Pisałżem Wam w Starym jeszcze Roku,
że dzięki Wam kolejnego wygrywam zakładu. Pora zatem objaśnić w
czem rzecz, a mnie się już tęskniącą ku mnie flaszą półtoraku
radować:) Owoż z górą rok temu zgadało się z druhem mojem jednem, co tu milczkiem poczynaniom moim sekunduje, gdyśmy pospołu po jakiej robocie wracali jednem automobilem, o tem przedsięwzięciu tu mojem.
Druh mój natenczas był pod wrażeniem niemałem celności, dowcipu, a częstokroć i głębi komentarzy wielu pod ówczesnemi notami zdarzonych i domagał się jakich najnowszych, tom był w telefonie poczty otworzył i tych, co się od rana nagromadziły, żem mu przeczytał, korzystając z tego, że nie moje dłonie przy powożeniu zatrudnione.
Był przy tem i wytyk serdeczny od dobrej duszy, żem tam gdzie błędu popełnił kompromitującego zgoła, co niebywale druha mego rozczuliło i znów wychwalać Was począł. I tak, od rzemyczka do koniczka, przyszło do słów, że Lectorowie i Komentatorowie Moi mi najmniejszej kropki nie przepuszczą... Jam oponował, nie iżbym poważania i uznania dla Lectorów moich nie miał, bo przeciwnie, zda mi się, żem nad podziwienie szczęśliwy w tej łasce, że mam takich, a nie inszych, przecie zdało mi się, że tu owi dla treści zachodzą, a nie iżby się kropkom przyglądać, a już osobliwie pewnym żem był, że interpunkcyi mojej nikt mi nie poprawiał nigdy, to i teraz pewnie na kropki akurat, czy przecinki, nikt tam extraordynaryjnie baczyć nie będzie...
Ano i tak, od słowa do słowa, przyszło do zakładu, gdzie pierwotkiem ta myśl była, bym specyjalno myłek jakich czynił, a obaczyć przyjdzie, kto i kiedy ich wychwyci, aliści tego żeśmy koncepta zarzucili wrychle, podobnie jak inszych kilku i na koniec stanęło na tem, że do noty każdej* dodawać będę jakiej niespodzianki sekretnej, w linku pod kropką ostatnią zamaskowanej i czekać będziem, zali kto tego dojrzy i uwagi inszych zwróci...
W czas wybiegając ku przodowi dodam, żeśmy później się zgodzili, że tych kropek z tekstu się wydzieli na koniec najabsolutniejszy dla prospektu lepszego, a jeszcze później, gdy druh był już załamany brakiem reakcyi Waszej, zgodziłżem się ich jeszczeć i na czerwono znaczyć, pewnym będąc, że to i tak nie zmieni niczego...:)
Druh mój natenczas był pod wrażeniem niemałem celności, dowcipu, a częstokroć i głębi komentarzy wielu pod ówczesnemi notami zdarzonych i domagał się jakich najnowszych, tom był w telefonie poczty otworzył i tych, co się od rana nagromadziły, żem mu przeczytał, korzystając z tego, że nie moje dłonie przy powożeniu zatrudnione.
Był przy tem i wytyk serdeczny od dobrej duszy, żem tam gdzie błędu popełnił kompromitującego zgoła, co niebywale druha mego rozczuliło i znów wychwalać Was począł. I tak, od rzemyczka do koniczka, przyszło do słów, że Lectorowie i Komentatorowie Moi mi najmniejszej kropki nie przepuszczą... Jam oponował, nie iżbym poważania i uznania dla Lectorów moich nie miał, bo przeciwnie, zda mi się, żem nad podziwienie szczęśliwy w tej łasce, że mam takich, a nie inszych, przecie zdało mi się, że tu owi dla treści zachodzą, a nie iżby się kropkom przyglądać, a już osobliwie pewnym żem był, że interpunkcyi mojej nikt mi nie poprawiał nigdy, to i teraz pewnie na kropki akurat, czy przecinki, nikt tam extraordynaryjnie baczyć nie będzie...
Ano i tak, od słowa do słowa, przyszło do zakładu, gdzie pierwotkiem ta myśl była, bym specyjalno myłek jakich czynił, a obaczyć przyjdzie, kto i kiedy ich wychwyci, aliści tego żeśmy koncepta zarzucili wrychle, podobnie jak inszych kilku i na koniec stanęło na tem, że do noty każdej* dodawać będę jakiej niespodzianki sekretnej, w linku pod kropką ostatnią zamaskowanej i czekać będziem, zali kto tego dojrzy i uwagi inszych zwróci...
