06 grudnia, 2015

Operacja „Butik”, czyli poradnika dla mężów, jak przeżyć owe termina srogie, część wtóra…

  Wtóra, bośmy pierwszej, sprawunków w diablich świątyniach, marketami zwanych, pomieścili tutaj, lub  jak kto woli: tutaj... Ta rzecz ponownie się jeno mężów tyczyć będzie, a i to takich, co się za mężczyzn uważają, tandem wszelkimi białkom i podwikom dziś jeno pozdrowienie nasze serdeczne szlemy i o dalszej lektury poniechanie prosiemy, a nawet onejże zakazujemy, przebaczenia za to prosząc, ale jako to powiadał Jegomość Onufry do braciszka furtiana: "[...] to radzęć,[...], odejść lepiej, ot, do tej izby przy furcie, bo my tu o nader światowych rzeczach będziemy rozmawiali."
    Ano, Mili Moi, jako już niewiesty poszły sobie, to pora przejść do rzeczy meritum, a oną jest taż cyrkumstancyja wszytkim nam niemal chyba równie przykra, gdy nam Pani_Naszego_Serca może i nie wyśpiewuje tego:
aliści, po prawdzie, to czy tego rzecze, czy śpiewa, czy mruczy... na jedno wychodzi: Hannibal ante portas!!! 
   Jakże sobie radzić z tem zagrożeniem okrutnem? Z tą Losu potworną na nas, nieszczęsnych zajadłością? Ano, Mili Moi, pozwólcie, że Wam tu, per analogiam, wystawię rzecz to poniższego porównywalną, jeno baczyć tegoż filmiku musicie pilno:



Już? Nadziei pełnym, żeście nie franty i żaden z Was na to prawdziwie nabrać się nie dał? To jeno szło o pewność, żeśmy się niewiast na pewno już pozbyli deffinitive, bo czego jak czego, ale półtorej godziny szachów, to żadna nie zdzierży... Aliści za sposobnością ukazałem Wam, że to mecz, czy jak kto woli: wojna nawet, a w tej wszelkie fortele dozwolone, tandem mój, mniemam, z temi szachami, niewinny, przebaczycie, zważywszy na celu wyższego świętość...
   Ano, Panowie Bracia, skorośmy już ostali sami, to rzeknijmyż sobie ućciwie, że sprawa jest diablo poważna: oto niewiasta nasza umyśliła sobie swej garderoby odświeżyć i nie łudźmy się... ona tego dokona tak czy siak, z nami czy bez nas, jeno konsekwencyje onego mogą, przy niebaczności naszej, być druzgoczące... osobliwie dla sakiewki. Skoro to wojna, to nie od rzeczy będzie się zatem posłużyć teoretykiem, a i chyba niezgorszym praktykiem wojennym, Kitajczykiem Sun-Tzu, który napominał: "Woj­na po­lega na wpro­wadza­niu w błąd. Jeśli możesz uda­waj, że nie możesz; jeśli dasz znać, ze chcesz wy­konać ja­kiś ruch, nie wy­konuj go; jeśli jes­teś blis­ko, uda­waj, żeś da­leko; jeśli wróg jest łasy na małe korzyści, zwa­biaj go; jeśli w je­go sze­regach dos­trze­gasz za­mie­sza­nie, uderzaj; jeśli je­go po­zyc­ja jest sta­bil­na, umoc­nij i swoją; jeśli jest sil­ny, uni­kaj go; jeśli jest cho­lery­kiem, rozwście­czaj go; jeśli jest nieśmiały, spraw by nab­rał pychy; jeśli je­go woj­ska są sku­pione, roz­prosz je. Uderzaj, gdy nie jest przy­goto­wany; zja­wiaj się tam, gdzie się te­go nie spodziewa."

