kielichu jakie... "Powiedział te rozwody filozofa onego"(Rej) luboż "i też s nimi rozmaite tańce stroisz i miłe rozwody wywodzisz", jako stoi w anonimowem "Sądzie Parysa, krolowica trojańskiego" Anno Domini 1542 wydanem...
rozenek - takoż rozynek i rożynek, to rodzynek po prostu:), a kto tego z rożnem wiązał małem, to temu kolejna zagwozdka, bo staropolski
rożen - palec wskazujący znaczył ("anim mu dwu ran krwawych w palec, który zową rożen, nie zadał", jako czytamy w wydanych staraniem Kuraszkiewicza i Wolffa (Kraków 1950) "Zapisków i rot polskich z XV-XVI wieku z ksiąg sądowych Ziemi Warszawskiej". Wtóre różna znaczenie i takoż nie kulinarne to oręż rapierem zwany, a później i czasem tak i szpadki wołano, choć tu już w zaniku było i znaczenie słówka samego, a i szpady na ziemi naszej zawżdy w mikrości stały... ("Chłop żadny, okrutny, s rożnem żelaznym a s długim nożem" jest w szesnastowiecznem "Żywocie ojca Amandusa". A skoro nam ów żadny" poboczem wylazł, to objaśnijmy, że taki znaczył kogo szpetnego, wstrętnego, obrzydliwego, a pochodzące od tego "żadzić (się)" tyleż znaczyło, co nasze "brzydzić"... Byłoż i znaczenie trzecie, także militarne, gdzie ów rożen, to ostrokół - pale kończysto zakończone, na fortalicjach przeciw wrogowi wkopywane, jako nam "Kronika turecka" Konstantego z Ostrowicy opisuje: "Przekop usypano i wał, na którym rożny gęsto otykano".
ród - który właściwie i dziś jako familiję pojmujemy, znaczeń miał wielekroć więcej, bo i płeć "Między wszymi ludźmi obojga rodu", ale i naród cały jako wynika z kontekstu w Biblijej Królowej Zofii użytego, czyli też pokolenie nawet jako tego zapisał Szymon Budny: "dni na dni Bóg mu przyczyni, a lata jego jako ród a ród".
różaniec - okrom dziś nam pospolitego znaczenia religiją umocowanego, to był po prostu ogród różany ("okna te otwierają się na rozkoszne ogrody i różańce włoskie" Samuel Twardowski), ale także i...rumieniec:) gdzie znów Twardowskiego o exemplum poprosimy: "Wiecznym różańcem jagody [policzki-Wachm.] jej kwitną".
różnić się - dziś można pięknie i niepięknie... Za przodków naszych raczej to wtóre, bo to po prostu znaczyło się wadzić, kłócić i awanturować naprawdę porządnie...
rubryka - dziś oczywista, dawniej jeno kredę czerwoną znaczyła: "Obraz postrychnął rubryką i rumianym go uczynił" jest w Biblijej Leopolity, zasię Skarga gdzie o kim wspomina, że się "podpisał rubryką".
ruch - co dziś wiadome, drzewiej znaczyło gada jakiego, robaka czy i żyjątko jakie maluśkie. Zdarza się tego spotykać z przydatkiem "ziemny" lub "wodny", co rzeczy nieświadomego całkiem już zmylić może...
rug - dziś już jeno ze zwrotu o "rugach pruskich" znany, luboż z czynności "rugowania", którą najprościej rzec będzie, że pojmujemy jako exmisyi rodzaj, jako prawem (choć czasem kaduka) wsparte, wyrzucenie kogo z jakiej nieruchomości czy majętności, słowem z ziemi, czy inszej substancyi wyzucie. Tem zaś czasem przodkowie naszy trzech aż i całkiem odmiennych słówku temu rozumięli znaczeń, a to mianowicie najpierwej jako śledztwa czy inszej inwestygacyi i w tem sensie znamy sformułowania u Marcina Bielskiego zapisanego, iże "rugu szlachta nie chciała między sobą mieć, trudno [zatem-Wachm.] było wymacać winnego". Znaczeniem wtórem był zamęt jaki, chaos, co wybornie odmalował Wacław Potocki "W uszach trąb, bębnów szumu, w głowie pełno rugu". I nareście sens słówka trzeci, jako zmarszczka jaka, fałda, czego znów u Potockiego dowód znajdziemy: "puściwszy z czoła pomarszczone rugi".
Czy zdanie: "rozwodził mu w różańcu rożnem żadnym rozenków od ruchu padłego oddzielać" ma jeszcze sens?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zależy, co Waść przez rożen pojmujesz, bo sen niby jakiś jest w każdej z wersji, aliści w jednej cokolwiek zda się krwawym...:)
UsuńKłaniam nisko:)
To byśmy sobie pogadali z praszczurami jak Polak z Polakiem czyli bez zrozumienia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie tracę nadziei, że choć i cząstką może jeno, bym się za Dolmetschera nadał...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Pozmieniały sie przedrostki, przyrostki i dawne formy nawet jeśli pzostały, zmieniły znaczenie. Pierwotne znaczenie "rozwiść" byłoby dzisiaj w odpowiedniku "odwieść" - odwodzić kogoś od czegoś. Ale nadal mamy: rozwodzić się nad czymś, czyli długo i szeroko omawiać, co miałoby związek z tym ostatnim wspomnianym z analogią do cytatu z Biblii Leopolity. A różaniec jako modlitwa chyba z premedytacją nawiązywała do ogrodu, bo miał to być modlitewny ogród różany Maryi.
