Ani przyjść, ani przyjechać nie mogę aby Waszmości wspomagać, jak mniemam w pracy nawale, nie mówiąc nawet o tym aby dumać, co też wydarzyło się 30 sierpnia w ujęciu rocznicowym? Poczekam zatem na wieści i komentarze osób światłych, a na koniec ... Pozdrowię z zaścianka
Domniemanie pierwotne jak najsłuszniejsze, bo com mniemał z wakacyj końcem pokończyć i wytchnienia co złapać, jeno na sile przybrało i intensywności, że nawet i niedziel już nie mam...:(( Zatem nie w rocznicowych jakich szukać potrzeba kontekstach, a w prostych słowach, że ani dziś, ani przez dni jeszcze parę żadnej noty nowej nie będzie, bo "dziś do ciebie (mój blogu) przyjść nie mogę..." :(( Kłaniam nisko:)
Hmm... chybam to nadto wieloznacznie ułożył, choć po prawdzie tego układania parę sekund jeno było, bo czasu na refleksyję nie dostawało zanadto... Nijakich żem nie myślił dowcipasów czynić, ni do rocznic jakichkolwiek nawiązań, jeno pożalić się, że nie mam już nawet i niedziel na te z blogiem zabawy...:(( Kłaniam nisko:)
W moim wieku? Toć by znaczyć musiało, że Ojczyzna już w najostateczniejszej się znalazła potrzebie... Owszem, bierali, bierali, często nawet dosyć, alem już z dziesięć z górą lat będzie jakem im przetłomaczył, że w moich latach zwyczajnie nie przystoi ze mnie skaczybruzdy czynić... Osobliwie, że ichnie trunki do posiłków serwowane znajdowałem wybitnie nie w moim guście... Kłaniam nisko:)
A mnie od zawsze kołacze się po głowie pozytywistyczny slogan "dużo pracy = dużo pieniędzy". I takiego rozumienia proponowałbym się trzymać. Pozdrawiam
Od lat mi to powtarzasz, a że ja tego prostego przełożenia jakoś po sobie nie dostrzegam, zatem albo on jest durne, albo ja czeguś k'temu niezdatny, albo po prostu głupiego robota kocha... Kłaniam nisko:)
1. Możliwe, że ja o jakimś wyidealizowanym przypadku mówię, sprawdzającym się jedynie w warunkach laboratoryjnych, ale już nie w realnym świecie. 2. Tak, czy inaczej - zwolnij trochę, jeśli tylko możesz. Masz dla kogo żyć. Pozdrawiam
Najwięcej... choć pewnie jako już do dawnego powrócę reżimu to się i zmęczenie odezwie, a i ta przypadłość, że oręż nieużywany rdzewieje... Kłaniam nisko:)
Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)
Ani przyjść, ani przyjechać nie mogę aby Waszmości wspomagać, jak mniemam w pracy nawale, nie mówiąc nawet o tym aby dumać, co też wydarzyło się 30 sierpnia w ujęciu rocznicowym? Poczekam zatem na wieści i komentarze osób światłych, a na koniec ...
OdpowiedzUsuńPozdrowię z zaścianka
Domniemanie pierwotne jak najsłuszniejsze, bo com mniemał z wakacyj końcem pokończyć i wytchnienia co złapać, jeno na sile przybrało i intensywności, że nawet i niedziel już nie mam...:(( Zatem nie w rocznicowych jakich szukać potrzeba kontekstach, a w prostych słowach, że ani dziś, ani przez dni jeszcze parę żadnej noty nowej nie będzie, bo "dziś do ciebie (mój blogu) przyjść nie mogę..." :((
UsuńKłaniam nisko:)
Dowcip się udał. Ładne rocznicowe ujęcie. Serdecznie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńHmm... chybam to nadto wieloznacznie ułożył, choć po prawdzie tego układania parę sekund jeno było, bo czasu na refleksyję nie dostawało zanadto... Nijakich żem nie myślił dowcipasów czynić, ni do rocznic jakichkolwiek nawiązań, jeno pożalić się, że nie mam już nawet i niedziel na te z blogiem zabawy...:((
UsuńKłaniam nisko:)
A mnie się wydaje że Wachmistrza do wojska wzięli.... co nie daj Boże.
OdpowiedzUsuń:-)
W moim wieku? Toć by znaczyć musiało, że Ojczyzna już w najostateczniejszej się znalazła potrzebie... Owszem, bierali, bierali, często nawet dosyć, alem już z dziesięć z górą lat będzie jakem im przetłomaczył, że w moich latach zwyczajnie nie przystoi ze mnie skaczybruzdy czynić... Osobliwie, że ichnie trunki do posiłków serwowane znajdowałem wybitnie nie w moim guście...
UsuńKłaniam nisko:)
A mnie od zawsze kołacze się po głowie pozytywistyczny slogan "dużo pracy = dużo pieniędzy". I takiego rozumienia proponowałbym się trzymać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Od lat mi to powtarzasz, a że ja tego prostego przełożenia jakoś po sobie nie dostrzegam, zatem albo on jest durne, albo ja czeguś k'temu niezdatny, albo po prostu głupiego robota kocha...
UsuńKłaniam nisko:)
1. Możliwe, że ja o jakimś wyidealizowanym przypadku mówię, sprawdzającym się jedynie w warunkach laboratoryjnych, ale już nie w realnym świecie.
Usuń2. Tak, czy inaczej - zwolnij trochę, jeśli tylko możesz. Masz dla kogo żyć.
Pozdrawiam
Nie przeczę, ale samem swym towarzystwem nie nakarmię...
UsuńKłaniam nisko:)
Rozumiem (i mam nadzieję), że to tylko brak czasu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Najwięcej... choć pewnie jako już do dawnego powrócę reżimu to się i zmęczenie odezwie, a i ta przypadłość, że oręż nieużywany rdzewieje...
UsuńKłaniam nisko:)