W czas wybiegając ku przodowi dodam, żeśmy później się zgodzili, że tych kropek z tekstu się wydzieli na koniec najabsolutniejszy dla prospektu lepszego, a jeszcze później, gdy druh był już załamany brakiem reakcyi Waszej, zgodziłżem się ich jeszczeć i na czerwono znaczyć, pewnym będąc, że to i tak nie zmieni niczego...:)
Ano i takeśmy się rok przebawili z temi dodatkami, gdzie to najczęściej jaki był filmik dodany, czasem muzyczka, czasem dodatkiem do treści będąca, a czasem jeno luźnym z nią powiązana skojarzeniem, a czasem to i jedynie jaki mojego chwilowego nastroju muzyczny zapis...
Istotne to, że przez rok z okładem pies z kulawą nogą tego nie wykrył, to i flasza moja:) Zgodnie też i z obligiem narzuconym przez ów zakład, rzecz po roku ujawniam i Waszego w tej mierze zdania czekam** . Ma się rozumieć, nie obliguję ja nikogo by rok cały not wszystkich przeglądał i wyszukiwał owych dodatków, choć jeśli i tacy zapaleńcy się trafią, radości nie będzie końca...:) Ale jeśli jakich, na chybił trafił wybranych not , kto przepatrzyć uzna i zasadność tego a przydatność ocenić, obligowany będę, bo tu dochodzimy do punktu najpryncypalniejszego...
Oto bowiem rzecz się miała jeno przez ten rok jeno ciągnąć, aliści że consuetudo*** altera natura, tom już nawykł sam nie wiedząc kiedy i nie raz, i nie dziesięć żem się przyłapywał na myśli, gdym tam słuchał czego, czy dojrzał co ciekawego, że oto to właśnie by wielce udatnem było pod kropkę ku nocie akuratnie sposobionej, luboż by tejże zapamiętać myśli, jako tam o czem inszem pisać będę, ku czemu ten akuratnie motyw stosownym dodatkiem będzie. Ano i jako się już człek wdrożył, to przestać niesporo, ale przecie dam radę... Kwestyja w tem jeno, czy Wy tego chcecie?:)
___________________
* - zda mi się, żem pod jedną jaką nie dał, bo mi się to przy tej akurat wielce niestosownym zdało, aleć pewności już nie mam... Jeśli by tego więcej być miało, znaczy, że tu już winne gapiostwo jest moje...
Istotne to, że przez rok z okładem pies z kulawą nogą tego nie wykrył, to i flasza moja:) Zgodnie też i z obligiem narzuconym przez ów zakład, rzecz po roku ujawniam i Waszego w tej mierze zdania czekam** . Ma się rozumieć, nie obliguję ja nikogo by rok cały not wszystkich przeglądał i wyszukiwał owych dodatków, choć jeśli i tacy zapaleńcy się trafią, radości nie będzie końca...:) Ale jeśli jakich, na chybił trafił wybranych not , kto przepatrzyć uzna i zasadność tego a przydatność ocenić, obligowany będę, bo tu dochodzimy do punktu najpryncypalniejszego...
Oto bowiem rzecz się miała jeno przez ten rok jeno ciągnąć, aliści że consuetudo*** altera natura, tom już nawykł sam nie wiedząc kiedy i nie raz, i nie dziesięć żem się przyłapywał na myśli, gdym tam słuchał czego, czy dojrzał co ciekawego, że oto to właśnie by wielce udatnem było pod kropkę ku nocie akuratnie sposobionej, luboż by tejże zapamiętać myśli, jako tam o czem inszem pisać będę, ku czemu ten akuratnie motyw stosownym dodatkiem będzie. Ano i jako się już człek wdrożył, to przestać niesporo, ale przecie dam radę... Kwestyja w tem jeno, czy Wy tego chcecie?:)
___________________
* - zda mi się, żem pod jedną jaką nie dał, bo mi się to przy tej akurat wielce niestosownym zdało, aleć pewności już nie mam... Jeśli by tego więcej być miało, znaczy, że tu już winne gapiostwo jest moje...
