Blog staropolski. Różności historyczne, facecje i refleksyje, spominki i przypowieści oraz czasem i komentarze rzeczywistości dzisiejszej...
08 czerwca, 2013
O czeskim Mistrzu...
Zarażony przez Knezia afektem w latach późnych cokolwiek nieoczekiwanym przyłączyć się chciałbym do tych, co sześćdziesiąte urodziny czeskiego barda świętują... Naturaliter, po Wachmistrzowemu... Velkopopowickim Kozlem...:)
przyłączam się do życzeń, uwielbiam Jubilata :) a "Mam tylko bliznę" mogę prosić? po polsku, nie gorzej od Mistrza, Tadeusz Woźniak ją wykonuje - obu wersji mogę słuchać na okrągło! :)
a "Plebs blues" w wykonaniu Mirka Czyżykiewicza też powala! ostatnio wyszła u nas płyta Mistrza, ale ja mam też kilka lat temu wydany polski album "Świat wg Nohavicy"
Nie powiem - miło się słucha. Szkoda tylko, że po czesku dwa słowa tylko rozumiem, to mi większość tekstu trzech piosenek uciekła i jeno nastroju mogłem smakować. Pozdrawiam
1. Taka pogodna, zważywszy na temat. Co do rumu w rozsądnych dawkach - zgoda. Mam jednak nadzieję, że w niebie nikt nie pali, a jeżeli się mylę, to wolę tam nie trafić. 2. No i jestem pod wrażeniem sprawności językowej - tak szybko spiewać dość skomplikowane słowa prawie bez akcentu to jednak coś. Pozdrawiam
Ad.1 Też mam nadzieję, że się Jaromir myli, choć pijących już by tam rad widział... Najlepiej każdego z jakim zapasikiem zacnym :)) Ad.2 On zdaje się z Ostravy, a to niemal granica... A i w Cieszynie lat przepędził parę... Kłaniam nisko:)
Kłaniam pięknie Wachmistrzeńku a kielichem oprzedniego grzańca za zdrowie Jubilata przypiję !!! Dawnoć mnie u Wszmości nie było to i zmiany mnie zaskakują. Pierwsza ta, żeś Waść lico swoje nam objawił ... oj ukontentowana jestem, że koniec końców wiem do kogo mówię ;o) PIĘKNIE TUTAJ i spokojnie, bez wojenek wirtualnych, które teraz blogerzy staczaś muszą z NOWYM, co na Wirtualnej Polsce nadeszło. A powiadam Ci Złociuteńki, że zdradziecko nadeszło , zaskoczywszy nas biednych we śnie błogim pogrążonych. Tak iż dobytku swego z domstw salwać nie zdążylim i teraz płacz i zgrzytanie ząbów czy też tego , co kto w zastępstwie onych posiada. JESZCZE RAZ KŁANIAM PIĘKNIE
To w rzeczy samej dawno...:) O turbacyjach na WP wiem od notarii, która koniec końców się do migracyi na blogspot poczuła przymuszoną, co i WMPani pod rozwagę kładę... Kłaniam nisko:)
A teraz mi się przypomnial okres namawiania różnych "onetowcow" na blogspota i czasem zmartwienie - dadzą radę z przenosinami? Bo moze z racji wieku będzie im trudniej? Hahahah, wybacz Wachmistrzu :D
Wybaczać nie ma czego, bom sam takich był właśnie wątpień: azalim ja nie za stary na te nauki wciąż nowe... I dużo nie zbrakło, by tem nie prasnąć i poniechać wszytkiego... Kłaniam nisko:)
Też chętnie się dopiszę do życzeń. :) Jego piosenek słucha się sercem. Oczywiście bardzo lubię "Minulost" i muszę przyznać, że Artur Andrus przyjemnie śpiewa "Cieszyńską". Ale jestem wierną słuchaczką Trójki, to nie jestem obiektywna. :))) Pozdrawiam serdecznie
