Blog staropolski. Różności historyczne, facecje i refleksyje, spominki i przypowieści oraz czasem i komentarze rzeczywistości dzisiejszej...
14 czerwca, 2013
Pułku 3 Ułanów Śląskich i 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich dziś święto...
Znów mi świąt dwóch w nocie jednej złączyć przyjdzie, o coż dumam, że mię ani ci z Pułku 3 Ułanów Śląskich, ani ci z 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich nie usieczą, jako już pomiędzy nich, w szeregi "Błękitnego Szwadronu" postąpię...:)
Tradycyj 3 Pułkowi szukać w czasach Księstwa Warszawskiego, zasię Królestwa Kongresowego i walk powstańczych Anno Domini 1831. W nowszych czasach 3 Pułk Ułanów się rodził wraz z I Korpusem Polskiem na rosyjskiej (a ściślej: białoruskiej) ziemi, w Bobrujsku. Za rozbrojeniem onegoż przez Niemców (maj 1918), żołnierzów lwia część się ku Warszawie przedostawszy, w nowem polskiem wojsku od jesieni formowanem mieśćce swe nowe znalazła. Takoż i z 3 Pułkiem było: odtworzono go W Warszawie (szwadron jeden w Dąbrowie Górniczej) i pierwszemi zadaniami onegoż były...asysty pogrzebowe... dla których przyczyny kilka zaprawionych rozgoryczeniem niejakiem żurawiejek powstało:
"Za pogrzebem szarżą leci,
To ułanów jest pułk trzeci."
"Alejami z lancą leci,
To jest pułk ułanów trzeci."
" Po Alejach szarżą leci,
To jest pułk "Warszawskie Dzieci" *
"Z adiutantów i malarzy,
Trzeci pułk karawaniarzy."
"Z aptekarzy i malarzy,
Ma Warszawa pułk gówniarzy."
W wojnie z bolszewikami karta wielce chlubna, z której najpryncypalniejszych jeno bojów wyliczę: zagon na Baranowicze (13 marca 1919), akcyja na Łuniniec i walki o Mińsk (od 19 kwietnia do 19 sierpnia), wypad na Łokiszyn (13-14 czerwca- i dla tejże to batalijej uczczenia święto pułkowe właśnie na 14 czerwca naznaczone) i akcya na Słuck (10 sierpnia). Dowodził w tem czasie pułkownik Cyprian Bystram, a jak dowodził, żurawiejka poniższa dowodzi:)
"Śpi spokojnie każda mama,
Gdy ma syna u Bystrama."
Walk następnych w wyprawie kijowskiej (Nowa Hebla, Kniahiń) już jeno spominam, by bitwy wielce ważkiej pod Cycowem w czasie "cudu nad Wisłą" podkreślić. Tamże właśnie Bystramowi chłopcy, pospołu z 7 Pułkiem Ułanów (Lubelskich) Rossyjan zatrzymały, zasię odrzuciły precz... Bitwa ta na tablicy Pomnika Nieznanego Żołnierza między najpryncypalniejszemi tamtej kampanijej policzona została.
Epizodem jedynie pod Kraków pułku przenosiny, zasię na stałe od 1922 roku, już jako Pułk 3 Ułanów Śląskich, w Tarnowskich Górach rezydował, coż niejako nagrodą było za udział w Śląska po plebiscytach i powstaniach przejmowaniu.
"Jedzie ułan - dupa w chmurach,
To jest pułk w Tarnowskich Górach."