** - na jakie dwie niedziele odblokowuję zatem moderacyję przy starszych komentarzach konieczną, iżby mię spamerstwo nie zalało ze szczętem.
trochę się tych kropeczek naszukałam, teksty przeczesując ;) ale zasadę w końcu odkryłam i już kilka filmików obejrzałam, całego roku nie będę jednak dzisiaj przeglądać ;) a Gajos rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńWielcem choć i za te kilka wdzięcznym, ale jeśli WMPani ochota i czego jeszcze więcej przepatrzeć, łaski bym upraszał by na koniec co rzec, zali tej zabawy ciągnąć co dłużej, czy nastarczy tego dobrego... A Gajos? Cóż... Jak stare wino: im starszy, tym lepszy:)
UsuńKłaniam nisko:)
Dobrze wiedzieć, Panie Wachmistrzu, że nie tylko niektóre czytelniczki cytrynowych w Pańskich tekstach poszukują smaczków, ale i Pan, jeszcze z druhem serdecznym, niemal herme(neu)tyczne uprawia zabawy, za punkt wyjścia komentarze mając czytelnicze...
OdpowiedzUsuńTo zrozumiałam (?), jak również, że Pan dzięki owym igraszkom-nieigraszkom flaszkę wygrał półtoraku. Dobrze, pomyślałam, bo choć jedna to przecież niewiele, jednak zawsze więcej niż nic. Kakałkiem, jeśli Pan pozwoli, przepiję do Pana, również na intencję tego, by druga jak najprędzej drogę swą do Pana znalazła i nie musiała czekać na otwarcie, aż jeden z drugim P.T. Czytelnik kropek nawynajduje albo je przepatrzy wszystkie......................
PS Życzenia śliczności, jednak ani kuskusu w nich nie znalazłam, ani luksusu - za co, mam nadzieję, dwie się Panu będą należeć flaszeczki??
Byłoby miło, ale na flaszę wtórą liczyć nie ma czego. Kuskus i luksus zarezerwowany dla towarzystwa rzecz tę pojmującego, a tu się jeno część Lectorów z Kneziowiskiem pokrywa i nie sposób każdemu z osobna tłomaczyć tego...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Toteż bym nie tłumaczyła - dość może, że na dułgachnej liście kuskus ani luksus nie występują. I z tego też powodu flasza przysługuje, albo i dwie, uważam, i nieważne nawet, że tu nijakiego o nią nie było zakładu.
UsuńMoże i pzysługuje, ale kwestyja w tem komu, bo to od Piotra życzenia, zatem sprawiedliwie by było, że Jemu... A znów, zda się, owe też nie Jego, jeno też zapożyczone, zatem komu?
UsuńKłaniam nisko:)
Mnie kakałko, to na pewno. A potem się zdecyduje. Co zresztą nie powinno być zbyt trudne, bo ewentualnych beneficjentów dwóch, do rozdania flaszeczki tez dwie, a pomysł mnie jednej przyszedł do głowy, którą też jedną posiadam...
UsuńNie znam się na kakałku, ale jak mniemam, z rumem byłoby lepsze:)) Osobliwie jakby wylać kakałko:)
UsuńKłaniam nisko:)
No ładnie - przyjdzie teraz żyć ze świadomością, że nie tylko jestem myszą laboratoryjną, to do tego jeszcze nierozgarniętą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z tego, co pamiętam, to psa macie, nie kota, to bycie myszą nie zagraża Twemu żywotowi:) A prawdę rzekłszy to w najmniejszej mierze tak nie uważam, bo sam sobie siebie imaginować nie umiałem, że czyjekolwiek insze teksty przeczesuję, jakich ukrytych poszukując treści czy przesłań. Jam jest człek prosty, tandem jak piszą tak, to ja czytam tak, a nie wspak, czy przez anagramy luboż insze jeszcze kabały... I tak też mniemałem Was wszytkich, czegom w swoim czasie drugiej stronie przełożyć nie umiał i stąd ten zakład cały...
