02 kwietnia, 2015

W czasie przedświątecznym...

   u nas i tak wybitnie krótkim, boć drzewiej na takich Kurpiach na przykład nie jeno domu jakie takie to było ochędożenie, a całego domostwa jakoby de novo dekorowanie. Wyjmowano podwójne (zimowe) okna, malowano (bielono) izby, pnie drzew i odwiązywano od nich chochoły. Malowano i kręgi studzienne, jako i przydrożne kapliczki czy kamienie...
   Tym, co się będą kontentować święconką przypominam dawniejszego obyczaju, by skorupek z tych jaj po polu rozrucić, by rodziło, po domu nieznacznie, by dobrego bytu zaprosić, a i przechować szczątek, by i pod pierwszy snop tegorocznego wrzucić siana, by od szkodnika chronić i mieć w niem urodzaj. Słoninką ze święconego krówkom chorych wymion smarować, jako i ludziom rąk i nóg, by ich we żniwny czas kosa i sierp omijały. Solą ze święconego do studni nasypać, by ją w czystości konserwowała. Myszkom okruszków ze święconego wysypać, to im zęby rosnąć nie będą i szkodnemi być przestaną:) Jeno przed tem napominam, by po zachodzie słońca już niczego ze święconego nie jeść, bo kurza ślepota pewna...:)
   Taaa... rozmarzyłem się cokolwiek za spomnieniem tychże obyczajów dawniejszych, których szczęśliwie gdzieniegdzie jeszcze konserwują... W Krakowie broni się jeszcze tradycja akurat dziś wypadającego babskiego combra, czy Emaus i Rękawki...  Mają się niezgorzej Pucheroki i Siuda Baba a w Tokarni ponoś reaktywowano Ogrojczyk zakazany przez władze kościelne dobrze będzie lat już temu ze dwieście, dla wielkiej nieprzystojności młodzieży, co to miast dostojnie Pana Jezusa figurki na wózeczku wozić i nabożne pieśni śpiewać, wywrzaskiwała takie oto:
      "Jedzie Jezus, jedzie
        Weźmie żur i śledzie!
         Kiełbasy zostawi
         i pobłogosławi!"

   Ano i tak... tym, co by jeszcze więcej świątecznego pragnęli klimatu przedkładam not swoich dawniejszych wpodle tego resume, a to mianowicie:
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Resume-not-dawniejszych-zapust,2,ID371706962,n

http://wachmistrz.blog.onet.pl/Jeszczec-o-obyczajach-zapustny,2,ID372013069,n
 tu zaś piórem Lucjana Siemieńskiego święconego opisalim:
http://wachmistrz.blog.onet.pl/O-swieconem,2,ID372322236,n
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Jeszczec-z-Siemienskiego,2,ID373043558,n
  Życzeń póki co, nie składam Wam jeszcze, bo tuszę, że między makomleniem a jajec kraszeniem, wyrwę się choć na chwilę, by ich Wam złożyć godnie, jako się należy...:)... A komu dawniejsze noty moje w tejże okołoświątecznej materyi już i ponad miarę obmierzły, luboż nowości wygląda usilnie, temu inszych blogowych pobratymców polecam:
http://jaga-babciaradzico.blogspot.com/2013/03/po-woczebnem-z-zyczeniami_25.html
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com/2013/03/o-jajku-rzezusze-sow-kilka.html
http://staraprasa.blox.pl/2013/03/Babka-swiateczna-ekspresowa-Przewodnik-Katolicki.html
  Kłaniam nisko:)
...plus nota dawniejsza własna:
 http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com/2013/03/o-staropolskiej-sztuce-cukierniczej-abo.html

                                               .