   Słów ostatnich pozwoliłem sobie podkreślić, bo to jest samo sedno wszystkiego... Aliści nim się ku konkretom pokwapim, pora iżby każdy z Was sam sobie, w sercu swoim i rozumie, odpowiedział na jedno najbardziej pryncypalne pytanie: co chce osiągnąć w takiejże obieży się znalazłszy? Ja wiem, wiem... że święty spokój, to oczywiste... By tegoż wiedzieć nie musiałem pytać, aliści tego idzie zyszczeć, dozwalając niewieście, by uczyniła podług woli swojej, a majętniejsi z nas nawet i tego zażywają chytrze, permissyi onej dając, by sobie szalała podług woli, ochoty i szaf pojemności, kupując tem sposobem godzin bezcennnych kilku, które można z kompanionami miło przepędzić przy piwku, kartach luboż przy jednem i drugiem naraz, czy tam przy czem inszem jeszcze, co tam komu miłe... Ale przyjmijmyż, żeśmy nie majętni, jako pewnikiem majoritas z nas, to i nie jest ta rzecz dla budżetu obojętną... Po wtóre, tu nie idzie o to jeno, by się wykpić sakiewki wręczeniem i błogosławieństwem na drogę. Mówimy o terminach prawdziwie srogich, gdy owe oczekują, że im w tych potwornych czasu mitręgach towarzyszyć będziemy! Ba! Jeszczeć, że wspierać onych będziem radą i duchem ochoczym!
   Ano i tu teraz przyjdzie nam się pewnie podzielić, bo nie dla tych jest ten poradnik, co by się jeno chcięli od tego wymówić. Na toż macie rozumu własnego i experiencyi niemałej, by wiedzieć , że to akuratnie pora najpilniejsza w automobilu tam poczynić czego, o czem przebąkujemy już od miesięcy, luboż w domostwie mus dziś akurat tej szafy naprawić, wieszaka przywiesić, kranu cieknącego wymienić czy tam jeszcze czego inszego, o coż się niewiasty nasze napierają od miesięcy, za nic mając tę prostą prawdę, że jak chłop powiedział, że zrobi, to zrobi i nie trza mu o tem bezustannie, monotonnie i irytująco co pół roku przypominać... Jak kran kapie, to jeszcze nie cieknie, możem się niem zająć naturaliter natychmiast, ale cóż wówczas mieć będziem w rezerwie na godzinę prawdziwie czarną?
   Z tymi, co tu praktycznej stosują wykładni, znowuż od Sun-Tzu powziętej, że " są drogi, którymi nie należy podążać, armie, których nie należy atakować, fortece, których nie należy oblegać, terytoria, o które nie należy walczyć[...]" tutaj i teraz nam się pożegnać przyjdzie, cokolwiek przy tem zazdroszcząc, że ich na to stać, natomiast z temi, co nie chcą nad sprawą utracić kontroli (osobliwie nad sakiewką), przy tem nie chcą nijakich awantur, dni cichych, a tem więcej głośnych i najradziej by przez to przebrnęli jeszcze z jak największym dla siebie pożytkiem...  z temi idźmyż dalej w rozważaniach naszych...
  Tak, Mili Moi, przodkowie naszy mięli ciężko nieraz, ale i nam nieletko.... Nasza W
izna, nasze Termopile dziś kształt mają butików czy salonów sieci odzieżowych i rzeknijmyż to sobie ućciwie: to nie jest nasz teren! Nie u siebie tej wojny prowadzić nam przyjdzie...:(( Jakże zatem czynić, by nie polec jako Leonidas dzielny wprawdzie, lecz jakby mało roztropny...?
