20 maja, 2013

Świętują Szaserzy...:)


Dziś nam 6 Pułku Strzelców Konnych im. hetmana wielkiego koronnego St. Żółkiewskiego święta opić przychodzi i to już po raz, na tem blogu wtóry:))
   Kolejny to z pułków o hallerowej proweniencyi, we Francyjej formowany*, temuż i święto pułkowe w rocznicę wyruszenia szwadronu pierwszego na front w Szampanii w 1918 roku, takoż  i dla uczczenia przybycia transportu ostatniego z pułku tegoż do kraju w roku następnym.
   "Z Francji swój początek wiedzie,
      a wśród strzelców jest na przedzie"
   Jakbyśmy to dziś rzekli: materiał ludzki był najrozmaitszy...od jeńców z armii niemieckiej po ...byłych zakonników:)), co kolejna żurawiejka upamiętniła:
      "Potworzony z bractw zakonnych,
        to jest szósty strzelców konnych."
Wojował jak wszytkie insze, dzielnie przeciw bolszewikom stając (między inszemi w bitwach: warszawskiej i niemeńskiej), jednak bez szczęścia większego do szarż sławnych, tedy dziś go z inszem zdarzeniem powiążem, jako to Armia Hallerowa ode Niemców Pomorza przejmowała, a jenerał sam pierwszych zaślubin z morzem dokonywał, pierścień w fale rzucając (oczywiście: z konia!:)  
  Po wojnie skierowano go...do Żółkwi, rodowej patrona swego siedziby! Przy grobie hetmana strzelcy konni w święta i rocznice zaciągali wartę honorową, zasię na co dzień ich życie w Żółkwi dwie insze żurawiejki dokumentują. Pierwsza się tyczy wzgórza Haraj, mieśćca randek rozlicznych, wtóra płynącej przez Żółkiew Świny:
    "Na Haraju strzela cnota -
      strzelców konnych to robota."
    
     "Strzelcy konni, gdy pijani,
      w rzece Świni są kąpani"
   W kampanii wrześniowej walczył krótko i niezbyt fortunnie, bo już 11 września został rozbity pod Osuchowem:((


 Na czwartek zasię, 23 Maii, niechaj się ci szykują, co im pamięć 4 Pułku Strzelców Konnych Ziemi Łęczyckiej droga:) Pierwszy tegoż miana i cyfry Anno Domini 1806 formowan był na Pomorzu. Jako i insze na Moskwę pociągnął, z której to wyprawy mało komu wrócić przyszło:((
  Odtworzony w 1816, do Powstania Listopadowego stacjonował w Kutnie. W Powstaniu walczył m.in. pod Wawrem, Dębem Wielkim i Grochowem. Po raz trzeci  sformowany w 1920 roku (święto pułkowe w rocznicę otrzymania sztandaru) z różnych oddziałów (w tem i ochotników lwowskich, którzy brali udział w wyprawie kijowskiej). W Międzywojniu stacjonował w Płocku, gdzie dla ustawicznych z tamtejszemi mariawitami kontaktów takaż żurawiejka:
    "Mariawitów zgrywa w karty,
     strzelców konnych pułk to czwarty"
     "Kocha, pije, grywa w karty,
      strzelców konnych pułk to czwarty"
      "Poskramiacze serc niezłomnych,
       to jest czwarty strzelców konnych"
   We Wrześniu boje pod Sierpcem, Narzymem, Płockiem, Mińskiem Mazowieckim i inszemi, a ku rumuńskiej granicy się cofając, przyszło w słynnej biwie pod Krasnobrodem wojować, zaczem straty pułku tak ogromne były, że go rozwiązano 23 września:((  W konspiracji jako pułk spieszony AK reaktywowan na terenie Grójca, Błonia i Sochaczewa.
  Po 1945 już tylko stowarzyszenie jeździeckie "Bierzewice" pamięć o czwartem pułku strzelców konnych podtrzymuje...

______________
* początkowo jako 1 Pułk Szwoleżerów, po przybyciu do Polski najpierw go nazwano 4 Pułkiem Dragonów, potem 4 Pułkiem Strzelców Konnych, by wreszcie cyfry mu na 6 odmienić i zaszczytnego patrona (nota bene: dzielonego razem z 24 Pułkiem Ułanów) przydać.


27 komentarzy:

  1. Komentarze zamiast liści generują detaliści...Abbreviatio per suspensionem zastosowane przez Pana Wachmistrza (St.)... Jakże cieszy oko, co przez nowomodnych purystów uznawane jest łaskawie, jako relikt oboczny - poboczny - uboczny może nawet...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz zamiast liści generują dadaiści

      Usuń
    2. Nijaka dla mnie chwała, bom jeno takiej nazwy przytoczył, jaka w dawnych ordonansach była i jak pułk sam się pisać chciał. A że skracał to i nie dziwota, bo się miano przecie nie dość, że na sztandarze zmieścić musiało całe, to jeszcze bywały jakie extraordynaryjne okazje, gdzie kogo nagradzano szablą, gdzie na klindze ryto napisu stosownego i tam też nie uchodziło pełnej nie pomieścić... Nawiasem: ciekawe, że woleli skracać imię, niźli np. koronnego na kor.:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Może jestem zagubiony, albo zagoniony ale wachmistrzowe zdjęcie zauważyłem dopiero dzisiaj.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawiałżem go dnia tegoż i samego, com i barw tutaj odmieniał:) Ale, że nie tam niczego przecie szczególnego, to i nie dziwota, żeś Waść na nie może i nie obrócił uwagi:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Ja nigdy w życiu nie poznałbym Wachmistrza z tego zdjęcia, mimo że widziałem Gospodarza w realnej rzeczywistości niejednokrotnie. Wyglądasz na tym zdjęciu Wachmistrzu jak socjalista z carskiej Rosji złapany na próbie wysadzenia w powietrze karety Najjaśniejszego Pana. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to się wydało. Ładnie to tak Kolegę wydać? ;)

