28 maja, 2015

Z myśli pokradzionych...

   Tem razem to nie będzie jakaś pojedyńcza perełka, bo wszystkie powzięte z dorobku pisarskiego mego ulubionego XIX-wiecznego (pomarł w 1859) ... no właśnie: jak go scharakteryzować? Wikipedia, niestety nie bułgarska, zatem może i cokolwiek mniej wiarygodna, przecie na bezrybiu i rak ryba, pisze o niem, jako o myślicielu politycznym, dyplomacie, polityku i socjologu... Dla mnie jest on jednym z nielicznych naprawdę wybitnych historiozofów, tak jak ich rolę ja rozumiem, ludzi próbujących zrozumieć, o co w tym wszystkim chodziło i chodzi...:)
   Pora może nareście miano tegoż mędrca zdradzić... Oto przed Państwem Alexis Henri Charles Clérelde, wicehrabia de Tocqueville, najczęściej pod tem właśnie ostatniem nazwaniem znany i cytowany, w wyimkach niektórych myśli swoich, jak dla mnie genialnie ponadczasowych i zadziwiająco zawsze świeżych:
- "Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry."
- "Dawni władcy niejako materializowali przemoc, podczas gdy republiki demokratyczne naszych czasów uczyniły z niej siłę równie duchową jak ludzka wola, którą pragną za jej pomocą zdusić.Despotyzm absolutnych rządów jedynowładcy, chcąc trafić do duszy, w sposób prostacki dobierał się do ciała, a dusze, niedosiężna dla tortur, gardziły nim dalej. W demokratycznych republikach tyrania nie postępuje w ten sposób. Pozostawiając ciało w spokoju, zmierza prostą drogą do zawładnięcia duszą."
- Obcowałem z ludźmi pióra, którzy opisywali historię nie mieszając się do polityki i z politykami, którzy zajmowali się wyłącznie tworzeniem wydarzeń, bez zamiaru ich opisywania. Uderzało mnie zawsze, że ci pierwsi dopatrywali się wszędzie przyczyn ogólnych, a ci drudzy żyjąc w plątaninie codziennych faktów – skłonni byli sobie wyobrazić, że wszystko należy przypisywać drobnym incydentom i że światem poruszają takie same małe sprężynki, jakie naciskają oni swymi rękami. Sądzę, że w błędzie są jedni i drudzy."
- "Stworzyłem sobie ideę wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami, zachwyciłem się powabami tej wolności i stała się ona namiętnością mojego życia"
- "(…) tak w zamieszkach jak i powieściach najtrudniej wymyślić zakończenie."
- "(…) tak zwykle bywa, że nabiera się dobrego przekonania o bystrości osoby, przed którą się we własnym przekonaniu błyskotliwie mówiło."
- "Wiele lat trzeba przeżyć wśród stronnictw, wewnątrz tego wirowiska, w jakim się poruszają, ażeby pojąć, do jakiego stopnia ludzie tam się wzajemnie popychają poza swe własne zamierzenia jak los tego świata postępuje skutkiem czynów, lecz często wbrew pragnieniom wszystkich, co go współtworzą, podobny w tym latawcowi poruszanemu przeciwstawnymi działaniami linki i wiatru."
- "Ze swej strony żywię odrazę do owych absolutnych systemów, które uzależniają wszystkie historyczne wydarzenia od wielkich przyczyn sprawczych powiązanych ze sobą w fatalistyczny łańcuch, które – by tak rzecz – wykluczają człowieka z historii ludzkiego rodzaju. Znajduję, że są ciasne mimo ich rzekomej wielkości i fałszywe pod pozorami matematycznych prawd. Choć nie spodoba się to twórcom, którzy wymyślili te wzniosłe teorie, by sycić własną próżność i ułatwić sobie pracę, jestem przekonany, że wielu ważnych faktów historycznych nie da się wytłumaczyć inaczej jak przypadkowymi okolicznościami i że wiele innych pozostanie niewytłumaczalnymi, że wreszcie przypadek – czy raczej kombinacja przyczyn wtórnych, która tym mianem określamy nie potrafiąc ich rozwikłać – liczy się bardzo w tym, co oglądamy w teatrze świata."