  Ano, Panowie Bracia, sami to wiecie z experiencyi swojej zali to Was zdoła niewiasta Wasza zaskoczyć w bieliźnie konie pławiącego, gdy szabla z mundurem na brzegu, czyli też żeście jednakowoż w możności tegoż ataku przewidzieć z dokładnością może i nie co do dnia, ale powiedzmy: dni kilku... Jeśli to pierwsze, to nad tem właśnie popracować Wam pora najpilniej by już nikt nigdy Was w tejże materyjej zaskoczyć nie zdołał, jeśli to wtóre, idźmyż dalej. Skoro bowiem tak się rzeczy mają, pora się tu właśnie na naszem oprzeć Kitajczyku i uderzyć samemu, tak byśmy to mięli inicjatywę, kontrolę nad terenem, cyrkumstancyjami zmiennemi, aurą i wszytkiem tem, co się złoży na to, że jako dnia tego będziem głowy do poduszki przykładać, to będziem sobie mogli kolejnego, zasłużonego, pogratulować sukcesu.:)
  By iść na owe sprawunki proponujemy sami niewieście z zaskoczenia, przedkładając przy tem termin przez nas wybrany jako jedyny możliwy w zasadzie, boć tu przecie inszych spraw i prac siła czeka, jako to w automobilu poczynić tego, o czem przebąkujemy od miesięcy, szafy naprawić, wieszaka przywiesić, kranu cieknącego wymienić et caetera, et caetera... Rzecz przy tem absolutnie niezbędna to i onej górnej czasowej granicy nakryślić, jeno nie przemocą, bo o to znów wojna być może wybuchnąć, a fortelem...:) A to , że rzeczy finał przewidujemy jaką kolacją w miejscu Jej ulubionem i żeśmy tam już nawet na dwudziestą obstalowali stolika, luboż gdzie do kina prosiemy i nawet żeśmy biletów już sprawili... Takimż to prostym konceptem, Mili Moi, zapewniamy sobie panowanie nad czasem. Z przestrzenią już tak prosto nie idzie, bo naturaliter możem przedkładać, że skoro czasu skąpo, to jedźmyż tu czy tam, gdzie wiemy, że tych sklepów wpodle siebie wiele (nie łudźcie się, Przyjaciele, że to się na jednem skończy!) a i wiecie, że to nie akuratnie jakie zagłębie najwięcej chciwych grosza zaprzańców i pogan bezlitosnych... Posłucha, nie posłucha, to rzecz niewiadoma, osobliwie jeśli ma gdzie swoich ulubionych jakich, przy tem przyda się może w tejże kwestyi i ustąpić po niewielkim , dla pozoru jedynie czynionym , oporze, iżbyśmy więcej wskórać mogli, stając upornie i twardo tam, gdzie rzecz tego będzie naprawdę wymagała...
     Zegarek na tą wyprawę bierzemy koniecznie, nawet jeśli na co dzień nieużywany, od lat w szufladzie leży. Idzie o to, żeby było w co stukać palcem wymownie, bo mało która niewiasta znaku "T" dłońmi czynionego miarkuje właściwie... I dodajmy też od razu, że to powinno wyczerpywać w zasadzie naszą aktywność na tym wypadzie, jeśli nie liczyć płacenia przy kasie (tak, Mili Moi, na to też trzeba być przygotowanym! Nawet, jeśli to Ona pięć razy więcej zarabia, to tu Was czekać będzie, iżbyście płacili i małoż na tem: by to widocznem było wokoło wszem i wobec i każdemu, a ściślej każdej, z osobna) i ewentualnego noszenia tego, co narastać będzie w torbach kolejnych...