Wrześniem 1939 roku, w obronie Śląska ciężkich walk pod Tarnowskimi Górami stoczywszy, z całą Armią "Kraków" do odwrotu przymuszony, cofał się, boje osłonowe nieustanne tocząc, na Pińczów, Busko, pod Baranowem przepraw na Wiśle bronił. 16 września skrwawił wielce w walkach o Tarnogród, by na koniec do nieszczęśnego "trójkąta bermudzkiego"(Hrubieszów-Tomaszów Lub.- Krasnystaw) wpodle Tomaszowa Lubelskiego dotrzeć, gdzie z górą sto tysięcy wojska rozmaitego z robitych dywizyj kilkunastu najmniej walki rozpaczliwe toczyło, by się ku Rumunijej przebić... Niestety, od wschodu przez wiarołomców sowieckich naciskani, zasię od zachodu i południa przez Niemców osaczani, najczęściej w tą drugą niewolę iść woleli... jakże słusznie jak później Historia ukazała... Czytaczom uważniejszym tych pułkowych spominek może i juz uwagi zwróciło jak wielu pułkom tam właśnie; pod Krasnobrodem, Tomaszowem, Józefowem... szlaku bojowego kończyć przyszło...
Ano i nie inaczej ze śląskiemi ułanami było... a jakby się komu mapy zachciało przepatrzyć właśnie onej prawidłowości dostrzeże, że od Tarnogrodu ku Tarnawatce niemal ku północnemu wschodowi szli, zasię znów ku wsi Rogóźno, gdzie pułku rozbito, toż niemal prosto ku południowi, a znów ku lasom wpodle Ulowa, gdzie kapitulować przyszło... toć już na zachód droga... prosta droga ostatnich nadziei i nadziei tychże umierania...
W tejże wojnie trzykrotnie jeszcze 3 Pułk Ułanów się objawiał światu, raz w konspiracyi głębokiej gdzie go w ramach AK w miechowskiem obwodzie jako części 106 Dywizji Piechoty AK odtworzono; dwa - na italskiej ziemi, gdzie przy Drugiem Korpusie Andersa z jeńców polskich a armijej niemieckiej wziętych nowych jednostek czyniono. Tameczny 3 Pułk Ułanów Śląskich był już pułkiem na wskroś pancernym, aleć w walkach już udziału wziąć nie zdążył...
Trzeci, co miana tegoż zażywał (choć już bez Śląskich, mimo że ich barwy nosił), to 3 Pułk Ułanów Wojska Polskiego, co się Ludowem zwało... Frontowe ich dzieje to przyczółek warecko-magnuszewski, Wał Pomorski i szarża pod Borujskiem sławna, bodaj w wojnie tej ostatnia kawaleryjską taka... Chwały im jednak odjąć przyjdzie za walki po lasach toczone przeciw niedobitkom akowskim...
* * *
21 Pułk Ułanów Nadwiślańskich tradycyjami się wiązał do 1 i 2 Pułku słynnych Ułanów Nadwiślańskich, coż ich jeszcze z Legionami Dąbrowskiego nam pospołu spominać... Pisać mi jeszcze i szerzej o Legii Nadwiślańskiej przyjdzie, tu jeno o tejże wielce smutnej Napoleonowej komendzie, co ich w 1807 roku, gdy po latach tułaczki wreszcie ku Polsce szczęśna gwiazda przywiedła, ze śląskiej już ziemi pod komendę króla westfalskiego Hieronima (brata Napoleonowego) posłano... Najpewniej cesarzowi o to szło, że między legionistami dawnemi moc republikanów było, co koncepcyi cesarskiej by Xięstwa Warszawskiego urządzanie na arystokracyi i szlachcie zeprzeć zagrozić mogło... Tak czy siak żurawiejka po latach przez następców śpiewana:
"Chociaż Wisły nie widzieli,
Nadwiślańskich miano wzięli."
może to i żartobliwie traktuje, ale podług mnie Nadwiślańcom pierwszym większej krzywdy uczynić nie można było:((
Nowożytni następcy najpierw się 11 Pułkiem Strzelców Granicznych zwali i jako takich ich w Starej Wsi pod Warszawą w lipcu 1920 formowano. Rychło jednak miano im pomieniono i już pod tem dziś nam znanem na Wołyniu w 1921 roku granicy pilnowali, nawiasem wielce to sobie chwaląc:))
"Kto chce żołdu oprócz gaży,
Niech służy w granicznej straży."