      Usuń
    2. i zapewne o to chodziło, żeby pokazać nie pokazując ;)

      Usuń
    3. Socjaliści z pewnością byli więcej wychudli...:) Dobrze choć, Torlinie, że nie zaprzeczasz, że ja to ja, bo bym musiał Vulpiana, czy Antoniego prosić o świadectwo:) Ale prawda żem się w grzywie był zapuścił kaducznie, a z experimentów z bakbortami już zrezygnowałem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Prawda jest taka, alEllu i elajo, żem szukał konterfektu, gdzie by się dostojeństwo i powaga dostatecznie jawnem widziały, a nie przyrodzone Wachmistrzowi śmichy-chichy jakie...:) Może i stąd, żem się Torlinowi obcym widział, bo jedynego zabiegu, jakiegom na konterfekcie wykonał, to tła przyciemnienie...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  4. Vulpian de Noulancourt20 maja 2013 15:00

    Jesli wierzyć źródłom (http://www.pomorskie.eu/pl/pomorze_znane_i_nieznane/karty_z_historii/zaslubiny_z_morzem_1920), to miejscowym zaślubiny z Małym Morzem w przeręblu nie wystarczyły i następnego dnia wywieźli gen. Hallera łódką na Wielkie Morze, żeby ceremonię powtórzyć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konno wywieźli?:)) I to jeszcze na prawdziwe muerze?:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Wachmistrzu, a nie można w jednym dniu tym wszystkim panom na koniach, co różnie się nazywają, święto zrobić? Kto da radę tak co parę dni świętować? ;)

    Pozdrawiam serdecznie.

    Zdrowie konia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świętować jeszcze by się dało radę, tylko czym?!! Moje zasoby procentowe nie są tak duże, trzeba będzie uzupełnić ;-)

      notaria

      Usuń
    2. Ausgeschlossene, unmöglich!!! Absolutnie niemożliwe!!!:) Toć to już jest przecie zredukowane z dni 365-ciu do minimum absolutnego dla jeno pułków czterdziestu, przy tem się przecie niektóre święta dublują, tandem prawdziwie ich mniej jest... A jakobyśmy mięli jednej wziąć daty, to wraz pytanie: której? I ten pułk, którego by była najbliższą wraz by się wynosił, że ów uhonorowany, a insi by wraz na to jeszcze jakiego rokoszu podnieść byliby gotowi!!!
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    3. Zasoby uzupełnić koniecznie! Tradycja, Bóg, Honor i Ojczyzna wymagają poświęceń:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    4. Racje masz, Wachmistrzu. Wielką stratą by było i dla nas, gdybyś zbyt rzadko na ucztę swoimi publikacjami nas tu zwoływał.

      Usuń
    5. Nie przesadzajmy...:) Gdyby mnie nie było, Wasze wątroby byłyby dużo zdrowsze...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Znaczy się będę musiała się okrutnie pochorować... ale zdrowia nie wypić nie uchodzi...???
    Mam nadzieję że jeden toast wystarczy?
    No i drugi za Wachmistrza też by wypadało...
    Jak tradycja to Tradycja.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starczy ust umoczyć:) Intencja się liczy, a przecie nie o to nam idzie, by nam Stokrotki więdły...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  7. Półki konne, piesze, to dla mnie magia munduru, który zawsze przyciągał i kusił aby odkryć to, co pod nim. Serdeczności dla Waćpana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lotko, błagam, chyba mówisz o PUŁKACH.

      Usuń
    2. A cóż być pod spodem może?:)) Bielizna...:))
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    3. Chochlik jakiś zakradł się i z PUŁK na półkę postawił, może to ołowiane żołnierzyki. Wybaczcie Panowie niedouczonej niewieście, na dodatek ślepej, która czerwonego podkreślenia nie zauważyła. Pozdrawiam Pana Torlina. Panie Wachmistrzu, napisz szybko nowy post, aby moja porażka schowała się pod nim. Wstydzę się okrutnie.

      Usuń
    4. Ten tylko myłek nie czyni, kto nic nie robi...:)) Nie ma co desperować o co...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  8. Świąt ci u nas dostatek ale i opisywane przez Waszmości z satysfakcją przyjmuję, bo rzecz w sumie ciekawa, a i kolorytu pełna, chociaż pewnie w komentowaniu jeno pasjonaci mogliby coś tu więcej dodać. A że do takich nie należę, więc na Serdecznościach z zaścianka Loch Ness poprzestanę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać, a i wzajem:) A świąt nigdy za dużo, chyba że kto jeno tak przyziemnemi myśli kategoriami jak rozwój kraju, dochód narodowy, pomyślność, dobrobyt etc.etc....
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)