     Boże Was broń przed radzeniem, czy odradzaniem czegokolwiek!!! Jedynie nowicjusz się na to złapać daje i potem cierpi, obwiniany, że źle doradził, jako się ciuch sprzykrzy, luboż się pokaże, że koleżanka sobie taki sam sprawiła... No i po prawdzie, Mili Moi, powiedzmy to sobie ućciwie: nie nasz to teren i najłacniej tu polec nie umiejąc odróżnić zaszewki od szczypanki, bufki od mufki, kryzy od stójki czy tam jeszcze inszych wymysłów diablich. Znałżem ja jednego nieboraka, co to się tak chciał Pani swojej przypodobać, że się tego wszytkiego po nocach uczył z uporem godnym doprawdy lepszej sprawy... Skończył biedak tak marnie, że mi i dziś o niem nie sposób myśleć bez gardła ściśnienia... Nie, nie, owszem, Pani swej się przypodchlebił ponad podziwienie wszelkie. Jej zachwyt zaś i chęć podzielenia się niem tak dalece granic nie miały, że teraz swego mężczyzny przyjaciółkom swoim pożycza, jako doradcy wybornego i on już teraz iście już tylko temi koroneczkami i ramiączkami żyje... :((
     I niechajże Was nie zwiedzie, żeśmy niby biegli w tem, co z nich czasem zdejmujemy... Przeciwnie, należy kultywować w nich przekonanie , że nie odróżniamy spódnicy od sukienki! :) Wachmistrz sam ongi się się dopracował znajomości sześciu różnych wzorów zapinania biustonosza i wpraktykował się w ich rozpinaniu nawet i jedną ręką, po omacku, na Braille'a, a to nie znaczy że by się poważył zalecić ten czy tamten... Nawiasem, czy któremu z Was przyszłoby do głowy wymyślać sześć różnych sposobów wkładania, dajmyż na to, skarpetek? No właśnie.... Tym się, Mili Moi, od tych stworzeń utrapionych (ale przecie rozkosznych:) różnimy, że nam przychodzą do głowy rzeczy proste, bośmy prości i nawykli prostą drogą zmierzać do celu. 
    Czegokolwiek byśmy o sobie nie sądzili i własnej cywilizacyi nie podnosili zdobyczy, nie zamaskujemy tego prostego faktu, żeśmy są nadal tymi samymi jaskiniowcami, co dziesiątki tysięcy lat temu... Naszą rzeczą było zapewnić jadła całej, czekającej w jaskini, wygłodzonej czeredzie, to i interesuje nas duża sztuka z dużą ilością mięsa, a resztę mamy za błahostki, któremu zajmujemy się w ostateczności, ale i tak, przez wzgląd na tę liczbę gąb do wyżywienia, w ilościach hurtowych.... Jak już nie masz mamutów, bo wytrzebione, to niechaj będą króliki, ale ich wtedy potrzeba czterdzieści, a jak już piwa, to najlepiej skrzynka...
  Niewiasty zaś to nasze jaskiniowe menu uzupełniały bobrując w lesie za jagodami i korzonkami i tu wiedza o tem, że jagoda bladoróżowa zabija, a ta lekko ciemniejsza leczy i jest jeszcze pożywną, okazywała się bezcenną. Że ta roślina o liściach lekko się zwężajacych goi rany, a taka sama niemal, aliści lekko pośmierdująca bagnem, przyda się owszem, ale jako będziemy chcieli tę cholerę z drugiej jaskini, na naszego faceta zbyt bezczelnie popatrującą, wyprawić na tamten świat... 
   Panowie, żaden z nas tak naprawdę nie odróżnia wrzosowego od fioletowego, a cynobrowego od różu indyjskiego, choć też nie jest do końca prawdą, że rozróżniamy tylko trzy kolory, czyli ładny, nieładny i pedalski ! Ale też żaden z nas nie oczekuje, że mu niewiasta będzie doradzała, czy wiertarkę kupić Boscha czy Black Deckera... A one owszem, tego po nas czekają, że doradzimy, czy w tem im więcej do twarzy, czy nie pogrubia lub nie postarza.... I o tem, jak z tej wybrnąć kałabanii, będzie "Operacji Butik" część wtóra, czyli de facto trzecia...
                                                                          .                                                                           