UsuńKłaniam nisko:)
Przegrałbyś, gdybym na koniec roku miał więcej czasu, bo do ostatniej kropki z Gajosem zajrzałem, ale uznałem, że rzecz nie warta specjalnie zachodu i komentarza nie dałem, tym bardziej, że nie wszystkie moje tutejsze wyczyny spotykały się entuzjazmem.:P
OdpowiedzUsuńZa to nie pamiętam, czy inne kropki mnie zdziwiły, ani czy w ogóle je zauważyłem? Raczej nie. :)
Mater Dei, jakiż biedny człek z Waszej Miłości i najwyraźniej uznaniem niedopieszczony:)) Jedno, co przysiąc mogę, to swój bezapelacyjny i obowiązkowy entuzjazm dla każdej Twej kropki i przecinka, jeśli do Knezia powrócisz... A dreptaki niech miejsce swoje znają: na entuzjazm sobie trzeba zasłużyć:P
UsuńI jakie to zatem szczęście, żeśmy taką możliwość przewidzieli i jasno i wyraźnie określili warunki zakładu brzegowe: konieczny jest publiczny głos kogokolwiek z Czytelników, dowodzący, że owe dodatki sam odkrył i obejrzał, przeczytał lub wysłuchał...
Kłaniam nisko:)
Toteż i piszę, ze przegrałbyś - a tak, wygrałeś - trudno. :)
UsuńKnezia lepiej z ciemnicy jego nie wywoływać - jest na właściwym miejscu, niechybnie! :D
Mnie się widzi, że to zazdrość przez Ciebie o tegoż półtoraka przemawia, ot co...:)
UsuńKłaniam nisko:)
P.S. A co do meritum samej sprawy i mego do Was pytania pryncypalnego się nie wypowiesz? Bo na Ciebie żem, przyznaję, w tej materii, jako i na Szczura, znanych wtrętowkładców i grajkowklejaczy, liczył...
UsuńKłaniam nisko:)
Trzeba było wstrętów nie czynić, to by Ci zakład nie wyszedł! :P
UsuńWtrętów, Kneziu, wtrętów...:)
UsuńTo jednak najpierw był entuzjazm dla jajka, a potem dopiero kura? O niech mnie Götterfunken!
OdpowiedzUsuńZ iskrami bożymi doradzałbym ostrożność, bo to wielce łacno się sparzyć można nieumiejętnemu...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Aaaa to sobie przypominam, że raz kropkę zauważyłam i pomyślałam, że się Wachmistrzoowi omsknęła i nie sprawdzałam, co pod nią siedzi, a potem "oślepłam". Za to teraz obejrzałam kilka, bardzo mi się moda Polaków na Kresach podobała :-), i Fred Astaire zawsze!
OdpowiedzUsuńFred Astaire? A ja myślałem, że to Kunicka śpiewa...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Oj, tam śpiewa, niech sobie śpiewa, ale jak on tańczy! ;-)
UsuńTemu nie zaprzeczę... Jak sam Apollin:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrz zabawił się z nami niecnie. My, intelektualisty, inteligenty, treścią się napawamy, a on, niedobry, kropki podstępne stawia.
OdpowiedzUsuń"Nie nado grustit, gosopoda oficery...."
Niechże kontynuuje, ale utrudni może jakoś?
Utrudni? Rok żeście znaleźć nie poradzili, a teraz mam się z Wami jeszcze w szarady bawić? Pod łóżko chować, czy za szafą?:)
UsuńKłaniam nisko i niecnie:)
Za szafą.:-)
UsuńTo ja już wolę za sałatą... Mniej ciężka i nie skrzypi przy odsuwaniu...:P
UsuńKłaniam nisko:)
Wrrrr... Ja na tekst patrzyłam, nie "latałam" po nim myszą! wrrrr... A jeśli nawet owe małe paskudy zauważyłam, to raczej je za jakiś ozdobnik brałam, bez szczególnego znaczenia wrrr...
OdpowiedzUsuńAle z Agniechą się zgadzam. :) Można kontynuować, ale teraz sposób odkryty, to trzeba zabawę skomplikować troszkę. :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie sądziłem, że tak można sympatycznie warczeć:) I ja czytam podobnie, myszy nie używając, jeśli nie mam jakiejkolwiek przesłanki, że być może do czegoś potrzebną, to i znakomicie Waćpanią rozumiem, przecie druhowi żem tego przetłomaczyć nie umiał... Naparł się, niecnota, i już! A wierzył w Was jak Polska we Francję w trzydziestym dziewiątym...
UsuńCo do komplikowania, to powiem na razie tak: nie żebym nie był od dobrej zabawy, ale więcej mi na przekazie treści pisanej zależy i na dobrem tego przez Lectorów zrozumieniu, co i już dla stylizacji mojej łatwem nie jest... Jak kto ma tekstu baczyć jeno o tyle, o wieleż szpera zali tam co pod kropką, czy literą którą nie schowane, to ja jestem temu przeciwny... Być może jest jakiś sposób jedno z drugim pogodzić dający, ale ja takiego, póki co, nie widzę...