- "Mało było na tym świecie religii równie szkodliwych dla ludzi jak religia Mahometa."
- "Niczego nie można osiągnąć, zwłaszcza w młodości, jeśli nie ma się w sobie czegoś z diabła."
- "Amerykańska demokracja przetrwa do czasu, kiedy Kongres odkryje, że można przekupić społeczeństwo za publiczne pieniądze."
- "Naszych współczesnych ustawicznie zżerają dwie namiętności: potrzeba, by ktoś prowadził ich za rękę, oraz pragnienie zachowania wolności."
- "Nigdy nie dość powtarzać, że nie istnieje nic bardziej obfitującego we wspaniałe rezultaty niż sztuka wolności i że jednocześnie nie ma nic trudniejszego niż uczenie się jej [...] Wolność rodzi się zwykle wśród burz, utrwala z trudem wśród waśni, a swe dobrodziejstwa pozwala ocenić dopiero wtedy, gdy się zestarzeje."
- "A urok ten [wolności] polega na rozkoszy jaką jest mówienie, działanie, oddychanie bez przymusu, pod rządami Boga i praw jedynie (...). Duszom przeciętnym, które go nigdy nie odczuły [pragnienia wolności], nikt nie wytłumaczy, czym ono jest."
- "Historia jest galerią obrazów, w której znajduje się mało dzieł oryginalnych i dużo kopii."
-"Inne ludy, żyjące w dobrobycie, wolność zaczyna nużyć, pozwalają ją sobie wyrwać z rąk bez oporu, obawiając się, że wysiłek mógłby narazić na szwank dobrobyt, który właśnie zawdzięczają wolności. Czego im brak by mogli pozostać wolni? Jednego: pragnienia wolności. Nie żądajcie, bym analizował to wzniosłe pragnienie – trzeba go doznawać.(...) Duszom przeciętnym, które go nigdy nie odczuły, nikt nie wytłumaczy czym ono jest."
-"Jeśli spotkacie jakiś stary, jeszcze średniowieczny przeżytek, który, pogłębiwszy swoje wady, utrzymał się wbrew duchowi czasu, jeżeli spotkacie jakąś szkodliwą nowość – zbadajcie zło aż do korzenia; będzie to zawsze jakieś doraźne posunięcie finansowe, które przerodziło się w instytucję. Żeby spłacić jednodniowy dług, stwarza się nowe organy, które będą trwały przez wieki."
-"Najniebezpieczniejszy dla złego rządu jest zazwyczaj ten moment, kiedy zaczyna się on reformować."
-"Niekiedy rada usiłowała zmusić ludzi, by chcąc nie chcąc. bogacili się. Niezliczone rozporządzenia nakazują rzemieślnikom stosowanie określonych metod pracy i wyrabianie określonych produktów (...). Istnieją rozporządzenia rady zakazujące pewnych upraw na ziemiach uznanych przez tę radę za nieodpowiednie po temu. W jednym z rozporządzeń rada nakazuję powyrywać winorośle zasadzone, jej zdaniem, w złej ziemi (...)."
-"Nikt nie wyobraża sobie, by można było załatwić pomyślnie jakąkolwiek ważna sprawę, jeśli państwo się w to nie wmiesza. Nawet rolnicy, ludzie zazwyczaj opornie słuchający pouczeń, skłonni są uznać, że za brak postępów w rolnictwie winę ponosi głownie rząd, który nie wspomaga ich dostatecznie radą, ani opieką."
-"Pod koniec osiemnastego wieku nie można już założyć warsztatu dobroczynnego w zapadłym kącie najodleglejszej prowincji, by kontroler generalny nie zechciał osobiście sprawdzić kosztów, zredagować regulaminu i naznaczyć miejsca. Powstaje gdzieś przytułek dla żebraków? Trzeba podać kontrolerowi nazwiska żebraków, którzy się zgłosili, donosić mu dokładnie kiedy wychodzą i przychodzą(...)."
