26 lipca, 2017

U Wachmistrza kropek kilka...

Po największej części tym dedykowanych, którym ich brak w tegorocznych notach doskwiera...:))
.    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .   .     .    .    .    .        .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .    .   

25 komentarzy:

  1. Bo ja wiem, czy tęczowe kropki to jest właśnie to, czego brak mi u Wachmistrza doskwiera?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, czego brak, jak domniemuję, Ci najbardziej doskwiera, jest poza możliwością spełnienia, zatem możesz się kontentować tem, albo, niestety, niczem...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    A owe kropki coś oznaczają?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda jest linkiem do piosenki (pieśni), tańca luboż występu kabaretowego jakiego (raczej dawnego), który w swoim czasie Wachmistrza był urzekł i policzonym został do ulubionych. Rok cały ubiegły podobne kropki, choć w znacznie mniejszej liczbie, się pod każdą notą znajdowały, stanowiąc jej luboż ilustrację, czasem dopełnienie, a czasem jakie zupełnie zgoła absurdalnie skojarzenie, które thema przyniosła... Te zaś nie stanowiąc do żadnej z minionych ilustracji, z czasem się uzbierały w liczbie, gdziem umyślił onych zaprezentować samodzielnie, osobliwie, że części Lectorów tęszno za tą formą...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. A czy one myśl przewodnią mają, proszę Wachmistrza, bo sobie otworzyłam parę przypadkowych i jeszcze nie zajarzyłam, jaka idea je łączy. Jeżeli łączy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli łączy coś więcej, niźli osoba wybierającego i jego, cokolwiek powichrowane, gusta, to rad ten sens poznam...:) Uzbierało się tego siła w ulubionych, których żem ongi do ilustrowania not dawnych kolekcjonował, tandem uznałem, że mogę ich samotnie, bez związku z jakąbądź notą, Lectorom zaprezentować, nie bez obaw co prawda, cóż owi sobie o gustach moich pomyślą...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Ciekawy zbiór, proszę Wachmistrza, bardzo na przykład podobały mi się pieśni fińskie, zarówno te melancholijne, jaki i skoczne polki. Terra incognita, ale dzięki waszmości lekko zobaczona w oddali.
      Czy te dreptaki różne, irlandzkie, czy inne, Wachmistrz osobiście uprawia znaczy się tańczy, ciekawam wielce?

      Usuń
    3. W głęboko posuniętej trosce o bliźnich nawet nie próbuję...:)) Co nie przeszkadza napawać się biernie...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. A już sobie prawie wyobraziłam...

      Usuń
    5. To umówmy się, że prawie zatańczyłem...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Taniec, piękne głosy, śmiech, zaduma i łzy... Dziękuję...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie wielce z tąż świadomością miło...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. o-jasny-gwint...!

      Usuń
  5. Przejrzałem połowę, nie sądziłem, że jesteś takim zwolennikiem tańców ludowych.
    Zawsze fascynowała mnie historia Lili Marlene, piosenka, którą śpiewały wszystkie armie zachodniego świata. Może biorąc pod uwagę zawirowania wokół tej piosenki napiszę notkę na ten temat, poddałeś mi fajny pomysł.
    Pzdr
    Ps. Jak to zwykle bywa ze wszelkiego rodzaju wyborami - de gustibus non disputandum est , przypominam Ci, co pisałeś u mnie, gdy robiłem zestawienia np. najlepszych filmów albo gitarzystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, zazwyczaj milczałem, dopiero gdyś się gwałtem głosu mego dopominał, mówiłem, rzecz jasna od swego rzecz biorąc gustu... Tandem rzecz odwracając: zobowiązany jestem, żeś gusta moje podkreślił, a co się tańców tyczy, które zwiesz ludowymi, to może ja bym ich bardziej widział ludycznymi, a iżby kto postronny nie rozumiał, że w oberkach gustuję (choć nic naprzeciw nim nie mam i czasem rad zerknę) to wszystkie te fascynacje moje źródło mają w dawniejszych tańcach drewniaków, czyli baaaaaaaaaardzo głęboko wówczas ludowych, a ninie to jeno naśladownictwo, w wersji tańców irlandzkich doprofesjonalizowane do bólu, zaś w amerykańskich wydaniach clogging dance, foot dance, hillbilly i jakże tam jeszcze nie zwą, urzeka mnie głównie owa spontaniczność amatorów, czasem zachwycających wręcz w swej pasji dziadków nad grobem, po których byś wszystkiego spodziewał, jeno nie tego, że tak wywijać poradzą...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Wyznać muszę, iże odwiedzając Waszmości cudne progi tutejsze, kropki na końcu zazwyczaj pomijam - tak bardzo tekst notki wciąga :) Teraz przesłuchałem kilka i każda urocza na swój spsób. Każda ma własną opowieść i własny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielcem rad Twoim słowom, Kawalerze, lecz gdybyś sobie kiedy dawniejsze jakie noty odświeżał, a kropki pod niemi były, to czasem jednak warto, bom na przykład przy żegludze dniestrowej filmików wyszukiwał mających oną rzekę zilustrować, czy przy dawniejszych naszych twierdzach, wygląd obecny Kamieńca Podolskiego, a przy wojnach Szweda z Moskalem owych fińskich fortalicji, o które wojna szła...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Witam.

    Należę do tych rzetelnych, więc kropka po kropce...:)

    Spędziłam bardzo przyjemne popołudnie - może dlatego, że większość znam i też lubię, więc - dziękuję:)

    Dodam, że zaglądałam do kropeczek pod notkami (kiedy już zorientowałam się, że czemuś służą:)), więc wachlarz rozrywkowych preferencji Szanownego Pana Wachmistrza mnie nie zaskoczył:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tom WMPani wiele godzin ująć musiał, skoroś Waćpani w ambicji była wszystkiego przepatrzyć...:) Ale skoro rzecz znalazłaś wcale przyjemną, to się rozgrzeszonym czuję...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Łomatko! Ten wysyp to na zasadzie "macie i dajcie pożyć trochę"? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebóg... Przejrzano mnie...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. Wachmistrzu, ale i tak nic nie przebije "My faith in humanity has been restored"! Wzruszyłam się wielce.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo i jam tam łzę uronił... A i nie bez kozery żem dołączył do zbiorku...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. Skoro jesteś, Wasze, tak wielkim znawcą pieśni i tańców ludowych, pozwolę sobie z pamięci zacytować starego Jerome K. Jerome, któren był twierdził, że temat ów zna doskonale. Nie zna on wprawdzie melodii, ani też słów, ale zna treść wszystkich ludowych piosenek:
    Była sobie piękna dziewczyna i był sobie chłopiec, który ją uwiódł i odszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ten od stwierdzenia,że uwielbia pracę i że mógłby na nią patrzeć całemi godzinami? Owszem, przemyślny jegomość, aliści konkluzyje swoje wysnuwał widać z angielskich jeno przyśpiewek, bo u Polaków najmniej jeszcze dwie insze dominują themy:
      ta i ta :))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)