OdpowiedzUsuńSkłonny byłbym tej ostatniej argumentacyi za obowiązującą tu wykładnię przyjąć:) Bóg Zapłać:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mam nadzieję że nie ostatnia, bo akurat ten cykl do moich ulubionych należy. :)
OdpowiedzUsuńI całkowicie zgadzam się z Antonim. :)
Pozdrawiam serdecznie
Tośmy nadziei tej samej, bo że i mnie ów na sercu leży, to i powodu nie widzę, by go kończyć...:) Najpewniej zatem skończy się wraz z blogiem, czyli zapewne i wraz ze mną, co - nadziei pełnym, - że nierychło nastąpi...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Moja nadzieja podobna. Pozdrowienia.
UsuńBóg Zapłać:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mam zaległości w czytaniu teraz dość szybko nadrobię bo ferie się skończyły a mój kochany wnuk (9) -wróci do swojego domciu i codziennych obowiązków .Ja w poniedziałek lecę do księgarni :))) -Eliza F.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ten "lot" profesyję ma znaczyć, czy zamiłowanie, aliści powiadają, że by się piwa napić, nie trzeba browaru kupować...:) Taaak... powiedział ten, co sam na dziesiątkach tysięcy tomów siedzi...
UsuńKłaniam nisko:)
Nad wyraz foremnie się Waszmość Pan rozwodzisz nad tym staropolskim słowowznaczeniem, jeno że buksztaby nikczemne stosując oczy P.T. Spectatorm psowasz niepomalu. Alec z drugiej strony - wolnoć Tomku w swojem domku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze śrzodka tego bałaganu, com go samoniechcąc ustroił.
Tandem suggestyj czekając, jakież też by się foremne zdały tym Lectorom, co im kształt dzisiejszy wstrętny, wielce i obligowany byłbym za słów kilka więcej i objaśnienie, o któremż to bałaganie mowa i z kim, w rzeczy samej, mam honor...
UsuńKłaniam nisko:)
Z tonu Waszmość Pana odczytywam, iż urazić moglem, przeto sumitując się o wyrozumienie proszę. Arcyciekawy czytając tekst Waszmość Pana przez szkło powiększające czynić to muszę, a nie tak jak wprzódy bywało. A zaś bałaganem nazywam bloga mojego ustawienia, któren nijak z podanego adresu startować nie wydoli, w czym albo fata albo niedostatki ustawień blogspotowych stoją, libo moja w rzeczach elektronicznych niedoskonałość...
UsuńKłaniam równie nisko [na ile pawiment dozwala]...
http://historicus-altarnativus.blogspot.com/
W adresie wpisywanym przy tworzeniu komentarza piszesz Waść "altErnativus", gdy twój blog ma w adresie "altArnativus" - stąd niestartowanie...
UsuńA zamiast lupy polecam użycie "+" z klawiatury numerycznej przy wciśniętym klawiszu Ctrl - działa na wszystkie przeglądarki.
Pozdrawiam!
Boże zachowaj bym tu miał o jakiej urazie myślić, a co jeno na karb złożyć mogę, to własnych słów precyzję mikrą, bo iście o to mi szło, żem persony nie znając, ani przyjemności poznania pamiętając, żem się czego wywiedzieć probował przez profil komentującego poszukując... A że owe w rzeczy samej na Berdyczów wiedzie, to i wątpienie moje, zali iście z żywem mam honor człowiekiem, a nie z jaką wymyślnością nowomodną, co adresu kryje, a sama czasem i szkodną być poradzi... Za owo wrażenie mylne, tudzież zamięszanie, które Tetryk Jegomość ze znawstwem sobie właściwem objaśnił, przebaczenia proszę:)
UsuńKłaniam nisko:)
Dziękuję obu Panom. Istotnie analfabetyzm wtórny mnie dopadł.
UsuńZa każdym razem gdy Waść czytam' zastanawiam się skąd Waśc tę staropolszczyznę tak zna., ja ledwo dukam w ojczystym, wspóczesnym języku :-) :-) :-) :-) Pokłony:-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńTo ja paczucha:-)
UsuńNa użytek Lectorów inszych (no bo nie siebie przecie, ja pamięć mam wyborną...niemal:) przypomnę, że słowa te pisze zwyciężczyni z 2010 roku w kategorii blogów literackich:)) Tandem skoro to Waćpani dukaniem zwiesz, to ja bym nam wszystkim życzył tak "dukać":) No i alter ego parcel też wiem z dawna któż jest...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Bardzo ciekawy post, który przeczytałam z ciekawością, bo nie znałam dawnych znaczeń większości wyrazów.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Z ust WMPani to zaiste prawdziwa dla mnie niespodzianka:) Bóg Zapłać za dobre słowo:)
UsuńKłaniam nisko:)
Tylko zamiłowanie graniczące z nałogiem drogi Wachmistrzu :))) - Eliza F.
OdpowiedzUsuńTakie nałogi to i ja rad hoduję, na wieleż sakiewka pozwala...:)
UsuńKłaniam nisko:)