- " Skoro rząd zajął miejsce Opatrzności, zrozumiałe jest, że każdy, kto znalazł się w potrzebie, wzywa jego pomocy."
- " W uwagach owych inspektorów, którzy traktują fabrykanta bardzo z góry, przeważa myśl, że państwo ma obowiązek i prawo zmuszać go do jak najlepszej produkcji nie tylko w interesie publicznym, ale jego własnym. Tym samym czują się zobowiązani do nakazywania mu, by stosował najlepszą metodę i wchodzenia wraz z nim w najdrobniejsze szczegóły jego sztuki, a wszystko to w otoczce nieprzebranej ilości kar i ogromnych grzywien."
-"Widziałem księgi gruntowe z czternastego wieku będące arcydziełem metodyczności, jasności, przejrzystości i inteligencji. Im są nowsze tym bardziej stają się zagmatwane, nieczytelne, niepełne i nieporządne, mimo powszechnego postępu oświaty. Wydaje się, że im bardziej wykształcone staje się społeczeństwo cywilne, tym głębiej grzęźnie w barbarzyństwie społeczeństwo polityczne."
-"Co więcej, gdy lud zaczyna zdawać sobie sprawę ze swej własnej sytuacji, pojawia się mnóstwo potrzeb wcześniej nie odczuwanych, które mogą zostać zaspokojone jedynie przy pomocy zasobów państwowych. Stąd pochodzi zjawisko powiększania kosztów publicznych wraz z postępem cywilizacji i wzrastania podatków w miarę szerzenia oświaty"
- "Demokracja pozbawiona instytucji lokalnych nie posiada żadnych gwarancji zabezpieczających ją przed podobnym złem. Jeśli lud nie nauczył się jeszcze korzystać z wolności w niewielkich sprawach, to czyż można spodziewać się że będzie umiał ją utrzymać w sprawach poważnych."
-"Demokracja zresztą nie tylko nie może wybierać ludzi wartościowych, lecz również nie chce ich wybierać."
- "Gdyby więc udało się stworzyć taki układ społeczny, w którym każdy obywatel miałby coś do stracenia i niewiele do zyskania, pokój na świecie byłby bardziej prawdopodobny."
-"Lud nie ma czasu ani sposobności, by poświęcić się takiej pracy. Jest zawsze skazany na pospieszne osądzanie na podstawie najbardziej widocznych cech. Dlatego właśnie wszelkiego rodzaju szarlatani tak dobrze znają sekret przypodobania się ludowi, podczas gdy często nie udaje się to jego prawdziwym przyjaciołom."
-"Pod tym konwencjonalnym entuzjazmem i pogrzebowo uroczystymi formami szacunku dla panującej władzy łatwo dostrzec u ludzi zamożnych wielkie obrzydzenie do demokratycznych instytucji swego kraju. Lud jest potęgą, której się boją i której nienawidzą."
-"Podczas gdy naturalne instynkty demokracji sprawiają, że lud nie dopuszcza ludzi wybitnych do władzy, równie silny instynkt każe tym ostatnim zaniechać kariery politycznej, w której tak trudno im pozostać sobą i uniknąć spodlenia."
-"Przekonałem się, że którzy ludzie uważają powszechne głosowanie za gwarancję dokonania słusznego wyboru, oddają się kompletnej iluzji. Powszechne wybory mają inne zalety, ale nie tę."
-"W krajach cywilizowanych grubiaństwo ludu nie bierze się jedynie stąd, że jest on ciemny i biedny, lecz stąd, iż będąc ciemnym i biednym styka się na co dzień z ludźmi oświeconymi i bogatymi. Obraz własnej niedoli i słabości, porównywany stale ze szczęściem i siła innych ludzi, budzi w jego sercu jednocześnie gniew i strach. Te stan duszy znajduje odbicie w obyczajach i sposobie wyrażania się, a człowiek taki staje się bezczelny i uniżony zarazem."