15 komentarzy:

  1. Ładnie to świadczy o naszych przodkach, że o małych myszkach też nie zapominali. Co prawda ubierali tę troskę dentystyczną w pozór własnego interesu, ale jednak gryzonie były tego dnia najedzone i zadowolone.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej widziałbym w tym pokrętność chłopskiej hipokryzji, cokolwiek dalekiej od teoretycznych cnót chrześcijańskich, przecie przez krześcijaństwo sprawionej. Nibyż nie wypadało przy święcie wprost o mordowaniu mówić (a chłop-poganin skrupułów zbytecznych by nie miał), ale te życzenia w gruncie rzeczy są życzeniem długiej i przykrej śmierci stworzeniu... To już bardziej bym cywilizowanym widział wprost wyrażone: "Oby ci wszystkie zęby wypadły oprócz jednego, a ten jeden, żeby cię bolał do końca życia!":)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. A ja już widziałem oczyma wyobraźni, jak to jestem małą myszką, stoję z otwartym pyszczkiem w kącie izby, a świeżo ogolony chłop w lnianej świtce ładuje mi do niego co smakowitsze okruszki, mówiąc: „ostrożnie gadzino, nie zadław się; tego dnia twoje prawo żryć, ale od jutra utłukę” i delikatnie drapie mnie połamanym pazurem po grzbieciku, który mu łagodnie nadstawiam.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. To widać święconka wielce przydatna rzecz. Muszę pamiętać, żeby te skorupki zostawić. :)
    Resztę to chyba później sobie systematycznie będę przypominać. Coś jakoś padnięta jestem, ale nie od roboty, tylko chyba jakieś choróbsko się czai...
    No i stanowczo odmawiam bielenia izby! :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W razie czego swojemi służę:)) Przy śniadaniu, na dwanaście osób szykowanem, nadmiar skorupek jest nie do uniknięcia:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. A nie piszą tam gdzie, w tych pożółkłych, starych księgach, jakie będzie effectum, gdy się owe skorupki w niewymownych umieści? Zali uciecha jaka z tego będzie?
    Wesołych Świąt, WMści! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Xięgi milczą o tem, ja zaś od siebie tyle dodać mogę, że to chyba zależy, czy w swoich, czy w cudzych...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. ZDROWYCH, RODZINNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ŻYCZĘ. WESOŁEGO ALLELUJA..
    Kiedyś z okazji świąt było wiele zwyczajów z nim związanych, chciałoby się powiedzieć, że co region to obyczaj, inny zwyczaj. Zawsze było śmieszni i gwarno. A mi tam szkoda dawniejszych tradycji niekoniecznie związanych ze świętami. Nie wiem, czy to ludzie byli inni? A może po prostu mieli więcej czasu, bo nie było telewizji, komputerów i to było piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze, Kompanionie, jesteś niezawodny :)

    Zdrowych, radosnych, spokojnych i pod każdem względem błogosławionych Świąt Wielkanocnych dla Ciebie i Całej Twojej Familijej :) Wesołego Alleluja! Caisc Shona! (jakby to rzekli Irlandczyki ;) ).

    Upraszam o sprawdzenie pocztylionu, tudzież jak zawżdy zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowych, radosnych i szczęśliwych świąt Gospodarzowi, Jego bliskim, oraz gościom bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Darujcie, że podziękuję zbiorczo, jako i tego, że zbiorczo Wam wszystkim życzącym, jako i reszcie bloga tego Czytelników życzyć i ja obie pozwolę Świąt Zdrowych, Pogodnych jako i krztyny choć przy tem wytchnienia, czego też i sobie bym życzył najbardziej...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknych Świąt Wielkanocnych życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to dobrze, że ja słoninki nie święciłam, bo co bym nią smarowała, skoro krowy nie posiadam. Przynajmniej skorupki jaj da się zużyć, jak nie w polu, to w ogrodzie ;-) A Eamus obchodzone jest w okolicach moich, szczególnie jedna taka wioska co roku najazd emausowych pątników przeżywa co roku. Tak się jakoś ostało z tradycji dawniejszych.
    Wszelakiego dobra z radosnego Zmartwychwstania życzę, Alleluja!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wesołych Świąt Wachmistrzu dla Ciebie i całej Rodzinki! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Raz jeszcze zbiorczo (by nie urazić kogo pominięciem, skorom już raz dziękował podobnie chwilki jeno drobnej wyrwawszy) dobrze życzącym podziękuję, że tych życzeń objawili, źle życzącym, że wręcz przeciwnie, a sam Wam wszytkim raz jeszcze wszelkiej możebnej pomyślności, pociechy z najbliższych i wytchnienia...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)