wacek - w dawnej polszczyźnie wackiem zwano
woreczek nieduży na grosiwo, takoż kaletą (kaletką)
luboż i burską takoż zwany. Z tegoż się wackarz narodził, co
rękodzielnika wacki wyprawiającego znaczyło.
warunek - dzisiejszego znaczenia tłomaczyć nie
trzeba, dawniej zaś słówko to nam z niemczyzny przyszło, a w
rozumieniu w którem dziś już jeno psu każem czasem warować
oznaczało załogę, garnizon jakiej fortalicji...
werbel - co dziś już jeno bębenek znaczy
nieduży, a przez wojskowych i skautów defilujących umiłowany, w
ośmnastym wieku pod mianem tem obyczaju rozumiano, że gdy
przechodził burgmajster luboż trybunału marszałek (takoż gdy ich
insygnia niesiono!), tedy oficyjer nad wachą na odwachu komendę
mający oręża prezentował, warta zasię biła w bęben i to bicie
właśnie (koniecznie po trzykroć) w tych jeno, a nie inszych
cyrkumstancyjach werblem zwano.
wesółko - takoż wesołuch, wesołek czy
wiesiołek, bom i takich mian napotykał był... Nic to inszego jeno
grajek weselny, z czego miano się upowszechniło z czasem na
wszelkich wędrownych muzykantów. Spominany u Reja takiemi słowy:
"...oni
wiesiołkowie, co skakali z niemi,
Idą też gonionego nadobnie za niemi"
wety - dziś to już się jeno w zwrotach "wet
za wet", "wziąć odwet", "powetować"
przechowało. Bruckner twierdzi, że się to z niemieckiego wzięło
"Wette" czyli "pamiętne" i początkiem to jeno
opłata dla sędziego była za to iż jakiej przysięgi słuchał i
onej wysłuchanie przyświadczał. Że zaś ta płatność sprawę
całą kończyła, to i z czasem tak zwać wszytko poczęto, co
niejako na końcu jakiej rzeczy się działo, ergo desery poobiednie
wszelakie, jako to owoce, konfitury, słodycze i w tem jeszcze
najwięcej rozumieniu Czytelnik łaskawy wet w xięgach spotka
dawniejszych. Aliści u Kochanowskiego mamy i takie wety:
"Gdy się najedli, obrusy zabrano,
A potym na wet szachownicę dano"
wiecha - dziś pospolicie to znak jest budowlany,
że budowla postawiona... A ściślej jeszczeć to teraz ekipa każda,
swojej czynności kończąca, wiechy kleci, budującemu przymówkę o
poczęstunek z tem się wiążący czyniąc... Widziałżem budowle,
gdzie onym do więźby, a i dachu dalej jak mnie do życia
cnotliwego, a ściany już najmniej ze trzy wiechy poznały...
Dawniejszym jednak czasem znak to był owszem wywieszany, ale
karczmisko oznaczający. Pisał Potocki "Wieniec na wino, wiechę
na piwo, krzyż na miód wieszają", co podróżnemu z daleka
obaczyć pozwalało, czem go tu uraczyć gotowi. Wyrażenie się o
kim, że "od wiechy do wiechy jeździ" znaczyło, że ów
nader ochotnie karczmy i gospody nawiedza. Byłoż i proverbium takie
"Gdy piwo kwaśnieje, wiechę chowają", niechybnie
większej znaczące w czasach dawniejszych przyzwoitości karczmarzy,
bom nie słyszał, by dziś kto szynku zamykał, jako mu piwo jeno
kiepskie ostanie...