Kłaniam nisko:)
Przyznać muszę, że nie jeden raz teksty Waszmości po wielokroć studiowałem. Ba,
OdpowiedzUsuńsięgając nawet do bułgarskiej wersji Wikipedii aby smaczki smakować i to wcale nie za
przyczyną śledzenia gdzie Waszeć kropki stawiasz i w jakim kolorze :-) A tu proszę. Golizna, przekleństwa, narkotyki i przemoc w tle się okazały heheheheh :-) Co zresztą z dawien dawna podejrzewałem :-)
Kłaniam z zaścianka
Czyli jak zwykle...:)Choć przyznam, że narkotyki u mnie, to jednak dla mnie niejaka nowość... Gdzieżeś to ich, Przyjacielu, wypatrzył?
UsuńKłaniam nisko:)
Drogi Wachmistrzu. Moc dobrych życzeń na Nowy Rok przynoszę Waćpanu. O wybaczenie proszę, że z czytaniem, ze względu na chorobę oczów, nie podałam. Serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńZ serca współczuję zatem tej boleści, bo znam jak to ciężko być musi z tem... Sam bym wolał co insze przetracić, byle oczów zachować i umysłu niezmąconego... Wszelkiej, jaka możliwa tylko jest, poprawy życzę w tem względzie i niechaj to najpryncypalniejszym mojem dla Waćpani będzie życzeniem i nie jeno na ten rok...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Do Siego Wachmistrzu. Kropki widziałam, a jakże, myślałam ino, że do tłumaczenia słów służą. A błędy, mój drogi, toć sama specjalistą od nich jestem, to jakżesz mogłabym widzieć je u innych ??? :))
OdpowiedzUsuńNo ja szczęśliwie mam takich dwóch najmniej Aniołów-Stróżów, co jak gdzie tylko jakiego błędu się nie ustrzegę, to mi to zaraz przyjacielsko wytkną, dodatkiem jeszczeć sekretnie: privatim, na pocztyliona przyszlą, a nie tu zaraz pro publico, poczynając od słów "Ty durniu...":)
UsuńZa co im zawsze wielce obligowany jestem:)
Kłaniam nisko:)
Dla mnie zabieg ten nie dość że sprytny to nader dowcipny i niebanalny :)))))))))))))
UsuńBo to dowcipne Anioły...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mam pomysł na utrudnienie ;-) Pod tekstem wypisać na czerwono wszystkie znaki interpunkcyjne w linijce, na czerwono oczywiście, a tylko pod jednym ukryć link. Kto trafi za pierwszym razem - ma prawo do naleweczki (z zasobów własnych ;-)), a kto nie trafi, ma pecha ;-)
OdpowiedzUsuńW materię samego tekstu, który i tak bywa łamigłówką niezgorszą, nie wtryniać żadnych kropek, bo jak teraz zdarza mi się rozumieć połowę tekstu, to moje pojęcie będzie jeszcze mniejsze :-(
notaria
Jak dojrzeję do przekształcenia "Pogderanek" w kierunku "Szaradzisty", to solennie przyrzekam rozważyć...
UsuńKłaniam nisko:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńKropki... kropkami...
Ja tu z noworocznymi życzeniami:
zdrowia, szczęścia, pomyślności,
not wiele, ku czytelników radości.
Pozdrawiam serdecznie.
Bóg Zapłać i wzajem, osobliwie tego ostatniego, bo - nie wytykając WMPani - cokolwiek nas zawodzisz w tem względzie:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wiedz Waszmość, że brać czytała uważnie teksty; na kropki nikt nie baczył, aleć tak nam się spodobało, iże uniżenie prosiemy, byś nas Waszeć bawił dalej. Proponuję za owe szaradziarskie zwody i tajne linki przyznać jakiś zaszczytny tytuł, np. PRACOWITEGO Z POLOTEM.
OdpowiedzUsuńBoże Zachowaj, tożby mnie jeszcze z taką łatką chcieli gdzie ustawicznie do roboty zaganiać!:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wyruszam na oszukiwanie kropek, a Wachmistrzowi zostawiam serdeczne życzenia, by wszystkie zakłady wygrywał ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z tem ostatniem, to turbacyj przewiduję sporych, bo się już ludzie ze mną zakładać nie chcą...:))
UsuńZupełnie nie wiem, dlaczego...?:))
Kłaniam nisko:)