W pewien sposób ta notka koresponduje z notką naszego kolegi Dudiego. Nasze gusta kształtują media, czego uszy nie słyszą (oczy nie widzą), tego nie żal. I tak nam serwują mały wycinek sponsorowany przez wielkie koncerny medialne i fonograficzne, wciskając nam papkę i chłam - problem nie w poziomie togo chłamu, tylko że nie mamy pojęcia, że jest jeszcze coś poza tym. Jarek Nohavica jest dobitnym dowodem, że na scenie się dzieje, oj dzieje! Bo On jest Wielkim Bardem, ale ma towarzystwo - Czechomor, Landa, Raduza, Bila, to tylko niektórzy zza południowej granicy, a mamy jeszcze trzy inne, bo i północną - wszak Bałtyk to "kałuża". Nie będę przynudzał, ale kiedyś szperałem za nutkami i natrafiłem na utwór niemiecki - prezentowałem go na "Moich refleksjach". Mógłbym tak godzinami, ale Tobie zaprezentuję akurat włąśnie ten, z zachodu - Die Moorsoldaten Lied
Zeszło krzynę, nim języka nieznający, cokolwiek pomiarkował... Bóg Zapłać za ukazanie i tej strony, choć współczucia żem nie poradził wykrzesać ja dużego. Co się tyczy tego, cóż nam słuchać każą, to zda mi się, żeśmy tu własnej niejako bezradności ofiarami, bo młodzi i prężni już się dawno na radiostacje i sklepy nie ich muzykę promujące wypięli i własnego wkoło swoich muz uczynili świata... co mam w domu na codzień, jako że Wachmistrzówna może i drobno i poczciwie wygląda, aliści muzyki słucha jakoby z dna piekieł, lub jakich wojen srogich... Kłaniam nisko, akuratnie Raduzy słuchający, co śpiewa, że "Svítí slunko, svítí"
Nie wiem czy gusta Wachmistrzówny da sie porównać do upodobań niejakiego Dreptaka, aleć obawiam się, że mogliby pójść w zawody. Wątek jednak nie ten, by takowe dźwięki tu prezentować:D Imaginuj Pan sobie, że inspirowany kiedyś dyskusją u Bexy, zamieściłem na portalu najspołecznościowszym "Pieśń o Szczorsie" i następnego dnia mi ją jakiś nadgorliwiec zgłosił do moderacji, a durny admin usunął! To jako ciekawostka. Die Moorsoldaten Lied był dla mnie drobną cegiełką, która mi uświadomiła pewien proces i teraz nie mam już problemów w ocenie decyzji i zachowań naszych historycznych wrogów a teraz dla odmiany przyjaciół. W pewien sposób uzupełniła mi opowieści rodziców, dziadków, sąsiadów, znajomych - pierwszymi ofiarami byli Niemcy i nie raz starali się zachowywać jak ludzie. Oczywiście, że zabijali i mordowali też Niemcy, a jako człowiek rozpamiętujący historię znasz jak bardzo to wszystko skomplikowane, szczególnie od strony zwykłego człowieka. Raduza jest Boska! Poczęstuj papierosem
Spółczesny, masowy gust muzyczny najczęściej o pomstę do nieba woła, aleć są jeszcze rzeczy wartościowe w tem przeciętności zalewie... Wczora na Top Trendy, artystą trendy właśnie został Sebastian, synowiec Ryszarda Riedla z Dżemu przesławnego...wyobrażam sobie jaki dumny byłby Rysiek z tego sukcesu :) Owy spełniony "Sen o Wiktorii" Sebastiana sporem był zaskoczeniem, tak dla publiki, jako i jury. Młody Riedel obraca się na scenie 20 już lat z hakiem, a nagroda "trendy", jak za odkrycie jakie najnowsze...