-"W zasadzie jedynie proste idee są w stanie zawładnąć umysłem ludu. Idea fałszywa, lecz jasna i precyzyjna, będzie miała zawsze większą siłę oddziaływania niż idea prawdziwa, lecz skomplikowana.(...) Dlatego też stronnictwa polityczne, które są jakby małymi społeczeństwami wewnątrz narodu, przyjmują sobie zawsze za symbol jakieś nazwisko lub hasło, które częstokroć w sposób wielce niedoskonały oddaje ich cele oraz metody, lecz bez którego nie mogłaby utrzymać się i działać. Rządy, które opierają się na jednej idei lub odwołują się do jednego prostego uczucia, nie są może lepsze, ale na pewno są silniejsze i trwalsze."
-" Zapomina się, że najbardziej niebezpieczne jest zniewolenie obywateli właśnie w dziedzinie spraw małej wagi.(...) Zależność w sprawach drobnych daje o sobie znać na każdym kroku i dotyka wszystkich obywateli bez wyjątku. Nie doprowadza do ostateczności, lecz stale zawadza i każe wyrzekać się własnej woli."
-"Nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niesprawiedliwości, których nie mógłby dopuścić się skądinąd łagodny i liberalny rząd – jeśli zabraknie mu pieniędzy."

                                           .

25 komentarzy:

  1. 1. "Uważa się tam [= w demokracji], że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem". - ta myśl podoba mi się bardzo.
    2. Wicehrabia był podobno rasistą, bo sugerował europejskie prawa dla kolonizatorów w Algerii, a muzułmańskie dla ludności miejscowej. Chociaż może to była antycypacja modnej obecnie idei, że inne wartości też są godne szacunku i tolerancji?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad.2 Wielokrotnie, przy lekturze tych myśli, imaginowałem sobie hrabiego uśmiechającego się sarkastycznie przy lekturze uregulowań unijnych i krajowych, tak naszych, jak i większości krajów nam znanych obecnie...
      Ad.2 A czyż oni sami, będąc dziś mniejszością (na razie) we Francji czy Anglii, nie domagają się tego samego?
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Utwierdzam się w swojej od dawna kiełkującej niechęci do demokracji :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam z tem frasunek z natury zgoła fundamentalnych... Bo z jednej strony się trudno ze znanem zdaniem Churchilla nie zgodzić, z wtórej znów dwudziestowieczne eksperymenty z odchodzeniem od demokracji nie napawają optymizmem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Przyznać trzeba, że czytając te wyjątki nie sposób nie pokłonić się współczesności hrabiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możem i ich wybierał zanadto pod tem właśnie kątem, aliści sam fakt, że był do nich zdolny półtora stulecia temu, ledwo jedną amerykańską i okresami własną, słabowitą francuską, demokrację mając za analiz podstawę, każe chylić kapelusza przed przenikliwością onego...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Jakie to wszystko aktualne
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że jest jeszcze gorzej... TO i za sto lat BĘDZIE aktualne...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. szczur z loch ness30 maja 2015 10:49

    Nic dodać i nic ująć. Szkoda tylko, że owe prawdy są zbyt trudne dla ludu prostego :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lud, jak sam piszesz, prosty... a prawdy, jak sam piszesz, trudne... Nie paruje się toto ze sobą, co zresztą i Tocqueville przewidział...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Да живее дьо Токвил!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieustająco...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Co wy z tą bułgarską wikipedią?
      A macedońska nie może być?