46 komentarzy:

  1. Gdyby nawet zapinały się nie na sposobów dziewięć, jak jest w istocie, ale do tego dziewięćdziesiąt innych jeszcze, zawsze można liczyć na to, że zaraz za zmysłami haftki prysną wszystkie, guziki, troczki i tasiemki, metodycznością (w to proszę nie wątpić, że godną najwyższego uznania) nie pozwalając się wykazać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... nie wątpię, że są i takie, co preferują brutalną siłę, maskowaną niby niepohamowaną żądzą, aliści finezyjne rozgrywki też mają swoje uroki i swoich zwolenników i zwolenniczki:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. O te mi szło, które same pryskają, nie o operatorów koparek i walców drogowych. Napiszę gwoli wyjaśnienia, ryzykując równie surową w tonie ripostę, traktującą może o niedbale przyszytych guziczkach, cóż z tego nawet, że czułych...

      Usuń
    3. Surową? Przecie ja zdeklarowanym wrogiem jestem surowizny wszelakiej...:))Osobiście znam pewną parę, za młodu bawiącą się dosyć ostro, gdzie właśnie owe pryskające guziczki i inne elementy na strzępy targane, istotnej grały roli... I był po temu nawet... hmmm.... powiedzmy, że nazwiemy to "kostiumem" na podobieństwo rekwizytu teatralnego, który po każdem "przedstawieniu" aktorka, chwilowo przeobrażona w garderobianą, pracowicie łatała, cerowała i owe guziczki na powrót przyszywała, bacząc właśnie, by nie za mocno...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. 1. No i dalszego ciągu wyglądam z ciekawością, aby porozkoszować się męską przebiegłością.
    2. Sam nie mam tego typu problemów, bo już dawno temu na każde pytanie o rozpatrywany element ubioru mówiłem, że "pogrubia" albo "postarza" (ewentualnie: "śliczne; ciotka Genowefa chyba miała podobne i wszystkim się podobało") i w ten sposób żadne zakupy ze mną nie prowadziły do wybrania czegokolwiek. Jako zakupowy idiota nie jestem teraz ciągany po sklepach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam że się wtrącam, ale do głowy by mi nie przyszło, że istnieje cos takiego jak męska przebiegłość. Może tylko w przypadku dowódców i na jakimś polu walki... Ale to przecież typowa cecha żeńska. Jeśli myślimy oczywiście stereotypami. A w tym przypadku takie myślenie jest uzasadnione.
      :-))

      Usuń
    2. Stokrotko, właśnie udowadniam, że jesteśmy na polu walki i to właśnie jest przeciw stereotypom uważającym inaczej...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    3. No to poszedłeś, Bracie, jak to młodzi mówią: po bandzie...:) Ryzykowne wielce, ale widać w Twoim (Waszym) przypadku się sprawdza, w czem upatruję więcej skłonności Twej Pani do spolegliwości, niźli wiary w Twe udawane indolencje, bo - daruj - żeby w Twój idiotyzm uwierzyć, samemu by być było trzeba idiotą...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Stokrotko! Będę się upierać przy męskiej przebiegłości. Ja (na przykład), nie chwaląc się, już w 42 minucie zrozumiałem, że ten filmik z szachistami to podstęp Wachmistrza, mający na celu zdezorientowanie kobit.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Dreptak jest znany z finezji zakupowych! Najlepiej kupuje podpaski i biustonosze! Potrafi też robić zakupy z nastolatką! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... Dreptak to jest w ogóle znany z finezji... Nie to, co gruboskórny i nieczuły Kneź...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Kneź jest wredny, bo jest wredny - taka fucha! :D :D :D

      Usuń
    3. Ależ skąd... jedynie Okrutny:) Za to Dreptak to uosobienie finezji i subtelności...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. No dobrze, to ja sobie wcześniejsze wpisy przeczytam, bo mam zaległości. :) A niektórzy panowie to odróżniają jeszcze kolor "może być". :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raptem jeden wpis na starym mym blogu z roku 2007, a że przy powtórzeniu go na Kneziowisku w 2013 żem go cokolwiek odkurzył i gdzieniegdzie pocerował, to podałem dwa linki, bo się te teksty jednak minimalnie różnią...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Zawsze chętnie sobie o Mieszku I poczytam. :))) Lubię wracać do tekstów, które mi się podobają.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    3. No ale ja przecie bez końca o Mieszku nie mogę!!!:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. No przecież teksty już są. :) Ja je sobie co jakiś czas przypominam, to nowych się nie domagam. :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    5. Nie obiecuję, że wrychle, alem w nowe materiały bogatszy, może co i więcej o czasach "przed Mieszkiem" popiszę...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    6. O! Brzmi kusząco. :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    7. Postaram się zatem tych nadziei nie zawieść:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Panowie /niezależnie od wieku/ rozróżniają tylko kolor niebieski.
    A poza tym - nie wiem czy autor pisząc ten ten tekst nie myślał przypadkiem stereotypami. ???
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest rzecz absowicie i całkolutnie niemożliwa co najmniej z kilku powodów: Po pierwsze autor nie myśli w ogóle, a po drugie nawet gdyby myślał, to zapewne używałby do tego głowy a nie jakichś sterych typów, co do których to pewnie nawet by nie wiedział, gdzie ich znaleźć...
      Quot erat demonstrandum!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Udowadniać niczego nie trzeba.
      Jeśli zdenerwowałam lub co gorzej obraziłam autora bloga to bardzo przepraszam.