Pocieszający to fakt, że duch muzyczny w narodzie nie sczezł jeszcze ze szczętem
Kneziu: jakeśmy to już i Watrowisku z Opolczykiem Jegomością ugwarzali - sam fakt, że w tamtej armii służyło niemal osiemset rodaków tysięcy skłania do wstrzemięźliwości w refleksjach... Moja Pani pamięta z dzieciństwa wielkiej dobroci ujka, co raz jeden jedyny w roku "szedł w Polskę" i wtedy go było lepiej nie szukać i nie dotykać: to był dzień, w którym on się do portu był spóźnił i jego U-boot wyszedł bez niego i nigdy już nie wrócił... Na biegunie wtórym Jej dziadek, co w obozach sześć lat przepędził niemal i wrócił właściwie już wrakiem, ale wrócił, ratując w obozach kogo mógł, a i sam będąc ratowanym nieraz... Kłaniam nisko:)
Celcie Miły, w rzeczy samej niewielkie mam o tem pojęcie, bo nader to moim gustom odległe, aliści uwaga Twa nader celnie się w nurt refleksyj ogólniejszych przez Knezia podniesionych wpisuje... Bóg Zapłać za ten głos...:) Kłaniam nisko:)
Klik dobry:) Nie mam teraz czasu by włączyć i obejrzeć wszystko, bo szykuję się do drogi. Po powrocie nadrobię zaległości, a tymczasem serdecznie pozdrawiam.
Najsampierw przyjdzie mi Waszą Miłość przeprosić, bowiem teraz jeno na chwilę wpadłem notkę nową ustawić...zasię czeskiego barda (znanego mi dopotąd jedynie z nazwiska) obiecuję posłuchać w sposobniejszej chwili i Berkowi Joselewiczowi takoż uwagi więcyj poświęcić :)
Przyjdzie czas, przyjdzie pora, jako Rzymiany dawniejsze prawiły:) A Nohavicy Waszmości rekomenduję prawdziwie i z serca, podobnie jako i inszą czeską śpiewaczkę: Raduzę...:) Kłaniam nisko:)
Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)
przyłączam się do życzeń, uwielbiam Jubilata :) a "Mam tylko bliznę" mogę prosić? po polsku, nie gorzej od Mistrza, Tadeusz Woźniak ją wykonuje - obu wersji mogę słuchać na okrągło! :)
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie:
Usuń"Mam jizvu na rtu"
Kłaniam nisko:)
"Mam ledwie bliznę"
Usuń:)
pięknie dziękuję :)
Usuńi pozdrawiam serdecznie :)
:)
Usuńa "Plebs blues" w wykonaniu Mirka Czyżykiewicza też powala! ostatnio wyszła u nas płyta Mistrza, ale ja mam też kilka lat temu wydany polski album "Świat wg Nohavicy"
OdpowiedzUsuńPlebs blues
UsuńNie powiem - miło się słucha. Szkoda tylko, że po czesku dwa słowa tylko rozumiem, to mi większość tekstu trzech piosenek uciekła i jeno nastroju mogłem smakować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W trzecim przypadku to i to wystarczy...:) A jakże pierwszą znajdujesz?
UsuńKłaniam nisko:)
1. Taka pogodna, zważywszy na temat. Co do rumu w rozsądnych dawkach - zgoda. Mam jednak nadzieję, że w niebie nikt nie pali, a jeżeli się mylę, to wolę tam nie trafić.
Usuń2. No i jestem pod wrażeniem sprawności językowej - tak szybko spiewać dość skomplikowane słowa prawie bez akcentu to jednak coś.
Pozdrawiam
Ad.1 Też mam nadzieję, że się Jaromir myli, choć pijących już by tam rad widział... Najlepiej każdego z jakim zapasikiem zacnym :))
UsuńAd.2 On zdaje się z Ostravy, a to niemal granica... A i w Cieszynie lat przepędził parę...
Kłaniam nisko:)
Jakże ja uwielbiam takie klimaty. O dzięki serdeczne Oficyjerze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyjemność obopólna :)
UsuńKłaniam nisko:)
Kłaniam pięknie Wachmistrzeńku a kielichem oprzedniego grzańca za zdrowie Jubilata przypiję !!!
OdpowiedzUsuńDawnoć mnie u Wszmości nie było to i zmiany mnie zaskakują. Pierwsza ta, żeś Waść lico swoje nam objawił ... oj ukontentowana jestem, że koniec końców wiem do kogo mówię ;o)
PIĘKNIE TUTAJ i spokojnie, bez wojenek wirtualnych, które teraz blogerzy staczaś muszą z NOWYM, co na Wirtualnej Polsce nadeszło.
