09 lutego, 2015

O sprzedawaniu żon...

Przepisywać, ni przeklejać nie myszlę, to i po prostu link podam do czegoś, czegom był nalazł, przy różnych rzeczy sprawdzaniu do noty o połowicach Mieszkowych...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprzedawanie_%C5%BCon





                                                .

15 komentarzy:

  1. oj, cóż by na to powiedział Dziadek Freud :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat z grubsza wiadomo, co jest jedną z niewielu zalet Dziadka Freuda, że jest w zasadzie przewidywalny do bólu:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt9 lutego 2015 13:14

    Stawia to na zupełnie innej płaszczyźnie późniejsze kłótnie. Taki nowy małżonek może z powagą powoływać się na swoje koszta: "kupiłem cię wszak, kobieto, za szylinga i trzy pinty piwa". No i tym twierdzeniem pozbawia ją argumentów i przywołuje do porządku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzi też niebezpieczeństwo, że jeśli w efekcie tych kłótni sam ją w końcu sprzeda, w dodatku drożej, owa będzie mu wypominać, że jeszcze na niej zarobił...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. szczur z loch ness9 lutego 2015 14:23

    Niedoczasy u Waszmości, jak widać przeogromne skoro Waszmość linki zaczął wklejać, co i tak dobrze, że nie obrazki :-) albo jedno i drugie ale nadłuższa żmija kiedyś mija, więc spokojnie.
    Kłaniam z zaścianka Loch Ness

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazki, jak i filmiki... wszystko przed nami:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Rzecz nie jest taka nieznana w naszych okolicach jakby się wydawało, bo mamy tego ślady w tradycji, może nie całkiem z centrum kraju, ale przecież! :)
    (...)Neskorozme pryszly, już sia rozchodżały.
    A za moju staru mało mi dawały.
    Jeden mi obiciau piudruha talara.
    Druhyj any tylko, bo je duże stara.(...)

    Historia zakończona jednak chyba anulowaniem transakcji, z powodu niedostatku usług szewskich. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... A co Ci Starsza rzekła na to?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Nie uświadamiałem jej jeszcze. :) :) :)

      Usuń
    3. To może pora by już była...? Przecie już duża...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Fatalna sprawa!
    Bo gdyby mój mąż chciał mnie sprzedać, to musiaby jeszcze dopłacić.
    Zupełnie do niczego się nie nadaję, nawet skarpetek nie potrafię cerować.
    Żal mi go okrutnie.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajomków mam paru w handlowem światku, co twierdzą, że wszystko przedać by poradzili...:) Że to jeno kwestia budżetu na reklamę i promocję:) Insza rzecz, że ludziska potrafią zadziwić... Kiedyś mi się trafił amator koniecznie pragnący nabyć bynajmniej nie zabytkowy, choć stary, sowiecki zepsuty fotoaparat, dodatkiem bez obiektywu...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Swego czasu znajoma stała na placu z tanimi zegarkami w pobliżu sprzedawcy odzieży skórzanej; tenże w jakimś momencie kupił u niej 15 najtańszych zegarków. - Po co ci to? - Zobaczysz! Zwróć tylko uwagę na przymierzających!
      Chwilę później pojawił się klient na drogą skórzaną kurtkę. Długo się namyślał, próbował targować, przymierzył, ręce do kieszeni wsadził i targować się przestał, z pokerową miną dokonał zakupu - zmacawszy w kieszeni zegarek, nie mógł go obejrzeć i zobaczyć że wart 15 zeta, wolał udawać że nic tam nie ma...

      Usuń
  6. Subtelna sugestia, że Mieszko jeszcze na tym zarobił? :)))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie...:) Odprawiając swoje żony czy nałożnice, jak woli Gall, musiał je przecie jakoś zaopatrzyć, a i może którego z kamratów obdarować, by jaką przyjął... Przecie nie pognał w las:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)