Interesujące wielce, że za święto pułkowe Święto Matki Boskiej Nieustającej Pomocy uznano (27 czerwca), a jeno dla tejże przyczyny, że to z terminami letnich obozów kolidowało, przeniesiono go na 15 czerwca, czyli dzień sztandaru wręczenia. Osobliwością pułkową było też obchodzenie poszczególnych świąt szwadronowych...
W Międzywojniu pułk stacyonował w Równem. Na wojnę 1939 roku wyruszył w składzie Wołyńskiej Brygady Kawalerii, z którą juz 1 września pokazał światu, że mądrze dowodzona kawaleria i z czołgami umie sobie poradzić:) W słynnym boju pod Mokrą to Niemcy blisko setki czołgów i wozów pancernych na polu zostawili, a natarcie niemieckich dwóch pancernych dywizyj na dni dwa wstrzymane zostało... Insza to rzecz, że powodzenia nam najwięcej armatkom przeciwpancernym zawdzięczać i pociągowi pancernemu, co ułanów wspierał, ale to wagi tegoż sukcesu nie umniejsza przecie... Przykrzejsze cyrkumstancye za odwrotem się zdarzyły, gdzie pułki wszytkie srogich strat poniesły, takoż wrychle w bojach pod Ostrowami i Cyrusową Wolą (pn-wsch od Łodzi) się pułk tak wykrwawił, że niemal istnieć przestał... Części się pofortunniło do Andersa na południe się przebijajacego dołączyć, część się 19 września do Warszawy okrążonej przebiła...
Za Wrzesień 1939 Pułk Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari odznaczon został. Tradycyj tak szczytnych Małopolski Klub Rekreacji i Turystyki Konnej imienia 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich kultywuje rokrocznie wystawiając (częstokroć pospołu ze Szwadronem "Niepołomice" w barwach 8 Pułku) Kawalerię Małopolską...
____________________
* miano "Dzieci Warszawy" używane było do 1924 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A Waści świętujesz i świętujesz. Co tu komentować?
OdpowiedzUsuńWypić tylko zdrowie i poprawić na drugą nogę, co i czynię.
Pozdrawiam
Szybko można popaść w niejakie upojenie :D
UsuńImieniem ułanów: Bóg Zapłać i Waszmości zdrowie:)!
UsuńKłaniam nisko:)
Bezetko: jeśli się nie pija w miarę...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Dadzą mi manierkęęęę z gorzałczynąąąą...
UsuńNo tradycją jest pijać manierkami, to ja się nie ululać przy takiej częstotliwości? :D
Bezetko Miła! Toć Ty piechocińską piosnkę cytujesz i obyczaje!:)) Przecie tam dalej jest, że "pójdziemy z okopów na bagnety!", a nie że zaszarżujemy psubratów:)) Nie mówię, że ułany manierkami nie pijały, choć raczej piło się w tem, co los zrządził, bywało, że i z wiadra... a bywały i, jak Pan Bóg przykazał, kieliszki...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ale jak to - jest też, że dadzą mi konika cisawego i ostrą szabelkę! to co ten konik, z tyłu ma podpierać??? :D
UsuńI wedle Wiki: "Pierwowzorem pieśni była prawdopodobnie[3], znana już od czasów kampanii napoleońskiej, ludowa piosenka Koło ogródeczka woda ciekła, a dokładniej jej 2 i 3 zwrotka zapisane przez Oskara Kolberga w formie:
UsuńA choćby mi rzekła, nie boję się,
werbują ułany,
werbuję i ja się.
Dostanę ja mondur z guzikami
i buciki ładne
da i z ostrogami[4]."
No, i ostrogi też są, a na co piechocie ostrogi?
To, że ją tam sobie do marszu nucili to może tak im akurat podpasowało, ale przecie ułańska jak nic!
Z czego konkluzyja jedyna możebna, by Wachmistrza przed pierwszą poranną kawą nie słuchać, bo głupoty może gadać niedobudzony...:))
UsuńKłaniam nisko:)
Przyczyn to raczej w wiki dalej szukać można - zwrotki z czasem dopisywali kolejni anonimowi autorzy (z różnych oddziałów), to i do konika dołożyli okopy ;)
UsuńJa historycznie noga, ale ten konik śpiewany w dzieciństwie działał na wyobraźnię i niechby to urzędowo uznany hymn czegokolwiek był, ja tam widzę ułanów i cześć pieśni :D
No, to jeszcze raz zdrówko! Konika!