A powiadam Ci Złociuteńki, że zdradziecko nadeszło , zaskoczywszy nas biednych we śnie błogim pogrążonych. Tak iż dobytku swego z domstw salwać nie zdążylim i teraz płacz i zgrzytanie ząbów czy też tego , co kto w zastępstwie onych posiada.
JESZCZE RAZ KŁANIAM PIĘKNIE
To w rzeczy samej dawno...:) O turbacyjach na WP wiem od notarii, która koniec końców się do migracyi na blogspot poczuła przymuszoną, co i WMPani pod rozwagę kładę...
UsuńKłaniam nisko:)
A teraz mi się przypomnial okres namawiania różnych "onetowcow" na blogspota i czasem zmartwienie - dadzą radę z przenosinami? Bo moze z racji wieku będzie im trudniej? Hahahah, wybacz Wachmistrzu :D
UsuńWybaczać nie ma czego, bom sam takich był właśnie wątpień: azalim ja nie za stary na te nauki wciąż nowe... I dużo nie zbrakło, by tem nie prasnąć i poniechać wszytkiego...
UsuńKłaniam nisko:)
Przyłączam się do życzeń dla jubilata - wczoraj został zwycięzcą Listy Przebojów PR3 - piękny prezent na urodziny!
OdpowiedzUsuńPetersburg
Przyłączasz się ? Sprawco i Inicjatorze? TY się przyłączasz? Wolne żarty...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Mam nadzieję że mi to kiedyś, ktoś do dobrych uczynków zaliczy :D
UsuńW razie potrzeby, zaświadczę...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Też chętnie się dopiszę do życzeń. :) Jego piosenek słucha się sercem. Oczywiście bardzo lubię "Minulost" i muszę przyznać, że Artur Andrus przyjemnie śpiewa "Cieszyńską". Ale jestem wierną słuchaczką Trójki, to nie jestem obiektywna. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z całym dla Imci Artura szacunkiem, to ja jednak oryginał tu wolę...:)
UsuńKłaniam nisko:)
W pewien sposób ta notka koresponduje z notką naszego kolegi Dudiego. Nasze gusta kształtują media, czego uszy nie słyszą (oczy nie widzą), tego nie żal. I tak nam serwują mały wycinek sponsorowany przez wielkie koncerny medialne i fonograficzne, wciskając nam papkę i chłam - problem nie w poziomie togo chłamu, tylko że nie mamy pojęcia, że jest jeszcze coś poza tym. Jarek Nohavica jest dobitnym dowodem, że na scenie się dzieje, oj dzieje! Bo On jest Wielkim Bardem, ale ma towarzystwo - Czechomor, Landa, Raduza, Bila, to tylko niektórzy zza południowej granicy, a mamy jeszcze trzy inne, bo i północną - wszak Bałtyk to "kałuża". Nie będę przynudzał, ale kiedyś szperałem za nutkami i natrafiłem na utwór niemiecki - prezentowałem go na "Moich refleksjach". Mógłbym tak godzinami, ale Tobie zaprezentuję akurat włąśnie ten, z zachodu - Die Moorsoldaten Lied
OdpowiedzUsuńZeszło krzynę, nim języka nieznający, cokolwiek pomiarkował... Bóg Zapłać za ukazanie i tej strony, choć współczucia żem nie poradził wykrzesać ja dużego. Co się tyczy tego, cóż nam słuchać każą, to zda mi się, żeśmy tu własnej niejako bezradności ofiarami, bo młodzi i prężni już się dawno na radiostacje i sklepy nie ich muzykę promujące wypięli i własnego wkoło swoich muz uczynili świata... co mam w domu na codzień, jako że Wachmistrzówna może i drobno i poczciwie wygląda, aliści muzyki słucha jakoby z dna piekieł, lub jakich wojen srogich...