Byłoż i jeszcze wiechy znaczenie
insze, a to mianowicie, że ptasznikowie ptaszki odławiający żywe,
zasadzali się na nie za zasłonką zieloną, czasem też i gaikiem
zwaną, by przed czasem dostrzeżonemi nie zostać. Służyło to i
ogólniejszym refleksyjom, jako to u Stryjkowskiego o Witołdowej u
Krzyżaki gospodzie czytamy:
"Był Witołd od Krzyżaków wdzięcznie
przyjęty; bo się przezeń, jak za wiechą ptaki łowiąc, Żmudzkiej
ziemi dostać spodziewali."
wieczność - co dziś rozumiemy o tem, tłomaczyć
nie ma potrzeby... W staropolskiem zaś prawie i obyczaju za
wieczność pojmowano własność wszelką dziedziczną ziemską,
odróżniając ją tem sposobem od dzierżawionej. Insza, że było z
tem i pomięszanie niejakie, bo prawo nasze w tej mierze jednego nie
wyrobiwszy miana, znało i na tę własność mian łacińskich "ius
perpetuum", "perpetuitas", "ius haereditarium".
Czasem i z tego uczynionego wiecznika spotkamy na oznaczenie ziemi
posesyjonata, pana, dziedzica, dominusa...
wina - dzisiejszego znaczenia tłomaczyć nie masz
potrzeby, dawniej jednak to nie występek znaczyło, a karę zań
orzekaną, a i to rozumiano jako karę pieniężną, czyli to, co
dziś byśmy grzywną zwali. Pisał Szczerbicz: "To właśnie
karaniem zowią, kiedy kogo na ciele karzą, ale kiedy na
pieniądzach, winą zowią"
wlewki - dziś to, zda sie, jeno określenie u
hutników i odlewników żyjące... Za dawniejszych zaś czasów
wlewką zwano, gdy kto miast się sam po trybunałach prawować i
czas przy tem mitrężyć, patronowi cesyją czynił, plenipotentem
go do tejże sprawy ustanawiając. Byłoż jednak przy tem
zawarowane, że nie może się wlewkami posłużyć cudzoziemiec
przed sądem naszem krajowego jakiego pozywając...
wola - tyleż znaczyła, co wolność, temuż dziś
nam przechowanych mieć najwięcej w miejscowości jakich nazwaniach
na tegoż pamiątkę, że tam kiedy osadnikom jakim ziemi nadano
pustej, bez obciążeń nijakich, od powinności wszelakich na lat
ileś tam uzgodnionych uwolnioną...
wolant - o wolantach dziś by i może najwięcej
aeroplanami kierujący rzec co mogli, a przed niemi i woźnice
dawniejsi, boć to był powozu pewnego rodzaj... Aliści i przed
niemi miał się wolant niezgorzej, suknię w czasach saskich znacząc
niewieścią, co z arcy musiała być lekkiej materyi szytą, skoro i
zgorszenie budzić poradziła takie, jak u Minasowicza:
"Słusznaż stroić się żonie
w wolant z wiatru szyty.
By nagością świeciła
przez obłok rąbkowy"
Byłaż i zabawa, dorosłym więcej
niźli dzieciom znana, a wolantem zwana, gdzie wolantem ochrzczono
rodzaj piłki z korkowego wyrżniętego niby w kształcie pół jaja,
obszytego irchą, a jeszczeć i piórkami czasem, niby ptaszek
najeżonego, które to półjaje damy i kawalerowie podbijali
rakietami czeremchowemi luboż leszczynowemi z rozpiętą w nich
siatką ze strun kiszkowych zwierzęcych.
wydzwonić kogo - byłże ongi obyczaj tak zwany,
że kogo interdyktem obłożonego, gdy w jakiej zoczono mieścinie
lub osadzie, tam wraz w dzwony bito, mieszkańców uwiadamiając, by
swe przed nim drzwi i domy zawarli. Ergo dawniejsze proverbium
"wydzwonić kogo" tyleż znaczyło, co przymusić niejako
do odejścia stąd, gdzie go nie witają mile...
wytyczny - w dawnem wojsku polskiem był to
żołnierz, zazwyczaj najroślejszy pod danem znakiem służący,
którego na czele kolumny maszerującej stawiano, a któremu w
marszu na muszkiet, a później bajonet u karabina jakiej kitajki
kolorowej wiązano, by się insi w marszu nań kierować mogli.
wywłoka - cóż dziś znaczy zmilczeć mi lepiej
o tem...:) Dawniej tak zwano jeno księży ekskomunikowanych, co
sukienki duchownej zrucili, luboż i ją z nich pod przymusem
zwleczono...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)