I Waszmość Pana zapraszam... Ot na początek trasa rowerowa - Ryczywół- Łysobyki - Wódki- Nienachlany - Laski- Nowe Laki - Wielkie Laski - Krzywe Kolano - Brzusiec... - To jakże będzie? Dobrej drogi...
Czy ja na jakiegoś cyklistę wyglądam? Byś Wasze jeszcze może na kobyłce zapraszał, to może kiedy, za czasu większej obfitości, bym i rozważył może... Ale żeby tak Wachmistrz na publicznej drodze miał się z pedałami poniewierać??? Kłaniam nisko:)
Istotnie, na cyklistę Waćpan nie patrzysz... Zapraszam zatem na konną peregrynacyią trasą Końskie- Kobyłka - Kobyla Łąka - Kobyla Wola - Koniowały... Ciąg dalszy zostawiam do Waćpanowej osobistej inwencyi... Osobiście nie radziłbym tylko szlaku na Skurgwy, Kurejwę i Kurejewkę. Szable w dłoń...
Z sierpnia schyłkiem już jeno dwakroć, zasię miesiąc czekać przyjdzie na Ułanów Zasławskich, a potem długie trzy miesiące o suchym pysku do szwoleżerskiego w grudniu święta i znów trzy kolejne, jeszczeć przy zimowych mrozach, do marcowego świętego Józefa, kiedy to Ułani Księcia Poniatowskiego świętować będą...:(( Doprawdy to taki dopust ciężki?:) Kłaniam nisko:)
Mam wątpliwości, czy generała Edmunda Różyckiego należałoby wywyższać, z wyjątkiem jednego zwycięstwa pod Salichą jego epopeja wołyńska nie przyniosła dosłownie nic. Dasz się do mnie zaprosić?
Mylisz, Torlinie, Edmunda Różyckiego z jego ojcem Karolem Edmundem, którego też to jest pułk ten imienia... Zasług ani nie wynosząc, ani nie umniejszając, rozumiałem, że Wołyńcy tegoż patrona przyjęli historycznie, bo Karol Edmund w czasie powstania listopadowego pułk jazdy wołyńskiej zorganizował i nim dowodził, wojując w korpusie Dwernickiego. A czy się kiedyś nie dałem ?:)) Kłaniam nisko:)
Ten się tylko nie myli, kto nic nie robi, zatem nie przepraszaj, bo nie masz za co i nie postponuj się zbytecznie. A przy okazji masz odpowiedź na niezadane:) pytanie, czemu tak rzadko mam notki o jakiejś głębszej merytorycznie treści: po prostu niemal wszystko, co chciałbym napisać, wymaga porządnego sprawdzenia i potwierdzenia, a to zabiera potworne ilości czasu, czyli towaru dla mnie luksusowego... Kłaniam nisko:)
Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)
Nie ma kiedy wypić bez okazji... Co za czasy...
OdpowiedzUsuńZapraszam - bez nijakich aluzji - do wiosek Bimber i i Pijaczka Stara...
No to siup!
Ciekawe miejsca Waść zwiedzasz...:)
UsuńKłaniam nisko:)
I Waszmość Pana zapraszam...
UsuńOt na początek trasa rowerowa - Ryczywół- Łysobyki - Wódki- Nienachlany - Laski- Nowe Laki - Wielkie Laski - Krzywe Kolano - Brzusiec...
- To jakże będzie?
Dobrej drogi...
Czy ja na jakiegoś cyklistę wyglądam? Byś Wasze jeszcze może na kobyłce zapraszał, to może kiedy, za czasu większej obfitości, bym i rozważył może... Ale żeby tak Wachmistrz na publicznej drodze miał się z pedałami poniewierać???
UsuńKłaniam nisko:)
Istotnie, na cyklistę Waćpan nie patrzysz... Zapraszam zatem na konną peregrynacyią trasą Końskie- Kobyłka - Kobyla Łąka - Kobyla Wola - Koniowały... Ciąg dalszy zostawiam do Waćpanowej osobistej inwencyi... Osobiście nie radziłbym tylko szlaku na Skurgwy, Kurejwę i Kurejewkę.
UsuńSzable w dłoń...
No to już koncept więcej do sensu mi przemawiający:)
UsuńKłaniam nisko:)
A kobyłce?
UsuńNiegłupim; nigdy przed drogą nie pytam...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Muszę po mniejsze kieliszki sięgnąć, bo te toasty jednak okazują się bardzo częste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z sierpnia schyłkiem już jeno dwakroć, zasię miesiąc czekać przyjdzie na Ułanów Zasławskich, a potem długie trzy miesiące o suchym pysku do szwoleżerskiego w grudniu święta i znów trzy kolejne, jeszczeć przy zimowych mrozach, do marcowego świętego Józefa, kiedy to Ułani Księcia Poniatowskiego świętować będą...:(( Doprawdy to taki dopust ciężki?:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mam wątpliwości, czy generała Edmunda Różyckiego należałoby wywyższać, z wyjątkiem jednego zwycięstwa pod Salichą jego epopeja wołyńska nie przyniosła dosłownie nic.
OdpowiedzUsuńDasz się do mnie zaprosić?
Mylisz, Torlinie, Edmunda Różyckiego z jego ojcem Karolem Edmundem, którego też to jest pułk ten imienia... Zasług ani nie wynosząc, ani nie umniejszając, rozumiałem, że Wołyńcy tegoż patrona przyjęli historycznie, bo Karol Edmund w czasie powstania listopadowego pułk jazdy wołyńskiej zorganizował i nim dowodził, wojując w korpusie Dwernickiego.
UsuńA czy się kiedyś nie dałem ?:))
Kłaniam nisko:)
Widzisz, jaki ze mnie historyk!!! Jak z koziej dupy trąba. Przepraszam
OdpowiedzUsuńTen się tylko nie myli, kto nic nie robi, zatem nie przepraszaj, bo nie masz za co i nie postponuj się zbytecznie. A przy okazji masz odpowiedź na niezadane:) pytanie, czemu tak rzadko mam notki o jakiejś głębszej merytorycznie treści: po prostu niemal wszystko, co chciałbym napisać, wymaga porządnego sprawdzenia i potwierdzenia, a to zabiera potworne ilości czasu, czyli towaru dla mnie luksusowego...
UsuńKłaniam nisko:)
A za sposobnością pozwolę sobie polecić pozostałym Lectorom Torlinowej notki o niebanalnym człowieku
UsuńKłaniam nisko:)
Koziedubki [przez "be"] włość rodowa hrabiów Mokrobrodzkich; ostatni karmazyn to Roger hrabia Mokrobrodzki - stary kawaler z przekonania.
UsuńNa sam widok notki pułkowej dłoń szuka szbli hehehe :-)
OdpowiedzUsuńJednakowoż wypijemy
Serdeczności z zaścianka :-)
To niech lepiej szuka szklanicy...:)
UsuńKłaniam nisko:)
A mnie nawet o toastach myśleć się nie chce.
OdpowiedzUsuńKicham prycham i pokasłuję co przy temperaturze
powyżej 30 stopni jest wielce dokuczliwe.
Pozdrawiam
Współczuję, ale to tym więcej bym do jakiej zdrowotnej naleweczki, głogowej dajmyż na to, namawiał:)
UsuńKłaniam nisko:)