Wiki nie wiki, błąd jest mój, a tym gorszy, że przecie piosnkę znam wybornie... Ot, jaka bezmyślność poranna, której nawet nie wypada na karb popsutej machineryi do kaffy składać :)
UsuńKłaniam nisko:)
A smutno mi się jakoś zrobiło...
OdpowiedzUsuńnotaria
Za to przebaczenia proszę, bo to w rzeczy samej niby święto, przecie wspominki niewesołe...
UsuńKłaniam nisko:)
Rozumiem ideę, że pobliski memu miastu Kaesemark najpierw przerobiono na Serowo, a dopiero po paru latach wrócono do formy Kiezmark. Ale co kazało Borujsko na Żeńsko przemianowywać? Czy jest jakieś opracowanie historii nadawania nazw na Ziemiach Odzyskanych?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z pewnością, choć mnie ich na zawołania wskazać ciężko... Generalizując, rzec można, że dwie dominowały tendencje, z których pierwszą był nawrót do dawnej jakiej słowiańskiej nazwy, jeśli takowa była, zaś wtórą dosłowne z niemczyzny tłomaczenie przy nazwach neutralnych jak Dębowa Góra czy temu podobne, chyba, że nazwa była zbyt utrwalona w niemieckiej świadomości historycznej jak Wzgórze Jodły (Tannenberg) i trzeba tego było zatrzeć, ale na szczęście była dawna, w miarę słowiańska: Stębark... Żeńsko, myślę, że podobnie było nazwą dawniejszą i ninie przywróconą...
UsuńKłaniam nisko:)
Przed wojną miejscowość nazywała się Schoenfeld. Zmianę na Borujsko rozumiem, choć nie mam pojęcia, skąd to miano się wzięło. Ale co złego było w tym Borujsku, że zostało ponownie zmienione - tym razem na Żeńsko, tego - u licha! - pojąć nie mogę. I jakże tu zakładać, że trzeba było długo szukać, żeby Żeńsko się spod Borujska w jakichś starodawnych (?) dokumentach pokazało?
UsuńPozdrawiam
Skoro o zmianach na Żeńsko mowa, to sobie pozwolę - i tutaj właśnie, żeby po całej cyberprzestrzeni nie ganiać - zechce Pan Wachmistrz darować (a jak nie wybaczy...). Dzisiaj dopiero doczytałam o problemach z vocativem. Lemon z bexą, uważam, zachowuje się jednak inaczej niż kardamon - bo on to on, a bexa to ona. Czyli ja :). Pozdrawiam!
Usuń1. Postanowiłem nie wołać, to i problemu nie będzie (patrz też punkt 5).
Usuń2. Tym bardziej, że postanowiłem sprawdzić rzecz u źródeł i świat mi się zawalił. Nie ma już rodzaju męskiego, a tylko: męskoosobowy, męskozwierzęcy i męskorzeczowy. Wszystko zaś zależy (uwaga, uwaga) od biernika, choć idę o zakład, że połowa populacji nie ma pojęcia, co to takiego.
3. Co gorsza, autorytety są podzielone i potrafią w swoim zacietrzewieniu dojść ponoć do sześciu, ośmiu albo nawet dziewięciu rodzajów. To jednak za komuny sprawy (przynajmniej językowe) wyglądały na prostsze.
4. I będę się upierać przy swoim: w czymże gorszy kardamon od lemona?
5. Zarówno Wachmistrza jak i Jego czytelników proszę o wybaczenie - nikt nie może mieć pojęcia, czego ten dyskurs dotyczy, bo to sprawa zrodzona daleko stąd. Z tym, że u źródeł boję się pojawić, bo tam do jakowychś przepychanek doszło, więc wolę sobie odpuścić. Waham się tylko, czy na jakiś czas, czy na dobre.