UsuńKłaniam nisko, akuratnie Raduzy słuchający, co śpiewa, że "Svítí slunko, svítí"
Nie wiem czy gusta Wachmistrzówny da sie porównać do upodobań niejakiego Dreptaka, aleć obawiam się, że mogliby pójść w zawody. Wątek jednak nie ten, by takowe dźwięki tu prezentować:D
UsuńImaginuj Pan sobie, że inspirowany kiedyś dyskusją u Bexy, zamieściłem na portalu najspołecznościowszym "Pieśń o Szczorsie" i następnego dnia mi ją jakiś nadgorliwiec zgłosił do moderacji, a durny admin usunął! To jako ciekawostka.
Die Moorsoldaten Lied był dla mnie drobną cegiełką, która mi uświadomiła pewien proces i teraz nie mam już problemów w ocenie decyzji i zachowań naszych historycznych wrogów a teraz dla odmiany przyjaciół. W pewien sposób uzupełniła mi opowieści rodziców, dziadków, sąsiadów, znajomych - pierwszymi ofiarami byli Niemcy i nie raz starali się zachowywać jak ludzie. Oczywiście, że zabijali i mordowali też Niemcy, a jako człowiek rozpamiętujący historię znasz jak bardzo to wszystko skomplikowane, szczególnie od strony zwykłego człowieka.
Raduza jest Boska! Poczęstuj papierosem
Spółczesny, masowy gust muzyczny najczęściej o pomstę do nieba woła, aleć są jeszcze rzeczy wartościowe w tem przeciętności zalewie...
UsuńWczora na Top Trendy, artystą trendy właśnie został Sebastian, synowiec Ryszarda Riedla z Dżemu przesławnego...wyobrażam sobie jaki dumny byłby Rysiek z tego sukcesu :)
Owy spełniony "Sen o Wiktorii" Sebastiana sporem był zaskoczeniem, tak dla publiki, jako i jury. Młody Riedel obraca się na scenie 20 już lat z hakiem, a nagroda "trendy", jak za odkrycie jakie najnowsze...
Pocieszający to fakt, że duch muzyczny w narodzie nie sczezł jeszcze ze szczętem
Kneziu: jakeśmy to już i Watrowisku z Opolczykiem Jegomością ugwarzali - sam fakt, że w tamtej armii służyło niemal osiemset rodaków tysięcy skłania do wstrzemięźliwości w refleksjach... Moja Pani pamięta z dzieciństwa wielkiej dobroci ujka, co raz jeden jedyny w roku "szedł w Polskę" i wtedy go było lepiej nie szukać i nie dotykać: to był dzień, w którym on się do portu był spóźnił i jego U-boot wyszedł bez niego i nigdy już nie wrócił... Na biegunie wtórym Jej dziadek, co w obozach sześć lat przepędził niemal i wrócił właściwie już wrakiem, ale wrócił, ratując w obozach kogo mógł, a i sam będąc ratowanym nieraz...
UsuńKłaniam nisko:)
Celcie Miły, w rzeczy samej niewielkie mam o tem pojęcie, bo nader to moim gustom odległe, aliści uwaga Twa nader celnie się w nurt refleksyj ogólniejszych przez Knezia podniesionych wpisuje... Bóg Zapłać za ten głos...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNie mam teraz czasu by włączyć i obejrzeć wszystko, bo szykuję się do drogi. Po powrocie nadrobię zaległości, a tymczasem serdecznie pozdrawiam.
Bóg Zapłać i wojażu życzę udanego...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Muzycznie, lirycznie i nastrojowo. Wielką przyjemność mi sprawiłeś Waćpan tymi grajkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zaścianka Loch Ness :-)
To i ja rad temu niepomiernie...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Najsampierw przyjdzie mi Waszą Miłość przeprosić, bowiem teraz jeno na chwilę wpadłem notkę nową ustawić...zasię czeskiego barda (znanego mi dopotąd jedynie z nazwiska) obiecuję posłuchać w sposobniejszej chwili i Berkowi Joselewiczowi takoż uwagi więcyj poświęcić :)
OdpowiedzUsuńTymczasem, na zdravi, Wachmistrzu! :)
Przyjdzie czas, przyjdzie pora, jako Rzymiany dawniejsze prawiły:) A Nohavicy Waszmości rekomenduję prawdziwie i z serca, podobnie jako i inszą czeską śpiewaczkę: Raduzę...:)
UsuńKłaniam nisko:)