      Usuń
    3. Na Miły Bóg, Stokrotko, czegóż Ty od razu w jakie górne uderzasz tony?:) Toć już pożartować nie wolno? Wszystko trzeba brać, że to jak nie obraza, to onej potęga?:)) Dajże pokój i upraszam o dystansu więcej i cokolwiek humoru:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. szczur z loch ness7 grudnia 2015 16:41

    Wózkowi wszystkich krajów łączcie się! Jak to głosiła nieboszczka komuna, a to za przyczyną tego, że każdy człek rozsądny zna swoje miejsce (a może bardziej strategiczna pozycję) i jedyne na co może przystać to pchanie wózka w trakcie zakupów wszelkich, w tym opcji odkładania na półki niektórych rzeczy nie pominąwszy.
    Kłaniam Waszmości z zaścianka Loch Ness:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm...może to i jest jakaś rola do spełnienia w społeczeństwie?:)A odkładanie preferujesz zaoczne(czego oczy nie widzą, sercu nie żal), czy w kooperacji?:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Jednakowoż wolałabym zagrać w szachy osobiście, a nie oglądać, wtedy czas się nie dłuży, za to swoich przeciwników zawsze doprowadzałam do rozpaczy biorąc ich na przetrzymanie :-)))

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście taktyka z piekła rodem....:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Widzę tu dzięki Waszmości całą podszewkę kobiecej i męskiej przebiegłej społeczności jako i widział imć Honore'. Najlepiej sprawę widać po zdaniu:"ciotka Genowefa miała podobne". Ha, a jak kupująca zgodzi się na to futro z norek ciotki Genowefy? W Polszcze nie ma przepastnych sklepów, jak Mucy's na Herald Square w Nowym Yorku, gdzie trzeba zakładać rolki, coby z jednego końca na drugi dojechać w jeden dzień. Zważ Waszmość, że to jedenaście poziomów, 740 sklepów, a do tego kina, restauracje, bary, lodziarnie, piwiarnie itp. I ta zachęcająca reklama, że codziennie nowy pomysł na prezent, więc trzeba tam wracać. I najgorsze, to jeszcze pchać ten wózek wypełniony po brzegi wszelakimi towarami. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie aż tak daleko wybierać się nie musiałem i nawet żem tego nie zamierzał, to mi lekko przejdzie odżałować:))O to, czy ciocia Genowefa chadzała w futrach by trzeba Vulpiana pytać, bo to jego krewna czy powinowata... Jednakowoż jak Go znam, to nie zaryzykowałby takiego odezwania się, nie będąc pewnym efektu:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Zapomniałeś Waszmość o zakupach online, gdzie można kupić wszystko bez wychodzenia z domu. Tyle, że przyjemności przymierzania nie ma, wypytywania i próśb o akceptację takoż nie będzie. I tu zgaduję, toż o to chodzi w zakupach grupowych, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle zapomniałem, co premedytacyjnie pominąłem, właśnie z uwagi na ową mikrą doradztwa jakiegobądź możność, aliści przyjdzie mi chyba te moje kryteria i powody szerzej rozwinąć w początku wtórej noty...
      Zakupy grupowe to mnie się więcej kojarzą ze zorganizowanemi w sieci grupami klientów ( w rodzaju Groupon Shopping, Fast Deal itp), pospołu kupujących oferowane produkty po cenie od rynkowej niższej...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Za ubezpieczenie płacić trzeba, by mieć głowę spokojniejszą. W zamek trzeba zainwestować, aby liczbę złodziei, mogących się włamać, ograniczyć do zawodowców, których przecie mniej. Za przegląd trzeba zapłacić, aby spokojniejszym będąc, za kierownicę siadać. Widzisz więc, Wasze, że spokojna głowa kosztuje i to nie mało.
    I takoż płacić trzeba za to, że Koleżanka Małżonka spokojnie pozwoli przy automobilu pogrzebać, piwko wypić, albo na kanapie pracowicie posiedzieć - kiedy ona po sklepach szaleje. Bo towarzyszyć jej w tych zakupach, to może i pieniędzy się odrobinę zaoszczędzi, ale i tak znacznie mniej niż ten bezcenny zmarnowany czas wart.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mnie się tu za jakiego kutwę bierze i że ta jest przyczyna pryncypalna narodzin poradniczka tego, czemum najpewniej sam winien, bom się widać źle w tem wszytkiem wysłowił. Intencyją moją było wystawić coś, bo być miało możliwie najwięcej uniwersalnem, zatem to swoista summa doświadczeń, aliści tyleż moich, co i znajomych, przyjaciół, a i czasem ludzi obcych, których historie dane mi poznać było. I nie szło o poradnik, jak się od tego wyłgać, bo to jest najprostsza rzecz we świecie, choć czasem konfliktogenna, jeno o tem, jak to wziąć na klatę i nie zwariować przy tem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Równie dobrze możesz Wasze pisać poradnik o tem, jak flaszę miodu duszkiem wychylić i nie upić się przy tem ani odrobinę. Pewnie można - ale po co?