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    3. Może powinni to Vulpian ze Szczurem tłomaczyć, jako twórcy tegoż pojęcia prawdziwi, ale że mnie chyba będzie tego uczynić więcej politycznie, to objaśnię... Otóż dawno, dawno temu, przed wiekami, za siedmioma górami ... wróć, nastrój Dnia Dziecka mi się nadmiernie udziela:) W każdym razie dawno temu obaj się poswarzyli o jakąś tak piramidalnie bzdurną pierdołę, że nawet nie pamiętam o co. Gdzieś tam w tle była właśnie i wikipedia jako źródło niezbyt wiarygodne dla jednego, przy czym już nawet nie pamiętam dla którego, a znów drugi pierwszemu zarzucał, że się jakiejś bułgarskiej czegoś odmianie wypowiada, nie będąc w tem zorientowanym... Wielkość prawdziwa obydwu w tem, że rzecz się nie pokończyła, jako to w blogowym świecie zwyczajnie, czyli obrazą śmiertelną do siódmego pokolenia, zapisaną w testamencie zstępnym ("I żebyś mi to wraże Kargulowe plemię tępił na ziemi, w wodzie i w powietrzu!"), tylko panowie najpierw co prawda stanąwszy jako Mickiewicz ze Słowackim, jako "dwa, na słońcach swych przeciwne, bogi", tak potem, pomaleńku, przecie docenili swoją wielkość nawzajem i od ostrożnego szacunku przeszli do pełnego, zgody zupełnej, a może i jakich jakiej amicycji pierwocin...:) Ku wielgiej uldze mojej, bom z obydwoma zaprzyjaźniony realnie i serdecznie:) Ano i tak na wieczną rzeczy pamiątkę stanęła ta bułgarskość, i ta wikipedia w jedno złączone hasło, które się czasem tu odzywa, jako swoiste napomnienie, by nie brać tego wszystkiego zanadto serio, umieć się śmiać nawet i z samych siebie i szanować nawzajem...:)
      Druhowie, mniemam, przebaczą, żem zaszłości wyciągnął, ale bez tego nijakie by objaśnienia nie były zrozumiałe...:) A jak nie przebaczą, to teraz mnie przyjdzie z niemi godzić komu czwartemu...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Wachmistrzu!
      1. A co Ci tu przebaczać, skoro smutne, a zbędne fakty miały miejsce. Wypadałoby jeszcze dodać, że w całej tej historii Szczur potrafił się znaleźć bardziej elegancko niż ja. Doceniam to i dobrze o tym pamiętam.
      2. No i warto wiedzieć, że bułgarska wersja wikipedii staje się, z miesiąca na miesiąc, prawdziwym arbitrem w różnych spornych sprawach, a jako źródło jest wprost nieoceniona.
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Powiedzmy to wprost: jest jedyna w swoim rodzaju...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. No toś mi Waszmość ćwieka zabił. Cały czas się zastanawiam, skąd ów vicehrabia Tocqueville przewidział nasze przepisy unijne i miejscowe, skoro jak ulał pasują do obecnych, a nawet - jak piszesz - będą aktualne za sto lat. Szczególnie podoba mi się to: "Ludzie uważają powszechne głosowanie za gwarancję dokonania słusznego wyboru". A to tylko iluzja. Serdeczne dzięki za te myśli. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym ja tego ćwieka zabić jak najpowszechniej, może i do tych dojdzie, co sobie tego prawdziwie powinni na sercu położyć... Ale to tylko marzenia...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. "Nie ma demokracji bez przekonania o chocby minimalnej uczciwosci panujacych stosunkow spolecznych" - gdzies to wyczytalam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe... Powinno to być prawdą bezdyskusyjną, tymczasem zdaje mi się, że tego zaufania u nas za grosz by nie znalazł, a czego by nie mówić, jednak jakaś demokracja funkcjonuje...:) Ciekawe na czym to zatem jedzie? Rozpędem?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  9. o, to to! pierwsza myśl trafia w punkt dzisiejsze czasy... i druga! i trzecia! i wiele następnych. Dziś wiemy chyba o wiele więcej o demokracji i przyznać trzeba rację hrabiemu niemal w każdej jego światłej myśli. Wizjoner jakiś, czy prorok? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak by wychodziło, choć najpewniej "tylko" bardzo przenikliwy jegomość:) Najsmutniejsze, że za każdym razem, kiedy muszę mu przyznać rację, czyli właściwie bez przerwy, ta konstatacja jest właśnie konstatacją smutku, a nie radości...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  10. To tak w związku z wyborami? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można by i tak na to wejrzeć... Ale Tocqueville'a podczytuję od lat paru dziesiątków, zawżdy go nader akuratnego znajdując i nagle uderzyło mnie, żem dopotąd się z tem bogactwem z Czytelnikami nie podzielił...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)