Pozdrawiam
Pan Wachmistrz zechce...:)
UsuńOdetchnęłam z ulgą, bo już cokolwiek zaczynałam się o Niego niepokoić... :)
UsuńJakże to, Vulpianie, nie masz już rodzaju męskiego? A my? No wiem, wiem... ale zawsze...:) I jeszcze ad.4: nie w tem jest rzecz, że kardamon gorszy, bo on gorszym nie jest, jeno lemon jest lepszym...:) A ściślej lepszą, a nawet o wiele lepszą, od kiedyżeśmy Ją awansowali na Cytrynową Płaczką, aczkolwiek niektórzy, zapewne wzorem Szwejka skracającego marszbatalion do marszbaciara, skracają tegoż do Cy.Płaczki, co znów otwiera pole do skojarzeń przeróżnych...:)
UsuńKłaniam nisko:)
P.S. I wahać się nie ma potrzeby, bo o owych przepychankach ślad tam już nawet zaginął i najstarsi nie pamiętają górale, o których przecie chodziło...
UsuńKłaniam nisko:)
Płaczko Droga: Wachmistrz nawet jak padł chwilowo, to kiedyś z pewnością wstanie...:) A że kawał chłopa, to niewiele go zmoże... I jest przypadłość pewna, która od lat doskwiera, a mianowicie czasu chroniczny niedostatek, przecie w tejże materyjej medycyna jest bezradną...:(
UsuńKłaniam nisko:)
Ostatnimi dniami, widzę u Waści same świętowania.
OdpowiedzUsuńI to z kim, z samą ułańską bracią i zapewne z ułańską fantazją.
No to i ja się chyba przyłączę i z Wami po świętuję :)
Cieplutko pozdrawiam.
A witamy, witamy w kompanijej...:) A że święta tak akuratnie wypadają, że apogeum na miesiące przypada letnie, to pokłosie wojny dwudziestego roku, gdy tych pułków formowano najwięcej w cyrkumstancyjach przecie niemal gardłowych... A że pułki za święto swe najczęściej obierają jaką bataliję sławną, co pułkowi chwały przyniosła, luboż dnia narodzin swoich, czy sztandaru otrzymania, to i nie dziwota, że na ten to czas właśnie wszystkiego tego niejaka kumulacja...
UsuńKłaniam nisko:)
Wybacz Waćpan, ja dziś świętować nie mogę...
OdpowiedzUsuńZda mi się, że wiem czemu i bynajmniej nie zachęcam... Też z Kurką współczułem...:((
UsuńKłaniam nisko:)
Ciekawa rzecz, że i dziś jak już się pchają chętni, to do Straży Granicznej :D
OdpowiedzUsuńA czemu dawniej (a pewnie i dziś) w policji, to drogówka się od kandydatów opędzić nie umiała?:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu - dzięki za korespondencję. Poczta wychodząca mi się zwurdziła i nie potrafie odpowiedziec. Artykuł ciekawy z paru względów o których postaram się napisac przy innej okazji.
OdpowiedzUsuńKłaniam sie do pasa i Pozdrawiam
Jeśli się to przyda Waszej Miłości na co, to i ja podwójnie rad będę...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Tu się trochę szata graficzna zmieniła...
OdpowiedzUsuńDługo mnie tu nie było, pozwolisz Waść, że się tu rozejrzę na chwilę :))
A mógłbym nie pozwolić?:))I to komu? Trzpiotowi Wachmistrza?:))
UsuńKłaniam nisko:)
To wreszcie wiem, skąd te Warszawskie dzieci...
OdpowiedzUsuńOstatnio podczas zwiedzania pod pomnikiem Małego Powstańca odśpiewałyśmy z Córcią ze dwie zwrotki :), nasi goście niemieccy nie bardzo wiedzieli, co powiedzieć...
To może i dobrze, bo tam może niech lepiej zmilczą... Luboż przyklękną i zapłaczą, jeśli ludzie zacni i szczerzy...
UsuńKłaniam nisko:)