z książki Ewy Łętowskiej i Krzysztofa Pawłowskiego "O operze i o prawie":
" W operze roi się od niedotrzymanych słów, złamanych obietnic, fałszywych przysiąg. W "Salome" Richarda Straussa tytułowej bohaterce król Judei, Herodes, uroczyście przysięga, że spełni każde jej życzenie, w zamian za uwodzicielski taniec. Ta zawiera umowę, wykonując stosowną usługę. Gdy jednak żąda, zgodnie z umową, głowy proroka Jochanaana, musi się aż trzykrotnie upominać, aby wreszcie Herodes wydał rozkaz: ciąć. Cóż, Salome zbyt poważnie potraktowała obietnicę i dlatego, domagając się dotrzymania umowy, chciała zbyt wiele. Więc i Salome zabito, a Herodes mógł dalej obiecywać, co mu ślina na język przyniesie. U Moniuszki, w jego "Verbum nobile", zbytnia sumienność w przyrzeczeniu mariażu dzieci wiedzie do raczej komediowych perturbacji. I tak się już u nas - niestety - przyjęło, że jak ktoś chce dotrzymać słowa, to się wszyscy śmieją.(podkr.moje -Wachm)"
. . . .
Szanowny Wachmistrzu. Przygnębiasz.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Dlaczego?? Dlaczego???
Po napisaniu słowa powyższego po raz trzeci, zaczęło mi ono wyglądać jakoś podejrzanie....
Ps. Naciskam kropki.:-)
Ponad rzeczywistość okoliczną? Nie sądzę... A nawet gwoli nieprzygnębiania dodałem czwartej kropki.
UsuńKłaniam nisko:)
Opera jest sztuką opartą na umowności, w której rzeczywistością rządzi muzyka. Współcześni niedouczeni melomani usiłują kształtować życie wg tego, co im w duszy gra - i to JEST przygnębiające...
OdpowiedzUsuńZ tem, że zważywszy na osławione wykonanie hymnu narodowego, to melomanami też bym nie nazwał...
UsuńKłaniam nisko:)
Nawet jeśli próbują kształtować tylko swoje, cudzego nie tykając, że nawiążę do wypowiedzi Przedkomentatora Tetryka.
OdpowiedzUsuńA w co trzeba kliknąć, Panie Wachmistrzu, by się treści odsłoniły ukryte i nie zapadnie może - te op(f)ern- i zostawmy hausom & majstrom), ale tajemne przejścia i węzły wiodące ziuuuuuuuuuuuuuuuu do odległych galaktyk?
Nawet gdybym wiedział, to zapewne bym się natychmiast zapomnieć postarał, a ewentualne wskazówki na piśmie spalił, zaś popiół nad morzem rozrzucił, iżby nam tu kto z rewizytą nie przybył...
UsuńKłaniam nisko:)
Na wszelki wypadek dam to na cyberpiśmie: ja z wizytą tylko, do tego niedługą.
UsuńA ta kropka czyja?
UsuńJaśnie Wielmożnej Płaczki Cytrynowej, jeśli o poprzedzającą Waćpani komentarz idzie...:)Nawiasem: wielce interesująca...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Lud prosty inaczej to widział. Przypomnę te wszystkie panny służące, które odmawiały paniczom tak długo, dopóki ci nie wyrzekli kuszącej obietnicy: "ja się z tobą, głupia, ożenię". A później ich niechęć do dotrzymania danego słowa zamieniała rzecz całą w tragedię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może jakimś wyjściem z tejże obieży byłoby, gdyby tak jak oni udawali "poważne zamiary", one udawałby, że się oddają...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Witaj Wachmistrzu w Nowym 2016 Roku:)
OdpowiedzUsuńSłowo raz dane- świętym jest !
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę:)
A przynajmniej: powinno być... Również pozdrawiam
Usuńo kłaniam się nisko:)
Machnęłam się poprzednio. To jeszcze raz:
OdpowiedzUsuńCztery kropki?
A ciąg dalszy "drugiej" nie mógł być, bo tam to już podwójne, jeśli nie potrójne "oszustwo"?
https://www.youtube.com/watch?v=WLypYh7juOE
Przyznaję, żem to rozważał...:) Osobliwie, że o oszukiwaniu mowa. Jeno, że jako by mnie kto tak, jako tetrarchy tam wodził za nos, to niechybnie bym głowę odjąć kazał... Może nawet nie czekając, aż życzenie usłyszę... Koniec końców uznałem, że mogłoby to rzecz w niepożądanym kierunku zaprowadzić, bo oszustwo w rzeczy samej piramidalne, choć osławiona "la differance" na jaką zbyt okazałą znów nie wygląda:)
UsuńKłaniam nisko:)
Czasem jest problematyczne kto wykazuje się większą głupotą: ten co obiecywał, czy ten co w obietnice wierzy. Ale to zależy od okoliczności.:)
OdpowiedzUsuńO! Ileż kropeczek dzisiaj! Aczkolwiek do tańca Salome podchodzę raczej obojętnie.:) Ostatnia jednakowoż szczery uśmiech wywołała.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Obiecywać raczej skłonni są wytrawni oczajdusze, a wierzyć naiwni... Przyznaję, że ciężko mi ad hoc znaleźć przykład przeciwny. Wielce to dobrze o Waćpani świadczy, że Cię taniec Salome nie uwodzi, bo on uwodzić miał kogoś zupełnie innego:) A słów z ostatniej "kropki" życzyłbym sobie mieć na sztandarach wszystkich partii politycznych wypisanych i do łbów ich członków wbitych...
UsuńKłaniam nisko:)
Obietnice podpisane in blanko mogą być niebezpieczne. Obietnice realne i określone powinny być dotrzymane. Ale w życiu, nie tylko sztuce, bywa różnie. Dyg i skłon :))
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie bardzo sobie umiem wystawić, jakże by taka obietnica in blanco wyglądać mogła... Chyba, że o weksle idzie, które w sumie też przecie są jakąś obietnicy, ba!...nawet przyrzeczenia formą...
UsuńKłaniam nisko:)
Tak Waszmość narobiłeś, że teraz wszyscy tylko kropek szukają hehehehehe :-)
OdpowiedzUsuńKłaniam z zaścianka
Właśnie... teraz rozważam, czy nie przenieść do kropek głównej treści notek...:((
UsuńKłaniam nisko:)