      Usuń
    3. Upić się flaszą miodu? Na żarty się, widzę, Waszmości zebrało...:) Natomiast wprawić w nastrój jaki górny to z pewnością, a jeśli Waść serio pytasz po co, to odpowiem, że iżby łacniej rozstrzygnąć móc kwestię, czy chaotyczne kombinacje efemerycznych pryncypów są w stanie zdeterminować neutralną cywitatywę absolutu dobrego i złego, czy nie są w stanie?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Ależ oczywistą jest rzeczą, że nie są w stanie. Od z górą pięciu tysięcy lat próbują i zamilczę, co im z tego wychodzi.
      Nie wiem, jakich Wasze flasz używasz, ale mnie bardzo przypasowały półtoralitrowe od Caberneta, z rączką, coby się wygodnie nalewało i w takie właśnie flasze leję swój sycony trójniak. I zapewniam WMść, że po zagraniu hejnału na takiej butli, nawet WMści w głowie by się zakręciło.

      Usuń
    5. No proszę...:) Podziwiać zatem, że owa dylemata, Franca Fiszera przez życie całe zajmująca, tak się prostą w rozwikłaniu pokazała...:)) Przyznaję, żem o standardowych flaszach myślił, o pojemności pół luboż i trzy ćwierci z kwaterki. Przyznaję, żem na Watrowisku, w przytomności Kneziowiczan niektórych, ichnie krzynę i większe nawet gąsiorki suszył, po prawdzie nie miodu, ale i inszych napitków niezgorszych, ale owe nigdy pełnemi nie były, stąd i misja moja nad niemi humanitarna, by wypróżnić do cna... Ano i jakoś zawżdy pofortunniło do leża na własnych wracać nogach, a czasem jeszcze i inszych odnosząc...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  11. A na mnie z przyczyn życiowych spadły te wszystkie przedświąteczne zakupy, od rodzynków i maku zaczynając.
    Cóż począć. Idę według kartki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waszmość jesteś ex definitione nie tyle nawet usprawiedliwiony, bo usprawiedliwiać nie ma czego, co zrozumiany i w całej rozciągłości wspierany....:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  12. A wiec jak dlugo szanowna Malzonka Sun-Tzu studiowala?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże Zachowaj! Toż to lektura dla wojowników sekretna...:)) Nie jestżem ja samoubijcem, bym niewieście takich lektur podsuwał!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  13. W takim razie pogratulowac Pani_Serca_Twego wrodzonego geniuszu strategicznego, ktory Sun-Tzu powinien podgladnac. W koncu - jak wynika z opowiadan - nie tylko Waszmosci podbila i okupuje, ale w dodatku zostawia nadzieje, ze masz, Wachmistrzu, jakakolwiek szanse na niepodlegle poczynania.
    Poczym pozostaje tylko jedna tylko uwaga: hi-hi-hi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto kogo okupuje, to dopiero traktat pokojowy wykaże... A co do nadziei, to ja wolę pewność, bo jak powiadał Konfucjusz: "Kto jedzie na wozie nadziei, ten ma ubóstwo za towarzysza"...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Kto kogo okupuje, to dopiero traktat pokojowy wykaże... A co do nadziei, to ja wolę pewność, bo jak powiadał Konfucjusz: "Kto jedzie na wozie nadziei, ten ma ubóstwo za towarzysza"...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)